Forum Suzuki SV - SVforum.pl
https://suzukisv.com.pl/

Obciachy podczas jazdy
https://suzukisv.com.pl/viewtopic.php?f=13&t=1616
Strona 1 z 8

Autor:  Jedi [ 30 lip 2010, o 11:18 ]
Tytuł:  Obciachy podczas jazdy

Czy zdarzyło się wam mieć jakiś obciach jadąc moto? Bo mi ostatnio tak. A mianowicie dojechałem do świateł i stanąłem sobie obok jakiejś SV-ki. Jechałem akurat z żoną. No i trochę się zamuliłem na zielonym, bo mówiłem coś do żony, chciałem szybko ruszyć i trochę za mało gazu dodałem, no i sru......... moto zgasło, a mnie tak pochyliło do przody, że przez przypadek zahaczyłem o klakson :mur: Wtopa nieziemska. Potem trzeba było szybko odpalić i ruszyć, no i trochę więcej gazu tym razem dałem, że ruszyliśmy z żoną na jednym kole :D Się kobietka mi przestraszyła i dostałem po łbie :smutas:............... za to że wariuje :smutas: Masakra normalnie ;P

Autor:  sirmariano [ 30 lip 2010, o 11:34 ]
Tytuł:  Re: Obciachy podczas jazdy

Spoko nie masz sie co martwić - nie ty pierwszy i nie ostatni.
Mi raz zdechła na światłach - objechałem sobie korek i stoje pierwszy - chciałem ruszyć szybko a dupa. Drugi raz na skrzyżowaniu ruszyłem dość dynamicznie i nie dociągnąłem wajchy od biegów i zamiast 2 został luz - silnik wyje - 2 wtedy zgrzyta jak szlag. To jest dopiero obciach - a nie tam jakieś zduszenie :) Ale po regulacji sprzęgła to już się nie zdarza.

Autor:  Toksyczny [ 30 lip 2010, o 11:47 ]
Tytuł:  Re: Obciachy podczas jazdy

Światła, kumpela ruszyła, ja zagapiłem się - za mało gazu, zduszenie i zgasło :> - lipa jak cholera :> Hehe szybkie uruchomienie i jazda :)
Lipa innego sortu? Dojeżdżam na spot, ciemno jak cholera, wcześniej minąłem miśków na motorach - w lusterku światło motocykla jadące za mną, haha chłopaki stoją a ja regularna 60 dojeżdżam żeby się przekonać, że to ktoś inny za mną jechał a nie miski :D

Autor:  sirmariano [ 30 lip 2010, o 11:57 ]
Tytuł:  Re: Obciachy podczas jazdy

Ale i tak nic nie pobije ruszania na światłach w wykonaniu 80% kierowców - SZLAG mnie trafia i krew zalewa kiedy stoję autem trzeci czy czwarty w kolejce i widzę sposób w jaki auta ruszają - zapala się światło zielone - wtedy najprawdopodobniej pierwszemu dociera impuls do pustej łepetyny, żeby wbić bieg i ruszyć - potem dopiero drugi dostaje impuls, żeby wbić bieg - tak jakby im to życie zmieniło jakby stali na biegu w korku :/

Autor:  Jedi [ 30 lip 2010, o 12:08 ]
Tytuł:  Re: Obciachy podczas jazdy

Cytuj:
tak jakby im to życie zmieniło jakby stali na biegu w korku :/


Hmmmmmmmmmmm a po co palić sprzęgło ................

Autor:  sirmariano [ 30 lip 2010, o 12:12 ]
Tytuł:  Re: Obciachy podczas jazdy

Jedi napisał(a):
Cytuj:
tak jakby im to życie zmieniło jakby stali na biegu w korku :/


Hmmmmmmmmmmm a po co palić sprzęgło ................


A może wystarczy wcisnąć je do końca a nie do połowy? :)

Autor:  mr0zd [ 30 lip 2010, o 13:41 ]
Tytuł:  Re: Obciachy podczas jazdy

Ruszanie ze świateł w wykonaniu 95% kierowców jest fenomenalne, lubię na to patrzeć gdy np. niestety muszę czekać na środek komunikacji miejskiej. Zielone- przeważnie koleś przestaje czegoś szukać po samochodzie, wbijamy bieg, spuszczamy ręczny i dopiero ruszamy :D
Co do mojej wtopy, to oprócz obijania lusterek w suwach miałem raz głupią sytuację :P Podjeżdżam do świateł, a że coś mnie uwierało w lewej rękawicy to postanowiłem że ją poprawie. Nagle patrze jeb! zielone, no to szybko za sprzęgło, a że rękawice po ch** założona to tak jak szybko złapałem za to sprzęgło, tak szybko mi ono spod łapy uciekło :D Moto szarpnęło, zgasło, a że ja miałem już obie nogi na podnóżkach zacząłem dość szybko lecieć na lewą "burtę". Na szczęście mój refleks już mnie nie zawiódł, szybko noga na ziemie i trzymam moto na udzie, spinka i już pionowo stoi :D Potem kumple mi mówili (a było 2 za mną) że byli na 100% przekonani że moto położę a tutaj taka sztuczka :D

