Prawdopodobnie najlepsze na świecie forum Suzuki SV 650 / SV 1000 ;)
Autor |
Wiadomość |
fibat
SV Rider
Dołączył(a): 14 maja 2010, o 17:03 Posty: 496 Lokalizacja: warszawa/otwock
Płeć: mężczyzna
Moto: SV650N K6 sprzedany
|
Prawo jazdy kat. A
Zastanawia mnie ten częsty fakt jazdy bez uprawnień. Nie ma tygodnia, żeby o tym nie słyszeć. To trochę dziwne, że każdy robi kategorię B (ma to w głowie tak zakodowane) i wcześniej mało co lata bez prawka a na moto non stop kolor bez uprawnień. Jakby k....a to była jakaś różnica. Ostatnio kolega poległ na egzaminie i stwierdził, że będzie jeździł bez prawka do następnego egzaminu. To ja mu tłumaczę: wyobraź sobie, że ubezpieczenie jest gówno warte i jak się wpierdzielisz w np. S-klasę, wycenią ją grubo np 20 000zł i Ty to będziesz musiał zwracać z własnej kasy. Nie mówiąc już nawet o jakimś potrąceniu czy innych osobach poszkodowanych. Rozpie....ala mnie taka logika PS. sorki za post pod postem ale w edycji mi coś nie dawało rady.
_________________ Przekaż 1% podatku na zakup mojego nowego sprzęta
"nie puszczone bąki unoszą się do głowy, stąd biorą się posrane pomysły"
|
14 lip 2010, o 10:16 |
|
|
pm2z
SV Rider
Dołączył(a): 23 lut 2010, o 12:59 Posty: 1840 Lokalizacja: skądinąd
Płeć: mężczyzna
Moto: PW50, CBR600, CR125
|
Re: Fotoradar - przygody :)
Dobrze gadasz, fibat. Wkurza mnie zjawisko notorycznej jazdy bez prawka. I zwykle dotyczy to największych cudaków na supersportach, ale nie tylko. Albo taki ma cywilne łachy, albo na max wypasiony kombi (koniecznie ze slajderami!). Czasem na Cargo (Wwa) gadałem z ludźmi i koleś, co na pierwszą maszynę miał R-1 (czy tam coś) i wyjeździł najwyżej kilka baków już mi mówi z uśmiechem, że nie boi się 2-paczek na budziku, opowiada, jak uciekał przed gliniarzami oraz, że można dobrze jeździć i bez prawka. Tylko, ku*wa, co z tego?! Chyba że boi się taki, że mu umiejętności ubędzie, jeśli przypadkiem pójdzie na kurs
_________________ Lepiej mieć kamyk w bucie niż ziarnko piasku w prezerwatywie
|
14 lip 2010, o 11:44 |
|
|
Tomek
SV Rider
Dołączył(a): 23 lut 2010, o 07:59 Posty: 456 Lokalizacja: SB
Płeć: mężczyzna
|
Re: Fotoradar - przygody :)
Jak zdawałem egzamin, po egzaminie teoretycznym w mojej grupie było dwóch takich jeżdżących bez prawka, obaj oblali na placu. Pamiętam jak jeden z nich chwalił się, że na kursie wyjeździł tylko 4h, bo więcej mu nie trzeba. Ubrany był w markowy jednoczęściowy kombinezon, więc pewnie na supersporcie śmiga.
_________________ Pozdrawiam!
|
14 lip 2010, o 12:28 |
|
|
pm2z
SV Rider
Dołączył(a): 23 lut 2010, o 12:59 Posty: 1840 Lokalizacja: skądinąd
Płeć: mężczyzna
Moto: PW50, CBR600, CR125
|
Re: Fotoradar - przygody :)
Wszyscy przy nim jesteśmy cienkie bolki pewnie był za dobry na egzamin aż mi głupio, że mam prawko
_________________ Lepiej mieć kamyk w bucie niż ziarnko piasku w prezerwatywie
|
14 lip 2010, o 14:00 |
|
|
Tomek
SV Rider
Dołączył(a): 23 lut 2010, o 07:59 Posty: 456 Lokalizacja: SB
Płeć: mężczyzna
|
Re: Fotoradar - przygody :)
Mnie tylko zastanawia, czemu jest takie ciche przyzwolenie społeczne na nieposiadanie kategorii A. Nikogo to nie dziwi, mało kogo oburza.
