Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest 26 gru 2024, o 07:31



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 1 ] 
W Toruniu wszystko jest możliwe... 
Autor Wiadomość
degustator whisky
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 23 lut 2010, o 09:42
Posty: 1305
Lokalizacja: Toronto
Post W Toruniu wszystko jest możliwe...
Toruńska prokuratura poleciła zatrzymać policjanta, który ukarał mandatem matkę prokuratorki. Sąd uznał, że zatrzymanie było niezasadne. W komendzie wrze


- Wku... są wszyscy gliniarze od Torunia po Bydgoszcz, a nawet i dalej - mówią policjanci o zatrzymaniu swojego kolegi.

Andrzej R., 32-letni funkcjonariusz z Torunia, noc ze środy na czwartek spędził "na dołku" w Inowrocławiu. Sześć godzin przed utratą wolności wylegitymował na drodze 71-letnią Wandę D.

Samochodem omijała korek, korzystając z fragmentu ulic przeznaczonych wyłącznie dla karetek, taksówek i autobusów.

Bezsporne jest tylko to, że przyjęła mandat kredytowany w wysokości 100 zł i 5 punktów karnych. Dalej są już tylko rozbieżności.

Prokuratura zarzuciła Andrzejowi R., że przekraczając uprawnienia, wyłudził od Wandy D. 100 zł. "Wyzyskując jej błędne przekonanie, iż nakłada na nią mandat karny uiszczany w gotówce, pobrał od niej pieniądze" - czytamy w sentencji zarzutu.

- To jakieś kuriozum, bo mandatów gotówkowych - nie licząc cudzoziemców i osób bez meldunku - od lat wypisywać nam nie wolno - denerwuje się Jarosław Hermański, szef NSZZ policjantów województwa kujawsko-pomorskiego.

Po zakończeniu kontroli drogowej Wanda D. skierowała się do komendy, by złożyć doniesienie, że została oszukana. Ponieważ rzecz dotyczyła policjanta, postępowanie przejęła właściwa miejscowa prokuratura Toruń Wschód. Ta, w której pracuje córka Wandy D. - prokurator Halina Kasza.

Jeszcze w środę późnym wieczorem przyjechało po Andrzeja R. do domu czterech policjantów z biura spraw wewnętrznych KGP. Przeszukali mieszkanie i zabezpieczyli kilkanaście banknotów stuzłotowych. Zabrali go na posterunek, gdzie przetrząsnęli jego biurko i szafkę. - Zapewniali, że jadą na przesłuchanie i mąż wróci. Ale po paru godzinach dostałam wiadomość, że prokurator zdecydował, że będzie zatrzymany. Jak zwykły przestępca - opowiada żona Andrzeja R.

Zatrzymany policjant nie przyznaje się do winy. Utrzymuje, że Wanda D. namawiała go, aby nie dawał jej mandatu. Powiedziała, że jej dzieci pracują w prokuraturze. D. ma tam też zięcia. - Chciała, aby poprzestał na upomnieniu - relacjonuje kolega Andrzeja R. - Ostatecznie przyjęła mandat, ale najpierw dzwoniła do kogoś i konsultowała, co robić. Andrzej opisał to w notatniku służbowym, gdy jeszcze nie wiedział, że będzie zatrzymany.

W imieniu Wandy D. rozmawia z nami jej córka, prokurator Halina Kasza: - Mama zapytała jedynie, czy może zadzwonić do córki, która pracuje w prokuraturze. Chciała, bym poradziła jej, czy ma zapłacić. Powiedziałam, że jeśli popełniła wykroczenie, to musi. Złamała zakaz, bo śpieszyła się, wracając z tatą z Ciechocinka.

Wanda D. miała się wtedy zastosować do jej podpowiedzi i wręczyć Andrzejowi R. stuzłotówkę. - Ani ja, ani mama nigdy nie płaciłyśmy mandatu i nie wiedziałyśmy, że funkcjonariuszowi nie daje się pieniędzy do ręki. Dopiero później zadzwoniłam do komisariatu, aby ustalić, jaka jest procedura - opowiada Kasza. - Policjant naciskał mamę mówiąc: "To płaci pani gotówką, czy nie?". Prawdopodobnie najpierw wypisał mandat, a gdy zobaczył, że rodzice nie znają procedury, wziął pieniądze, licząc, że nie zorientują się, że kara nie jest zapłacona.

