Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest 27 gru 2024, o 00:04



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 668 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11 ... 34  Następna strona
Kawały, dowcipy na luzie :) 
Autor Wiadomość
SV Rider

Dołączył(a): 15 gru 2010, o 16:13
Posty: 1083
Lokalizacja: [WZ] + [CIN]
Płeć: mężczyzna
Moto: SV 650S '01
Post Re: Kawały, dowcipy na luzie :)
Zaczerpnięte z forum Fazera, ale naprawdę niezłe :)

Pewnej nocy patrol policyjny czatował pod pubem
motocyklistów na potencjalnych sprawców jazdy
''pod wpływem''. Krótko przed zamknięciem
policjanci spostrzegli motocyklistę, który
wytoczył się z baru, przetoczył się po
wszystkich motocyklach próbując dopasować
kluczyk do 5 różnych maszyn, zanim znalazł
swoją. Przez kilka minut siedział kołysząc
się ze spuszczoną głową i zerkając spode
łba. Wszyscy już opuścili bar i odjechali. W
końcu i on dopasował sobie kask do głowy,
telepiąc się okrutnie o lusterka, odpalił
motocykl i zaczął powoli jechać. Policjanci
tylko na to czekali - zgarnęli chłopa z
motocykla i poddali badaniu alkomatem. Po chwili
oczekiwania wyświetlił się wynik - 0.0.
Zdziwieni policjanci zaczęli dopytywać się jak
to możliwe.
Motocyklista na to spokojnie:
- Dzisiaj ja jestem dyżurnym do odwracania
uwagi...

_________________
Jeśli nie spróbujesz to nigdy nie dowiesz się czy było warto

SV 650S
Obrazek


27 gru 2010, o 16:55
Zobacz profil
erotoman-gawędziarz
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 23 lut 2010, o 02:34
Posty: 3871
Lokalizacja: Otwock
Płeć: mężczyzna
Moto: SV 1000N 2004
Post Re: Kawały, dowcipy na luzie :)
Więzienie. W jednej celi krzyczy więzień:
- Jestem niewinny! Niewinny!
Na to sąsiad z 2 celi:
- Już nie długo kwiatuszku - jutro prysznic...

_________________
SVNERWUS


29 gru 2010, o 12:17
Zobacz profil
SV Rider
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 20 paź 2010, o 20:06
Posty: 539
Lokalizacja: Toruń
Płeć: mężczyzna
Moto: czerwona strzała
Post Re: Kawały, dowcipy na luzie :)
W sklepie:
- Jest wódka?
- A jest osiemnaście ukończone?
- A jest koncesja?
- Oj masz, zażartować nie można?

i trochę z innej beczki

Na lekcji języka polskiego nauczyciel pyta:
- Czym będzie wyraz „chętnie” w zdaniu - "Uczniowie chętnie wracają do szkoły po wakacjach"?
Zgłasza się Jasiu:
- Kłamstwem, Panie profesorze.

_________________
Czasami na drodze spotykam prawdziwych szaleńców, pędzą na złamanie karku i wbrew rozsądkowi... naprawdę... aż ciężko czasami ich wyprzedzić...

SV 650 S K5


3 sty 2011, o 01:32
Zobacz profil
SV Rider
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 20 paź 2010, o 20:06
Posty: 539
Lokalizacja: Toruń
Płeć: mężczyzna
Moto: czerwona strzała
Post Re: Kawały, dowcipy na luzie :)
Dziś nam to ksiądz na lekcji powiedział :

Polski minister udał się w oficjalną podróż do Francji. Jednym z punktów wizyty była kolacja u francuskiego odpowiednika. Widząc jego wspaniałą willę, z obrazami wielkich mistrzów na ścianach, pyta się, jak on zapewnia sobie taki poziom życia ze skromnej pensji urzędnika republiki. Francuz zaprasza go do okna: - Widzi pan tę autostradę? - Tak. - Ona kosztowała 20 miliardów franków, firma wypisała fakturę na 25 mln, a różnicę przekazała mi. Dwa lata później minister francuski udaje się do Polski i odwiedza swojego polskiego odpowiednika. Kiedy podjeżdża pod domostwo ministra, jego oczom ukazuje się najpiękniejszy pałac jaki widział w życiu. Pyta od razu: - Nie rozumiem, dwa lata temu stwierdził pan, że prowadzę książęce życie, ale w porównaniu do pana... Polski minister podchodzi do okna: - Widzi pan tam autostradę? - Nie - No właśnie

:D :D :D :D

_________________
Czasami na drodze spotykam prawdziwych szaleńców, pędzą na złamanie karku i wbrew rozsądkowi... naprawdę... aż ciężko czasami ich wyprzedzić...

