Oto mała sztuczka zwiększenia mocy w SV 1000 i 650 wtrysk (tyle, że w tej drugiej nie odczuje się tego zbyt dużo). Podnosimy bak, odkręcamy pokrywę airboxa i zdejmujemy gumę z niej, która zaciąga powietrze, tzw. 'snorkel' po ang. Dorabiamy sobie 2 takie podkładeczki:


Wymiary: średnica całkowita 29mm, średnica otworu 9mm, wysokość 16mm.
Idziemy do narzędziowego (lub kupujemy w sklepie motocyklowym/na allegro dłuższe śruby do baku (40mm).

Kładziemy bak i wstawiamy te 2 podkładki pod śruby baku, tak by podnieść go o te 16mm. Wkręcamy nowe śruby. Efekty dla SV 1000:



Wzrost mocy o 5KM

Niestety są i minusy - w czasie jazdy deszczu dla spokojnej głowy i czystego myślenia lepiej je zdemontować, gdyż woda może się dostawać do filtra powietrza.

Darmowe 5 kucy. I wreszcie ktoś pisząc o magicznych patentach daje wykresy z hamowni i nie każe sobie wierzyć na słowo
BTW: skąd ten graf?

http://www.chewys-stuff.co.uk/ dział "SV1000 / SV650 tank raisers"

Mam takie od dłuższego czasu ale w S daje mniej znacznie chociaż przy desnorku i odpowiednim filtrze i wydechu daje rade.

W małej SVce to jest sztuka dla sztuki. Brakuje mocy, zamień na SV1000.

A to są w ogóle wykresy SV? Bo kształt krzywych jest całkiem inny niż np. w wykresach, które udostępnia akrapovic

Razor... temat inaczej nazwałeś, ale mimo wszystko mogłeś to pociągnąć do tego viewtopic.php?f=23&t=1627

Akrap domyślam się, że oddaje bardzo ładne wykresy mocy, kolorowe, piękne, i zmuszające do zakupu akrapa - mogą się różnić.

Chodzi mi o sam przebieg krzywej. W wielu wykresach SV są jakieś załamania, wzniesienia, a tu wykres prosty jakby od linijki narysowany. Moc zalatuje mi trochę silnikiem R4, a przebieg momentu to już w ogóle pasuje tylko do silnika diesla

Lasooch dobrze gada, z wykresami jest coś nie halo.

No to oddajcie ich do sondu! Za oszczerstwa pod adresem przeglądających! Do Sondu!
PS. mogę załatwić takie podkładki - 10 zł komplet ( 5zł szt. ) jak weźmiemy min.5 kompletów. Warto? Ktoś chętny?
http://www.sv-portal.com/forums/showthread.php?t=26866
Ten wykres moim zdaniem i patrząc na powyższe wykresy pasuje. Kogo to interesuje niech się zaloguje.

To chyba znów będzie wiara na słowo honoru, że dostaniemy więcej mocy Jak łatwo ulegasz sugestii, to motor będzie rwał do przodu jak na paliwie rakietowym, a jak zrobić modyfikację bez wiedzy kierowcy, to pewnie nie poczuje różnicy

A miałem nadzieję, że wreszcie jakieś sensowne podejście do tematu tuningu. Bo wkurza mnie pieprzenie że power com., że akcesoryjny wydech, że K&N... bez hamowni to wszystko jest czcze gadanie. Jeszcze v-max jest najłatwiej sprawdzić (choć i tu trudno o miarodajny wynik, bo droga drodze nierówna, raz wieje, raz nie itp.) ale przyspieszenia, tu już jest pole do popisu dla bajkopisarzy.

Bez wybiegów personalnych, a jedynie jako przykład - wspomnę o Owcy i jego żółtej SV, którą rasował i rasował, aż zrobił z niej najszybsze moto w sieci (i chyba tylko w sieci ), ale konkretnych danych - brak

I dlaczego w SV-S miałoby nie dawać domniemanego efektu? Pęd powietrza omija wyrzeźbioną szczelinę? Na hamowni stoimy w miejscu, przypięci pasami i pod namiocikiem, więc jaki pęd powietrza?

