Forum Suzuki SV - SVforum.pl
https://suzukisv.com.pl/

Cieszę się że żyję...
https://suzukisv.com.pl/viewtopic.php?f=13&t=1139
Strona 1 z 3

Autor:  svzuka [ 30 maja 2010, o 10:59 ]
Tytuł:  Cieszę się że żyję...

To co mi się wczoraj przytrafiło można uznać za wielkie szczęście... jadąc droga z Olesna do Praszki, przy prędkości ponad 200km/h dostałem shimy... której nie dało się opanować... :/ Wyrzuciło mnie do rowu, wyhamowałem chyba na gałęziach które tam leżały... Jadący za mną kierowca był w większym szoku niż ja... widząc mnie jak wstaje i idę normalnie do niego... z sv dużo nie zostało, może na części się uda sprzedać, poza masa siniaków, obdarć, i lekkich stłuczeń, żyje i jestem cały... Nie chcę nawet myśleć co by było gdybym nie miał kombinezonu i całej reszty, mam już taki uraz do motocykli że nie prędko wsiądę na jakikolwiek, pamiętam tylko że zdałem sobie sprawę że już koniec, i zdążyłem pomyśleć jedno-żeby tylko nie bolało mocno :/ :/ Pamiętajcie, nie oszczędzajcie na ubraniu, i bądźcie ostrożni...

Autor:  sad [ 30 maja 2010, o 11:01 ]
Tytuł:  Re: Cieszę się że żyję...

Najważniejsze, że nic Ci nie jest.

To przestroga dla wszystkich, żeby używać głowy i nie ufać bezgranicznie sprzętowi.

Autor:  maćko [ 30 maja 2010, o 11:09 ]
Tytuł:  Re: Cieszę się że żyję...

Na tej trasie 200km/h bez amora skrętu to samobójstwo !!! 150km/h to walka nie mówiąc już o większej prędkości. Zaszalałeś chłopie.

Autor:  svzuka [ 30 maja 2010, o 11:12 ]
Tytuł:  Re: Cieszę się że żyję...

maćko napisał(a):
Na tej trasie 200km/h bez amora skrętu to samobójstwo !!! 150km/h to walka nie mówiąc już o większej prędkości. Zaszalałeś chłopie.
Wjechałem chyba w dziurę w drodze...nie mam nawet ochoty o tym myśleć, cieszę się że żyję i jestem w jednym kawałku, a ta shima równie dobrze przy 100km/h mogła mi się przydażyć.

Autor:  pm2z [ 30 maja 2010, o 11:21 ]
Tytuł:  Re: Cieszę się że żyję...

Mogła i nie mogła. Argument, że np. była plama oleju, czy piasek i przy mniejszej prędkości też byś się wywalił jest rozumowaniem od dupy strony. Zawsze przy mniejszej prędkości możliwości opanowania sprzęta są większe, a obrażenia (jeśli już dojdzie do gleby) mniejsze.
Szkoda sprzęta, ale dobrze, że żyjesz. Pozdr.

Autor:  lasooch [ 30 maja 2010, o 11:40 ]
Tytuł:  Re: Cieszę się że żyję...

svzuka napisał(a):
maćko napisał(a):
Na tej trasie 200km/h bez amora skrętu to samobójstwo !!! 150km/h to walka nie mówiąc już o większej prędkości. Zaszalałeś chłopie.
Wjechałem chyba w dziurę w drodze...nie mam nawet ochoty o tym myśleć, cieszę się że żyję i jestem w jednym kawałku, a ta shima równie dobrze przy 100km/h mogła mi się przydarzyć.

Nie znam trasy, nie chcę więc krytykować, ale po mojemu, to prawdopodobieństwo shimmy czy jakiegokolwiek nieprzyjemnego zdarzenia, rośnie proporcjonalnie do prędkości...
Grunt, że Ty chłopie jesteś cały, bo faktycznie mogło być źle :/ Ktoś ewidentnie nad Tobą czuwa ;)

Autor:  svzuka [ 30 maja 2010, o 11:53 ]
Tytuł:  Re: Cieszę się że żyję...

Wiem nawet kto...

Autor:  Owca007 [ 30 maja 2010, o 12:08 ]
Tytuł:  Re: Cieszę się że żyję...