Autor:  Fredro [ 30 lip 2010, o 13:45 ]
Tytuł:  Re: Obciachy podczas jazdy

O, to ja podobnie miałam z CBR jeszcze :D Ruszam spod świateł, jedynka, sprzęgło, nogi na podnóżki od razu, a moto co? Nic, stoi jak stało :D Tylko, że ja nie dałam rady się podeprzeć i zrobiłam bach... Moje zdziwienie - bezcenne. Dodam, że wbiłam jedynkę, moto mi nie zgasło, tylko sprzęgło nie wysprzęgliło jakimś cudem po prostu. Obciach na całego, bo to duże skrzyżowanie było...:D

Autor:  mirek [ 30 lip 2010, o 14:03 ]
Tytuł:  Re: Obciachy podczas jazdy

Na początku każdorazowa przesiadka z litra na 650 kończyła się zduszeniem silnika. :mur:
Teraz już się przyzwyczaiłem...
Ale były jazdy bez świateł, z niezapiętym kaskiem czy włączonym kierunkiem... :wstyd:

Autor:  sirmariano [ 30 lip 2010, o 14:08 ]
Tytuł:  Re: Obciachy podczas jazdy

mr0zd napisał(a):
Ruszanie ze świateł w wykonaniu 95% kierowców jest fenomenalne, lubię na to patrzeć gdy np. niestety muszę czekać na środek komunikacji miejskiej. Zielone- przeważnie koleś przestaje czegoś szukać po samochodzie, wbijamy bieg, spuszczamy ręczny i dopiero ruszamy :D


Przestają szukać? Chyba kozy w nosie :) To jest mistrzostwo - siedząc w pracy mam okno na ulice na której zazwyczaj jest korek i normalnie jakbym za każda wydłubana kozę przez kierowców w korku dostawał 1zł to byłbym bogaczem :)

Zresztą tu jest dowód http://nonsensopedia.wikia.com/wiki/Koza_z_nosa

Autor:  Słoniu [ 30 lip 2010, o 16:16 ]
Tytuł:  Re: Obciachy podczas jazdy

Ja ze dwa razy jechałem na włączonym kierunkowskazie... Najgorsza wtopa była jak zawracałem u brata po ciemku na ubłoconym podwórku no i dwie panienki stały a ja jeb gleba bo tylne koło się uślizgnęło. Albo raz postanowiłem, że postawie sobie na gumę, no to wrzucam dwa, strzelam ze sprzęgła no i trochę za mocno bo z wrażenia to mi nogi z podnóżków spadły i jeb.nąłem stopami o asfalt... ale chyba nikt tego nie widział xd

Autor:  matejator [ 30 lip 2010, o 18:48 ]
Tytuł:  Re: Obciachy podczas jazdy

Ja wczoraj zaliczyłem taką akcję. Wchodząc do garażu byłem pewien, że nie złożyłem discklocka, więc ładnie się ubrałem usiadłem na moto, zapiąłem kask. W tym czasie akurat ktoś wjeżdżał do garażu i kiedy mnie mijał ruszyłem z gracją koło zrobiło jeden obrót i trach zablokowane, ja wystrzeliłem jak z roweru, moto się przewróciło a ja spadając odkręciłem manetę do oporu więc ryk silnika i moto na boku, obciach na maksa. Ludzie w puszce chyba umarli ze śmiechu.

Autor:  selisek [ 30 lip 2010, o 20:34 ]
Tytuł:  Re: Obciachy podczas jazdy

U mnie mnóstwo sytuacji.

Zgaśnięcie, kierunkowskaz włączony, nie zapięty kask, brak świateł - wszystko było.

Gleba przy skręcie na zakazie w lewo (nagle z nad przeciwka pokazało się auto i panika).

Jedno co jest może oryginalne to raz nie wyłączyłem ssania i robiłem sobie takie kółeczko i się wielce dziwiłem, że mi moto ciągle przyspiesza w zakręcie :P Ja hamulec - on jedzie, sprzęgło - spoko, puszczam sprzęgło - wyrywa. Komicznie to wyglądało i prawie wyglebiłem :)

Generalnie jak się poruszam w Krakowie samochodem to nie ma takich sytuacji przy ruszaniu z tą jedynka, ręcznym i dłubaniem w rzeczach. Sporadycznie, ale nie jest to reguła.

Pozdro :)

Autor:  Kronos [ 30 lip 2010, o 20:47 ]
Tytuł:  Re: Obciachy podczas jazdy

Mając SV, nie wyrobiłem łuku i wjechałem w świeżo zaorane pole. Obyło się bez gleby, ale rodzina na rowerach miała niezły ubaw.

