Forum Suzuki SV - SVforum.pl
https://suzukisv.com.pl/

Uruchomienie SVki po długim postoju
https://suzukisv.com.pl/viewtopic.php?f=11&t=18021
Strona 1 z 2

Autor:  Marcin91 [ 28 lut 2016, o 09:56 ]
Tytuł:  Uruchomienie SVki po długim postoju

Witajcie.

Chciałbym się was poradzić w sprawie zakupu SVki, choć część rzeczy dotyczyć będzie ogólnej wiedzy motocyklowej, ale skoro już chodzi o ten konkretny model to najlepiej zapytać się fachowców z branży. ;)

Mam możliwość zakupu Suzuki SV650. Motocykl I rej. za granicą przeszedł w 2001 r., został sprowadzony do Polski z Włoch w 2008r. Od tamtej pory stoi nieużywany. Powiedzcie mi tak z technicznego punktu widzenia, czy taka długa przerwa nie spowodowała zniszczeń w silniku (tłoki, pierścienie itp.)? Liczę się z tym, że koszt doprowadzenia motocykla do użytku nie będzie mały + do tego dojdzie ogrom czasu jaki trzeba będzie mu poświęcić. Czytałem już o wielu czynnościach jakie należy podjąć, aby taki motocykl doprowadzić do stanu używalności jednak te podstawowe rzeczy mają się nijak do stanu wewnętrznego silnika (korozja czy Bóg wie co jeszcze). Czy warto do tego w ogóle podchodzić?

Motocykl jest oczywiście z włoskimi dokumentami, więc doszedłby jeszcze przegląd + I rejestracja w kraju. Jednak dla mnie jest to najmniejszy problem, bo akurat pracuję w tej branży, a zanim dojedzie do przeglądu musiałby być w pełni sprawny.

Pozdrawiam serdecznie,
Marcin91.

Autor:  wanadzik [ 28 lut 2016, o 10:38 ]
Tytuł:  Re: Uruchomienie SVki po długim postoju

Jeśli dalej ma w sobie ten olej sprzed 2008 to kiepsko

Autor:  pgj1213 [ 28 lut 2016, o 11:10 ]
Tytuł:  Re: Uruchomienie SVki po długim postoju

Czasem nie próbuj go uruchamiać :)

Spuść resztki benzyny (jesli jest jej mało sprawdź czy nie jest skorodowany w środku zbiornik) dolej trochę świeżej (ja bym nie żałował - min 1l) żeby przepłukać pompkę paliwa z resztek. Spuść stary olej i przepuść go przez jakąś szmatę żeby sprawdzić czy nie ma jakiś odłamków czy opiłków metalu bo jednak dziwne że ktoś ściąga motor i go zostawia, pewnie coś sie zes...ało i może się nie opłacało naprawiać.

Wymień olej + filtr. Ja dla świętego spokoju wymieniłbym z marszu filtr powietrza i świece bo to groszowe sprawy.

Po zalaniu świeżym olejem wykręć świece i pokręć go rozrusznikiem żeby olej rozszedł się po całym silniku i dopiero świece i ogień.


Gdybym ja kupił motor pierwsze co bym zrobił to zdioł głowicę, cylinder i sprawdził stan reszty podzespołów ale ja po prostu lobię grzebać :P

Autor:  Marcin91 [ 28 lut 2016, o 11:29 ]
Tytuł:  Re: Uruchomienie SVki po długim postoju

Może nawinę troszkę historii. Motocykl stoi u koleżanki, jej tata mieszka praktycznie na stałe we Włoszech i kiedyś sprowadził motocykl celem oczywiście odsprzedaży z zarobkiem. Ale, że wyjechał, a tutaj nie miał się kto zająć sprzedażą tak stoi ten motocykl nieużywany. Po sprowadzeniu podobno był kilka razy użytkowany tu na miejscu właśnie przez jej tatę (2008r.), ale po wyjeździe później już nikt go nie tykał.

