Wiem, że te volvo to ładny, duży i komfortowy samochód ale kompletnie mi się nie podoba Chcę mieć mesia, wielkiego i kanciastego z miękkimi siedzeniami, ogromną maską i gwiazdą na przedzie
Kumpel mój dobry kupił sobie pół roku temu zwykłe w124 2.0 D z 89' jako wóz roboczy. Ten samochód ma ok. 330 tys (jeżeli oczywiście licznik pokazuje prawdę) i chodzi lepiej niż moja mazda 626 2.0 DiTD, która ma orginalny przebieg 170 tys - jest 3 razy cichszy, tyle samo razy wygodniejszy i spala dużo mniej paliwa niż mazda. Możecie mi nie wierzyć, ale spalanie w tym mesiu jest od 4,5 l do max 6 na 100km, gdzie mazda pali przy mniejszym ciężarze od 6,5l w wzwyż. Silnik mesia nie ma w ogóle dynamiki, ale na baku zrobi 1400 km, gdzie da durna Mazda ledwo pod 900 podciągnie Ale mnie nie chodzi o te osiągi, ani o funkcjonalność ale o te samo jeżdżenie tą landarą

@Ptasiek, dzięki. W takim razie nie ma co się ładować w sekwencyjny - nawet to taniej wyjdzie przy montażu

EDIT: ładne cacko http://allegro.pl/mercedes-w-124-ce-220 ... 72608.html

Dokładnie tak.



Volvo od początku 2010r. należy do jakiegoś chińskiego koncernu, który do prawie połowy lat 90 produkował chłodziarki, później trochę motocykle i od niedawna samochody, tutaj chyba nie trzeba wiele dodawać.
Do roku 1999 Volvo było Volvem. Później Ford zaczął rządzić i tutaj przez pierwsze kilka lat w miarę utrzymała się jakość. Później trochę zaczęło się "fordowanie" i od pewnego czasu samochody tej marki zaczęły się pogarszać.

Po 2001 roku są te lepsze wahacze i na standardowych kołach (195/65/15) to niema wielkich problemu z tym zawieszenie. Co do silnika 1.9tdi to właśnie w tych modelach jest już ten dobry TDI PD. Nawet panują opinie że w Passacie dłużej turbiny żyje ponieważ konstrukcyjnie jest lepiej chłodzona. Silnik jest tym Passacie wzdłuż zamontowany i turbina jest bardziej chłodzona przez powietrze niż np. we Golfie gdzie jest schowana za silnikiem. Jeszcze do tego bym polecał olej np. 5w40 do Pompo wtryskiwacz (co15.000km. wymiana) niż 0w30/5w30 Long Life (wymiana max30.000km lub dwa lata-jest przeważnie krócej).

Pozdrawiam.

Ja prawie trzy lata jestem właścicielem paska 1,9tdI (115KM) na pompowtryskiwaczach i okazuje się, że strasznie go zaniedbuje, bo przejechałem już ponad 100tys km i nie wymieniłem ani jednego pompowtrysku , obiecuje się poprawić i teraz już regularnie co 15tys km będę wymieniał! Olej oczywiście musi być specjalny, ale to nie problem, bo inne oleje syntetyczne też nie są tanie. Zawieszenie...tutaj nie tyle chodzi o konstrukcje co o to jakie wahacze zamontujesz, bo jeśli kupisz 10-cio letnie auto, to kilka napraw zawieszenia będzie miało za sobą. Prawdą jest, że zawieszenie wymaga większej uwagi - jest skomplikowane, ale za to jak dobrze tłumi nasze drogowe dziury, a jak dobrze zachowuje się w zakrętach itd. Coś za coś
Ja jestem bardzo zadowolony z Passata.

