Zanim luxuser mnie z....motywuje okrzykami to powiem że trochę dłbałem. Codziennie coś troszke chociaż i pomału do przodu

Wyczyściłem



i troche pomalowałem

rozkosmany jak z nich ściągnąłeś czarną farbę ? piaskowanie/ śrutowanie? czy to był brud że czarne się wydawały wcześniej

Brud to swoją drogą, ale po wyczyszczeniu to miały mniej wiecej standardowy kolor zacisków Tokico A takie białe to się zrobiły od kwasu w postaci żelu. Fluoro-cośtam-cośtam. Taka chyba syntetyczna krew z Obcego Trzeba w kilku parach rękawiczek robić i pędzlem z polietylenu bo wszystko inne żre niemiłosiernie. Chwilę sie trzyma i zmywa, oczywiście cholernie uważając i zostaje taka biała warstwa. Nie trzeba jej już ruszać bo jest szorstka i świetnie robi za podkład do farby.

Jest taki zel scansol sie nazywa niewiem czy do rze napisalem ale kiedys uzywalem i dziala..

Jak coś to scansol nie rusza lakieru z setów, osłon chłodnicy i uchwytu lampy, lakier proszkowy chyba tam jest i można zapomnieć o jego usunięciu, nic się nie dzieje. Natomiast lakier z pompy hamulcowej scansol usuwa.

Hmm niewiem ja go uzywalem jak sciagalem lakier z ramy komara... zszedl fajnie... ojciec potem drewniane drzwi tez tym robil ale potem mial lipe z pomalowaniem widocznie drewno wpilo i zarlo nowa farbe... ale do stali rewelacja

mozliwe ze proszku niezje..

U mnie roboty budowlane idą jak za komuny. Zrobię plan a i tak wszystko w p.......

Obiektywne trudności znaczy
Ale dzisiaj trochę się wziąłem i wydłubałem chociaż koło celem wymiany łożysk i wieńca bo ameliniowy zdechł zdeka szybciej niż myslałem. Przy okazji obrobiłem je trochę coby wstydu widelcowi nie przynosiło. Wprawdzie najpierw tylne. Ale mialem plan że oba obskoczę dzisiaj.

Pomimo daleko idącej mechanizacji cholernie dużo czasu zajeło ogarnięcie kółka. Najdłużej to myłem i czyściłem stosując wszelkie chwyty dozwolone i niedozwolone. Bo samo szlifnięcie i malowanie to pikuś w tym wszystkim.






No i doigrałem się. Usłyszałem : Jaaaaaaaaaa teżchcetakiekólkadlaHenrego


Stare łozyska. O ile główne to w zasadzie nie takie złe jeszcze to łozysko zabieraka juz całkiem na zdechnieciu.
Nie wiem dlaczego nie wepchali tam krytych z obu stron To z zabieraka to otwarte całkowicie. Niby jest ten uszczelniacz. Ale to fikcja przecie. I tak od środka wszystko leci na nie.

ed. Kółko w swietle dnia





Teraz łapie się za przednie

Przy okazji fajna sprawa wyszła. Okazało się że wogóle nie trzeba ciężarków do wyważenia

Ładnie dojechane koło zębate

Normalnie zawiodłem się na nim. Wytrzymało od lutego do teraz a nigdzie przecie daleko nie jeździłem
Ameliniowe tryby to nie do takiego silnika jak w sv jest. Stal to stal, nawet na czołgi się nadaje

Rozkosmany czym te kolo malowales ?? Wyszlo super...

Szlifa zrobiłem wiertarką z założonym takim wynalazkiem


o gradacji 80. Oczywiście starając się cały czas prowadzić tak żeby nie pokrzyżować rysek po papierze. Ranty felgi szczególnie trzeba uważać żeby oś wiertarki cały czas była równoległa do promienia koła.
Potem ręcznie na mokro poprawiłem też gradacją papieru 80 i na koniec trochę, również ręcznie i na mokro przejechałem taką fizeliną do szlifowania.
Wymyłem ładnie i wytarłem do sucha. To ważne bo jak na takim szlifie zostanie woda to inaczej utleni się aluminium w tym miejscu. Wystarczy pól godziny i zaciek bedzie widoczny z kilometra. Potem wymaskowałem szlify i felgę pomalowałem farbą > steel grey metallic. Farba akurat z numerem Rovera. Wziąłem ją bo trochę ciemniejsza była niż inne steel grey.
Po wyschnięciu całość pryśnieta bezbarwnym lakierem. Aluminium szlifowane trochę ściemnieje od lakieru i również zacznie wchodzić w coś w rodzaju steel grey ale o kilka tonów jaśniejsze.
ps. ilości tak farby jak i lakieru bezbarwnego na dolnej granicy potrzeby.
I takie cos co działa zajebiście a dowiedziałem się od młodej
Jezeli nie chcesz wkurzać się że koło w moto trudno sie myje to po solidnym wyczyszczeniu, bądź pomalowaniu.
Bierzesz szmatkę z odrobiną wazeliny i smarujesz ładnie felgę.
Nawet jak otoczenie felgi atakuje wszystkim co popadnie, smar z łańcucha przylepi się. To nie ma strachu.
Felga jest z makijażem i wszystko zejdzie bez szorowania

Efekt regeneracji super farba w sprayu ?? Czy malujesz kompresorem??

z ta wazelina moze byc dobry motyw choc nie probowalem ...