_________________ Pozdrawiam!
|
14 lip 2010, o 14:13 |
|
|
KID
SV Rider
Dołączył(a): 25 lut 2010, o 09:07 Posty: 689 Lokalizacja: Kielce
Płeć: mężczyzna
Moto: Z1000 '10
|
Re: Fotoradar - przygody :)
Bo kategoria A jest bez sensu. Cały ten egzamin to jedna wielka ściema. A tego co cię uczą na kursie to i tak nie wykorzystasz później w praktyce, ponieważ jadąc na czymkolwiek większym, chyba byś się zabił na pierwszym zakręcie. Jak usłyszałem te bzdury na kursie, to aż mnie skręcało.
Dla mnie lepsze jest ograniczenie wiekowe dla poszczególnych pojemności niż kategoria A. Z mojej strony napiszę, że jedynym powodem dla którego zrobiłem prawo jazdy to kwestie związane z odpowiedzialnością w przypadku kolizji lub wypadku.
_________________ SV650S -> Z1000 '10
|
14 lip 2010, o 14:24 |
|
|
Fredro
motocyklista
Dołączył(a): 6 kwi 2010, o 15:36 Posty: 198 Lokalizacja: Lublin
Płeć: kobieta
|
Re: Fotoradar - przygody :)
Nie prawda, że jest takie ciche przyzwolenie, zależy w jakim środowisku. My sporo grupą latamy po zlotach i już wypadł jeden koleś z grupy, co to mu nie było potrzebne prawko, choć miał powiedziane kilka razy żeby zrobił bo nie będzie jeździł. I nie jeździ. Drugi co też bez prawka - już robi, z tego samego powodu - co by nie wylecieć, a tym samym żeby grupy nie narażać. Bo wiadomo, że jak się coś stanie w grupie, to przetrzepią wszystkich i co wtedy? Chwilowo u nas chyba żaden plecak na "w razie czego" kat. A nie posiada. Wszystko zależy od środowiska - jak ktoś jest cwaniakiem i lubi narażać siebie i innych to jest przy okazji wyjątkowym impertynentem i raczej człowiekiem niedojrzałym. Podobni jemu to tolerują, pozostali - niekoniecznie...
_________________ Życie jest za krótkie żeby je marnować
|
14 lip 2010, o 14:57 |
|
|
KID
SV Rider
Dołączył(a): 25 lut 2010, o 09:07 Posty: 689 Lokalizacja: Kielce
Płeć: mężczyzna
Moto: Z1000 '10
|
Re: Fotoradar - przygody :)
Aby było jasne, całą moją wypowiedź należy traktować w kontekście tego, że dana osoba posiada kategorię B. Dla mnie jest to zwykłe okradanie ludzi - kurs nauki (?!?) jazdy, egzamin teoretyczny (dwa czy trzy pytania inne niż dla kategorii , egzamin praktyczny po ustalonej ścieżce przejazdu. A najczęściej oblewa się za podparcie nogą na ósemce, albo niezapiętym kasku, albo innej bzdurze...
_________________ SV650S -> Z1000 '10
|
14 lip 2010, o 15:03 |
|
|
skwaro
SV Rider
Dołączył(a): 2 lip 2010, o 09:24 Posty: 2373 Lokalizacja: Warszawa
Płeć: mężczyzna
Moto: CBR600RR PC40
|
Re: Fotoradar - przygody :)
Tak tylko powiem że od 1 lipca już nie ma stałych ścieżek przejazdu, jeździ się normalnie po mieście jak na inne kategorie. Przynajmniej w Warszawie na Odlewniczej.
_________________
Motocykl w przeciwieństwie do auta w zakręcie pochyla się we właściwą stronę.
|
14 lip 2010, o 15:06 |
|
|
Tomek
SV Rider
Dołączył(a): 23 lut 2010, o 07:59 Posty: 456 Lokalizacja: SB
Płeć: mężczyzna
|
Re: Fotoradar - przygody :)
Mam kat. A i B, no to co wsiadam do tira i jadę. Przecież na kursie niczego mnie nie nauczą, wyrobię się na trasie.