SV 650 S K5


5 sty 2011, o 17:03
Zobacz profil
SV Rider
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 23 lut 2010, o 09:59
Posty: 3102
Lokalizacja: Warta, łódzkie
Płeć: mężczyzna
Moto: różne
Post Re: Kawały, dowcipy na luzie :)
Jajecznica studencka - przepis:

Sposób przygotowania:
1. Otwórz lodówkę
2. Podrap się po jajkach
3. Zamknij lodówkę

:D


10 sty 2011, o 23:28
Zobacz profil WWW
SV Rider
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 5 gru 2010, o 23:33
Posty: 623
Lokalizacja: Kobyłka WWL
Płeć: mężczyzna
Moto: 1000 S K5
Post Re: Kawały, dowcipy na luzie :)
1)
- Tatusiu, wczoraj byłam z Włodzimierzem na dyskotece... - opowiada 17-latka.
- Ta...
- No i tańczyliśmy tam do późna, piliśmy drinki...
- No i...?
- Jak Włodzimierz odprowadzał mnie do domu, to mnie zaprosił do siebie...
- Tak...?
- Zaszliśmy, jego rodziców nie było w domu...
- No i co dalej...?
- Włodzimierz włączył nastrojową muzykę... zgasił światło... piliśmy szampana... poszliśmy do sypialni...
- Słuchaj, Patrycja idź i opowiedz dalszy ciąg mamie, bo mi już stoi.

2)
Przychodzi 3-ech mężczyzn do konfesjonału i spowiadają się po kolei.
Pierwszy wchodzi i mówi:
- Piłem, paliłem, konia waliłem.
Ksiądz liczy na kalkulatorze i mówi:
- To będzie 9 Zdrowaś Maryjo.
Wchodzi następny mężczyzna do konfesjonału i mówi:
- Piłem, paliłem, konia waliłem.
Ksiądz liczy na kalkulatorze i mówi:
- To będzie 9 Zdrowaś Maryjo.
Wchodzi ostatni, trzeci mężczyzna i mówi:
- Piłem i paliłem.
Ksiądz liczy na kalkulatorze i mówi:
- Zwal Pan sobie konia jeszcze, bo mi tu jakieś ułamki wychodzą...

3)

WZRUSZAJĄCY DOWCIP O DZIEWCZYNCE Z ZAPAŁKAMI:

Spotyka się dwóch bogaczy:
-Ty słuchaj miałem ostatnio taką sytuację, że idę sobie ulicą, a tam w bramie siedzi taka mała dziewczynka, sprzedaje zapałki. Taka mała, zmarznieta. Bidulka tak mi się jej szkoda zrobiło.
-No, biedna. Aż żal serce ściska.
- No mówie ci, tak mi było przykro, że aż się rozpłakałem jak mi loda robiła.

4)

Gdy jeszcze na Krakowskim stał krzyż, pojawił się tam Jezus i mówi:
- Dajcie mi ten krzyż. Ja go poniosę.
- Spierdalaj stąd Żydzie! Nie oddamy krzyża!

5)

Jest msza w kosciele.Podczas mszy odbywa sie spowiedz. Nagle do kosciola wpada najebany facet i sie drze:
- Ludzie! Zapraszam was wszystkich na impreze!
Z konfesjonalu wychyla sie zdziwiony ksiadz. Facet na niego patrzy i sie drze:
- A ty jak sie wysrasz to tez przyjdz!

6)

spowiada się kobieta księdzu w kościele:
-Proszę księdza zgrzeszyłam, uprawiałam seks analny.
Ksiądz na to:
-Oj będzie piekło
A laska:
-Już piecze...

7)

Rozmawiają dwa psy:
- Wiesz... Szczekałem! - mówi pierwszy.
- A, to dziwne - mówi drugi - bo ja szczę moczem.

sorki ale nudzilem sie w tyrce :D

ciag dalszy nudy :D

8)