Farbę wziąłem w sprayu akurat. Na felgę nie ma znaczenia bo odlew jest szorstki. A lakier z nie pamiętam firmy. W kazdym razie tzw. twardy - super szybki . Oczywiście z utwardzaczem i na pistolet. Miał właśnie chrzest bojowy a że instrukcji nie ma to obczajałem metoda prób i błędów ciśnienie na pistolet.
Lakier faktycznie szybki okazał się i po dwóch godzinach jak skała.

Efekt super

Dzisiaj, żeby nie było całkiem bezproduktywnie to złożyłem w końcu zaciski. Po uprzednim oczekiwaniu na komplet nowych uszczelek.



Jeżeli mój tokarz ogarnie się w końcu i dorobi mi tulejki dopasowujące oś i koło SV do widelca, skończy clipony i dojdą klocki hamulcowe to w weekend być może w końcu założę nową zawiechę

ed. To raczej takie okrzyki jak na zjazdach PZPR odnośnie planów pięcioletnich
Zapomniałem jeszcze o dystansach po 2,5 mm pod tarcze hamulcowe. Rozwiązanie problemu w postaci lekkiego skrecenia w śmigło górnej półki (może kto ma jaki patent? ) czego wcześniej nie zauważyłem. Ale że chciałem nadać jakiś w miarę wygląd to wyszło szydło z worka. Pewnie jeszcze kilka inych >obiektywnych < trudności będzie a których teraz nie biore pod uwagę.
Jednak groźba nie wywiązania się z planu zawsze jakoś motywuje

Jakie skrecanie w smiglo o co chodzi ?? Noe moge skojarzyc...

Po dokładnych oględzinach i po przyłożeniu do płaskości wzorcowej (czyt: w miarę równa powierzchnia kuchenki indukcyjnej do grzania garów ) Okazało się że półka nie jest płaska i ma ugięte nadlewy na stycyjkę.
Mniemam że moto z którego pochodzi zaliczyło glebę gdy zamek był zaryglowany.
Efekt finalny taki że gdy położysz płasko na wzorcu (kuchence znaczy) płaszczyzny to leży płasko >oczko< od prawej lagi, otwór od osi. Lewe oczko przodem podniesione do góry o jakie prawie 1 mm (fachowo na oko zmierzone). Gdy na końcach się naciska to półka się kolebie przód-tył

ed> Pierwsza myśl, która podobno oddaje naturę człowieka. U mnie była taka> bier młota, kawał czegoś czym przykryjesz i jebut -parę razy na czym twardym
Ale ja jestem cywilizowany w miarę chociaż. I zastanawiam się czy nie ma jakiej subtelniejszej metody.

Poza konkursem. Druga myśl> ebay. Ale półki do srada to deficytowy towar i wołają kosmiczną cenę. A budżet na upiększenie Suzy już dawno został przekroczony. Powiedziałbym nawet że deficyt spory zaistniał

A takie jajca .... zakladam ze wzorzec masz legalizowany przez glowny urzad miar i wag
kurde no co z tym zrobic hmm wyprostowac na prasie ?? Musial bys jakis warsztat dorwac z reczna praska najlepiej i podlozyc polke tak aby przegiac w druga strone kapke... powinno sie wyprostowac... ja bym tak kombinowal bo mam prasy w pracy

A tak, płaskość zatwierdzona do użytkowania przez kobietę. Jak na moje to w tym lichwirskim składzie skąd pochodzi, były inne conajmniej tak samo płaskie. Niemniej jak to z wyszymi organami kontroli bywa, ten mój również kierował się jakimiś bliżej mi nieznanymi czynnikami. Nie pozostało mi nic innego jak pokornie przyjąc do wiadomości decyzję zwierzchności w ty przypadku.
Zabolało tak naprawdę przy kasie. Aż mnie normalnie wygieło pani kasjerka aż zapytała czy wszystko ze mną ok. Ale po chwili kasjerka z inspektorką skrzyzowały wzrok i było widać nawet nie nić, ale linę porozumienia. Taka całkiem jak na szubienice potrzebna.

A w mojej pracy jako prase to mógłbym użyć co najwyżej lotność umysłową głównego managera.

No i znowu nic nie robisz?

misiu kolorowy kiedy jakieś konkretne swapy z zawiasu!