Zanim tutaj trafiłem poczytałem trochę o uruchamianiu motocykla po dłuższym postoju i przeczyszczenie zbiornika, gaźników, wymiana wszelkich płynów, łożysk czy uszczelniaczy w lagach lub opon jest naprawdę niewielkim problemem gdyby ten silnik po delikatnym rozruszaniu chciał rozmawiać ;) Oczywiście wszelkie podpowiedzi są mile widziane, chętnie się dowiem czegoś nowego. ;)

Pytanie to kieruję, bo osobiście nie spotkałem się z takim przypadkiem, by ktoś uruchamiał długo nieużywaną maszynę. A chociażby dzisiaj przeglądałem ogłoszenia i trafiłem na jedną SVkę "w stanie idealnym, 9 lat nieużywana". Nie ma co się oszukiwać, że motocykl będzie w idealnym stanie, bo długotrwały postój znacznie bardziej szkodzi niż jazda. Ale może trochę serca i pieniędzy pozwoliłoby temu silnikowi odżyć. Nie mówię tu o remoncie silnika, bo aż w takie naprawy nie chciałoby mi się bawić ;)

Pozdrawiam.

Autor:  pgj1213 [ 28 lut 2016, o 11:45 ]
Tytuł:  Re: Uruchomienie SVki po długim postoju

Marcin91 napisał(a):
Może nawinę troszkę historii. Motocykl stoi u koleżanki, jej tata mieszka praktycznie na stałe we Włoszech i kiedyś sprowadził motocykl celem oczywiście odsprzedaży z zarobkiem. Ale, że wyjechał, a tutaj nie miał się kto zająć sprzedażą tak stoi ten motocykl nieużywany. Po sprowadzeniu podobno był kilka razy użytkowany tu na miejscu właśnie przez jej tatę (2008r.), ale po wyjeździe później już nikt go nie tykał.

Zanim tutaj trafiłem poczytałem trochę o uruchamianiu motocykla po dłuższym postoju i przeczyszczenie zbiornika, gaźników, wymiana wszelkich płynów, łożysk czy uszczelniaczy w lagach lub opon jest naprawdę niewielkim problemem gdyby ten silnik po delikatnym rozruszaniu chciał rozmawiać ;) Oczywiście wszelkie podpowiedzi są mile widziane, chętnie się dowiem czegoś nowego. ;)

Pytanie to kieruję, bo osobiście nie spotkałem się z takim przypadkiem, by ktoś uruchamiał długo nieużywaną maszynę. A chociażby dzisiaj przeglądałem ogłoszenia i trafiłem na jedną SVkę "w stanie idealnym, 9 lat nieużywana". Nie ma co się oszukiwać, że motocykl będzie w idealnym stanie, bo długotrwały postój znacznie bardziej szkodzi niż jazda. Ale może trochę serca i pieniędzy pozwoliłoby temu silnikowi odżyć. Nie mówię tu o remoncie silnika, bo aż w takie naprawy nie chciałoby mi się bawić ;)

Pozdrawiam.


Jesli masz czas odkręć głowicę i sprawdź stan tłoka i gładzi. Jeśli jest wyraźnie skorodowany zalej najpierw naftą - to stary sprawdzony przeze mnie sposób. Zostaw na 1 dzień potem odciągnij strzykawka, wyczyść szmatą. Wymień olej i filtry, przeczyść gaźniki, pompe paliwa i zbiornik przepłukaj, pokręć rozrusznikiem na świerzym oleju (bez świec) i zakręcaj świece i próbuj.

Jesli jest tak jak piszesz że moto nie było uszkodzone to nie ma co sie jakoś bardzo przejmować.

Autor:  Marcin91 [ 28 lut 2016, o 13:55 ]
Tytuł:  Re: Uruchomienie SVki po długim postoju

Dzięki za odpowiedź. ;) Póki co czekam na cenę wyjściową ile sobie będą za niego życzyć, bo od tego zależy też czy warto będzie go wziąć czy nie. Chociaż szczerze mówiąc chciałbym mieć przy czym podłubać popołudniami, bo wiosna coraz bliżej, a jeszcze jakby był tego pozytywny efekt to już w ogóle super.

Autor:  Dziaku [ 28 lut 2016, o 14:37 ]
Tytuł:  Re: Uruchomienie SVki po długim postoju

Ja bym ogarnął jakąś kamerę na elastycznym pałąku i na miejscu przed zakupem obadałbym stan cylindrów i tłoków przez otwór na świece, żeby mieć ew. podstawy do sporego zbicia ceny jeżeli coś będzie nie tak.

Wysłane z mojego SM-G900F przy użyciu Tapatalka

Autor:  michalecek777 [ 28 lut 2016, o 14:58 ]
Tytuł:  Re: Uruchomienie SVki po długim postoju

[quote="Dziaku"]Ja bym ogarnął jakąś kamerę na elastycznym pałąku i na miejscu przed zakupem obadałbym stan cylindrów i tłoków przez otwór na świece, żeby mieć ew. podstawy do sporego zbicia ceny jeżeli coś będzie nie tak.

W tym przypadku przydał by się zaprzyjaźniony gastrolog : :mrgreen: :->

Autor:  Marcin91 [ 28 lut 2016, o 16:07 ]
Tytuł:  Re: Uruchomienie SVki po długim postoju

No z kamerką to będzie problem, najpierw muszę usłyszeć cenę :P Gorzej jak się okaże, że cena będzie jak za sprawny ;)

Autor:  pgj1213 [ 28 lut 2016, o 16:16 ]
Tytuł:  Re: Uruchomienie SVki po długim postoju

Marcin91 napisał(a):
No z kamerką to będzie problem, najpierw muszę usłyszeć cenę :P Gorzej jak się okaże, że cena będzie jak za sprawny ;)



Zebys sie nie zdziwił :mur:

Autor:  DANEK [ 28 lut 2016, o 16:41 ]
Tytuł:  Re: Uruchomienie SVki po długim postoju

Kamera inspekcyjna to sie w sensie nazywa :D moze sa gdzies wypozyczalnie :D albo podpytaj na policji :D AT używaja :D

Autor:  pgj1213 [ 28 lut 2016, o 17:53 ]
Tytuł:  Re: Uruchomienie SVki po długim postoju

Jest tego pełno na alledrogo choćby to:

http://allegro.pl/endoskop-kamera-inspekcyjna-6diod-2m-z-polski-i5873640796.html

Autor:  Tomasz.qwerty [ 28 lut 2016, o 18:12 ]
Tytuł:  Re: Uruchomienie SVki po długim postoju

O kamerkę możesz zapytać na stacji diagnostycznej. Za flaszeczkę myślę, że by na miejscu moto
Ci sprawdzili.

Autor:  Marcin91 [ 28 lut 2016, o 18:20 ]
Tytuł:  Re: Uruchomienie SVki po długim postoju

Już wcześniej zerknąłem właśnie, że droga rzecz to nie jest. Ale zakup tylko do jednorazowego przypadku, a znowu w aukcjach dużo piszą o długim czasie trwania przesyłki to może tylko zdenerwować człowieka jak jeszcze nie przyjdzie ;)

A kiedy przyjdzie mi użyć to faktycznie lepiej byłoby wypożyczyć ;)

Autor:  Passionesuzuki [ 28 lut 2016, o 18:34 ]
Tytuł:  Re: Uruchomienie SVki po długim postoju

W tamta sobote odpalilem sprzeta ktory stal od 1993 roku, ile mi na to zeszlo? 15 min.
1. Odkrecilem swiece i prysnalem Svitol do srodka.
2. Ruszylem delikatnie kopniakiem i odkrylem ze gladko chodzi.
3. Sposcilem resztke paliwa i zalalem 2 litry z mojej Suzi.
4. Kilka kopniec i byl na chodzie.
5. Napompowalem opony bedac przekonany ze zaraz strzeli jakas detka ale o dziwo trzymaja.
6. Musialem prysnac Svitol na lozyska od kierownicy bo troszke ciezko chodzila.