Stoję sobie ostatnio spokojnie w kolejce do kasy w Carrefourze. Stoję sobie... stoję... Nagle zauważam przy drugiej kasie, wpatrzona we mnie i uśmiechająca się do mnie blondynę. Ale jaką blondynę! Mówię Wam! Karaiby, słońce, plaża, Bacardi! Ostatnio ładne dziewczyny się do mnie tak uśmiechały, gdy przytaszczyłem do akademika, na drugi dzień po imprezie, skrzynkę zimnego piwa. Ale to było 10 lat temu... Ta jednak uśmiechała się do mnie przyjaźnie nawet bez piwa. Jakaś taka znajoma mi się przez chwile wydała ale nie moglem sobie przypomnieć skąd... Pewnie podobna do jakiejś aktorki... Powoli budził się we mnie głęboko uśpiony instynkt łowcy. Mieszanka adrenaliny i testosteronu wypełniały mój organizm. To one kazały mi bez zastanowienia zapytać:
- Przepraszam, czy my się skądś nie znamy?
Wypadło nawet nieźle. Lala połknęła haczyk. Jej reakcja była szybka, uśmiech bez zmian:
- Nie jestem pewna, ale chyba jest pan ojcem jednego z moich dzieci...
Mówi się, ze ludzki umysł potrafi w sytuacjach ekstremalnych pracować nie gorzej od komputera. Mój był w tej sekundzie w stanie konkurować z najlepszymi. Po chwili miałem wydruk. Zawsze używam gumek. Zdrada małżeńska jest już sama w sobie wydarzeniem szargającym nerwy szanującego się mężczyzny. Po co ja jeszcze dodatkowo komplikować? Mój komputer pokładowy przypomniał mi tylko trzy przypadki, które były odstępstwem od tej zasady. Koleżanka z pracy, na szczęście tak brzydka, że sama jej twarz była najlepszym zabezpieczeniem. Koleżanka żony z pracy, na szczęście po takim alkoholu, że mi nie do końca ... tego...
Jest! Pozostała tylko jedna możliwość. Kiedy mogłem sobie "strzelić" dzidziucha na boku. Nie omieszkałem podzielić się tą radosna nowina z matka "mojego" nieślubnego dziecka i setką kupujących przy okazji:
- Już wiem! Pani musi być tą striptizerką, którą moi koledzy zamówili na mój wieczór kawalerski przed 8-ma laty! Pamiętam, że za niewielką dodatkową opłatą zgodziła się pani wtedy robić TO ze mną na stole, w jadalni, na oczach moich klaszczących kolegów i tak się pani przy tym rozochociła, że na koniec, za darmo zrobiła im pani wszystkim po lodziku!
Zaległa całkowita cisza. Nawet kasjerki przestały pracować. Wszyscy wpatrywali się na przemian we mnie i w czerwieniejącą się coraz bardziej ślicznotkę. Kiedy osiągnęła kolor znany w kręgach muzycznych jako "Deep Purple" wysyczała przez śliczne usteczka:
- Pan się myli! - Karaiby zastąpiła Arktyka - Jestem wychowawczynią pana syna w 2b...

_________________
Tak łatwo pomylić głupotę z odwagą, a rozsądek z tchórzostwem.


14 sty 2011, o 09:31
Zobacz profil
SV Rider
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 24 lip 2010, o 16:50
Posty: 1170
Lokalizacja: Łowicz
Płeć: kobieta
Moto: GS500f'04, SV650 SK5
Post Re: Kawały, dowcipy na luzie :)
Ksiądz z ambony, po mszy ogłasza:
-Zginęła sutanna, czarna, dłuuugaaa.
Po chwili ciszy, z końca kościoła słychać:
- Jak będziesz dalej w lesie ru...ał, to zginie ci druuugaaa.

_________________
Non quo sed quo modo :mylove:


14 sty 2011, o 19:22
Zobacz profil
motocyklista
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 7 lip 2010, o 15:13
Posty: 232
Lokalizacja: Łódź
Płeć: mężczyzna
Moto: SV650S 2003
Post Re: Kawały, dowcipy na luzie :)
Rozmawia dwóch żonatych facetów:
- Ty, a próbowaliście już w tę drugą dziurkę?
- No coś ty, żeby w ciąże zaszła!? :->

_________________
SV 650S K3 - Candy Grand Blue


20 sty 2011, o 18:43
Zobacz profil
SV Rider
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 5 gru 2010, o 23:33
Posty: 623
Lokalizacja: Kobyłka WWL
Płeć: mężczyzna
Moto: 1000 S K5
Post Re: Kawały, dowcipy na luzie :)
Kierowca tira opowiada:

