Hmm, jako kiepski przykład nieomylnego kierowcy wolał bym drogi które mi "wybaczą". Nie zawsze jadę po swoim terenie, nie zawsze mam dobrą widoczność, a przy takich niespodziankach każda pomyłka karana jest natychmiast i trochę zbyt dotkliwie.
Absolutnym hitem i tak pozostaną dla mnie takie słupki sadzone na dystansie +500m:


Ps. vazon, uwielbiam takie życzeniowe podejście do świata.

EDIT: znalezione przy szukaniu tej fotki, polecam lekturę:
http://www.mmlublin.pl/373852/2011/6/2/slupki-na-krajowej--bezpieczenstwo-czy-zagrozenie-zycia-material-dziennikarza-obywatelskiego?category=news

A to się przytrafiło mojemu sąsiadowi 100 m od domu.


Cudem przeżył, był w ciężkim stanie i teraz jest inwalidą.

Nie jest to życzeniowe podejście tylko życiowe i realne.
Jak napadam na sklep to biorę pod uwagę, że mogę skończyć w więzieniu. To samo dotyczy drogi, jadę szybko na nieznanej drodze to muszę mieć świadomość, że w najlepszym wypadku dostanę mandat... ale trzeba mieć świadomość tego co robię, ocenę ryzyka no i trochę wyobraźni niestety a czasem nawet więcej.
A na zdjęciu powyżej wolałbyś stalowe barierki?? lepiej widoczne by były? Wydaje mi się, że jest to newralgiczne miejsce, była podwójna ciągła, nie wystarczyła więc dali coś więcej. Nie wiem czy słusznie...
EDIT: no fakt, resztki słupków w drodze to kiepska niespodzianka, ale piszą dalej że motocyklistę uratowała bezpieczna prędkość:D
Tak jak pisałem wyżej, od pioruna co roku są odnotowywane przypadki, ale to są już wypadki losowe, nie do przewidzenia.

Teraz rozumiem Twojego avatara
Kupię sobie furmankę z koniem i będę przemieszczał się bezpiecznie.... czyli postawmy wszędzie znaki ograniczenia prędkości, bo po co robić drogi tak, żebyśmy mogli poruszać się po nich bezpiecznie z większymi prędkościami. Np. miło mnie zaskoczyło, gdy jadąc przez Węgry spotykałem znaki ograniczenia, a raczej podwyższenia prędkości do 110 km/h na zwykłej dwupasmowej drodze, może też dlatego, że drzew przy niej nie było.

To nie był piorun, tylko stare drzewo i troszkę wiatru.

a) Zdjęcie przedstawia RODZAJ słupków, nierzadko są stawiane na dystansie 1000m ot tak. Moim zdaniem równie to bezsensowne co pierdylion wysepek na wylotówce na Poznań. Co nie oznacza, że popieram samowolkę która działa się tam przed powstaniem tego betonowego pola minowego.
b) Stalowe barierki? W tym miejscu?
c) "Postępuj zgodnie z przepisami a wszystko będzie dobrze". Równie dobrze mógł byś mieć szpikulec zamiast airbagu w aucie, w końcu uderzenie przodem to zazwyczaj wina właśnie tego kierowcy. To jest twoje życzeniowe podejście. KRD nie jest od ustawiania ludzi równo z linijką. Gdy przekraczasz granice, bierzesz na siebie pełną odpowiedzialność, co nie oznacza że każde takie zdarzenie (czasem nieumyślne!) ma się kończyć na barierce, drzewie... Żyj i pozwól żyć, bo na razie to ci blisko do pewnego historycznego wąsacza, a nawet kilku.

b) co byś w tym miejscu postawił? podwójna ciągła za mało, więc co??
c) KRD jest od tego abyś żył i dał żyć innym (przynajmniej takie założenie) a nie zapier... ile wlezie bo masz czym. To że sobie możesz zrobić krzywdę to twoja sprawa (chociaż ja też poniosę tego ciężar), gorzej jak zabijesz innych przez swoją niefrasobliwość. Ulica to nie tor a inni użytkownicy to nie rywale. Chodzi mi tylko, że jak się nie stosujesz do przepisów to nie miej pretensji do innych jak ci się coś stanie.
Jak już pisałem w innym temacie, w Finlandii na autostradzie na totalnym odludziu nie spotkałem żadnego kierowcy ani jednośladu ani samochodu który by jechał więcej niż dopuszczalne 120, co ty na to???
Nie wiem o którym wąsaczu piszesz ale nie przychodzi mi nic dobrego na myśl, chyba mnie nie obrażasz?

