U mnie mimo, że rejestracja ładnie odstaje to i tak na siedzeniu pełno błotka

Atary temat ... odświeżę trochę .

Wielkość błotnika, stopień zakrycia koła oraz przedłużenie - tzw. "chlapacz" ... są regulowane tą samą ustawą, którą ostatnio wałkujemy w sprawie oświetlenia tablicy rejestracyjnej.

Jakbym nie liczył - odległości, promienie, długości, wysokości itd... wychodzi mi że nasze sprzęty (i pewnie jeszcze masa innych moto nie-choperowatych) w ogóle nie spełniaj wymogów zapisanych w tej ustawie (odnośnie błotnika).

Czy ktoś miał kiedykolwiek problem z policją z tego tytułu? albo na przeglądzie?... (bo jak odblask jest / nie ma, to łatwo zobaczyć i zabrać papiery... a tu trzeba pomierzyć i policzyć).

Ano stary temat...
Ja usunąłem bociana i zamontowałem coś innego w zamian. Sprawdza się pięknie. zero chlapania. Właśnie tablica rej robi za błotnik Polecam.

U mnie jest ten sam problem i myślę o zastosowaniu huggera

Hugger osłoni przed błotem tylko amortyzator i wypełnienie zadupka, na plecy i tak będzie chlapać

Magiczną ochroną jest kolor motocykla. Srebrne zawsze czyste

Zaprzeczę trochę Twojej teorii, ale tylko trochę bo wiadomo, że na czarnym będzie o wiele bardziej widać, ale srebrna też się syfi

Mój czarny samochód wygląda gorzej po umyciu niż srebrna sv po jeździe w deszczu .
Oczywiście na hardcorowe błoto nic nie pomoże

Stelaż pod kufer trochę ratuje sytuację. Jeżeli kufer jest zalożony to już w ogóle prawie pelna ochrona, ale i tak trochę naleci na ogon.

Się rowerem bez błotników w deszczu i po kałużach pocinało za młodu, a tu taki strach przed błotem na zadupku

Strach jest przed czyszczeniem, jeździć moto lubię ale czyścić moto już nie

Potwierdzam!!! Naleci na ogon, ale na plecy już nie

Potwierdzam i zaprzeczam!!!
Plecy pasażerki suche, ale między kufrem i zadupkiem jest szpara, przez którą fontanna wody leje się prosto na tyłek. Nie ma spodni, które by nie przemiękły. Wracając kiedyś z nad morza ile-set kilometrów w deszczu, musiałem uszczelniać tą szparę workami na śmieci

A gdyby taką "magiczną ochroną" był strumień powietrza, skierowany na koło, który odchylałby tor lotu błota?
Jakiś zestaw spoilerów wpychających powietrze pod zadupek .... myślał ktoś coś w tym kierunku?
(w samochodach niektórych tak kierują powietrze na tarcze hamulcowe żeby miały dodatkowe chłodzenie)

... czy fantazjuje już?

Musiał byś mieć tam dosyć duży spojler aby błoto "wystrzelone" z koła poleciało w innym kierunku .
Może butle z kompresorem