_________________ Pozdrawiam!
|
14 lip 2010, o 15:15 |
|
|
KID
SV Rider
Dołączył(a): 25 lut 2010, o 09:07 Posty: 689 Lokalizacja: Kielce
Płeć: mężczyzna
Moto: Z1000 '10
|
Re: Fotoradar - przygody :)
Widziałeś gdzieś, żeby jeździli 30 tonowym tirem? Bo ja nie... Albo hajką w jakiejś szkole jazdy? Dostajesz GN (teraz wchodzi coś nowego) 250 cm3 i "uczysz" się tym jeździć. Później wsiadasz na SV 650 i co? Umiesz jeździć czy uczysz się jeździć? To jest moje zdanie i tyle. Jest za ciepło na dyskusję - zaraz trza spadać na moto
_________________ SV650S -> Z1000 '10
|
14 lip 2010, o 15:26 |
|
|
Fredro
motocyklista
Dołączył(a): 6 kwi 2010, o 15:36 Posty: 198 Lokalizacja: Lublin
Płeć: kobieta
|
Re: Fotoradar - przygody :)
Wiadomo, że się nie nauczysz jeździć od razu jak Rossi, ale gdzieś chyba trzeba zacząć? Czy nie? Bo nie każdy ma motocykl zanim się nauczy jeździć to raz, a dwa chyba jednak bezpieczniej na kursie pod okiem instruktora, na placu gdzie sobie krzywdy nie zrobisz? Dla mnie ten argument jest bzdurny. Kurs jest właśnie po to, żeby się nauczyć się podstaw, a nie po to żeby od razu zostać mistrzem kierownicy. Owsem, na każdym nowym moto uczysz się jeździć od początku prawie, ale wyobraź sobie że nie umiejąc nawet zmieniać biegów siadasz od razu na 100 KM, jest ok? Raczej nie... A małe pojemności na kursie są uzasadnione - kursy są nie tylko dla mężczyzn, zauważcie, że kobiety też A robią... A łatwiej jest o wiele na początku nad lekkim moto zapanować. Ja bym się na 600 bała uczyć, bo ani sama nie podniosę, ani to bezpieczne jak za mocno odkręcisz, no ale wiadomo: w kwestii moto chłop kobiety nie zrozumie. I jest to wiele razy udowodnione i potwierdzone, choćby przy doradzaniu kupna motocykla... Ja chciałam SV na początek, to mi wszyscy na około odradzali, bo im się nie podobała, argument wagi był dla nich czymś z kosmosu. I na czym się skończyło? Na SV, tylko że po sezonie na o wiele za ciężkiej CBR...
_________________ Życie jest za krótkie żeby je marnować
|
14 lip 2010, o 15:53 |
|
|
sirmariano
SV Rider
Dołączył(a): 23 lut 2010, o 09:21 Posty: 635
|
Re: Fotoradar - przygody :)
Tomek po co Tiry męczyć - pisz do lotu, że chciałbyś do stanów lecieć więc możesz być kapitanem na tej trasie - długa jest więc sporo się po drodze nauczysz.