- Jadę z Opola do Częstochowy i widzę gościa łapiącego okazję.
Zatrzymałem się, a on mówi, że bardzo potrzebuje podwózki i że nie ma
grosza, i czy bym mu nie pomógł. Zabieram go, sadzam obok siebie i
zaczynamy luźną rozmowę.
Od słowa do słowa wychodzi na to, że gość właśnie wyszedł z pierdla, gdzie
spędził parę lat za rozboje, napady itp.
Zrobiło się nieswojo, nawet zacząłem się nieco bać. Ale patrzę, a tu
jeszcze jeden koleś łapie stopa, więc pomyślawszy, że tamten nic mi nie
zrobi przy świadku, przesadziłem pasażera na tylną kanapę, a nowego
zaprosiłem na miejsce obok siebie. No, i jedziemy, rozmawiamy, jest ok.
Po jakimś czasie koleś z boku (drugi wsiadający) wyciąga odznakę,
blankiecik i mówi, że jest policjantem, a ja dostaje mandat 300,- zł i
ileś tam punktów, bo tu i tu przekroczyłem prędkość, tyle a tyle razy
wyprzedzałem na skrzyżowaniu i jeszcze coś tam, i jeszcze coś tam. Tak
mnie zaskoczył, że niewiele myśląc przyjąłem mandat, oczywiście :cenzura:
do czerwoności. Chwilę później gliniarz każe się wysadzać.
Nic nie odezwawszy się wysadziłem go tam, gdzie chciał i nadal czerwony
pojechałem dalej. Po niedługim czasie gostek z tylnej kanapy, dotychczas
milczący, prosi, abym go wyrzucił tam i tam, kiedy wysiadł wyjął portfel i
daje mi 3, słownie: trzy, stówy.
Ja na to:
- Przecież umawialiśmy się, że podwiozę pana za darmo, nie chcę tej forsy.
On odpowiada:
- Bierz Pan, będzie na ten mandat.
Ja na to:
- Ale jak to? Przecież mówił Pan, że nie ma pieniędzy. Poza tym to był
mandat dla mnie i przecież nic Panu do tego.
A on:
- Chciał Pan być uprzejmy? Życzliwy? Podwozi pan człowieka z dobrego
serca, a ten kutas mandat Panu wypisuje? To mu zajebałem portfel!

_________________
Tak łatwo pomylić głupotę z odwagą, a rozsądek z tchórzostwem.


24 sty 2011, o 17:53
Zobacz profil
SV Rider
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 5 gru 2010, o 23:33
Posty: 623
Lokalizacja: Kobyłka WWL
Płeć: mężczyzna
Moto: 1000 S K5
Post Re: Kawały, dowcipy na luzie :)
Zenek siedzi w pociągu naprzeciwko seksownej blondyneczki mającej na sobie kusą mini.
Mimo cholernego wysiłku nie może się powstrzymać, aby patrzeć na jej spódniczkę, po chwili podniecony dostrzega, że blondyneczka nie ma na sobie bielizny.
Blondyneczka po jakimś czasie uświadamia sobie, że koleś się wpatruje i pyta:

"Czy ty się właśnie patrzysz na moją cipeczkę?"
"Tak, przepraszam, to się więcej nie powtórzy"
"Nic się nie stało" rzekła blondyneczka, "Moja myszka jest niesamowita, potrafi robić różne rzeczy, np. pocałować cię"
Po chwili brzoskwinka śle mu buziaka.
Zenek, który jest całkowicie zafascynowany, zastanawia się co jeszcze potrafi jej cipcia.
"Mogę nią też mrugnąć" powiedziała. Zenek nie wierzy własnym oczom... cipka do niego mruga.
Dziewczyna wyraźnie podniecona, klepiąc rączką po siedzeniu mówi:"Może usiądziesz obok mnie?"
Zenek bez zastanawiania zajmuje miejsce.
"Proszę cię, włóż w nią paluszek" mówi zaczerwieniona dziewczyna.
Zenek: "No nie mów, że potrafi gwizdać".

----------------------------------------------------

Parka w łóżku ''po''. Ona do niego:
- Ech, żebyś internet też miał tak szybki...
--------------------------------------------

Trzy koleżanki z ławy szkolnej spotykają się w drogerii.
Rozmawiają o różnych kosmetykach, które mają wypróbowane.
W pewnym momencie dochodzą do regału z towarem do higieny intymnej.
- Ten płyn jest dobry - mówi pierwsza.
- Ja używam mydła w płynie "Biały jeleń" i jest super - mówi druga.
Trzecia po namyśle:
- A ja używam kropli do oczu, zamiast takich płynów.
- ???
- Bo moja już pół roku ch*ja nie widziała!

----------------------------------------

Ona i on w łóżku. Ona pieści jego jądra. Gładzi jajeczka paluszkami, łaskocze, podszczypuje, masuje. Od czasu do czasu westchnie...
- Kochana, o czym myślisz?