Reductio ad absurdum, skoro nie stosujesz się do przepisów to na pewno zap!@#sz. Do tego niezłomna wiara w przepisy i regulowanie ludzkiego życia, narodowy socjalizm jak się patrzy (to ten od Adolfa H., niedoszłego artysty).

A ja na to jak na lato, solo jeżdżę w granicach 120-130, więcej mnie nie kręci. Chociaż na autostradach limit powinien być podniesiony, od tego są żeby się szybko przemieszczać.

Myślę, że spełniają się czarne wizje z filmów s-f, a i historyczne wąsacze marzyli o czymś takim.
Niech nam wszczepią chipy i kontrolując za pomocą GPS natychmiast po przekroczeniu prędkości, pobierają mandat z konta i naliczają punkty.
"inwigilacja, permanentna inwigilacja..." seksmisja...

A potem płacz, że "żont" robi co chce i nie liczy się z obywatelem. Więcej władzy im dajcie, więcej kontroli!

W Polsce masz 140 na autostradach chociaż nie są lepsze niż gdzie indziej, tyle chyba ci wystarcza w takim razie?
Ja uważam wręcz, że i 300km/h się powinno jeździć, jeśli nie w mieście to chociaż na autostradzie, przecież one są po to aby się szybko przemieszczać... (szybko to pojęcie względne)
Wydaje mi się, że to właśnie wasze myślenie jest życzeniowym.

Skoro ciebie nie boli ograniczenie, to jest ono słuszne i nie należy dyskutować o jego zasadności.
Kolejny punkcik na konto twojego wąskiego światopoglądu

Ps. Poczytaj o kolejnych inicjatywach podniesienia dopuszczalnej prędkości na autostradach różnych państw Unii. Przy obecnej technologii 150km/h nie przeraża, a udowodniono lepszą uwagę kierowców niż przy 130km/h.

Jakoś Niemcy jeżdżą i dla nikogo to tragedią nie jest

A co do barier:
http://www.motogen.pl/aktualnosci/ze-sw ... rt441.html

Niemcy już odchodzą od tego
Kacperski cieszę się, że chociaż twój światopoglądowy ocean jest bezkreśnie szeroki i głęboki.
Tak, to, że mamy w mieście ograniczenie 50/60 uważam za słuszne. W żadnym zdaniu też nie napisałem, że skrupulatnie przestrzegam przepisów, ale mam świadomość kary, a kara mandatu czy utraty kilku punktów ma się nijak do tego, co może mnie spotkać w zderzeniu czy to z drzewem, z psem czy barierką.
Żyjemy w społeczeństwie, a nie w swoim własnym państewku, możesz się zastanawiać nad słusznością niektórych przepisów, ale póki nic nie zrobisz, aby je zmienić, musisz ich przestrzegać, w innym wypadku - tak jak wyżej.
Nie bardzo wiem, co mówi Tobie Twój światopogląd, ale mój mi mówi, że spotkanie z wszystko jedno jaką przeszkodą na drodze przy prędkości 130 czy 150 już nie robi wielkiej różnicy (podobno nawet można rozpiąć pasy), co z tego, że ta prędkość nie przeraża przy dzisiejszej technologii? Fizyka jest nieubłagana, jeśli cię nie zgniecie puszka, poćwiartuje barierka, to samo zatrzymanie z takiej prędkości będzie zabójcze dla ciebie, nawet jeśli barierki czy drzewa będą gumowe.
Idąc tokiem myślenia Twojego bezkresnego światopoglądu, w pobliżu drogi nie powinno być niczego w promieniu kilkuset metrów, żebyś śmiało i bezpiecznie mógł jechać tyle ile chcesz, a pas drogi wydzielony specjalnie dla ciebie. To jest dopiero życzenie i szeroki światopogląd
Zakończmy te bezsensowne przekomarzanie się, dla spokoju i miłej atmosfery na forum, bo według mnie trochę to brnie w złym kierunku. Ja mam takie przekonania, ty masz inne i tak powinno zostać, bo inaczej nie było by o czym dyskutować

