No moi drodzy prawnicy - potrzebuje porady
Rok temu padła mi chłodnica klimatyzacji. Kupiłem nową - założyłem w serwisie i śmigała. Niedawno zrobiło się cieplej a tu klima zdechła. Nabiłem gazem i od razu lepiej - niestety po 3 dniach zonk. Pojechałem do mechanika i wykrył nieszczelności chłodnicy (maszyna tego nie wykrywała - dopiero przy obciążeniu pojawiały się wycieki widocznie w UV). Ponieważ nie minął nawet rok od zakupu a chłodnica nie kosztuje 5zł postanowiłem to reklamować.
W karcie gwarancyjnej koleś sobie napisał, że ma 21dni roboczych na naprawę czyli przez miesiąc nie będzie klimy ;/ Ale przecież istnieje niezgodność z umową gdzie ustawa mówi
Tyle, że nie tego dotyczy pytanie - to było wprowadzenie
W tej samej ustawie jest zapis
Czy dobrze kombinuje, że punkt drugi sprawia, że mogę domagać się zamontowania tej chłodnicy ponownie i nabicie układu gazem? Przecież utrata tego gazu była wynikiem dziurawej chłodnicy tam jest napisane "ponownego zamontowania i uruchomienia".