- Ot tak... swoje wspominam.

_________________
Tak łatwo pomylić głupotę z odwagą, a rozsądek z tchórzostwem.


25 sty 2011, o 11:15
Zobacz profil
rowerzysta
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 24 sty 2011, o 22:29
Posty: 28
Lokalizacja: Kraków
Płeć: kobieta
Moto: 650S
Post Re: Kawały, dowcipy na luzie :)
Opowiadanie zapożyczone z innego forum. Podryw na motocyklistę : :D

Cytuj:
Hah miałem już tego tematu nie ruszać po rozmowie z Adminem Leonem ale że jako znowu pojawił się temat kolejnego zlotu to jednak opisze moją nocna przygodę z pewna nawiedzoną Hiszpanką. Po temacie z lisem co po niektórzy są spragnieni moich zabawnych opowieści to i opowiem jak było tamtego wieczoru. A wiec do dzieła:

Dochodziła już 3 w nocy kiedy to po raz kolejny przecinałem ścieżkę pokój parę schodków i parking z naszymi motocyklami i jak zwykle nic się nie zmieniło. Myślę sobie więc a co mi tam pójdę zobaczę jak Hiszpanie się bawią. I dawaj w tłum. Nagle ni z stąd ni z owąd pojawiła się przy moim boku jakaś laska (ładna nie była ale taka na jedna noc jak znalazł brunetka szczupła) i zaczęła mnie obejmować a jej koleżanka fotki nam robić. Po czym ta z aparatem znikła. A ja zostałem z panienką w tłumie, co było robić zaczęliśmy tańczyć. Nie minęło kilka min a ona coś tam bełkocze do mnie po angielsku czego ja nic a nic nie kapuję! I tu się zaczynają schody;

Ona: (patrzy na moją fantastyczną koszulkę z logo suzuki) It’s you driver Suzky Brum, brum… (i pokazuje mi ręką jak manetką gazu kręcić)
Ja: Yes of corse, drajwer, brum, brum… (i cieszę swoją michę nie wiadomo po co?)
Ona: It’s teacher me drajwing moto? Pliss…
Ja: Yhhhyyyy… Jo Jo… ( w zasadzie nie wiedziałem o co chodzi jej ale kiwałem głową na tak)

Wolna muza poleciała zaczęliśmy dalej tańczyć, ja z kolei by mi nudno nie było sprawdzałem dłońmi swymi jakie miękkie ma pośladki. Hah trochę lepsze niż polki jakie sprawdzałem ale pomijając to tańczymy i ja poszukuję gorączkowo jakiegoś tekstu z lekcji angielskiego ze szkoły jaki pamiętam. Po czym w tańcu mówię do niej:
Ja; It’s you Wery, Wery, biutifulll. (co miało znaczyć: jesteś niezły pasztet)
Ona: Fenx i coś tam bla bla bla… (czego nawet nie zrozumiałem.)

Ale za to dostałem buziaka w policzek na zakończenie. Wiec myślę Se co tak mało? I dawajta ja zacząłem ją całować (czego potem żałowałem bo swoim oddechem za dużo mi oparów alkoholu przepompowała do płuc) i to pojechałem po całości językiem swoim sprawdziłem całą jej jamę ustną i w rozmaity sposób to robiliśmy Az mi zawiasy na szczęce trzeszczały! Za bardzo chyba otworzyłem usta i za daleko język popchnąłem ale mniejsza z tym. Ważniejsze było to że panienka chyba nie potrafiła oddechem pracować przy całowaniu się. Zaczęła się dusić brakowało jej tchu. Zawłaszcza że ja postąpiłem niczym Brazylijski Kochanek z pod Białegostoku i lewą ręką podciągnąłem jej prawa nogę na swoje biodro a lewa jej noga zaklinowała się miedzy moimi udami. W sumie żeby to jakoś wychodziło ja trzymałem ja prawą ręką wokół biodra bo byliśmy pochyleni pod dosyć mocnym kątem z czego ja górowałem byłem nad nią a ona podemną. Jak ktoś nie wie jak to było to niech jeszcze raz przeczyta. Hah i po wróceniu powrotem do pionu oszołomiona hiszpanka zaczęła dłońmi penetrować mój tors prawdziwego gladiatora. I tu kolejny zbieg niechcianych wypadków potoczył się:

Ona: … Yes Wery Wery good. Kiss my kis my… (i cos tam bełkocze a ja się śmieję nie wiem po co)
Ja: Jes jes Jesus…
Ona: What’s You name???
Ja: Yyyyyyyyyyyy…
Ona: What’s you name my drajwer?
Ja: AAAAaaaa… (zdezorientowany nie wiem o co chodzi)
Ona: Eeee… (i mysli mnie całować ale ja już tego unikam.)
Ja: Aaa… Aleee… (chciałem powiedzieć; Ale o co chodzi? Ale mi nie wyszło…)
Ja: Aaa… Alejandro, Alejandro Suzuki driver!!!! (i pożałowałem ze to palnąłem, bo myślałem że pyta mnie o moja ulubiona piosenkę, ale chyba nie o to jej chodziło widocznie w szkole tą lekcje angielskiego przespałem)
Ona: Realyyy Alejandro, Its my Alejandro???