_________________
SV650S K1
|
14 lip 2010, o 15:58 |
|
|
pcc
motocyklista
Dołączył(a): 24 lut 2010, o 22:27 Posty: 282
|
Re: Fotoradar - przygody :)
Dyskusja skręca stronę tematu-rzeki. I chyba odnosi się to ogólnie do uprawnień wszelkiego typu. Czy patentów żeglarskich, czy karty taternika, czy uprawnień pilota samolotu. fakt faktem - często to upierdliwa papierologia i są wyjątki - czyli ludzie, którzy nie posiadając papieru - mają wysokie umiejętności (dziedzina - dowolna - licencjonowana ale sa to raczej wyjątki. 'papier' w moim odczuciu, stanowi swego rodzaju szlaban dla tych, którzy, gdyby uprawnień nie trzeba było - od razy wskoczyli by na swoje rumaki (podniebne, dwukołowe czy żaglowe) i... hajda na Soplicę! ~KID ma racje w kwestii nabycia doświadczenia i umiejętności na kursie ale.. coś tam jednak w głowie zostanie, kilku zapaleńców odsieje. Ja jestem zwolennikiem licencji/uprawnień. Tylko wyciąłbym z procesu 70% urzędasów Pamiętam kiedyś w tatrach, naszych chyba - był taki zespół kolesi - wspinanie bez kasków - bandany tylko, okularki - no, lans pełna gębą. Myśmy się pocili w kacholach zakładanych już pod ścianą ew na dupiatym podejściu i zejściu. Tyle tylko, że Ci giganci mieli w pewnym momencie pecha, po pomykawszy po jakichś rzęchach - jeden drugiemu spuścił na głowe cegłówkę niewielką. Płacz, krzyk - hilfe hilfe! wołać śmigło! No ale oni było za 'dobrzy'; żeby łazić po kamieniołomie z instruktorami i szlifować formę i podpatrywać tych, co na górach żeby zjedli.... Podobnie ma się sytuacja z pływaniem, kiedy to (teraz do jakiejś pow. żagla nie trzeba uprawnień) sternik wymusza pierwszeństwo bo nie zna prawa drogi czy znaków. Wracając do fotoradaru - dziwną sytuacje miałem ostatnio na krakowskiej - chyba jakoś pod Tarczynem. Ograniczenie do 70, znak, że będą światła - ok, zwalniam do +/- przepisowej prędkości...dojeżdżam do świateł. Tak że trzy metry przed sygnalizatorem widzę - świetło się zmienia na ulubione - żółte selektywne - za krótko żeby hamować, zatem - myk na żółtym. W tym czasie seria błysków i... nie wiem - czy ktoś za mną pomykał i go chwyciło, czy co..? Trochę zgłupiałem - bo sytuacja jakby lekko nietypowa.
_________________ Chi va piano, va lontano...
|
14 lip 2010, o 18:06 |
|
|
KID
SV Rider
Dołączył(a): 25 lut 2010, o 09:07 Posty: 689 Lokalizacja: Kielce
Płeć: mężczyzna
Moto: Z1000 '10
|
Re: Fotoradar - przygody :)
Zrobiło Ci zdjęcie w Tarczynie na skrzyżowaniu. Chłopaki pisali o tym na pierwszych stronach wątku.
Jeszcze off-topic. Prawo jazdy uprawnia do poruszania się określonym pojazdem po drogach. Natomiast nie daje gwarancji, że ktokolwiek coś się czegoś nauczy. Macie zresztą sami masę takich przykładów na własnej skórze. A to jednemu wyjechała kobieta, a drugiej wymusił pierwszeństwo jakiś facet. To po pierwsze.
Po drugie, przypuszczalnie większość z nas jeździ szybciej niż można. Przekracza linie ciągłe. Wyprzeda w niedozwolonych miejscach. Jednym słowem łamie przepisy. I nagle wielkie oburzenie, że ktoś nie ma prawa jazdy. Dla mnie o hipokryzja. Jazda bez prawa jazdy jest WYKROCZENIEM, tak samo jak przekraczanie prędkości w czasie jazdy. Świadczy o tym między innymi fakt, że za jazdę bez posiadania kategorii (wspomnianym TIREM) osoba nim kierująca zapłaciłaby mandat 300 zł. A za przekroczanie prędkości dozwolonej o ponad 50 km jest 500 zł. Ustawodawca stwierdził widocznie, że osoba która ukończyła dowolny kurs prawa jazdy i posiadła uprawnienia do kierowania pojazdem to zna przepisy wynikające z Kodeksu Drogowego. Więc prowadzenie pojazdu z innej kategorii jest wykroczeniem, ponieważ jedyne zagrożenie na drodze jakie stwarza wynika z możliwego braku umiejętności poruszania się danym pojazdem, a nie z nieznajomości przepisów ruchu drogowego. A tak swoją drogą, powiedz mi Tomku i Fredro, dlaczego jest wśród motocyklistów ciche zezwolenie na przekraczanie prędkości? Pytanie było retoryczne.
I po trzecie, nic nie zastąpi doświadczenia. Wolę w trasę jechać z 10 osobami bez prawa jazdy, za to doświadczonych, niż z 1 osobą posiadającą prawo jazdy i stwarzającą zagrożenie dla porządku w ruchu drogowym.