Jakie sensowe podejście? Jeżeli mowa o Sv to wyrażenie "tuning mocy" traci swój sens już na początku.
To jest sensowne podejście do tematu zwiększenia mocy http://svforum.pl/viewtopic.php?f=9&t=1682 i chyba jedyne prawidłowe na tym forum. No... jest jeszcze drugie.... wymiana 650 na 1000 jeżeli ktoś jeździ tym pierwszym. Sv nie jest sportowym motocyklem i wszystkie pierdoły, które wymieniacie można robić dla satysfakcji psychicznej. Osobiście wszystko co robię przy Sv jest robione bardziej z nudów i z przymusu. Jak ktoś chce jeździć sportowo to niech kupi sobie sportowy motor, a nie próbuje zrobić z miejskiego dwukołowca super sporta. Nawet wersja S ma duuuużo tematów spornych, a nawet wręcz bym powiedział, że prawie tyle samo co naked Do wymiany przednie zawieszenie, tylny amor, wahacz nie jest taki jak w sportach, hamulce jakieś tanie-dwu tłoczkowe itd. itd. Jak ktoś ma tysiaka to wiadomo, że popierdziela to niemiłosiernie, ale to ze względu na mocny silnik i wydaje mi się, że nie o to chodzi.
Oczywiście można sobie kupić Sv za 13000 zł i dla satysfakcji włożyć w nią 5000-6000 zł żeby poprawić właściwości jezdne,ale wg mnie to się mija z celem. Leję więc totalnie na jakieś popierdółki zwiększające moc w Sv i przeróbki typu tre, filtr KN czy inne są ciekawostkami, które robię dla frajdy.
Jestem zdania, że tuning Sv to pomyłka i lepiej kupić 5000 droższy motor o sportowych właściwościach jezdnych niż przerabiać 650 na sporta

Mamy przykład kolegi z forum, któremu temat podrzucę to się może wypowie. Arwo jeździ po torze i po roku jest w pełni świadomy jak szybko kończą się możliwości Sv w porównaniu ze sportowymi motorami.

Masz rację, ale nikt nie mówi, że tanim kosztem można przerobić SV na supersporta. To jest wszystko sztuka dla sztuki, to nie ma być praktyczne, tylko dawać satysfakcję właścicielowi

Witam

Tak, powiem coś od siebie odnośnie "pseudoSportowych cech" naszej SV:
Zanim kupiłem moto, kumple (znający się na rzeczy) mówili, że to moto będzie dobre do miasta. "-Jeżeli chcesz zapier* kup sobie sporta." SV jest moto z zacięciem sportowym dla początkujących motocyklistów, którzy chcą tym się bawić/uczyć jazdy na torze i nie odkręcają jak głupi manetki. Jak chcą zapieprzać i umieją jeździć, to radzę coś innego z silnikiem 600/750/1000.

Gdy zacząłem w tym sezonie lepiej sobie radzić na torze skumałem, że nie mam szans z innymi moto, które są sportami klasy 600. Nawet Hornet dawał mi po dupie na prostej
Wiele razy jechałem za typem lepiej technicznie i siadałem mu na tylnym kole w zakrętach, szykując się do wyprzedzenia na prostej, gdy koleś wychodząc z zakrętu po prostu "sobie odjeżdżał". Totalnie pier* sprawę z techniką jazdy, a i tak był szybszy ode mnie Śmiałem się sam do siebie jadąc w ten sposób

Wówczas zrozumiałem, że silnik SV nie ma wcale takiego super przyśpieszenia. Wszyscy odjeżdżają z 600'kami.

To, że SV S nie jest przystosowany do prawdziwej jazdy sportowej i zapier* mówi sam za siebie:
- wahacz, nie jest wzmocniony
- przednie zawieszenie
- silnik V (to rzędówki mają moc, a nie Vki)
- moc jest niska (72KM? )
- waga
- przyśpiesza do 140 km/h. Potem jest mułem.

Moje wnioski są proste:
Chcesz zapieprzać po mieście do 140km/h, robić slalomming między samochodami (moja ulubiona zabawa), jazda w korkach, próbować jazdy na gumie, ścigać się z kumplami "na prostej" do 100km/h (potem wszyscy odjeżdżają)? SV jest dobry.
Chcesz się ścigać sportowo lub jeździć turystycznie? SV robi się mułem lub jest niewygodny i pojawia się uśmiech politowania. Na SV można łapać technikę jazdy dla początkujących, ale o rywalizacji z innymi moto z klasy 600 to ciężko mówić.

Myślałem też o zmianie zawieszenia na UpSideDown, usłyszałem: "Weź nie pier*ol i kup sobie coś lepszego." Teraz wiem, że to czysta prawda

Jeżeli ktoś pisze, że sobie wstawił filtr XY, czy wydech na przelot zmienił i coś z kompem modził, po to aby jego SV miała więcej mocy, to pieprzy zwykłe głupoty
Takie zabiegi dadzą efekt wizualny/dźwiękowy, a nie praktyczny w jeździe.

Możecie mnie zbluzgać za to co napisałem, ch* mnie to

Aczkolwiek moto nie zamierzam już zmieniać. Ostatni mój wypadek obniżył jego wartość, a kasy na sprzedaży nie chcę tracić i nadal będę się na nim bawić.

Fun w mieście na SV jest duży

Pozdrawiam wszystkich, którzy wybrali SV na początek do nauki lub dla przyjemności jazdy po mieście Heh.