I zaczęła mnie obściskiwać całować i macać tam gdzie nie powinna ku mojemu rozpaczliwemu protestowaniu…

Ja: It’s you name?
Ona: Kate. (właściwego imienia nie pamiętam ale coś na K. to było)
Ja: Kate kaman My Rumm, suzuki brum brum,,, Its me Rom its 150 (numer napisałem na kartce jaka miałem w potrtwelu by zrozumiała to napisałem na niej nr pokoju 150 i narysowałem o co mi chodzi)

Zadowolona pobiegła z tłumu do domku wczasowego, a ja za nią bo trzeba było motocykle zobaczyć, i znikła gdzieś za dziwami pensjonatu a ja po obejrzeniu motocykli ze nic im złego się nie dzieje poszedłem nad molo przewietrzyć się trochę. Dochodziła już 3.35 na zegarku… I tyle w zasadzie widziałem ta hiszpankę…

Pewnie myślicie Se że idiota zemnie? Mogłem popracować nad stosunkami polsko - hiszpańskimi? Ale po co mi to było? Ja tam nie przyjechałem na polowanie ino na spotkanie z towarzyszami z forum. A po za tym pilnowałem motocykli i ani mi w głowie było tam uczenie jeżdżenia pijanych hiszpanek. Co ja jestem nauczyciel? Wystarczy że nauczyłem ja całować się raz a porządnie i tyle. W sumie mogłem ją podesłać do pokoju adminów zaprowadzić wpuścić tam i zwiać. Ciekaw jestem co by na to Midd, Leon, Lemon… albo który kolwiek z nich by powiedział jak by mu o 3 z kawałkiem wpakowała mu się jakaś laska i zaczęła piszczeć: Alejandro, Alejandro… i zaczęła robić, dobrze robić… Wadpię ze ktoś z nich byłby zadowolony z zaistniałego faktu. Przerywania snu po piciu.

Strach pomyśleć co by było potem, jak by się dowiedzieli czyja to robota to marudy potem na forum się nie pojawiaj! Zlinczowali byście mnie na pewno za ten numerek…

Ot i tak to było z Hiszpanka, w sumie nic się wielkiego nie wydarzyło tej nocy.

_________________
Nothing else matters.


25 sty 2011, o 15:08
Zobacz profil WWW
SV Rider
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 20 paź 2010, o 20:06
Posty: 539
Lokalizacja: Toruń
Płeć: mężczyzna
Moto: czerwona strzała
Post Re: Kawały, dowcipy na luzie :)
Gdzieś czytałem podobne akcje, z Hiszpankami, Ukrainkami, Francuskami itp tylko kolesie budzili się w najlepszym przypadku bez portfela, telefonu xd

_________________
Czasami na drodze spotykam prawdziwych szaleńców, pędzą na złamanie karku i wbrew rozsądkowi... naprawdę... aż ciężko czasami ich wyprzedzić...

SV 650 S K5


25 sty 2011, o 15:39
Zobacz profil
SV Rider
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 22 lip 2010, o 22:42
Posty: 908
Lokalizacja: Września/Poznań -> PWR/PO
Płeć: mężczyzna
Moto: SV 1000S
Post Re: Kawały, dowcipy na luzie :)
Leon, Lemon...to na pewno z innego forum? :D

_________________
SV 650S Y --> SV 1000S K4


25 sty 2011, o 19:29
Zobacz profil
rowerzysta
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 24 sty 2011, o 22:29
Posty: 28
Lokalizacja: Kraków
Płeć: kobieta
Moto: 650S
Post Re: Kawały, dowcipy na luzie :)
Tak, z innego, a dokładniej z forum GS'a :mrgreen: Oczywiście obydwoje tam są ;)

