Prawdopodobnie najlepsze na świecie forum Suzuki SV 650 / SV 1000 ;)
|
Strona 1 z 1
|
[ Posty: 17 ] |
|
Może to nie SV, ale zawsze to coś :).
Autor |
Wiadomość |
Bobo
motorowerzysta
Dołączył(a): 23 lut 2010, o 13:12 Posty: 78
|
Może to nie SV, ale zawsze to coś :).
Moja nowa zabaweczka którą obecnie śmigam . KTM 525 EXC Racing. Dwa komplety kół, jedne supermoto, drugie enduro. Obecnie przerabiany na wersję zimową (kolce w oponkach ). Frajda z jazdy niesamowita. Jak by co to części do SVki trochę jeszcze mam więc jak by ktoś czegoś potrzebował to piszcie. Pozdro.
_________________
|
9 gru 2010, o 00:32 |
|
|
Dono
SV Rider
Dołączył(a): 23 lut 2010, o 09:59 Posty: 3102 Lokalizacja: Warta, łódzkie
Płeć: mężczyzna
Moto: różne
|
Re: Może to nie SV, ale zawsze to coś :).
Świetny, cholernie zazdroszczę, może w przyszłym sezonie też takiego KTMa albo WR 400 sobie sprawię
|
9 gru 2010, o 00:42 |
|
|
Razor
erotoman-gawędziarz
Dołączył(a): 23 lut 2010, o 02:34 Posty: 3871 Lokalizacja: Otwock
Płeć: mężczyzna
Moto: SV 1000N 2004
|
Re: Może to nie SV, ale zawsze to coś :).
Dawno Cię nie było tutaj Jak zdrowie?
_________________ SVNERWUS
|
9 gru 2010, o 02:29 |
|
|
Bobo
motorowerzysta
Dołączył(a): 23 lut 2010, o 13:12 Posty: 78
|
Re: Może to nie SV, ale zawsze to coś :).
Zdrowie wyjątkowo dobrze, gorzej chyba wątroba od %% . Cieszę się tylko, że wypadek mnie nie wystraszył od jazdy na moto .
_________________
|
9 gru 2010, o 07:12 |
|
|
pm2z
SV Rider
Dołączył(a): 23 lut 2010, o 12:59 Posty: 1840 Lokalizacja: skądinąd
Płeć: mężczyzna
Moto: PW50, CBR600, CR125
|
Re: Może to nie SV, ale zawsze to coś :).
Zmiana z enduro na SM to nie tylko podmiana kółek. A zakupu gratuluję. Ogarniasz go, czy dopiero powoli do drania dorastasz? Bo 0,5 litra pojemności w terenie to jednak pojemność zawodowa.
_________________ Lepiej mieć kamyk w bucie niż ziarnko piasku w prezerwatywie
|
9 gru 2010, o 11:11 |
|
|
maćko
Mister Menel
Dołączył(a): 23 lut 2010, o 09:58 Posty: 1762 Lokalizacja: Opolskie
Płeć: mężczyzna
Moto: Gix 750 k6
|
Re: Może to nie SV, ale zawsze to coś :).
Też mi się marzy taki offroadowy zapierdalacz... Tyle że 250ccm to świat
_________________ Chla ktoś coś ?
SV 650 S K5 ----> Gsx-R 750 K6
|
9 gru 2010, o 13:54 |
|
|
Bobo
motorowerzysta
Dołączył(a): 23 lut 2010, o 13:12 Posty: 78
|
Re: Może to nie SV, ale zawsze to coś :).
On będzie głównie śmigał po szosie. Mam cały zestaw do niego, żeby przerobić go na supermoto. Tarcza 320 adapter zacisku zębatki łańcuch i mnóstwo innych pierdół. W terenie jeżdżę raczej turystycznie bo mam dobre tereny do takiej jazdy.