Autor:  Słoniu [ 30 lip 2010, o 22:11 ]
Tytuł:  Re: Obciachy podczas jazdy

Kronos napisał(a):
Mając SV, nie wyrobiłem łuku i wjechałem w świeżo zaorane pole. Obyło się bez gleby, ale rodzina na rowerach miała niezły ubaw.


Jedna bruzda więcej "by Kronos" :obity:

Autor:  Domel [ 31 lip 2010, o 08:26 ]
Tytuł:  Re: Obciachy podczas jazdy

Jedi napisał(a):
Cytuj:
tak jakby im to życie zmieniło jakby stali na biegu w korku :/


Hmmmmmmmmmmm a po co palić sprzęgło ................

Na biegu nie stoję ale obserwuję ruch i idzie wyczuć kiedy zaraz dla nas zapali się zielone,ale pierwszy na światłach to jeszcze ujdzie ale zawsze mnie zastanawiało po co drugi itd zostawiają hektar do tego przed sobą i inna sprawa skręcanie na skrzyżowaniu...zwalnianie do 10km/h na 100m przed skrzyżowaniem i wjeżdżanie w skrzyżowanie z taką jakby trochę większa wyrzuciła go na łuku ;) Oo i pusto, zielone światło to jedzie przed Tobą jak (cenzura) zobaczy pomarańczowe to wtedy pełen gaz żeby zdążyć a Ty za nim stajesz na czerwonym. No dobra trochę odbiegłem od tematu bo to nie obciachy tylko zachowania :cenzura:... Co do obciachów to tak jak ktoś wyżej pisał...zgaśnięcie silnika na zielonym potem szybkie odpalenie maszyny i ruszenie prawie na kole ;-) albo w takiej sytuacji za słabe przerzucenie biegu i zamiast 2 to luz wskakuje.Ale obciach największy to miałem na MZ :) Wychodzę z bloku a tam na ławce jakieś dzieciaki, ja skórzana kurtka,kask w ręce.glany młodzi tak z podziwem patrzą. Podchodzę odpalam..oni zapatrzeni, nawracam i na mocno skręconym kole dojechałem do krawężnika ale w taki sposób że krawędzią opony lekko przytarłem o niego...straciłem równowagę i jebs na bok...a dzieciaki w śmiech :) Inna sytuacja to byłaby obciachem gdyby ktoś to widział....jechałem leśną dróżką komarkiem, z domu(chyba leśniczówka) w pobliżu wybiegł pies i mnie goni ja trochę nogą się odganiam, patrzę na niego a że akurat był zakręt spojrzałem przed siebie a tu 3metry przede mną bariera z takiej wielkiej beli chwyciłem mocniej kierownicę,usztywniły mi się ręce co trochę zamortyzowało uderzenie. Ja zatrzymałem się na barierze a komarek pod nią, przejechał parę metrów i się wywalił,pies jak to zobaczył to się spłoszył i uciekł :)Komarkowi zerwała się linka od gazu a ja chwilę oddechu nie mogłem złapać i miałem czerwoną krechę na klacie :)

Autor:  jedrekla7 [ 31 lip 2010, o 11:27 ]
Tytuł:  Re: Obciachy podczas jazdy

Gafy były i będą, nie ma co przezywać. Mi ostatnio przy wjeździe na rondo zgasł :D

Autor:  Szymek609 [ 1 sie 2010, o 11:36 ]
Tytuł:  Re: Obciachy podczas jazdy

Niedługo po kupnie jak jeszcze nie miałem dobrze wyczutej skrzyni to zdarzyło mi się że przycisnąłem na 1, wrzuciłem zbyt lekko 2 i maneta do spodu a tu moto wyje nie jedzie a jak wrzuciłem 2 to jeden zgrzyt!
I to wszystko na oczach kumpli, ładny obciach :/

Autor:  Tomek [ 1 sie 2010, o 13:05 ]
Tytuł:  Re: Obciachy podczas jazdy

Od kwietnia popełniłem tyle gaf, że nawet ich już nie pamiętam. :D Dzisiaj miałem identyczną sytuację jak ta opisana przez Szymka. Jedyna różnica taka, że przy ponownym wbiciu dwójki nic nie zgrzytneło. ;)

Autor:  fredric [ 1 sie 2010, o 15:18 ]
Tytuł:  Re: Obciachy podczas jazdy

U mnie dawne czasy jeździłem cbr1000f taka babka z 90r. Jedziemy z kolegą we dwóch, podjeżdżam do laski pod blok.
Kumpel wysoki więc siedząc z tyłu spokojnie stał stopami na ziemi. No i mówię mu poczekaj ja idę do niej na chwilę.
No i zsiadam z moto i on nie obczaił też zsiadł hehe.
I tak patrzę jak cebra leci na prawy bok więc chwytam za rączkę i została mi guma w dłoni a moto na boku.
Ludzi pełno wszyscy mieli ubaw.
Nie liczę zgaśnięć na światłach bo to nie raz się zdarzyło :]

Strona 1 z 8 Strefa czasowa: UTC + 1 [ DST ]
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group
http://www.phpbb.com/