Ja kiedyś tydzień chodziłem ze złamaną V kością śródręcza, potem poszedłem na pogotowie i mimo, że kość była wykrzywiona to lekarz założył mi gips, po tygodniu byłem z powrotem na pogotowiu i był inny lekarz - wypisał mi od razu skierowanie na operacje - druty, sruty, gips i cholerny ból po przbudzeniu z narkozy... przynajmniej nie mam teraz krzywego palucha

No to jak już lecimy z takimi opowieściami... Jako dzieciak wywaliłem się na lodowisku. Stłukłem sobie przy tym nadgarstek, bolało jak cholera, więc pojechaliśmy w nocy do jakiejś przychodni chirurgiczno-ortopedycznej. Jedyny lekarz, który był w nocy na dyżurze był pijany, ale popatrzył na prześwietlenie, stwierdził że to tylko stłuczenie, poboli i przestanie. No i faktycznie pobolało i przestało. Kontuzja odnowiła się po kilku latach, przez co musiałem zrezygnować z bardziej wyczynowej jazdy rowerkiem. A jak macam sobie oba nadgarstki, to układ kości w jednym i drugim mam niestety całkiem inny

Mój kolega też tak miał że go bolał nadgarstek jak cholera, nie było pęknięcia, ale nie może palca wyprostować i całkowicie zgiąć. Może jakiś przykurcz czy co...
Ja teraz mam gips, a byłem przed zawodami . Musiałem zmienić profesje z ciężarów na kulturystykę, zobaczymy jak to będzie bul mnie motywuje więc postaram się wystąpić w debiutach do 90kg.
Chwale się

Kolego rout,
snow- człowiek związany z medycyną dobrze Ci radzi. Nie lecz się w internecie, bo... a z resztą.
Jedyne co może Ci internet mądrego poradzić, to że powinieneś to od razu schłodzić. Kurczak, czy brukselka z zamrażarki i mrozisz, mówi Ci to inny człowiek związany z medycyną.
I choć Polacy zbyt często idą do lekarza i nadużywają lekarskiej gościnności to uważam, że w przypadkach urazów to jednak powinno się pójść, zrobić zdjęcie, usłyszeć, że jest stłuczenie i pomęczyć się ten tydzień.
Idź do lekarza.

To mnie się zdarzyło kiedyś bronić 3/4 meczu ze złamaną V kością śródręcza.. dopiero gdy emocje opadły to była zabawa..z bólem
Te zalecenie co wcześniej napisałem stosowaliśmy bardzo często z kumplem na praktykach nad morzem i nawet nie wiecie ile zawodników potrafi przyjść z bólem st. skokowego po meczu na dobre kilkanaście przypadków tylko 2 musieliśmy po jednym dniu transportować na pogotowie bo stan się pogarszał.. jeżeli ma się jakąś wiedzę medyczną to można się <w ramach możliwości> leczyć przez max 2-3 dni ale jeżeli nic się nie zmienia a jest nawet coraz gorzej to pozostaje specjalista. Sam po szlifie miałem opuchnięte kolano oraz kostkę, że stanąć, a co dopiero chodzić, nie mogłem przez dzień ale po 3 dniach było już coraz lepiej.. <na szczęście buty mnie ochroniły aż strach pomyśleć co by było z moją stopą bez nich..>
Dlatego tak jak matejator, snow oraz mikiet zgodzę się, że nie ma się co bawić w domowego "lekarza" z mr. Google, tylko niech zajmie się tym lekarz specjalista bo potem może być coraz gorzej

Fleury, dobrze gada.
Z podobnych przypadków to ja kiedyś tydzień grałem ze złamanym piątym palcem na obozie koszykarskim. Byłem nawet zrobić zdjęcie, widziałem złamanie.
A dla Ciebie rout, jeeli sam chcesz coś z tym zrobić, krioterapię i nogę w łupki czy inny stabilizator i do lekarza.
Pozdro

W ostatni weekend idąc w nocy polną totalnie nieoświetloną mazurską drogą, wpadłem w dołek i skręciłem kostkę (naderwanie więzadeł gratis). Dobrze, że byłem znieczulony i ból obudził mnie dopiero w środku nocy

A teraz mam 3 tygodnie zwolnienia i z gipsową szyną, a następnie stabilizatorem będę siedział w domu... Jeszcze trochę i zatęsknię za pójściem do pracy