_________________
|
9 gru 2010, o 15:37 |
|
|
lasooch
SV Rider
Dołączył(a): 23 lut 2010, o 02:22 Posty: 7755 Lokalizacja: WPR
Płeć: mężczyzna
Moto: TT1050
|
Re: Może to nie SV, ale zawsze to coś :).
525 to dobry wariat Jeżeli nie miałeś wcześniej sporego doświadczenia w enduro, to mocno Cię sponiewiera przy pierwszym zjeździe w teren Gratuluję i zazdroszczę! Sam się aktualnie rozglądam za czymś podobnym...
_________________ Triumph Tiger 1050 << bikepics
|
9 gru 2010, o 17:14 |
|
|
Bobo
motorowerzysta
Dołączył(a): 23 lut 2010, o 13:12 Posty: 78
|
Re: Może to nie SV, ale zawsze to coś :).
Pierwszy wypad był i nie było tak źle. Prawda taka, że po 3 godzinach byłem tak wycieńczony, że nie miałem siły nawet siedzieć, ale zabawa przednia. Dużo bardziej mi się podoba niż jazda po drodze (bardziej wymagająca).
_________________
|
9 gru 2010, o 17:35 |
|
|
pm2z
SV Rider
Dołączył(a): 23 lut 2010, o 12:59 Posty: 1840 Lokalizacja: skądinąd
Płeć: mężczyzna
Moto: PW50, CBR600, CR125
|
Re: Może to nie SV, ale zawsze to coś :).
3h? To albo jesteś kozak i paker albo teren lajtowy Zależnie od terenu po jakim śmigałem, to 5-25 km (i pewnie w granicach 1-2h maxymalnie) robiło ze mnie szmatę, że nogi nie chciały mnie trzymać w pionie i tak czasem przez cały następny dzień
_________________ Lepiej mieć kamyk w bucie niż ziarnko piasku w prezerwatywie
|
9 gru 2010, o 21:18 |
|
|
Bobo
motorowerzysta
Dołączył(a): 23 lut 2010, o 13:12 Posty: 78
|
Re: Może to nie SV, ale zawsze to coś :).
Od momentu wyjścia ze szpitala przygotowywałem się na siłowni do jazdy na crossie. Oczywiście to nie były 3h jazdy bez przerwy bo jeszcze się z nikim takim nie spotkałem co by tyle wytrzymał. Teren był różny. 2 tory motocrossowe a reszta to dojazd po błocie i lesie .
_________________
|
9 gru 2010, o 22:51 |
|
|
VjankuV
SV Rider
Dołączył(a): 23 lut 2010, o 17:21 Posty: 783 Lokalizacja: Siecieborowice/Oława/Wrocław
|
Re: Może to nie SV, ale zawsze to coś :).
Ja pamiętam swoje pierwsze wypady na DR. Były wrażenia których nigdy nie zapomnę I racją jest, że wystarczy kilka kilometrów zrobić, żeby zadowolić nawet wyszukane gusta. Ja kiedyś może po 2 kilometrowej jeździe załatwiłem sobie zakwasy na nogach i przedramionach na cały tydzień. Nie udało mi się z rozpędu przejechać przez rzekę tak jak podobnie wcześniej to uczyniłem. Walczyłem ponad 2 godziny by łobuza wytaraskać z wody na brzeg. Bateria w telefonie padła. Motoru nie było jak zostawić- w ogóle sajgon. DR 650 na takie harce jest po prostu zbyt ciężka. Później przed wieloma poronionymi pomysłami brałem to pod uwagę
_________________ Suzuki SV 650 N 2000r. Janku bikes
|
14 gru 2010, o 21:18 |
|
|
miro_sax
motocyklista
Dołączył(a): 23 lut 2010, o 10:10 Posty: 274 Lokalizacja: Warszawa
Płeć: mężczyzna
Moto: Honda Hornet '09
|
Re: Może to nie SV, ale zawsze to coś :).