Przykład który podał PCC z górami jest dla mnie podobny do jazdy bez kasku na motocyklu. Po prostu idioci są wszędzie. PCC, również chodzę po górach, wspinam się, ale karty taterniczej nie mam. Bo do tego, że jest potrzebny kask w górach, to karta taternicza nie jest mi potrzebna. Tak samo jak do tego, żeby wiedzieć jak zawiązać ósemkę, zrobić prusika, wyblinkę. Jak założyć stanowisko, jak zaasekurować partnera, czy jak postąpić w razie dowolnego wypadku lub zagrożenia. Do tego wystarczy właśnie doświadczenie. A żadna licencja nie daje gwarancji, że ktoś kto ją ma, potrafi się odpowiednio zachować w krytycznym momencie.
A na koniec Fredro, to nie mam pojęcia skąd Ci się pojawił wątek dyskryminacji kobiet. Jakoś nie rozumiem takiego toku rozumowania, ale po prostu może stary jestem i tyle. Sam nie wiem - może mężczyźni powinni zdawać na 500cm3 a kobiet na 250cm3? Tylko wtedy oczywiście byłoby gadanie o dyskryminacji...
Ja zaczynałem jazdę z kumplami po polach i lasach na komarku, później była motorynka, romet. Później MZ. Którego rozpieprzyłem w drzazgi bo właśnie jakiś kierowca poloneza POSIADAJĄCY prawo jazdy stwierdził, że mnie wpasuje w malucha. Więc sorry, ale jeśli uważasz że idziesz na kurs aby nauczyć się jeździć to dla mnie jest to co najmniej naiwne. Spytam o jedno - czy jeździsz teraz tak, jak cię uczyli na kursie? Czyli widząc zakręt w prawo, trzymasz się prawej strony jezdni? Czy też zjeżdżasz do lewej strony aby widzieć jak największą część zakrętu, obierasz punkt odniesienia i dopiero wtedy wykonujesz manewr? Pytanie było retoryczne.
Wróciłem niedawno z latania. Piję sobie zimne piwo, oglądam w międzyczasie CSI i napisałem to ponieważ nic mnie tak nie irytuje jak hipokryzja. Czyli możemy łamać prawo przekraczając np. prędkość co nie jest niczym złym, ale nie możemy jeździć bez prawa jazdy bo to jest złe. Dajcie spokój. A przynajmniej nie ośmieszajcie się takim tokiem rozumowania.
Sorki za nudzenie. Kończę ze swojej strony ten off-topic.
_________________ SV650S -> Z1000 '10
|
14 lip 2010, o 22:43 |
|
|
sirmariano
SV Rider
Dołączył(a): 23 lut 2010, o 09:21 Posty: 635
|
Re: Fotoradar - przygody :)
KID dodaj, że te 300 zł za mandat masz jak masz jakaś kategorie bo jak nie masz nic to dostaniesz 500. I dużo dużo więcej w przypadku jakiegokolwiek zdarzenia typu kolizja czy wypadek z Twojej winy. Jeśli to ryzyko jest akceptowalne to śmiało można łamać ten przepis. Fakt powinno się zmienić system szkoleń ale to nie mi o tym decydować na jaki - nie jeżdżę za szybko, nie łamie przepisów i mam prawo jazdy A od innych wymagam tylko by mieli OC i jeździli zgodnie z zasadami.
_________________
SV650S K1
|
14 lip 2010, o 23:56 |
|
|
pcc
motocyklista
Dołączył(a): 24 lut 2010, o 22:27 Posty: 282
|
Re: Fotoradar - przygody :)
~KID z ta kartą to masz racje o ile trafisz w karierze na ludzi z doświadczeniem, którzy pozwolą Ci się czegoś nauczyć. A na pewno spotkałeś się z łojantami, którzy z topografii byli zieloni - i póki jest ładnie, to ładnie, ale jak dupnie... Czasem wkuwanie graniówek się przydaje. A mi wszystko jedno czy na taborze z kumplami czy w betlejem Chodzi o sam fakt pewnego minimum, które odsiewa choćby parę procent kamikadze. Druga rzecz - ja bym nie wsiadł do samolotu z człowiekiem, który nie ma uprawnień - zwłaszcza, że na rynku jest już sporo małych samolotów high performance, które są wymagające. A jak się studiuje raporty z wypadków czy incydentów to wiele z nich zaliczanych jest do typu 'błąd człowieka' (nieprzygotowanie, brak wyszkolenia itp). Zatem papier jest pewną (nie 100%) gwarancją jakiegoś obycia pacjenta z tematem. Obojętnie w jakiej dziedzinie. No ale tu nie ma czarne/białe moim zdaniem. racja jest jak zwykle - po środku No tak ale... prawidłowa prędkość + wjazd ZA sygnalizator tuz po włączeniu się żółtego? To jak to ustrojstwo jest ustawione? Bo ustawowo to... prawo wjechać miałem... No i zagadka.