Nie chodzi o wymianę pompo wtryskiwacze ale o wymianę oleju kolega pisze że robi 10.000km rocznie to lepiej ten np. 5w40 z specyfikacja do pompo wtryskiwaczy. Twoje auto ma te starsze zawieszenie i było bardziej awaryjne niż ten model po 2001. Co do twojego modelu to przy wymianie paska rozrządu radze wymienić szpilkę od rolki napinającej bo lubi się bardzo często urywać lub krzywić, jak się zerwie to trochę bałaganu narobi w silniku ale to znowu tacy jak ja mają co robić Poza tym Pasek to dobre auto ma paru klientów co 400,000km na 1.9tdi 101 ps nakręcili auta od nowości posiadają, tylko co drugi do polski poszedł a tam mało kiedy z tym przebiegiem te auta znajdziesz.

Pozdrawiam.

No faktycznie - źle zrozumiałem Z olejem kolega ma racje, jak i ty z tym zawieszeniem, ale mi też chodziło o to, że nawet posiadając paska z tym lepszym zawieszeniem, to i tak, jak ktoś włoży złej jakości podróby, to za długo na tym nie pojeździ.
No i dzięki za info o tej szpilce, w najbliższym czasie będę wymieniał pasek rozrządu i...- dziękuje

Po szkole będę zmuszony do kupna samochodu, niestety motocyklem wszędzie i o każdej porze nie pojadę, a z dziewczyną na imprezę motocyklem trochę nie bardzo Zacząłem rozglądać się za autami. Interesuje mnie małe auto (hatchback bądź sport/coupe) od razu mówię, samochody w stylu Pegout 206 odpadają. Wiem, że wymagam czegoś nie realnego ale moje auto musi mieć kopa i przy tym mało palić . Do gustu przypadł mi Opel Astra H GTC z silnikiem diesla 1.9 CDTI (150 KM). Miał ktoś może z tym autem, nie koniecznie z tym silnikiem kiedyś do czynienia, albo słyszał od kogoś coś? Co do wyboru silnika to jeszcze nie jestem zdecydowany czy diesel, czy benzyna (bardziej diesiel), ale wiem na pewno, że te 120 kM musi mieć. Do jesieni jeszcze daleko, więc pewnie nie raz jeszcze zmienię obiekt pożądania W każdym bądź razie na pewno pozostanę przy takim gatunku samochodu. Auto ma być do 20-25 tys. nie wiem jeszcze jakim budżetem będę dysponował, ale na pewno po za te 25 nie będę chciał wyjechać. W razie gdyby trafiło się coś naprawdę sensownego i za większe pieniądze jestem skłonny dać więcej. Min ten 03-04 rok, oczywiście w miarę tanie części zamienne. Merola, Audi, czy jakiegoś amerykańca nie chcę, kumpel sprowadził sobie amerykańca i ma problem z częściami zamiennymi. Nie dość, że drogie to nie ma.

Opel Astra - ok.

Ja akurat wole benzynę plus gaz.
Ale co kto lubi.
Jak sobie przeliczysz to 6 litrów diesla to 12 litrów gazu - tyle spalisz przy całkiem fajnym silniczku 2 -2,5 litra pojemności.

Może Ford Mondeo.

Jakieś Subaru Impreza, może Legacy.

Całkiem fajne jest Hyundai Coupe.

BMW E46.

Powodzenia

Astra H GTC ze 150 konnym dieslem fajnie się odpycha. Ten silnik daje radę w dużo cięższej Vectrze.

Nie wiem czy mercedesy W124, które były produkowane z myślą o taksówkach też tak jak W123 miały wzmacniane łożyska, lepsze materiały itd. Po prostu tzw klekoty nie do zajechania



Volvo od początku 2010r. należy do jakiegoś chińskiego koncernu, który do prawie połowy lat 90 produkował chłodziarki, później trochę motocykle i od niedawna samochody, tutaj chyba nie trzeba wiele dodawać.
Do roku 1999 Volvo to było Volvo. Później Ford zaczął rządzić i tutaj przez pierwsze kilka lat w miarę utrzymała się jakość. Później trochę zaczęło się "fordowanie" i od pewnego czasu samochody tej marki zaczęły się pogarszać.

Pracując w 2001r w serwisie Volvo pamiętam jak pierwsze wersje V40 i S40 wracały masowo z rożnymi defektami, np: klocki tylne nie wytrzymywały nawet 30tyś. Wtedy większego składaka chyba jeszcze nie było, silnik od Renault, podwozie od Mitsubishi Carisma, a reszta też w małej mierze robiona przez Volvo. Wszyscy się śmiali że nawet logo też jest zamawiane . Z XC90 też jest nie lepiej bo składa się on z ok 10tyś robionych przez obce firmy.

