Wklejam to co było na starym forum bo piszą do mnie i pytają mam nadzieję, że się przyda.
Oto nastała ta wiekopomna chwila
. Dziękuję tym co pocieszali i trzymali kciuki.No to zrobiłem moda oto relacja i fotki z niego (fotki z komórki sorry za jakość ale najważniejsze widać)
.No to zaczyna wyciągamy nasz licznik z konia odwracamy ściągamy metalowe uchwyty odłączamy przewód i zostaje takie coś. Odkręcamy wszystkie śruby jakie znajdziemy, jest ich 5
.
Dalej ściągamy tylną klapkę i mamy takie coś, spokojnie wszystko wychodzi delikatni i lekko.
No i ostatecznie wyjmujemy flaki licznika z osłony przedniej.
Ściągamy wskazówkę najlepiej dwoma łyżkami (sprawdzony patent podważenia), a potem odkręcamy tarczę i odkładamy na bok (Uwaga od spodu na mechanizm z obrotomierza bo po odkręceniu tarczy odłącza się od reszty).
No to teraz zaczyna się pod górkę!!!
Bo żeby wyciągnąć taki plastik z wyświetlaczem to trzeba kombinować na maxa żeby przez przypadek nie uszkodzić jego nóżek i można już trochę nerwów stracić.
Zostaje teraz biały plastik który schodzi jak spodnie z tyłka i jest git.
Płytka krzemowa już goła (no to jazda)
.
UWAGA nie pomylić diód podświetlania z diodami od kierunkowskazów czy tych innych!!!
Diody od podświetlania to te dwie na środku zegara i te dwa rzędy po trzy sztuki na dole z lewej i prawej strony.
No to włączamy nerwy i zaczynamy. Odsysamy cynę ze starych lutowań (ostrożnie).
Sprzęt musi być (bo bez niego nic nie zrobimy) więc się w niego zaopatrzyłem lutownica malutka 30W (koszt 6,5 zł) i odsysacz elektroniczny (koszt 8,5 zł) bo zwykłym za dużo zabawy jest (lutownica nie może być za mocna żeby nie przypaliła płytki).
Ściągamy diody i mamy już miejsce które najlepiej wyczyścić przed wlutowaniem nowych diód.
No i udało się nerwy potargane ale diody wlutowane (fanfary).
UWAGA pamiętajcie żeby diody wlutować poprawie z jej wskazaniem bo inaczej nie będzie świecić, a mogą na upartego jeszcze coś uszkodzić.
No i na koniec efekt którego chyba opisywać nie muszę, praca nad tym jest drażniąca, taka, że można przez przypadek kogoś uszkodzić jak coś powie więc lepiej robić to na osobności w ciszy i spokoju (spokojna muzyka wskazana).
Oto efekt normalnie poezja (cud miód i malinki)
.
Na koniec składamy wszystko w odwrotnym kierunku uważając tylko na wskazówkę obrotomierza żeby jej nie założyć źle bo będzie wskazywać nam potem złą wartość obrotów.
Straty poniesione podczas tego modu:
poparzone dwa palce w lewej ręce
potargane nerwy (ale już przeszło widząc efekt końcowy)
stracone 2 godz. (ale za to jakie)
no i okrzyczałem psa bo mi przeszkadzał
To wszystko, jakby co to pisać chętnie pomogę, ale nie zrobię tego więcej, bo nie chcę się znowu w to bawić mimo, że wprawa już jakaś jest.
Pozdrawiam i powodzenia innym co się podejmą
.
tam są dwie diody i świecą na równocześnie na tarcze i wskazówkę ale spokojnie na zdjęciach dziko trochę ale w rzeczywistości dobrze ją widać. Diody to jakieś kurduple z tego co pamiętam to 12V kąt świecenia 180 stopni wymiary około 3mm na 5mm.
.