_________________ Chi va piano, va lontano...
|
15 lip 2010, o 11:06 |
|
|
sirmariano
SV Rider
Dołączył(a): 23 lut 2010, o 09:21 Posty: 635
|
Re: Fotoradar - przygody :)
Nie ma co porównywać systemu szkoleń w lotnictwie do systemu szkoleń samochodów i motocykli. Tam żeby usiąść za sterami Benka musisz wyskoczyć z kwoty 150-200tyś zł więc od razu przypadkowe osoby są wyeliminowane. Do ATPL frozen po licenci PPL(A) trzeba ukończyć kurs teoretyczny który ma 600h. A do CPL-ki która jest po drodze ma się 200h nalotu co jest naprawdę spora ilością. Poza tym na każdym etapie masz kontrole instruktorska - mega zajebiście trudne egzaminy teoretyczne (dla niewierzących polecam w googlach hasło LKE) a potem z egzamin praktyczny który na zwykłe szybowce trwa z 2h. Do tego zanim otrzymasz licencje to ciągle masz na głowie instruktora a każdy wypadek jest bardzo szczegółowo analizowany i są robione w tym celu szkolenia BiHL.
A na motor ma się parę godzin jazd po placu ewentualnie jakieś jazdy po mieście krótki egzamin i hulaj dusza.
_________________
SV650S K1
|
15 lip 2010, o 12:27 |
|
|
Fredro
motocyklista
Dołączył(a): 6 kwi 2010, o 15:36 Posty: 198 Lokalizacja: Lublin
Płeć: kobieta
|
Re: Fotoradar - przygody :)
Nie wątek dyskryminacji tylko raczej dopasowania motocykla na którym się zdaje egzamin do nieco szerszego spektrum jego użytkowników. I tu dodam, że motocykle powinny co najmniej dwa - niekoniecznie chodzi o pojemność, raczej o wysokość siedzenia. Uwierz mi - supermoto też pojadę, ale nie czuję się komfortowo jak nie sięgam przynajmniej jedną nogą do ziemi... Ja też, ale to było 10 lat zanim kupiłam pierwsze moto i te 10 lat przerwy sprawiło, że zwyczajnie zapomniałam jak się jeździ. Prawda jest taka, że gdybym zamiast się uczyć na kursie zaczęła na własnym (a miałam 100KM na pierwsze) to raczej mogło by się to dla mnie źle skończyć. Jeśli ktoś ma możliwość latania MZ czy WSK po lesie i w ten sposób uczenia się - świetnie, ale jeśli nie mając pojęcia o jeździe wsiada na cokolwiek > 70 KM i 200 kg wagi to jest to głupota. Chyba, że ma prywatnego instruktora, tak to nazwijmy i kogoś kto go asekuruje. Ale i tak nietrudno przy większej mocy niż te motocykle "kursowe" o przypadkowe wyrwanie na gumę na przykład. Dla mnie kurs jest po to, żeby się nauczyć podstaw. A żeby się nauczyć jeździć dobrze - trzeba lat treningu i wielu tys. km już własnym środkiem transportu, jaki by nie był. Koniec OFT.
_________________ Życie jest za krótkie żeby je marnować
|
15 lip 2010, o 12:35 |
|
|
kolecik
SV Rider
Dołączył(a): 23 lut 2010, o 08:40 Posty: 997 Lokalizacja: Nadarzyn
Płeć: mężczyzna
Moto: średnia DRka
|
Re: Fotoradar - przygody :)
Obawiam się, że więcej
_________________ kolecik ...czarna eNka z 1999 roku => DR 350 http://www.bikepics.com/members/kolecik/
|
15 lip 2010, o 12:49 |
|
|
Kto przegląda forum |
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość |
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów
|
|