Kawał mi się przypomniał:

Mąż podaje wieczorem żonie tabletkę od bólu głowy i szklankę wody:
- Kochanie, to dla Ciebie
- Ale po co? Przecież mnie nie boli głowa?
- No to dziś nie masz wymówki!

:-)

Widzisz tylko dieta jest też rozpisywana pod grupę krwi. Najpierw muszę się dostać do lekarza, zdrowo już zaczynam się odżywiać, jem dużo warzyw sałatek itp, ograniczam słodkie napoje, i fast foody. Nie wykluczone że mam też coś z organizmem że nie pozwala mi już zbić wagi... poza tym dolega mi kilka rzeczy i nie mogę się zmobilizować aby iść do lekarza, może jutro mi się uda na 12 mam do pracy

Fakt, że jedzenie zdrowe nie jest taka łatwą i wygodną sprawą, bo trzeba odrzucić właściwie wszystko, co przemysłowe, albo godzinami w sklepie czytać etykiety co jest w czym... i przeważnie to co zdrowsze niestety nie kosztuje mało... ale da się. ;-))
A wbrew pozorom nie wszystkie warzywa, czy owoce są zdrowe.
Na przykład mandarynki i pomarańcze są niezdrowe. albo surowe jabłka, banany, czy marchewki...

Sol mnie niestety też codziennie bardzo boli głowa, dlatego jak usłyszałam, że dieta mi coś może pomóc, to stwierdziłam, że spróbuję... trzymam się jej już jakieś 2 miesiące, ale niestety efektów nie odczuwam...

Ból głowy może wnikać też z tego że masz chore zatoki, chodzisz teraz bez czapki (przetestowałem ostatnio - działa, głowa mnie nie boli) lub problemy z ciśnieniem...

Haha, no właśnie Łasuch nie miałby powodu do uciechy. To nie wiecie jaki jest topowy środek na ból głowy dla kobiet?
http://kobieta.newsweek.pl/dlaczego-kob ... 9,1,1.html
3-ci akapit

faraoneczka, może aktywność fizyczna na świeżym powietrzu zaradzi? A jak nie to wiesz... zawsze masz jeszcze ten sposób podany powyżej

Tak, mam chore zatoki - już raz miałam operowane. Czapkę noszę zimą od czasu operacji - czyli drugą zimę. Ale znowu powinnam iść na operację na zatoki i na prostowanie przegrody nosowej... do tego migrena, problemy ze stawem szczękowym, nerwem trójdzielnym i cholera wie z czym jeszcze... ale o jedzeniu miała być mowa, a nie o chorobach.



Niestety sposób podany powyżej też na mnie nie działa

Been there

+10pkt do jakości życia!

Ciekawi mnie skąd masz takie informacje, że warzywa i owoce są niezdrowe. Niezdrowe dla kogo i czemu?
jabłka? banany? marchewki?

Informacje te mam od chemiczki, która się zajmuje kwestiami żywienia.
Niezdrowe dla wszystkich, ale organizmy niektórych ludzi bardziej odczuwają skutki jedzenia, a innych mniej, czy nawet wcale.
Czemu niezdrowe, to tego Ci już dokładnie nie wyjaśnię, bo po prostu nie pamiętam.
Z mandarynkami i pomarańczami było coś w stylu, że jest to pożywka dla grzybów/bakterii/czy czegoś w tym stylu w organizmie. A z surowymi jabłkami/bananami/warzywami, że mają jakieś szkodliwe substancje, które są "zabijane" poprzez upieczenie/ugotowanie/etc... tylko niektóre warzywa są ok w postaci surowej: sałaty, pietruszka, koperek, rzodkiewka, pomidory.



Mi powiedzieli, że poniżej 19 roku życia nie wykonują tego zabiegu, więc jak miałam zatokę robioną w wieku 16 lat, to nie mogli zrobić przegrody. Za pół roku będę miała 19, to może zrobię i zatokę i od razu przegrodę. Narazie próbuję alternatywnych form leczenia zatok, chociaż jak narazie nic nie pomaga... ale operacja poprzednia też nic nie dała, więc optymistycznie nie jestem do tego nastawiona...

Szczerze mówiąc to moim zdaniem to farmazony kolejnego "naukowca" starającego się udowodnić że wszyscy się mylą tylko on wie lepiej. Mi tłumaczyli że surowe warzywa i owoce są zdrowsze i mają więcej wartości odżywczych i witamin niż gotowane i to się wydaje logiczne. Poza tym ja staram się jeść wszystko ale trzymając jedną ważną zasadę - z umiarem.

Poza tym nasłuchałem się już różnych dziwnych diet, tego co jest zdrowe, a co nie, a mój dziadek pił czysty spirytus i jadł suszoną, soloną słoninę (jego przysmak) do końca życia i przeżył ponad 90 lat. Ale jadł wszystko i się ruszał, a nie to co mu powiedzieli ze jest zdrowe

P.S.
Znów jadę niepopularnymi opiniami, niezgodnymi z ogólnym trendem, chyba oberwę w końcu banem ;-)



Mojemu tacie pomaga czosnek

Ja ten zabieg przechodziłem z 15 lat temu i na pewno miałem mniej niż 16 lat. U mnie doszło do tego że nie mogłem w nocy oddychać i się dusiłem. Na szczęście dłuto doktora, młotek pani pielęgniarki i "Głupi Jasio" bez którego bym nie usiadł na fotelu .... i po kilku dniach jakość życia zmieniła mi się nie do porównania ! POLECAM !!!!!! ... wszystkim potrzebującym


A żeby nie było totalnie OT, to ja lubię sushi i w każdym momencie kiedy mam możliwość to zjadam

Fuuuj... nie tknę czosnku.!

Czosnek jest pycha, szczególnie surowy

Bleee... czosnek jest ohydny w każdej formie. nawet w minimalnej ilości.

ale najgorsze z najgorszych to kminek...

Czosnek - pyszka kminek - spoko, jem wszystko praktycznie, nic mi nie przeszkadza

Ja uwielbiam czosnek, wręcz kocham...smaka mi narobiliście, idę na czosnek

A tam głupoty wszyscy piszą Sport sport jeszcze raz sport. Szamanie, szamanie a potem SIŁA:!!!!!!

Powiem Ci, że sport tak, owszem, ale sport nie zawsze wystarczy, bo jak ktoś cierpi na pewne dolegliwości, to sam sport i tak nic mu nie da, uwierz mi...i niestety głupoty to nie są.

Co ileś lat się "naukowcom" zmienia co jest zdrowe a co zdrowsze... tak jak było niedawno z piramidą żywienia.. nagle to co było na dole wylądowało na górze
Co naukowiec to inne badania i inne wyniki. z tym żywieniem to jak z tymi dietami cud...

Wszystko jest nie zdrowe jak się je bez umiaru.

Co do "śniadania mistrzów"= wódka i piwo.

Bez odpowiedniej diety nic ci po tym sporcie - i tak będziesz dętka