TOYOTA CELICA 140 km, ja wyznaje tylko made in japan. Sam latam Hanią żona Toyotką ,olej benzynka ,klocki!

VOLVO S60 2.4 D5

Jeśli tylko ktoś przepada za dieslami to uważam, że jest to świetny samochód za tą cenę a do tego pali wystarczająco mało, jeździ dość zacnie, bo w zależności od wersji mamy 140, 160 lub ponad 180 koni Jeśli komuś brakuje to za 1500zł robi się ponad dwieście koni i wtedy jest jeszcze bardziej pańsko.

Ludzie mówią, że części do Volvo drogie. Czy drogie niech każdy sam wyciągnie wnioski. Do golfa III płaciłem za rozrząd z wymianą około 700zł, natomiast w volvinie koszt z robocizną u mechanika 800zł. Całe przednie zawieszenie ze wszystkimi tulejami, drążkami, z geometrią i robocizną (na niechińskich częściach) 1200zł.

Fakt, że naprawy w serwisie Volvo są poza zasięgiem zwykłego śmiertelnika. Trochę łomoczą również po kieszeni takie części, które nie są do kupienia w zwykłych sklepach motoryzacyjnych, typu węże, przewody, czujniki itd. Można ratować się używkami, ale nie wszyscy są zwolennikami takiego podejścia.

Tak więc ja ze swojej strony polecam tą markę i ten samochód. Podobnie wypowiem się na temat V40 Również w dieselku.

Dzięki że ktoś się zainteresował tematem. Tak jak pisałem, ze interesują mnie samochody typu hatchback bądź sport/coupe, a w większości polecacie sedany/limuzyny. Dzieci nie mam, nie potrzebuje dużego samochodu, materacu w bagażniku również nie zamierzam wozić (zresztą kto wie ) To ma być małe, zwinne i przede wszystkim bez awaryjne autko, a w razie czego nie daj Bój gdyby coś się stało (odpukać w niemalowane) to koszt naprawy żeby nie zmusił mnie do sprzedaży samochodu. Sporo jest Opli Astra, więc myślę że z częściami nie będzie większego problemu. Przykład : moja kuzynka ma mazde 6. Padł jeden wtrysk, nie można wymienić jednego wtrysku bo coś tam i trzeba wymienić wszystkie 4. 2000 pln za jeden wtrysk do tego mechanik wychodzi ok 10 tys. a samochód warty 25 tys. Na szczęście udało jej się wyrwać używki i cała zabawa kosztowała ją 5 tysi. (z tego co kojarzę to z używkami tez nie było tak hop siup)

Fordy Mondeo nigdy mi się nie podobały po za tym sedan/limuzyna. Jest stare dobre przysłowie : Ford gów*** wort joke ofc
Volvo S60 słyszałem, że marka Volvo słynie z bardzo bezpiecznych samochodów, mają pełno wzmocnień i takich tam różne bajery do poprawy bezpieczeństwa. Ale jak powyżej sedan.
Subaru Impreza w sedanie mi się nie widzi, za bardzo sportowy charakter, natomiast w hatchbacku na allegro widziałem 3 szt.
BMW w hatchbacku nigdy, jeżeli miałbym wybierać sedan, a hatchback zdecydowanie sedan
Toyota Celica - kumpel z klasy miał przez 1.5 roku SCIONA o ile się nie mylę są to podobne auta . Tydzień temu zmienił na A4, nigdy nie był zadowolony z tego auto (Jak to się mówiło? darowanemu koniowi w zęby się nie patrzy ). Co prawda zajebiście prezentuje się Celica jak i SCION ale Toyocie podziękuje. Nawet miałem okazje kiedyś jechać jego autem, świetnie się prowadzi, trzyma się drogi no i czuć ten sportowy charakter

Nie wiem skąd te 3 szt, bo subaru impreza nigdy nie wychodziło jako hatchback Dopiero model "lanos" od 2007r., ale to zdecydowanie nie ten budżet. Wcześniej były tylko 4d sedany, 5d kombi i 2d coupe. Ale z założonym budżetem, to albo ładny turbo-klasyk (do 2000r.) albo bugeye wolnossący (2001-2003).