O stary dobrze, że Ty jesteś cały.

Autor:  SweetNoise [ 30 maja 2010, o 12:51 ]
Tytuł:  Re: Cieszę się że żyję...

Dobrze że sam możesz o tym pisać...
daleko się przez te krzaki/gałęzie toczyłeś?

Autor:  szydello [ 30 maja 2010, o 12:52 ]
Tytuł:  Re: Cieszę się że żyję...

Przygodę miałeś, nic się nie stało, a i co dzieciom opowiadać będziesz miał :)
Pozdrawiam!

Autor:  dzwonek [ 30 maja 2010, o 12:57 ]
Tytuł:  Re: Cieszę się że żyję...

No stary... Cieszę się, że nic Ci się nie stało... Szczęścia to masz w zapasie chyba...

Autor:  Razor [ 30 maja 2010, o 13:14 ]
Tytuł:  Re: Cieszę się że żyję...

Dobrze, że żyjesz i nie masz większych obrażeń :)
Ale na przyszłość to używaj więcej wyobraźni... nikt Ci tego nie powiedział, bo nikt nie chce Cie dołować, ale wydaje mi się, że większość tak myśli :)

Autor:  zvierzak [ 30 maja 2010, o 13:23 ]
Tytuł:  Re: Cieszę się że żyję...

200km/h po naszych drogach stary gratuluję głupoty.

Autor:  svzuka [ 30 maja 2010, o 13:33 ]
Tytuł:  Re: Cieszę się że żyję...

Nie chce palcem pokazywać że nie tylko ja lubię czasem odkręcać na naszych pięknych Polskich drogach, stało się i tyle...
A toczyłem się hmm jakieś niecałe 60-70m chyba.
A tu fotki Sv...
ObrazekObrazekObrazek
ObrazekObrazek

Autor:  Tomek [ 30 maja 2010, o 14:03 ]
Tytuł:  Re: Cieszę się że żyję...

Ponad dwie paczki na lokalnej drodze? Kusiłes los.

Cieszę się, że nic poważnego Ci się nie stało. Jak sprawisz sobie nowy motocykl weź poprawkę na to, że w tym wcieleniu limit szczęścia już wykorzystałeś.

Pozdrawiam
T.

Autor:  ha44 [ 30 maja 2010, o 14:21 ]
Tytuł:  Re: Cieszę się że żyję...

Pisanie że jechałeś za szybko jest widzę że normalne, każdy Polak mądry po szkodzie ja cię rozumiem i są przypadki że przy 50 dygniesz prosto w drzewo i będziesz uważał, nie ma reguły na wypadek.

Autor:  radek [ 30 maja 2010, o 14:43 ]
Tytuł:  Re: Cieszę się że żyję...

Dobrze, że ci się nic nie stało i drzew nie było na poboczu, a moto nie jest w jakimś tragicznym stanie, coś może z niego będzie. Ja swoją drogą też miałem ostatnio przygodę jak wpadłem w dziurę i katapultowało mnie w powietrze, ale gleby na szczęście nie zaliczyłem. Przemyśl to co zrobiłeś i wsiadaj na moto z powrotem .

Autor:  scr [ 30 maja 2010, o 16:08 ]
Tytuł:  Re: Cieszę się że żyję...

Widocznie jechałeś na 110% zamiast na 75%. Ciesz się, że gajowy zasadził tam krzaki zamiast dębu ;) Głowa do góry i nie rezygnuj z moto tylko popraw swój styl jazdy.

Autor:  pszczólka [ 30 maja 2010, o 16:13 ]
Tytuł:  Re: Cieszę się że żyję...

Najważniejsze że jesteś w jednym kawałku. Szkoda matoła :/ , ale cóż takie życie.
Pozdrawiam

Autor:  maćko [ 30 maja 2010, o 16:31 ]
Tytuł:  Re: Cieszę się że żyję...

Tomek napisał(a):
Ponad dwie paczki na lokalnej drodze? Kusiłes los.


Dwie paki na lokalnej drodze o stosunkowo dobrej nawierzchni to nic wielkiego, ale na tej trasie to FMX można uprawiać, hopki koleiny, dziury - full serwis.

Strona 1 z 3 Strefa czasowa: UTC + 1 [ DST ]
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group
http://www.phpbb.com/