Przeglądając najnowsze informacje natrafiłem na http://www.motogen.pl/Kupiles-nowy-moto ... 17113.html

Mam nadzieję, żę to nie twój przypadek, choć mam pewne wątpliwości.

Mój, ale uwieźcie mi Motogen zdziałał cuda. Reakcja Kawasaki był natychmiastowa. Nie chciałem pisać o tym wcześniej bo uważam, że zrobić krzywdę komuś w sieci jest prosto, przywrócić dobre imię trudno.

No nieźle ale skur*ysyństwo... Je*any kraj...

Osz kurff, ale świństwo. Wiadomo chociaż jak do tego doszło?

Mam nadzieję, że już wszystko jest wporządku i nie będzie więcej kłopotów ze sprzętem. Szkoda jedynie nerwów przy nowym sprzęcie i tego typu usterkach.

Kawasaki zaproponowało:
- 50 % na uszkodzone elementy
- 25 % na wszelkie akcesoria
- wydłużenie gwarancji do 4 lat gratis. (normalnie to 1480 zł)

Slyszalem ze w kawach pekaja ramy ale zeby owiewki od stania? zartuje. Nie.rozumiem tylko dlaczego ty masz za.cokolwiek placic skoro nie uzyles motocykla.ani razu. Moze adwokata trzeba uruchomic?

Kalkulując to wszystko, to naprawa kosztować mnie będzie 1000 zł po tych upustach. Doliczając do tego gwarancję, którą i tak chciałem dokupić to daje mi 500 zł na +, do tego kupię zaślepkę fotela pasażera i tu oszczędzam kolejne 200 zł. Nie jest źle, szkoda tylko, że możecie mi wierzyć lub nie, kosztowało mnie to wiele nerwów i czułem się "zerżnięty" przez tego osranego dilera. Teraz tylko kwestia serwisowania, które robił będę wyłącznie w salonie Moto RP pod Poznaniem. Ci ludzie naprawdę mi pomogli.

No to teraz ten salon skąd brałeś moto sobie popłynął...
Współczuję historii ale musiałeś mieć minę jak Ci ten kolega zaczął znajdować pęknięcia na moto
Grunt że historia dobrze się kończy oby jak najmniej takich niespodzianek

To jest fota wykonana o godzinie 17:00 w dniu dostawy. Motocykl odebrałem o 16:00. Teraz jak już wiem o uszkodzeniu i Wy też, to na błotniku otarcie można zauważyć.

Z artykułu wynika, że dealer = świnia, importer = uczciwy przedsiębiorca. Znając osobiście importera i pamiętając jakie wały szły jeszcze parę lat temu, jak ta firma rżnęła klientów, to powiem Ci Kronos, że i tak miałeś kupę szczęścia. A może nie tyle szczęścia, co faktycznie cuda zdziałała "reklama" w gazecie...

Są salony i saluny, ja trafiłem przy zakupie na salun, a później na ludzi z klasa z MOTO RP. Wiem, że bez Motogenu nie było by takiego wyniku tej sprawy i za to portalowi jestem wdzięczny. Tak jak tam pisałem, prędzej zapłacił bym 100% ceny niż przyjął zniżki od tych gnomów z salonu. W sumie to ta moja akcja się kwalifikuje na odrębny temat, bo do działu galeria nie wszyscy zaglądają.

A to coś się pozmieniało? Probike już nie jest importerem kawasaki?

Tak sobie pomyślałem, jak czytałem n Motogenie, że to może Twoja sztuka, ale mówię - niemożliwe, a tu takie info na forum. Grunt, że wszystko jest po Twojej myśli, bo wiem, że jesteś drażliwy w takich szczegółach.

Nie, Moto RP to kapitalni ludzie, którzy pomogli mi w załatwieniu tej sprawy. To normalny punkt dilerski Kawasaki, z tym, że no właśnie, taki jakiego życzył by sobie każdy klient, bo nie zarobili na mnie złotówki a postanowili pomóc.
Golkow, kosztowało mnie to masę nerwów, gdyby było to możliwe i była by wiosna to zrobione by to było dzień po ujawnieniu szkody. Zrobił bym to nawet za 100% ceny bo nie dawało mi to spokoju. Trafiłem jednak na zimę i ona schłodziła moje podejście i chyba dobrze, bo finał wydaje się byc pozytywny.

...też widziałem to na motogenie i nie mogłem uwierzyć ...pamiętam jak odbierałem auto z salonu ... sprawdzałem ryski pod światło na lakierze... i zauważyłem jedną!!- okazało się, że to włos , ale gul mi skoczył i mało nie było afery

ah...dobrze że w końcu wyszło na Twoje-zacna maszyna

Dam znać jak się to wszystko zakończy. Z Suzuki nigdy nie było problemu, serwis w Tychach I liga. Kiedyś pamiętam pojechałem z Maćko na przegląd, z ich winny termin się opóźnił o około godzinę, bo coś tam na szybko kończyli. Nawet nie mieliśmy o to pretensji - ot stało się, ale obsługa salonu zafundowała nam za to darmową pizzę i colę. Byłem w szoku kiedy chciałem płacić dostawcy, a on do mnie, że nie to już jest zapłacone. A ci ... szkoda gadać, nie dość że za ten transport zapłaciłem 200 zł to jeszcze taka fuszera.