Ale 2.5 w galancie nie było GDI... było 2.0 i 2.4
2.5 było V6 24v 163KM i VR-4 4WD 280KM
Jeżeli mówisz o tym V6 (typ 6g7) to ja mam ten sam silnik w moim nowym nabytku, który na razie stoi u mechanika i odbiorę go pod koniec tygodnia Pojeździłem nim raptem ze 200km i odstawiłem na parę rzeczy do zrobienia, dlatego nie mogę za dużo powiedzieć... poza spalaniem tzn. do 100km/h pali 10l, ale średnia wychodzi jakieś 13 l... choć bez problemu 20 osiągnie Ogólnie to podobnież jeden z lepszych silników mitsubishi jeżeli chodzi o żywotność.

No i dosyć ładnie chodzi na "głośniejszym" tłumiku, ale nie słychać tego tak dobrze jakby to byłoby chociaż 4.0l.

Ja od dłuższego czasu się jaram Pacyfiką Cryslera



Co myślicie o tym pojeździe? Raczej nie prędko będzie mnie strać na niego i później na paliwo, ale opinię mogę zasięgnąć.

a nie robia tez takiego fiacika teraz? mnie sie nie podoba

Wystarczy kupować tego maga brukowca aby go wygrać http://www.wirtualnemedia.pl/artykul/fi ... rii-faktu#

jaka gazeta taka nagroda

Piękny Romanie, ja bym sobie kupił takiego Chryslera i zaaplikował mu instalację LPG. Jeżeli palił by dajmy na to jakieś 16l x 2,84zł to jakieś 46zł. Twój Passolot pali 5,5 l x 5,90 to ok 33zł za 100km. Różnica raptem 13zł, ale jaki komfort!

cytujac pewnego taksiarza: panie na gaz to zapalniczki sa a nie auta..
mam tedeika

No kto jak kto, ale żeby taksiarz takie głupoty gadał
Ja mam w garażu 2 diesle i 2 benzyniaki z gazem. Powiem Ci, że diesle stały się droższe niż te gazowniki, pomimo że są słabsze od nich I to ostatnie diesle jakie ten garaż zobaczył, następne będą tylko gazowniki.

ja mam dwa seaty. jeden dizlownia i jeden stara benzyna. dizlem sie fajniej jezdzi.

Diesle są do traktorów i ciężarówek

Miny posiadaczy tych wszystkich TDI, którym na parkingu pod blokiem zamarza paliwo, kiedy to moje 15 letnie subaru odpala z pierwszego kluczyka - bezcenne. A za gaz płacę kartą mastercard

Muszą jakieś syfiaste paliwo lać. Mój pali tak jak w lecie. I też ma 15 lat

Niektórzy rozcieńczają benzyną inni denaturatem ale nie widzą, że nowsze konstrukcje mają głupi czujnik we filtrze. Szkoda im wydać 14-16zł na butelkę uszlachetniacza która starcza na 1200-1400 litrów więc koszt mały. Ja ze swoim problemów nie mam -26 najwięcej miałem i zapalił bez problemu. Ale też myślę nad benzyniakiem na przyszłość bo ojciec za niedługo przejdzie w stan czuwania i źródło się skończy.

Znaczy co? ....

Tata kierowca ciężarówki?

Chyba chodzi o tzw. "oszczędności" ON.

Żeby nie było to nie kradzież i nie ciężarówka, John Deere Caty itp. baki po 1500 litrów tak średnio .

Ciekawe czy jak skończy się kiedyś ropa to też będą tak gadać, że na gaz to zapalniczki sa a nie auta
A ja chętnie bym się zamienił na takiego diesla co jest montowany w Audi (2.0) 170KM, 350 Nm przy 1750 obr/min i spalaniu 6L

Kozik ja to mam w pasku B6 i wszystko ładnie i pięknie ale piszą, że to ponoć awaryjna jednostka. Ja na razie chwalę i jak jadę do domku na autostradzie cały czas tak 140-150 to w 6 litrach się mieści. Gumiśia przewiozłem to uszami klaskał powiedział, że jak sv hehe .

Wysuszać i tak już mega suche paliwo, to gwóźdź do trumny dla wtrysków i pomp WC... z dodatków w przypadku diesla mają sens tylko te, na których jest wyraźnie napisane, że mają właściwości smarujące ewentualnie depresatory + dolewka oleju do 2T.
Mimo że latam dieslem, to się zgadzam z powyższym w większości przypadków. Użyteczny zakres obrotów ok 2000-2500 (nie licząc biturbo) dodatkowo na dziś dzień ekologia wymusiła pełno pierdół, które są wyjątkowo upierdliwe dla posiadaczy nowych klekotów EGR-y, FAP-y etc. Następny samochód to będzie doładowana benzyna pojemnościowo uzależniona od finansów

Dziś z rana moja robocza cytrynka pokazała mi język, bo odpaliła ładnie a po 5 km maiłem pełno dymu w kabinie. Wróciłem więc do domu i odpaliłem 626 2.0 TDi. Odpaliła pięknie, ale przez 100km którą nią zrobiłem zgasła mi 13 razy Odpalić odpali, na wolnych obrotach chodzi normalnie, ale wystarczy że przejedziesz kawałek i już zaczyna szarpać, obroty spadają, za samochodem chmura siwego dymu Trzeba było postać chwilę by się znów uspokoił i dalej kilka kilometrów spokoju z bardzo delikatną nogą.
Wlałem do baku i ten specyfik do ropy, i 5 l benzyny, i flaszkę denaturatu - ni huhu nic nie pomaga (a auto stoi w zamkniętym ocieplonym garażu, gdzie obok stoi Insignia też w dieslu, która tankowała paliwo z tej samej stacji i nie ma z nią żadnych problemów. Mazda ma diesla przystosowanego na wyższe temperatury - przewody paliwowe są bez izolacji i przez te mrozy zmniejszyła się ich średnica - pozalepiały się od środka. Insignia odpala i jeździ ładnie, bo ma przewody w otulinie i podgrzewany bak... nawet nie wiecie ile ja się nakopałem ze złości dziś w tą mazdę