- Tylko kretyn by to zrobił, wiedząc, że ma do czynienia z rodziną prokuratora. Aż tak głupi policjanci nie są - oburzają się koledzy Andrzeja R.

Ale i Kasza pyta nie od rzeczy: - Po co moi rodzice mieliby fałszywie oskarżać obcego im funkcjonariusza?

Dodaje, że Wanda D. spostrzegła, że dostała mandat kredytowany, gdy Andrzej R. już odjechał z miejsca kontroli. Kasza mówi, że sama poradziła matce, by pojechała do komendy.

Kiedy w jednostce rozeszła się informacja o zatrzymaniu, zjednoczyły się branżowe związki zawodowe i toruńskie Stowarzyszenie Pomocy Prawnej Policjantów, które wybrało mu adwokata. Funkcjonariuszowi pomaga opinia, na jaką zapracował przez 10 lat służby. - Nigdy nie był upominany dyscyplinarnie, nikt dotąd nie składał na niego skarg, za to wiele razy dostawał nagrody za zaangażowanie - mówi Wioletta Dąbrowska, oficer prasowy komendanta miejskiego.

- Prokuratura zrobiła mu straszną krzywdę. Noc "na dołku" to plama na honorze. Przy takim materiale dowodowym nie było potrzeby, aby go tam wsadzać - mówi funkcjonariusz śledczy. - Jak chcemy, by zgodzili się na zatrzymanie lumpa, to 10 razy zastanawiają się, czy są ku temu przesłanki. A policjanta posadzili od ręki.

W czwartek po południu toruński sąd po wniesieniu skargi przez Andrzeja R. orzekł, że jego zatrzymanie było niezasadne, i nakazał natychmiast go uwolnić. Sędzia Aneta Zawulewska stwierdziła, że wszystkie kluczowe dowody zostały zabezpieczone. Nie było więc powodu do zatrzymania.

Dokument o zatrzymaniu policjanta sporządziło BSW, lecz jest w nim napisane, że R. zatrzymany jest "na podstawie polecenia prokuratury Toruń Wschód". Potwierdziło nam to także biuro prasowe komendy wojewódzkiej. Szef tej prokuratury Maciej Rybszleger mówi jednak: - To nie było polecenie prokuratury, a BSW, choć prokurator o nim wiedział i je akceptował.

Dlaczego od razu zatrzymanie? Rybszleger: - Zebraliśmy dowody, przesłuchaliśmy świadków, były podstawy do postawienia zarzutu. To co mieliśmy zrobić? Mieliśmy słowa Wandy D. i jej męża. I nie były to zeznania lumpów wielokrotnie zatrzymywanych i zainteresowanych, by dołożyć policjantowi, ale osób po siedemdziesiątce, niekaranych i niemających powodu, by kłamać. Przed przesłuchaniem Andrzeja R. chcieliśmy uniemożliwić mu kontakt z jego partnerem z patrolu (podczas legitymowania Wandy D. nie wysiadał z radiowozu).

Andrzej R. jest zawieszony w czynnościach służbowych. Do czasu wyjaśnienia sprawy funkcjonariusz, który ma na utrzymaniu bezrobotną żonę i 2,5-miesięczne dziecko, będzie dostawał połowę pensji - ok. 1,2 tys. zł. O tym, czy można go oskarżyć o przekroczenie uprawnień i wyłudzenie 100 zł, zdecyduje prokuratura w Wąbrzeźnie. Andrzej R. nie chce do tego czasu komentować sprawy.

Źródło: Gazeta Wyborcza

_________________
BIKEPICS-DZIKUS
Obrazek


23 lut 2010, o 13:35
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 1 ] 

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by STSoftware.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL