Prawdopodobnie najlepsze na świecie forum Suzuki SV 650 / SV 1000 ;)
|
Strona 1 z 1
|
[ Posty: 12 ] |
|
Autor |
Wiadomość |
lpt
mundrek
Dołączył(a): 23 lut 2010, o 12:50 Posty: 1758 Lokalizacja: Rybnik
Płeć: mężczyzna
Moto: sv1k/ 748SP
|
Potworna operacja ;)
"Opowiem wam jeszcze jedną z życia historię..." Do tego tematu skłoniła mnie dawna opisywana walka kolegi Dzikusa z GSką wartą flaszkę dobrego łiskacza, która została ofiarowana pewnej szczęśliwej damie wstępującej w okres pełnoletności. Zalążki planu potwornej operacji zrodziły się w zeszłym roku, na jesień czy coś takiego, ale o szczegółach niżej. Plan działania był oczywisty - kupić motocykl dziewczynie/narzeczonej Pierwszy wybór padł na starą eSkę, która miała zostać przerobiona zgodnie z koncepcją kłapouch-style, czyli coś co na svrider.com zaprezentował pewien użytkownik zwany Mada: Sprawa do ogarnięcia : sprzedać pierdoły z przodu, kupić podwójną lampę, siedzenie z monstera, może nawet zamontować wahacz+koło z VFR400 (usd mi nie trza...) itp itd. Niestety żadna svłka nie spełniła wtedy moich wymagań (głównie cena, bo modyfikacja pożera tyle kasy, co Flea wydaje na kokainę), więc zacząłem się rozglądać za sprzętem bardziej klasycznym, czyt. monstrum 600. Na alledrogo jak wiadomo monstery się cenią (sic!), no i zaczęło się codzienne sprawdzanie ogłoszeń (chyba każdy wie o co chodzi ). Widziałem kilka szejśćsetek, no ale te sprzęty miały po 10-15 lat, więc też nie mogłem się wiele spodziewać, a część tak odarta, że nie wypłaciłbym się w życiu za doprowadzenie sprzęta do norm estetycznych troszkę wyostrzonych przez przyszłą użytkowniczkę owego szpeja. No i znalazł się: 600 z 2004r, gorolowice (czyt. Warszawa), podpadał z kilometra pod trup/mina. Pierwsza rozmowa telefoniczna ("ale przecież to 620tka, skoro z 2004" - "eeee... no czekaj, sprawdzę w dokumentach... no tak! 620 " - sprzęt niezarejestrowany, kupiony od polskiego handlarza, tablica rejestracyjna niestety stracona, ale dokumenty i wszystko jest. Kilka maili do Urzędu komunikacyjnego - "co byłoby potrzebne do rejestracji takiego oto sprzęta, kupionego przez handlarza, sprzedanego warszawiakowi, który sprzedał go hanysowi, i na dodatek nie ma tablicy rejestracyjnej" - niezła teczka dokumentów, jak się okazało... Jako że nie bywam często w warszawie, a sprzęt mógł się do czegoś nadawać, poprosiłem wielmożnego erotomana-gawędziarza czyt. Razor, o obadanie co też taki monster jest wart. Niestety, na dzień dobry zegary do wymiany, bo się trzęsą wskazówki, i nic nie widać na wyświetlaczach przebiegu, silnik śliski od oleju, wydechy pomalowane srebrzanką, bak pomalowany dekolakiem - no na ogół Rat-Bike (czyt. szczur jakich mało ). Coś w tym stylu : No to w takim razie ("a co ! nie takie rzeczy się ze szwagrem naprawiało") z 2 współlokatorami zorganizowaliśmy se wyjazd do stolicy Fiatem Tipo + przyczepka (istny szaaatan). Na miejscu lekka rundka, stan słaby, no ale w tej kasie i tak nie jest źle - jedziemy z paściem do krk (po drodze Ikea w Jankach = hot-dogi). Pierwszy przystanek - Kraków - dom brata, gdzie owy monster miał przeczekać aż do zawiezienia go na Śląsk. Oczywiście jako elektryk, to postanowił naprawić zegary - Na wyświetlaczu odkleiła się folia polaryzacyjna (nowa na allegro 11zł), układ scalony wyskoczył z zatrzasków ("klik" i problem luźnych wskazówek znikł był). Zegary uratowane (wymiana byłaby w okolicach 700zł bo immobiliser) Następnie monster zostaje po 1.5 miesiąca przetransportowany firmą "biurową" brata na śląsk: I od tego momentu zaczyna się piekło Roznegliżowanie : Zdjęcia kontrolne "jak to było poukładane": Klucza do kóła tylnego niestety brak, więc: Śrubki i elementy, czyli porządek musi być: No i monster "jest" a nie "stoi" w piwnicy: I tak minął etap pierwszy - dostarczenie i rozbiórka - okolice lutego. Dalsze etapy zamieszczę jak się pobawię z miniaturkami...
_________________ I wy, o których zapomniałem, Lub pominąłem was przez litość, Albo dlatego, że się bałem, Albo, że taka was obfitość...
|
19 kwi 2011, o 15:29 |
|
|
Razor
erotoman-gawędziarz
Dołączył(a): 23 lut 2010, o 02:34 Posty: 3871 Lokalizacja: Otwock
Płeć: mężczyzna
Moto: SV 1000N 2004
|
Re: Potworna operacja ;)
Widzisz jaki brat porządny człowiek! Zegary naprawił i kołtunów też nie ma
_________________ SVNERWUS
|
19 kwi 2011, o 19:04 |
|
|
lpt
mundrek
Dołączył(a): 23 lut 2010, o 12:50 Posty: 1758 Lokalizacja: Rybnik
Płeć: mężczyzna
Moto: sv1k/ 748SP
|
Re: Potworna operacja ;)
Etap II - malowanie, składanie... Obróbka osłon pasków rozrządu, czyli "jak nie wydać 1300zł na Rizoma a też mieć fajnie": Przygotowania elementów do malowania mi się nie chciało tym żelazkiem fotografować, więc wiadomo - papier ścierny i miesiąc z życia wyrwany... Garażowa lakiernia niektórych elementów (rama potem i tak poszła do zwykłej lakierni, bo za bardzo spadła temperatura pomieszczenia jak ktoś otworzył drzwi garażowe - w efekcie lakier spłynął) Rama a z tyłu kolejne elementy zapodkładowane: Powolne składanie wszystkiego w całość: Instalacja elektryczna ( więcej kabli makarony już k*rwa narobić nie mogli ? ) Na kołach: Krążownik z masła znów nabiera kształtów: aaaa... lagi jeszcze (w międzyczasie ściągnięte dekle, zaciski, tarcze, blachy, stelaż): Następnego dnia bak dotykał ziemi… ale skończyło się na kierunkowskazie Wydechy, przeróbka Edzia, zakres podstawowy, można wykonać samemu jak ktoś lubi Dopracowanie ostatnich elementów (zaciski tarcze dekle): I jedna dupna polera wszystkich elementów... Lakier poliuretanowy, "guma" taka, świetnie kryje, odporniejszy od klaru, jak powstają zacieki można przejechać papierem ściernym i wypolerować - służy głównie do malowania kontenerów i TIRów, naczep. Pierwsze wrażenie: Na oryginalnych (już przerobionych) wydechach brzmiał arcy-nudnie i jakiś taki Euro-dźwięk o 5 decybeli głośniejszy, więc jednak kolejna inwestycja musiała zostać dokonana - przeloty z IXIL W najbliższym czasie będą wymienione paski, wyregulowane zawory, przepustnice. Efekt na dzień dzisiejszy: Pomalowane: półki, końcówki lag, zbiornik, stelaż przedni, blachy trzymające lampę, owiewka przednia, dekiel sprzęgła oraz alternatora, rama, pokrywy pasków rozrządu, wahacz, wszystkie zaciski hamulcowe, tarcze hamulcowe i na pewno o czymś zapomniałem. Nie wiem czy komukolwiek chciało się całość przeczytać, ale zdjęcia chociaż jakieś można se pooglądać (jakość zdjęć niestety zbliżona do tych z żelazka... ). Pozdr. Razorze : kołtuny już są w gdyni (dlatego się o kask pytałem ) Etap III : teraz tylko go trza wręczyć, ale to może być trudniejsze niż cały zakup i robota PS. oczywiście nikt (ani ja, ani Razor) nie sprawdził tarcz hamulcowych - kończą się ...
_________________ I wy, o których zapomniałem, Lub pominąłem was przez litość, Albo dlatego, że się bałem, Albo, że taka was obfitość...
|
19 kwi 2011, o 21:48 |
|
|
maćko
Mister Menel
Dołączył(a): 23 lut 2010, o 09:58 Posty: 1762 Lokalizacja: Opolskie
Płeć: mężczyzna
Moto: Gix 750 k6
|
Re: Potworna operacja ;)
Lpt, zajebisty kawał dobrej roboty odwaliłeś !!! Zacny sprzęt.
_________________ Chla ktoś coś ?
SV 650 S K5 ----> Gsx-R 750 K6
|
19 kwi 2011, o 22:08 |
|
|
lasooch
SV Rider
Dołączył(a): 23 lut 2010, o 02:22 Posty: 7755 Lokalizacja: WPR
Płeć: mężczyzna
Moto: TT1050
|
Re: Potworna operacja ;)
O cholera, efekt końcowy wart jest tych wszystkich godzin w garażu! Szacunek
_________________ Triumph Tiger 1050 << bikepics
|
20 kwi 2011, o 01:17 |
|
|
szydello
SV Rider
Dołączył(a): 23 lut 2010, o 08:01 Posty: 712 Lokalizacja: W-wa Imielin, Międzyborów
Płeć: mężczyzna
Moto: 636 '03
|
Re: Potworna operacja ;)
Tarcze hamulcowe malowałeś?