A co do volvo, to wychodziły też coupety Bezpieczne są faktycznie jak mało co na świecie. I nie chodzi tu akurat o sztuczne niby bezpieczeństwo wynikające z gówno obecnie wartych gwiazdek NCAP, a o rzeczywiste zastosowane systemy bezpieczeństwa.

Jeśli chodzi o kategorię cena/fun to może rozejrzyj się za saabami? Samochody tanie w zakupie, ekonomiczne (jak na swoje osiągi) i bardzo miłe w przeróbkach.

Wpisuje cenę zawsze do 30 tysięcy i pewnie dlatego wyświetliło mi się z 10 rozbitków i trzy całe sztuki

Raczysz żartować?


Ciężko będzie znaleźć coś naprawdę fajnego żeby mało paliło. Co do reszty wymagań, ja celowałbym w Civica Type-R lub Focusa ST...

Chyba że nie boisz się łatki dresa to E46 w Coupe, 2.8 benzyna - pancerny i dość mocny silnik, a graty do beemki za grosze kupisz.

Pewnie ten model chodzi http://www.autocentrum.pl/subaru/impreza/iii/hatchback/

Totalnie olałem, to że chcesz hatchbacka...

Widze, że segment C będzie Ci pasował, czyli:
Seat Leon,
Ford Focus,
Mazda 3,
Fiat Stilo 3d też jest ok (mimo niespecjalnych opinii na forum).
Honda Civic
Toyota Corolla

Sam mam Focusa i jazda, trzymanie się drogi... zajeb....

Sensowne coupe:

BMW e46
Hyundai Coupe
Volvo C70.

Yeby...nawet jak będziesz miał dziecko, to posiadanie hatchbacka nie będzie strasznym problemem. Nam do bagażnika Mazdy wchodzi stelaż do wózka, sporej wielkości kojec, torba podróżna i jakieś mniejsze rzeczy. W środku na tylnym siedzeniu siedzi Martyna, obok budka od spacerówki (nawet nie kupowaliśmy parasolki). Generalnie, załadowany samochód na pewno nie wygląda jak garbus z reklamy Ikei, nawet jak bierzemy dużo różnych bambukli (w przypadku wyjazdu na urlop lub święta, a wiadomo, że z dzieckiem to cała wyprawa), to i tak dajemy radę i na brak komfortu nie narzekamy. W planach mieliśmy zakup młodszego kombiaka (jak to większość przyszłych rodziców czyni), ale Mazda sprawuje nam się bardzo dobrze, jest mała, poręczna, wg mnie fajnie wygląda, więc nie czujemy parcia zamiany samochodu na większy.

Mazda 6 zło, kiedyś była Pioneerem niezawodności dziś jest to samo co inne.

Jeszcze warto wziąć pod uwagę Audi 3 (wiem głupie ale rozsądne, głupie to szukać Audi S2).

Hyundai coupe odradzam wynalazki, dużo traci i ciężko zaś to sprzedać.

Corolla odpada nudna jak flaki z olejem.

C70- fajne ale nienawidzę samochodów 200 Ps na przednią oś, bez sensu taki samochód.Ale przeważnie kupują tacy co chcą mieć dużo i nigdy go nie wykorzystują. (nie ma to jak cyna)

Jak bym miał kasę Mazda RX 8. Coś innego od wszystkich, lub audi S2, E 30, - cultowe auta na których nie stracisz (nie mowie o tjuningowych szrotach).

Alfa 147 nie jest aż tak zła jak ją malują , Alfa GT.

Osobiście celował bym w young timery, lub w kombi typu audi S4 S6 (RS wiadomo duże pieniądze) BMW w kombi, subaru outback.


Wszystko zależy od tego czy chcesz prawdziwe coupe czy udawane. Wiadomo najważniejszy czynnik to pieniądze.