===
EDIT
Lasooch post wyżej ma rację "przeróbki dają tylko i wyłącznie satysfakcję włacicielowi"

Nawet swoje mocowanie GPS bym teraz wywalił

Ja w swojej sv mam tylko obcięte kable od ograniczenia otwarcia przepustnicy na 2gim i 3cim biegu no i się cieszę bo jest lepsza reakcja na pełne otwarcie przepustnicy A co do sportu, to svała strasznie niestabilna w szybkich łukach np takich 140km/h i więcej, jak się składam to mało co mnie nie zrzuci z motocykla i te zawieszenie (mam progresywne sprężyny z przodu) nadaje się o kant dupy potłuc.

Awro, Bartosz, nikt was nie zbluzga za wasze zdanie, ale ja mam całkiem inne.
Primo: Co napisałem w 1 poście? Że w 650teczkach to może g... dać, to zabieg raczej do lytrów. Zgadzam się, że 650tka to dobry sprzęt do nauki jazdy. Jeździłem kilka razy takową i mogę szczerze powiedzieć, że dla mnie jest potulna jak baranek Niestety nie da się porównać ją z lytrem - ten poza podobnym z wyglądu silnikiem, tym samym kątem rozchylenia cylindrów i nazwą ma całkiem inny silnik! Przejechalibyście się i zmienilibyście zdanie. SV 1000 pomimo, że jest lekko złagodzonym TL 1000 (S/R) naprawdę mocno szarpie, nie to co sportowe R4 które elegancko się wkręcają na obroty. Jeżeli więc TLR miał 135KM, to SV ze swoimi 120KM jest po prostu zdławiony i to co napisałem wyżej jest małą poprawką a oddaje po trosze schowaną moc silnikowi.
Secundo: Po to jest forum by pisać takie rzeczy, niektórzy chcą mieć zmieniane, nie orginalne sprzęty więc kombinują. Nic mnie nie obchodzi, że to nie motocykl do sportu (też mam takie zdanie, dlatego nie kupowałem Ski bo dla mnie nie ma ona sensu poza ochroną przed wiatrem ) ale ja lubię mocne przyspieszenia, a nie koniecznie wielką prędkość. SV 1000 daje duuuużo większą frajdę z jazdy niż 650teczka - maszyna pomimo tylko 120 km jest narowista, a gaz reaguje na każdy mm przekręcenia nadgarstka. Wiem, że sportowe 600tki z mogą objechać SV 1000, ale nie zrobią tego tak łatwo jak 650tkę. Przejedźcie się kiedyś litrem mądrale, to sami się zorientujecie jaka jest wielka przepaść między nim a 650tką To nie są puste słowa na papierze, tylko prawda

PS: Carry jest chyba jednym z gości na tym forum, który przeróbek a swojej SV zrobił tyle, że pewnie sam już nie pamięta do końca co tam powymieniał. Motocykl nie stał się supersportem, ale na pewno poprawił swoje osiągi i właściwości jezdne. Zapytajcie go po co to zrobił, przecież podobnież nie ma sensu wg. was

Masz obcięte kable zmieniające kąt wyprzedzenia zapłonu na 2 i 3 biegu
Przepustnica jest otwierana linką, nie ma tam żadnej elektryki
A co do zawieszenia, to może masz po prostu źle ustawiony tył i w efekcie wierzga. Wsadzenie na przód progresywnych sprężyn i zalanie gęstszym olejem nie jest uniwersalnym lekiem dla wszystkich, sporo zależy też od wagi jeźdźca. A może masz krzywo skręcone przednie zawieszenie i dlatego przy wyższych prędkościach zaczyna tańczyć? A może coś z oponami? Powodów może być wiele, ale ostatnim z nich jest "wada fabryczna" SV pt. gówniane zawieszenie, bo akurat motocykl sam w sobie jest dosyć stabilny, niezależnie od prędkości

Dokładnie. Nasze odczucia nie zawsze mają odzwierciedlenie w rzeczywistości.

Mam wszystkie te graty. Wrzucili je poprzedni właściciele i nasłuchałem się o możliwościach tego moto. Traktuję te opowieści z dużym przymrużeniem oka.

To dotyczy wszystkich motocykli. Nie ma sensu, pomijam zamiłowania do przeróbek, robić z nakeda supermoto, z crossa choppera a z turystyka ścigacza. Potrzebujemy moto do konkretnego stylu jazdy to takie kupujemy.

Wiara czyni cuda.

No właśnie to miałem na myśli
A co do zawieszenie to mam na myśli niestabilność i kiepske tłumienie nierówności. Mam u siebie taki zakręt gdzie najwięcej wchodziłem 160km/h, dodatkowo jest tam łatany, nierówny asfalt i motocykl jest cholernie niestabilny. Może też dla tego, że napięcie wstępne w widelcu jest zwiększone przez prosgresywne sprężyny? Chociaż niekoniecznie, bo tylne koło przy odpowiednim ciśnieniu nie ucieka na wyjściu, więc przód jest okej (dla niekumatych - ustawienie przedniego zawieszenia też ma wpływ na uślizgiwanie się tylnego koła i jego niestabilność na ostrym wyjściu z winkla).
Czyli wychodzi na to, że zawieszenie samo w sobie jest słabe, wkońcu to nie supersport...