_________________
Nothing else matters.


25 sty 2011, o 19:31
Zobacz profil WWW
SV Rider
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 23 lut 2010, o 17:21
Posty: 783
Lokalizacja: Siecieborowice/Oława/Wrocław
Post Re: Kawały, dowcipy na luzie :)
Przychodzi baba do lekarza i mówi:
- Panie doktorze, ten mój mąż ostatnio w ogóle się ze mną dymać nie chce! Ja nie wiem co jest grane, to już jest chyba koniec między nami, co ja mam zrobić !?
A lekarz tak myśli i mówi:
- To wie pani co? To jak pani wróci do domu i będzie widzieć że mąż wraca z pracy, to niech pani zdejmie spodnie i majtki, wypnie mu dupę przed drzwiami, pomacha mu tą dupą to on jak wejdzie to na pewno będzie chciał panią przelecieć.
No to baba lekarza posłuchała, wraca do domu. Nagle patrzy a tu mąż wraca do domu! No to ona jeb te gacie w dół wypina mu tą dupę, macha mu tą dupą, mąż łapie za klamkę, otwiera drzwi tak patrzy... Przestraszył się, trzasnął tymi drzwiami i zapierdala do baru! W barze jedna setka, druga setka... Barman do niego podbiega i mówi:
- Panie co się stało?! Tu jakiś pan przyszedł zszokowany, zdenerwowany, 2 setki na raz. Co się stało?!
A facet zdenerwowany, przestraszony mówi:
- Panie! Wyobraź pan sobie, że :cenzura: wracam zjebany z roboty do domu... otwieram drzwi... Patrze Troll! Metr na półtora, szrama na cały ryj, broda do kolan i jeszcze się ślini!

_________________
Suzuki SV 650 N 2000r.
Janku bikes


26 sty 2011, o 16:06
Zobacz profil
SV Rider
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 5 gru 2010, o 23:33
Posty: 623
Lokalizacja: Kobyłka WWL
Płeć: mężczyzna
Moto: 1000 S K5
Post Re: Kawały, dowcipy na luzie :)
Były sobie dwie siostry. Starsza w końcowej fazie ciąży i młodsza, która coś podejrzewała w tym kierunku. Wstydziła się jednak kupić test ciążowy i poprosiła starszą, aby poszła za nią do apteki. Starsza tak zrobiła, idzie i prosi aptekarza o test. Aptekarz patrzy na nią i mówi:
- Pani co, wciąż się pani łudzi?

_________________
Tak łatwo pomylić głupotę z odwagą, a rozsądek z tchórzostwem.


26 sty 2011, o 16:25
Zobacz profil
SV Rider
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 23 lut 2010, o 17:21
Posty: 783
Lokalizacja: Siecieborowice/Oława/Wrocław
Post Re: Kawały, dowcipy na luzie :)
Ksiądz przychodzi do spowiedzi i mówi:
- proszę księdza bo ja w czasie wojny ukrywałem żyda w piwnicy
- to nie jest zły uczynek
- no ale proszę księdza on mi płacił 100 złotych dziennie
- to nic ryzykowałeś życie
Dziadek odchodzi ale po chwili wraca i mówi:
- to może powinien mu powiedzieć że wojna się już skończyła?



Siedzi sobie facet na kiblu i sra... Żona widząc zapalone światło w łazience, zgasiła je, a z kibla krzyczy jej mąż:
- O :cenzura:, ja pierdolę, :cenzura:!
Żona w szoku zapala światło, wchodzi do łazienki i mówi do męża:
- Zbyszek, co się stało?!
- Ja pierdolę, :cenzura:! Myślałem, że mi oczy pękły

_________________
Suzuki SV 650 N 2000r.
Janku bikes


26 sty 2011, o 23:44
Zobacz profil
SV Rider
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 25 lut 2010, o 09:07
Posty: 689
Lokalizacja: Kielce
Płeć: mężczyzna
Moto: Z1000 '10
Post Re: Kawały, dowcipy na luzie :)
Pewien bezrobotny stara się o stanowisko sprzątacza w Microsofcie. Dyrektor personelu przyjmuje go i każe zaliczyć test (zamiatanie podłogi), po czym stwierdza :

- Jesteś przyjęty, daj mi twoj e-mail, wyślę Ci formularz do wypełnienia, oraz datę i godzinę, na którą masz się stawić w pracy`.

Zrozpaczony człowiek odpowiada :
- Nie mam komputera, ani tym bardziej e-mail`a`. Wtedy personalny mówi mu, że jest mu przykro, ale ponieważ nie ma e-mail`a, więc wirtualnie nie istnieje, a ponieważ nie istnieje, więc nie może dostać tej pracy.