_________________ była n k4
|
20 kwi 2011, o 07:36 |
|
|
lpt
mundrek
Dołączył(a): 23 lut 2010, o 12:50 Posty: 1758 Lokalizacja: Rybnik
Płeć: mężczyzna
Moto: sv1k/ 748SP
|
Re: Potworna operacja ;)
No ten pajączek wewnątrz tam nie ma takiej temperatury jak się zarzekają producenci lakierów odpornych na temperaturę - pytałem kilku lakierników, i każdy stwierdził że jeśli był zastosowany odpowiedni podkład epoksydowy, to nie ma szans żeby to spadło.
_________________ I wy, o których zapomniałem, Lub pominąłem was przez litość, Albo dlatego, że się bałem, Albo, że taka was obfitość...
|
20 kwi 2011, o 08:25 |
|
|
Montana
SV Rider
Dołączył(a): 23 lut 2010, o 09:47 Posty: 2660 Lokalizacja: Bjaczystok
Płeć: kobieta
Moto: Trufel 675
|
Re: Potworna operacja ;)
Wygląda nieziemsko, kawał zajebistej roboty. To się chwali zrobić takie coś własnymi ręcyma!
A jak toto jeździ w porównaniu do SV?
_________________ Suzuki SV 650s 2006 -> Honda VTR 1000 SP1 2001 -> Triumph Street Triple 675 2012
|
20 kwi 2011, o 10:11 |
|
|
KID
SV Rider
Dołączył(a): 25 lut 2010, o 09:07 Posty: 689 Lokalizacja: Kielce
Płeć: mężczyzna
Moto: Z1000 '10
|
Re: Potworna operacja ;)
Zajebista robota A efekt równie świetny
_________________ SV650S -> Z1000 '10
|
20 kwi 2011, o 10:34 |
|
|
lpt
mundrek
Dołączył(a): 23 lut 2010, o 12:50 Posty: 1758 Lokalizacja: Rybnik
Płeć: mężczyzna
Moto: sv1k/ 748SP
|
Re: Potworna operacja ;)
Subiektywnie: jeździ się fajnie, ciekawiej, i wygodniej niż na Nce (zawiasy super, sprzęgło hydrauliczne, reakcja na gaz wzorowa, hamulce 2 razy mocniejsze niż w svłce, ręce na kierze szeroko [kierownica z 696], no dla kobiet dużo lepszy od svłki). Sprzęt jest jakby nie ugłaskany, pozycja "gotowa do ataku", sam wala się w zakręty i ogółem spoko - do miasta wygrywa z Nką, co do tras to ani Nka ani M620 się do tego nie nadają. ale... Jeśli ktoś nie bawi się w mechanikę, nie potrafi serwisować sprzęta, nie wie jak co się robi, to stanowczo odradzam. Chyba że ma kasę, i czas na serwisy, bo utrzymanie monstera jest niestety troszkę kaso/czaso chłonne i wymaga pielęgnacji jak pomidory na alasce. Brzmienie kwestią gustu - jak dla mnie lepsze niż 650, gorsze niż 1000. Widok zapie*... pasków rozrządu hipnotyzuje - bezcenne
_________________ I wy, o których zapomniałem, Lub pominąłem was przez litość, Albo dlatego, że się bałem, Albo, że taka was obfitość...
|
20 kwi 2011, o 11:38 |
|
|
barteq
SV Rider
Dołączył(a): 23 lut 2010, o 17:42 Posty: 306 Lokalizacja: ok. Oświęcimia
Płeć: mężczyzna
Moto: XT 600
|
Re: Potworna operacja ;)
Mam porównanie do monstera 750, który prawdopodobnie różni się od mniejszego tylko pojemnością. Prowadził się bajecznie prosto i lekko. Hamulce też świetne, dobrze wyczuwalne. Pozycja lekko pochylona, bardzo przyjemna w pierwszym wrażeniu, dobra w zakrętach. Dynamika chyba jednak gorsza niż w 650. Na autostradzie także zostawał za Sv. No i awaryjny był nad przeciętnie, toteż jego właściciel niezbyt lubiący grzebać w tych sprawach szybko się go pozbył
|
20 kwi 2011, o 20:47 |
|
|
spyra78
SV Rider
Dołączył(a): 8 sie 2010, o 17:34 Posty: 1327 Lokalizacja: Kielce
Płeć: mężczyzna
Moto: litr s k5---->
|
Re: Potworna operacja ;)
Gratuluje udanej monster operacji. Takie posty lubię ; przeczytałem wsio, a i "zdjęcia" obejrzałem.
_________________ SV 1000s - Galeryja operacja upside down Cyklop
---==Facebook==---
|
28 kwi 2011, o 12:13 |
|
|
|
Strona 1 z 1
|
[ Posty: 12 ] |
|
Kto przegląda forum |
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość |
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów
|
|