Ktoś powinien przedstawić ten projekt w zacofanej kanadzie bo u nas jest 100km/h na autostradach a ludzie i tak się zabijają

A ty dalej swoje. Nie wiem jakie są twoje drogowe doświadczenia, myślę że nie masz odniesienia do sprzętu poruszającego się po drogach w czasach kiedy ustanowiono większość z obecnie obowiązujących ograniczeń.

Drogowcy, ich zadaniem jest przygotowanie drogi zarówno trwałej (pusty śmiech), jak i bezpiecznej. W takiej sytuacji korzystanie z rozwiązania poprawiającego sytuację jednej grupy (stalowe liny i samochody) a pogłębiające zagrożenie innej, jest niedopuszczalne. Skoro jedna grupa kierowców może popełniać błędy, a druga nie, to coś jest nie halo. Tak dział demokracja i równouprawnienie

Jeśli dalej wierzysz w dobre intencje ustawodawców, mam dla ciebie 2 przykłady:
a) Biały Bór (okolice Bobolic) - stolica fotoradarów
b) ostatnie rozporządzenia dot. sposobu szkolenia i egzaminowania kierowców. Szkoły mają obowiązek uczyć a WORD egzaminować wedle wytycznych niezgodnych z KRD.

Ps. o fizyce też masz blade pojęcie, ale to już może sobie wyjaśnimy mano a mano kiedyś przy piwie

To forum jest od dyskutowania i już nieraz były tutaj starcia światopoglądów - i dobrze! Przecież nie będziemy obrażać się na siebie, za to, że mamy inne spojrzenie na różne sprawy? Miło jest dyskutować i starać się udowodnić, że jest się najmądrzejszym - co niniejszym czynię

Oczywiście, że jest niedopuszczalne, ale tak naprawdę nie wiemy do końca czy fajniej jest walnąć 100km/h w metalowe barierki czy stalowe liny. Motocyklista zawsze jest na przegranej pozycji (prócz świateł:P) i dlatego lepiej trochę zwolnić niż po fakcie narzekać.

Polacy są znani z tego, że lubią na wszystko narzekać i z pomysłowości w omijaniu prawa i interpretacji na swoją korzyść (o stolice fotoradarów mi głównie tu chodzi).
PiFko jak najbardziej do tematu, bo temat rzeka, więc cała noc i kszynka (może być mało).

Takie prawdopodobieństwo trzeba raczej wykluczyć, niż je zakładać. Jak ludzie nie mają przekraczać nadmiernej prędkości w takich miejscach, skoro z takimi przykładami w naszym kraju stykamy się na co dzień? Tak naprawdę teraz dzięki Euro zaczęto w Polsce budować drogi na poważnie i przez nasze państwo będzie można przejechać szybciej i bezpieczniej. Francuzi jak budowali TGV, to kuli w skałach i nie stanowiło to dla nich problemu, a u nas, jak zaczęli coś robić w kierunku obwodnicy Augustowa, to zaraz zieloni wszystko zablokowali.

Vazon, poczytaj statystyki wypadków na autostradach nim zaczniesz uprawiać demagogię. A co do wprowadzenia ograniczeń w Niemczech - nie jest to kwestia wypadków tylko postulaty popieprzonych ekologów, a poparcie społeczne takich pomysłów jest na razie nikłe.

Któraś mądra główka dobrze powiedziała, powinniśmy patrzeć na rozwinięte kraje kiedy jeszcze nie były takie rozwinięte. Wtedy się nikt nie pierdzielił że żuczek gnojarz ma tutaj swoje unikalne legowisko.


No tak to niestety wygląda. Do ludzi nie dociera np. przeliczenie naturalnych emisji CO2 vs. ludzkie (np. chociażby wybuchy na Islandii) czy elektryczne samochody (a jak ten prąd wyprodukowano? a jak go przesłano? a co potem z akumulatorami?).