Fajna opcja też mi to chodzi po głowie żeby kupić sobie ktm-a zrobić z niego super moto i mieć drugi komplet kółek rycia gleby. Pozdr
_________________ Honda CB600F Hornet '09 Jawa 50 Mustang '72
|
14 gru 2010, o 22:01 |
|
|
kacperski
Mister Apollo
Dołączył(a): 23 lut 2010, o 07:16 Posty: 5365 Lokalizacja: WGM
Płeć: mężczyzna
Moto: Z1000
|
Re: Może to nie SV, ale zawsze to coś :).
VjankuV, w ten oto sposób wybiłeś mi z głowy pomysł motocykla "wszechstronnego". Będą pieniądze, będzie DT
_________________ SV 650S - Błękitny Ogórek -> Z1000 - Ognista pomarańcza
|
14 gru 2010, o 23:20 |
|
|
pm2z
SV Rider
Dołączył(a): 23 lut 2010, o 12:59 Posty: 1840 Lokalizacja: skądinąd
Płeć: mężczyzna
Moto: PW50, CBR600, CR125
|
Re: Może to nie SV, ale zawsze to coś :).
Ach, zazdroszczę. Ja niestety nie miałem pod nosem prawdziwego toru, tylko takie "dzikie", górki i ew. lądowania były między drzewami - nie były to wymarzone warunki do nauki skoków Swoją drogą, to zaliczyłem kilka drzew, czy raczej drzewek, na szczęście Najgorzej jest, jak moto wywali się na błotnej stromiźnie między drzewkami, krzakami... wtedy to i DT jest za ciężka
_________________ Lepiej mieć kamyk w bucie niż ziarnko piasku w prezerwatywie
|
15 gru 2010, o 11:50 |
|
|
VjankuV
SV Rider
Dołączył(a): 23 lut 2010, o 17:21 Posty: 783 Lokalizacja: Siecieborowice/Oława/Wrocław
|
Re: Może to nie SV, ale zawsze to coś :).
Oj tam oj tam Szkoła życia ostry teren dakarem DR 650 przetransportowało mnie wiele kilometrów po autostradach, miastach i normalnych drogach. Polskie wertepy były niczym dla tego motocykla. Jeździłem również w śniegu za kolana, cały leżał w wodzie kilkanaście minut a potem odpalał od kopa jakby nigdy nic. Woził mnie po zaoranych polach gdzie koła zapadały się po ośki i motocykl wieszał się na silniku. Ile lusterek i kierunkowskazów urwałem na drzewach to mój portfel tylko pamięta. Ale wyskoki rodem z avatara Pm2z są prawie niemożliwe do wykonania tym o2o. Podniecałem się jak znalazłem dość stromą górkę, rozpędzałem się do ponad 80km/h wyskakiwałem jak na ten motór wysoko ale jak lądował na ziemie to myślałem, że będę mógł się kolanami podpierać na krzyżówkach pod światłami. Po prostu jego ciężar nie pozwala na takie zabawy. Jak wjechałem kiedyś do rowu, który na szczycie szeroki był na 2m i głęboki może na 1,5m to walczyłem z nim godzinę aby go wyciągnąć Z tego co mi się obiło o uszy to pojemność 125 ponoć już daje radę w terenie. Jednak nie jest to oparte moimi doświadczeniami.
_________________ Suzuki SV 650 N 2000r. Janku bikes
|
16 gru 2010, o 22:32 |
|
|
Bobo
motorowerzysta
Dołączył(a): 23 lut 2010, o 13:12 Posty: 78
|
Re: Może to nie SV, ale zawsze to coś :).
Jeśli chodzi o 125 to się nie wypowiem, ale 250 widziałem w akcji i zajebiście dają radę w terenie. U mnie jest facet który startuje w mistrzostwach polski w enduro i szkoli chłopaków. Zapierdalają jak źli po torze. Sory za wulgaryzmy, ale trochę się wstawiłem .
_________________
|
17 gru 2010, o 23:44 |
|
|
|
Strona 1 z 1
|
[ Posty: 17 ] |
|
Kto przegląda forum |
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość |
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów
|
|