P.S.
Dziwne rzeczy piszecie z tym rozbieraniem silnikow i endoskopami.... mah....

Autor:  pgj1213 [ 28 lut 2016, o 19:22 ]
Tytuł:  Re: Uruchomienie SVki po długim postoju

Passionesuzuki napisał(a):
W tamta sobote odpalilem sprzeta ktory stal od 1993 roku, ile mi na to zeszlo? 15 min.
1. Odkrecilem swiece i prysnalem Svitol do srodka.
2. Ruszylem delikatnie kopniakiem i odkrylem ze gladko chodzi.
3. Sposcilem resztke paliwa i zalalem 2 litry z mojej Suzi.
4. Kilka kopniec i byl na chodzie.
5. Napompowalem opony bedac przekonany ze zaraz strzeli jakas detka ale o dziwo trzymaja.
6. Musialem prysnac Svitol na lozyska od kierownicy bo troszke ciezko chodzila.

P.S.
Dziwne rzeczy piszecie z tym rozbieraniem silnikow i endoskopami.... mah....


Nie sądzisz że możesz mu zaszkodzić? Odpaliłeś go, dobra. Ciekawe jak długo pojeździ z 20letnim olejem.

Zdjęcie głowicy to raptem 3 śruby pokrywy zaworów + 7 śrub od głowicy i wszystko jest na wierzchu. Co innego odpalenie na szybko a jazda na starym oleju i nie wyczyszczonych gaźnikach.

Autor:  Passionesuzuki [ 28 lut 2016, o 19:38 ]
Tytuł:  Re: Uruchomienie SVki po długim postoju

Nie zaszkodzilem mu w zaden sposob i nie odpalilem go z 20 letnim olejem bo to dwusow. Ja nie ucze poloznej jak odbierac porod bo sie na tym nie znam, dla tego prosze Was nie naciagajcie forumowiczow na rozbieranie silnikow i na kupno endoskopow bo dzieki takim radom ktos moze popasc w koszta. :piwo:

Marcin 91, spusc olej, odkrec swiece, prysnij w cylindry WD 40, wypal 4 papierosy. Zalej swiezy olej i zakrec silnikiem, kiedy wypluje produkt na zewnatrz zakrec swiece i go! Powinno pojsc na 7 letniej benzynie, ewentualnie miej pod reka swieza benzyne i Plak.

Autor:  freshus [ 28 lut 2016, o 22:03 ]
Tytuł:  Re: Uruchomienie SVki po długim postoju

Ja bym wykręcił świece nalał trochę WD40 lub nafty i delikatnie ręcznie spróbował zakręcić wałem. Jak lekko pójdzie to wydmuchanie z cylindrów WD40, świece i ognia czy zapali (bez gazowania). Jak zatrybi to zgasić i zmiana oleju. Oczywiście przed odpaleniem wymienił bym paliwo w zbiorniku jeśli jeszcze coś tam zostało.

Jak wał nie pójdzie lekko to bym dopiero brał się za zdejmowanie głowic.

Autor:  Marcin91 [ 29 lut 2016, o 01:39 ]
Tytuł:  Re: Uruchomienie SVki po długim postoju

Dziękuję wszystkim za dość spore zaangażowanie się w ten temat. Nie spodziewałem się aż takiego odzewu. Być może dzięki wam ta SVka dostanie drugie życie, kwestia tylko negocjacji ceny, a te będą podjęte w najbliższym czasie.

Passionesuzuki, z Twojego opisu najtrudniejsze byłoby dla mnie wypalenie 4 papierosów, dobrze, że można się bez tego obejść ;)

Autor:  Tomasz.qwerty [ 29 lut 2016, o 22:20 ]
Tytuł:  Re: Uruchomienie SVki po długim postoju

Ja bym jednak nalał świeżej benzyny, co do WD zapytałbym jakiegoś fachowca. To agresywny środek, wiec popytaj ludzi co odrestaurowują stare motocykle albo samochody.

Strona 1 z 2 Strefa czasowa: UTC + 1 [ DST ]
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group
http://www.phpbb.com/