Normalnie paranoja z tym prawem, ja zawsze jeżdżę na przeciwmgielnych (jeździłem bo nowy samochód ich nie ma ), dobrze doświetlają drogę w nocy

Tak właściwie to każdy u nas jeździ na przeciwmgielnych, tylko że u nas montują je tylko na przodzie i nie każdy samochód je posiada

Rok jazdy na svałce i żadnej kontroli. Czasami boje się, że straż miejska się na mnie zaczai za radar, który mi robi 2-3 razy w tygodniu fotki Jeżdżę SVałką codziennie do szkoły i przeważnie jak mam na 9 to często na Chełmińskiej w Toruniu obok szkoły muzycznej widuje fotoradar. Pstryka fotki na czerwono . Tam jest 50, dwa pasy (roczna nawierzchnia) i chcąc nie chcąc zawsze jadę powyżej 90, a czasami zdarza się więcej. Już nie pamiętam ile razy mi zrobiło zdjęcie, przy 12 zgubiłem rachubę. Ma ktoś z was podobną sytuację? Boję się, że kiedyś się na mnie przyczają i nie daj boże te wszystkie zdjęcia mi policzą Zawsze można się odwołać, ale wiecie jak to jest z naszym prawem.

Jak wiesz nie lepiej zwolnić przed i 2 min później być ..

Powinni Ci zabrać prawko za coś takiego. Dożywotnio.

Dlaczego? Tutaj nie jest to nielegalne i każdy kto ma przednie przeciwmgielne je używa w nocy.
Podaj jeden przykład dlaczego nie powinno się ich używać? bo z tego co ja widzę to nie oślepiają innych a dobrze doświetlają drogę.

Z tylu w ogóle nie ma przeciwmgielnych w kanadzie i całe szczęście

A jak legalne u Was to spoko, myślałem że w pl.
Mi jakoś przeszkadzają nocą, trochę to razi, za to w dzień jest u nas taka moda jazdy na halogenach, bez świateł mijania, przez co z daleka pojazd jest niewidoczny (zwłaszcza w beemkach często spotykam). Druga plaga to auta z nieustawionymi światłami, z czego jedno przeważnie daje prosto w oczy jadącego z naprzeciwka, oślepiają nawet w dzień.

Z tym się zgadzam, światła przeciwmgielne powinny być dobrze ustawione i nie powinny być jedynymi światłami nocnymi . W dzień ich nie używałem bo mija się to z celem i u nas również można by za to dostać mandat. (jazda na samych przeciwmgielnych a nie dziennych)
Obecnie mam niskiego sedana który nie ma przeciwmgielnych i nie zauważyłem aby czyjeś włączone przeciwmgielne mnie raziły.
Rażą mnie krótkie światła w wysokich suv i pickupach, ale to przez to że mój samochód jest dużo niższy

To może tylko ja mam wrażliwy wzrok na coś takiego, a wzrok mam bardzo dobry. Oślepia mnie też np. gdy jedzie za mną jakiś idiota i odpali wszelkie światła jakie ma (drogowe, halogeny) - to jednak odbija się w lusterkach. Podobnie tylny halogen, gdy jadę za kimś.
Nie zmienia to faktu, że odebrałbym prawko 3/4 "kierowców" za to, jak jeżdżą. Zwłaszcza szczylom w beemkach.

Odbijające się światła drogowe w lusterkach w nocy też mnie rażą, ale z tym nic nie da się zrobić. Jeżeli ktoś jeździ na długich tam gdzie są inne samochody to już musi być jakiś wybitny buc i za to powinien dostać mandat

Myślę że przeciwmgielne mają inne działanie w tej części kanady gdzie mieszkam gdzie prawie wszystkie drogi są kompletnie płaskie, a inne w Polsce gdzie teren jest bardziej górzysty.

Co by nie robić za dużego offtopu to wkleję fotę:

Taka moda panuje w Radomiu bo tam się tak utarło że więcej auta jeździ ze znaczkiem BMW niż gdzie indziej w Polsce. W autach powinni w skasować włączanie świateł, statystyki pokazały że nic to nie przyniosło dobrego od ich wprowadzenia. Wg mojej oceny natomiast wszystkie motocykle powinny mieć zamontowane soczewki bo dużo lepiej takie światło widać w dzień z oddali niż tradycyjny reflektor.

Statystyki statystykami, ale z doświadczenia powiem, że łatwiej, szybciej, wcześniej dostrzegę samochód z włączonymi światłami niż bez. Zarówno jeśli chodzi o samochód z naprzeciwka jak i ten przede mną. A może to tylko przyzwyczajenie...

A jeśli chodzi o kontrole policyjne to z 10 lat temu złapali mnie na simsonie bez kasku i ojciec musiał flaszkę postawić

+1 dla soczewek ale obecnie są montowane tylko w drozszych motocyklach.
- 1 dla przeciwmgielnych z tylu samochodu

Jak bym chciał przywieść samochód do PL to musiał bym przejść tonę przeróbek, przeciwmgielne przód + tył, pomarańczowe kierunki i pewnie jeszcze światła asymetryczne.
U nas to działa tak że światła dzienne których wyłączyć bez kompa się nie da to światła długie na ileś tam % mocy.
Z moto też jest tyle roboty?

Dokładnie!
Ja 'często' (raz na rok) bywam za zachodnią granicą i naprawdę jest różnica czy auto ma włączone światła czy nie.
Od razu widać czy ono stoi czy jedzie, a w Dojczlandzie jeszcze mają manię stania wszędzie na drogach to już w ogóle nie wiadomo czy można jechać czy nie (w sytuacji, gdy się chce ominąć stojący pojazd na naszym pasie, co się często tam zdarza, szczególnie po wsiach).

Odnośnie świateł to podzielam podejście Dono.
W mieście tego nie widać (światła latarni) ale na wsi, gdzie jedynym źródłem światła są lampy samochodowe.
Wymijasz takiego oślepiacza i nagle okazuje się, że na twoim pasie jest rowerzysta albo pieszy.

Większość takich aut to efekt działania domorosłych blacharzy.
Inni myślą, że światło jest jak strumień ciepłego moczu który załamuje się wraz z odległością, więc na wszelki wypadek ustawiają światła do góry

Zgadzam się z Dono, w dupie ze statystykami, wystarczy zmierzch pochmurny dzień czy coś i już kurna nic nie widać, a po światłach lokalizuje się szybciej inne pojazdy w ruchu. Poza tym te statystyki z tego co pamiętam nie brały pod uwagę wzrostu liczby pojazdów, więc nie są miarodajne

Ja jestem za światłami 24/h.

To chyba naturalne że w dzień pochmurny raczej, każdy powinien używać świateł niezależnie czy jest to uwarunkowane prawnie czy nie. Mi bardziej chodzi o logiczne wykorzystywanie tych świateł niż o jakieś prawnie uwarunkowania w tej kwestii.

Nie wiem czy już o tym pisaliście, ale czy zauważyliście jak to jest jak słońce ostro wali po oczach? Samochodu bez świateł (W moim przypadku) nie da się, bądź jest bardzo ciężko zobaczyć, a ze światłami jest ok!

Rzeczywiście oświetlone pojazdy lepiej widać

Szkoda tylko że na drodze występują także nieoświetlone furmanki, traktory, piesi i inne niespodziewajki a my przyzwyczajeni "nie ma widocznych świateł to hajda" możemy mieć niemiłą niespodziankę.

Działa to też w drugą stronę - może to spowodować wzrost prędkości pojazdów. Jednym z podstawowych problemów bezpieczeństwa na drodze jest nadmierna prędkość - a jeśli widzimy z odległości że jakiś typ ma włączone światła, to znaczy że jedzie - myślimy "spoko, nie zwalniam bo wiem że będzie przyspieszał, więc co będę na daremno zwalniał..." - czy podobna sytuacja. Jeśli jakiejś sytuacji nie jesteśmy pewni, to nie cfaniaczymy i zwalniamy (w każdym bądź razie większość, a drogi się projektuje dla większości) - jest to lekko ukryty sposób na obniżenie prędkości.

Nie można przewidzieć czy coś miało bezpośredni wpływ na wzrost wypadkowości czy nie, ponieważ z jednej strony samochody są silniejsze/szybsze niż choćby 5 lat temu, z drugiej strony infrastruktura drogowa nadal się rozwija.
W przypadku zachodu słońca/ mgły (i tej co rosjanie rozpylają ! łobuzy... ) /deszczu /śniegu/ tornada/ wojny - musimy mieć świadomość kiedy trzeba włączać światła a kiedy ich nie trza - w Austrii ją mają - z pobieżnych badań wynika że w Polsce też, chociaż jest to zadanie statystyki a nie pojedynczych głosów za/przeciw.