Może koledzy coś poradzicie bo pewnie kilku mechaników się znajdzie.

W moim autku używanym okazjonalnie zaczęło się dziać coś złego.
W silniku słychać terkotanie równe z obrotami, niezależne od ilości obrotów. Stukot jest miarowy trochę metaliczny (ale nie bardzo dzwoniący) jakby ktoś młotkiem uderzał w silnik, z dużą prędkością. Położenie trudno stwierdzić, wydaje mi się, że raczej z góry lub trochę z tyłu.
Jednocześnie zauważyłem spadek mocy w zakresie 1500-3500 obrotów. Szczególnie odczuwalne na jedynce przy szybkim starcie. Auto rusza żwawo potem jest zamulone i nie wkręca się tak szybko, a powyżej ok 3500 obrotów znów idzie szybko.
Silnik vektrowy 1.6 benzyna w starym oplu tigra jednak w niezłym stanie. Przynajmniej wizualnym

Co mógłbym sprawdzić samemu przed udaniem się do ASO lub Pana Stasia? Może macie jakieś pomysły na usterkę tak abym wiedział o czym rozmawiać ze specem i ewentualnie go uświadomić, że mam jakie takie pojęcie.

Niestety z moim poprzednim autem miałem bardzo przykre doświadczenia warsztatowo/fachowcowe co dosyć odczułem w portfelu.

Z góry dzięki.

Jakbyś przyjechał do Borek na zlot, to po sąsiedzku mieliśmy zjazd właścicieli opli Tigra i byś sobie pogadał

To jest Eco-Tec, poczytaj forum Opla, tam będą opisane najczęstsze usterki, bo te silniki miały ich trochę.

Sczytaj błędy najpierw, a jaki silnik? 8v czy 16v?

16V.
Przewertowałem internet. Po 5h zrezygnowałem. Zwykle na forach tego typu aut wypowiadają się dresiarze, nastolatkowie i trochę walniętych. Nic sensownego nie znalazłem.

Sprawdzę olej i w sumie to już chyba nic więcej nie zdziałam. Może świece. Sprawdzę te błędy chociaż z tego co się starałem zorientować mogą wskazywać na zupełnie coś innego niż usterka. Taki mądry komputer. Zastanawiam się tylko czy jechać do Pana Stasia od razu do roboty czy do ASO na jakąś diagnozę i wywalić 150 zł być może w błoto.

BTW w Borkach pewnie był niezły festyn trzech pasków

Błędy można sczytać samemu w oplu (http://astra.autokacik.pl/diagnostyka.html)

A nic nie szarpi przy tym terkotaniu?
Ja bym raczej pojechał do pana Stasia który ma dobry warsztat, ze sprzętem i niezłą opinie.

Tak, błędy postaram się sprawdzić dzięki.

Szarpie dopiero przy ponad 3500 obrotów. Wtedy silnik ma zryw taki jak miał wcześniej.

Czy to może wtedy się jakiś cylinder śpiący uruchamia?

Wiesz, ja to przyjechałem tylko na 1 wieczór, ale były zloty na jednym ośrodku SVłkowców, Opla Tigry, Toyoty Previi oraz właścicieli Nowofundladczyków
Co najśmieszniejsze, chłopaki mi mówili, że przypierdzielił się z japą dzień wcześniej do nich jeden ze zlotu Previi, tego rodzinnego wana

Dom, rodzina, wacek już nie staje, wanem musi jeździć trzeba się jakoś dowartościować, w bandzie siła

... no aż wstyd, że mi nikt tego nie zaproponował

Sprawdzam olej... a tam trochę susza hehe.
Dolałem litr i autko odzyskało żywiołowość. Co prawda terkotanie nie minęło, ale możliwe, że to zbieg okoliczności lub do wymiany są jakieś popychacze czy coś bo miały za sucho. Da się jeździć i to najważniejsze.
Dzięki wszystkim za rady

Gdybyś chciał podjechać do "Pana Kazia", to mogę dać Ci namiar na niezłego mechanika. To ojciec mojego kumpla - wiele lat pracował w ASO opla, a teraz ma swój warsztat w Raszynie. Wydaje mi się, że dość dobrze ogarnia tą markę

Bardzo chętnie. Jeśli można na PW. Dziś byłem u takiego speca u mnie, ale uciekłem. Kiedyś wstawiłem do niego auto to robił 3 miesiące. Fakt, że wziął za robotę 50 zł (a powinien ze 300), ale to było już trochę męczące...

Z twojego opisu stawiałbym na głowice. Z powodu małej ilości oleju przytarłeś zaworki, panewki czy co tam jest... Po dolaniu oleju silnik odzyskał wigor ale coś już się po przycierało, pokrzywiło (stawiał bym na popychacze).