a tak na marginesie, skoro niektóre stacje mają takie przepisy to wydaje mi się, że należałoby wskazać taki punkt w regulaminie

Jak to czytam to mam wrażenie jak bym żył w innym państwie, raptem z Piaseczna do Pruszkowa jest 30km a totalnie inne podejście. Tankujesz na motocyklu po 22h na Łukoilu przy Puławskiej, odjeżdżasz na parking pod stacją, wchodzisz w kasku do środka i płacisz

Chyba źle się trochę wyraziłem. W Pruszkowie w dzień wymagają zdjęcia kasku i zsiądnięcia z motocykla. Natomiast w nocy już po tym jak zdjąłem kask i postawiłem motocykl na podstawce, dystrybutor nadal był zablokowany. Poszedłem do okienka, pytam czy awaria czy co, a kobita do mnie, że najpierw muszę powiedzieć ile zatankuję, zapłacić i dopiero odblokuje maszynerię. No i to był właśnie mój ostatni raz na tej stacji

Jak na Ukrainie hehehe się robi. tam dopiero cyrki z tankowaniem, mówie że kartą bede płacił, proszę zostawić kartę i zaliczkę, zaliczkę zostawiasz tankujesz kartą płacisz i zaliczkę ci oddają, praktycznie na większości stacji chcą zaliczkę

Ja tankuje w kasku... jak mi każą zdjąć to chyba go położę na ladzie żeby zapłacić.... Mam tylko dwie ręce... Na moto nie zostawie bo przecież pełno złodzieji....

ja zawsze tankuje albo w kasku albo w kominiarce ;p
z tym że ZAZWYCZAJ jest to ta sama stacja... ale nie zawsze

Ja tam kask co najwyżej podnoszę na głowie i trzyma się na tylnej ściance i podbródku na głowie wiecie o co chodzi. I po problemie bo nie zawadza i mordkę widać .

No dokładnie, najlepszy patent , który też stosuje. I po problemie a że kominiarkę rzadko stosuje ( raczej bandana) to nie ma kłopotu. Dziki zachód i odjazd.

Jeeeju. Jak ja się cieszę że mój szwagier pracuje na stacji na której tankuję. Ale rzeczywiście raz na orlenie naprawdę urodziwa Pani zapytała mnie czy nie za gorąco mi w tym kasku i kominiarce Ładnie jej odpowiedziałem że jak skończy zmianę to sama się może przekonać ponieważ mam drugi

Drobny Ty ogierze Ty .

Do mnie tylko raz na shellu przypluli się o to co mówiliście, że muszę najpierw postawić motocykl, dopiero zatankuję. Ale z kaskiem to się nie spotkałem z taką sytuacją. Dobrze, że skóry nie karzą zdejmować

A ja tankuję różnie, czasami w kasku jak mi się śpieszy itp. Na razie nikt nie fikał Ale tak sobie myślę, że w kasku to troszeczkę tak nie kulturalnie i kiszka A jeśli chodzi o Shela to omijam wielkim łukiem bo każą zsiadać z moto i mają jakieś posrane podejście do motocyklistów.

Artias Ciebie to się chyba raczej nie odważą upomnieć o kask

Kozik

na shellu w Piasecznie tak nie jest, trzeba tankować po zejściu z motonoga , iść bez kasku do kasy itp. też ostatnio byłem upominany

Przewaznie tankuje na 123. Tym tanszym Statoilu. Dla wlasnej wygody zsiadam z motocykla, ale kasku nigdy nie zdejmuje. Jeszcze ani razu nie zdarzylo mi sie byc upomnianym. Tankowalem rowniez na Orlenie. Tankowanie i placenie w kasku, tez nie bylo problemow. Nie bylem nigdy motocyklem na stacji po 22, ale tankujac samochod zdarzalo sie uiscic przedplate zanim dystrybutor zostal odblokowany. Takie praktyki przewaznie na Shellu spotykalem. Z ciekawosci pojade zatankowac moto na Shellu w kasku. Zobaczymy jak w Szczecinie reaguja na motocyklicznych w pelnym rynsztunku.

A to czemu? Aż tak odstraszam swoją skromną osobą

Ostatnio mialem bliskie spotkania z Hindusem pracujacym w Arabii Saudyjskiej. Za kradziez ucinaja reke, za gwalt ucinaja publicznie glowe, ale w kazdy miescie jest z 10 centrow handlowych - wszystkie z lodowiskami :ppp Woda pitna jest drozsza od benzyny i nikt nie wylacza aut, gdy ida po zakupy, poniewaz chca, by bylo chlodno w aucie jak beda wracali, hehe. Co bardziej kochasz? reke, czy nowe auto? :p A no i nie mozna nigdzie pic alkoholu... bleh.

Tez glownie zaliczam bezobslugowa stacje... ale w sumie zawsze zdejmuje kask. Tak se mysle, ze jezeli to zrobie i unikne porannego zepsucia krwi przez stacjowego kotleta, to bede mial lepszy dzien. Jezeli jednak zawsze bedzie mi sie chcialo spieszyc, to tylko sie obraze na stacje, na swiat, na kumpla ze ze mna nie pojechal i na to ze dupczenie bylo w zasiegu, ale spalilem akcje i juz tego nie odkrece... a tak to spokojnie sobie sune dalej

Ja dziś w Pruszkowie na shelu tankowałem w kasku i nie miałem problemu , a zdjąłem go przed kasą bo była kolejka.Raz jak tankowałem SV w Wólce Kosowskiej o 6 rano ochroniarz stanął przed motocyklem ,kasku nie zdjąłem poszedłem w nim i zapłaciłem kartą.

Jeżdże w szczękowcu więc do kasku się niedowalają, lecz raz mi pani kazała zsiąść z motocykla, ja się pytam: a dlaczego? a pani ze stoickim spokojem: żeby pan sobie krocza nie oblał paliwem..... Przekonała mnie
Potem wytłumaczyła o co chodzi i schodzę za każdym razem.

To podziel się z nami cóż takiego ta Pani Ci powiedziała/uświadomiła