Człowiek wychodzi przybity; w kieszeni ma tylko 10$ i nie wie co ma zrobic. Przechodzi koło supermarketu. Postanawia kupić dziesięciokilową skrzynkę pomidorów. Potem chodząc od drzwi do drzwi sprzedaje cały towar po kilogramie i w ciągu dwóch godzin podwaja swój kapitał.

Powtarza tą transakcję jeszcze trzy razy i wraca do domu z 60 $ w kieszeni. Uświadamia sobie, że w ten sposób może z
powodzeniem przeżyć.

Wychodzi z domu coraz wcześniej, wraca coraz później i tak każdego dnia pomnaża swój kapitał. Wkrótce kupuje wóz, później ciężarówkę, a po jakimś czasie posiada całą kolumnę samochodów dostawczych.

Po pięciu latach mężczyzna jest właścicielem jednej z największych sieci dystrybucyjnych w Stanach.

Postanawia zabezpieczyć przyszłość swojej rodziny i wykupuje polisę ubezpieczeniowa. Wzywa agenta ubezpieczeniowego, wybiera polisę i wtedy agent prosi go o adres e-mail, aby mógł wysłać mu propozycję kontraktu.

Mężczyzna odpowiada mu wtedy, że nie ma e-mail`a.
- Ciekawe - mówi agent - nie ma pan e-mail`a, a zbudował pan to imperium? Niech pan sobie wyobrazi, czego dokonałby gdyby go pan miał !!`

Mężczyzna zamyślił się i odpowiada :
- Byłbym zamiataczem w Microsofcie !!

_________________
SV650S -> Z1000 '10


28 sty 2011, o 15:26
Zobacz profil
SV Rider
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 23 lut 2010, o 17:30
Posty: 5353
Lokalizacja: Legionowo
Płeć: mężczyzna
Moto: H2 / RSV4 Factory
Post Re: Kawały, dowcipy na luzie :)
Chłopak rozmawia z dziewczyną:
(CH) - Słuchaj, jesteśmy ze sobą już pół roku a ty jeszcze ani razu nie zrobiłaś mi z połykiem, a przecież dzisiaj mam urodziny może spróbujemy?
(DZ) - Nie, nie, nie! Wiesz jakie jest moje zdanie na ten temat! Tylko dziwki połykają! To odpychające i uwłaczające kobiecej godności!
(CH) - Oj tam, co to za filozofia, bierzesz do ust i połykasz, to praktycznie w 98% woda!
(DZ) - Taaak? Jak taki jesteś mądry to może spuścisz mi się do ust, ja cię pocałuje i wtedy sam połkniesz ok? Tak jak w pornosach, cumswap.
(CH) - No dobra!
(dziewczyna zaczyna robić swoje, po chwili chłopak kończy i... sprzedaje jej silnego plaskacza, dziewczyna aż się przykryłą nogami no i oczywiście wszystko połkneła! Z wrażenia aż krzyczy:
(DZ) - Eeeej!!! Inaczej się umawialiśmy!
(CH) - Surprajz, DZIWKO!

-----------------------------

Pasażerowie czekają na start samolotu ale odlot się opóźnia. Czekają, czekają, po 2 godzinach widzą 2 pilotów. Pierwszy idzie pomagając sobie białą laską, drugi jest prowadzony przez psa. Piloci wchodzą, samolot rusza, kołuje po pasie, do końca pasa zostaje 500 metrów, 300, 100, pasażerowie zdenerwowani zaczynają krzyczeć i w ostatniej chwili samolot podrywa się i zaczyna lecieć.
W kabinie pilotów jeden do drugiego:

jak kiedyś nie krzykną to się rozpierdolimy...


29 sty 2011, o 17:43
Zobacz profil
SV Rider
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 24 lut 2010, o 00:23
Posty: 570
Lokalizacja: Koszalin/Gdańsk
Płeć: mężczyzna
Moto: 650S gaźnior
Post Re: Kawały, dowcipy na luzie :)
Dwóch dziadków z chorobą Parkinsona licytuje się, u którego choroba jest bardziej zaawansowana:
- Ja to z całego dużego czajnika wody to ledwo zdołam pół szklanki herbaty zaparzyć, bo całą resztę rozlewam dookoła
- To nic Heniu! Ja, zanim skończę sikać to się przynajmniej dwa razy spuszczam!

_________________
Michał, 600 295 016
Obrazek
http://svforum.pl/viewtopic.php?f=9&t=922


29 sty 2011, o 20:32
Zobacz profil ICQ
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 668 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11 ... 34  Następna strona

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by STSoftware.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL