Prawdopodobnie najlepsze na świecie forum Suzuki SV 650 / SV 1000 ;)
Autor |
Wiadomość |
mirek
SV Rider
Dołączył(a): 2 lip 2010, o 16:10 Posty: 943 Lokalizacja: Bydgoszcz
Płeć: mężczyzna
Moto: MT07
|
Re: Ku przestrodze.
Sopko, wiem i rozumiem co masz na myśli, sam napisałem, że nie wierzę. Ale nie można lekceważyć presji środowiska. Jeśli ów małolat jest w grupie podobnych sobie to postępuje jak reszta. Jakie by to postępowanie nie było. Pracuję w sklepie i kilka godzin dziennie rozmawiam z motocyklistami. Wiele razy jest taki schemacik: przychodzi koleś i cwaniakuje, hasła "bo trzeba umieć jeździć ka kole" i moja ulubiona odpowiedź: A czemu ma to służyć? Jedni nie łapią sarkazmu ale u niektórych, wręcz na czole pojawia się: "no właśnie?" I teraz jeśli kolo załapie, że musi jeździć na kole tylko dlatego, że jego koledzy to robią, to ma dwie drogi. Pierwsza-dopasować się do grupy i mieć "jaja" albo iść własną drogą i mieć Jaja.
_________________
ETZ 251 x2 1993-1996,XL600R 1996-1998,DR800 1998-2005,RF900R 2005-2007,FMX650 2007-2009,SV650S 2008-2010,SV1000N 2010-2015, XR600R 2011-2016, CMX250 2014-2015, DR 350S 2014-..., MT-07 2015-..., DR-Z 400SM 2016-...
|
13 kwi 2014, o 10:24 |
|
|
kisiel_krzychu
SV Rider
Dołączył(a): 25 lis 2012, o 20:43 Posty: 1795 Lokalizacja: kościerzyna
Płeć: mężczyzna
Moto: sv100s 2003
|
Re: Ku przestrodze.
pozdrawiam
_________________ SPRZEDAM MOJĄ SV1000s http://olx.pl/oferta/suzuki-sv-1000-s-d ... d198d58589[/color]
|
13 kwi 2014, o 10:30 |
|
|
mirek
SV Rider
Dołączył(a): 2 lip 2010, o 16:10 Posty: 943 Lokalizacja: Bydgoszcz
Płeć: mężczyzna
Moto: MT07
|
Re: Ku przestrodze.
_________________
ETZ 251 x2 1993-1996,XL600R 1996-1998,DR800 1998-2005,RF900R 2005-2007,FMX650 2007-2009,SV650S 2008-2010,SV1000N 2010-2015, XR600R 2011-2016, CMX250 2014-2015, DR 350S 2014-..., MT-07 2015-..., DR-Z 400SM 2016-...
|
13 kwi 2014, o 10:37 |
|
|
Lober
SV Rider
Dołączył(a): 8 mar 2011, o 11:29 Posty: 937 Lokalizacja: W-wa
Płeć: mężczyzna
Moto: SV650N SPRINT ST1050
|
Re: Ku przestrodze.
eee ja dwa lata temu widziałem takiego łebka na cargo... nowa Yamaha R1, ale bez AC, powiem szczerze, dobrze że chłopakowi nic się nie stało, ale nie mogłem znaleźć części, która by ocalała z tego motocykla... rama połamana w 6 miejscach, lagi pogięte, wahacz wywalony razem z tylnym amortyzatorem, plastiki, światła, elementy wizualne- kaput, głowice zerwało, część bloku silnika wraz z 2 tłoczkami wypadła, skrzynia w drobiazgi, ogólnie motocykl wyglądał tak, jakby Yamaha zrobiła model przekrojowy motocykla, gdzie można zobaczyć jak to wszystko wygląda w środku.. po czym coś takiego trafiło by do zgniatarki. Myślę, że tutaj presja środowiska, nie jest głównym elementem. Nie wiem czy chęć utożsamiania się z takimi w większości pustelnikami intelektualnymi, żeby przyjęli do swojego środowiska i taktowali jak brata. Miałem okazję przejechać się swojego czasu z reguły przypadkowo, bo spotkało się taką ekipę gdzieś na mieście, nie było co robić to się przyłączałem... po przejechaniu może 1500 metrów za nimi, stwierdziłem że jest to absolutnie bez sensu, jest ekipa, która "popier**la" po mieście z prędkościami autostradowymi, a wręcz zbliżonymi tych do zawodów na 1/4 mili, miedzy samochodami, rowerzystami.. litości, jeździ się dla przyjemności czy uprawia się coś w rodzaju filmowego "Death Race'a" ? Cała grupa jeździ rozwalona po całej drodze, za nic nie zwracając uwagi na jakiekolwiek zasady zdrowego rozsądku i bezpieczeństwa, zajeżdżają drogę innym... powiem tak, wstyd, wstyd i jeszcze raz wstyd. Czasami można sobie pozwolić na szybszą jadę, ale w miejscu gdzie jest pusto i ryzyko jest szczątkowe. Nie przerwiemy tego żadnymi filmikami, tekstami czy propagandą. Jedynym sposobem, jest pokazanie takim osobą, nie cierpiącym jeszcze na dysmózgię, czy tzw CKM: ciężką kontuzję mózgu, że można w grupie normalnie pojeździć, nie łamiąc zasad bezpiecznego poruszania się po drodze i wzajemnego szacunku i zachować przy tym czystą przyjemność z jazdy, frajdę obcowania z innymi motocyklistami, możliwośc bezstresowej jazdy bez zjadania sobie zębów ze strachu. Młodsi, mniej doświadczeni motocykliści, jadąc za "bardziej zaawansowaną" grupą (nie koniecznie intelektualnie); próbują za nimi nadążyć, katując swój posiadany od 3 miesięcy sprzęcik, bojąc się, że wysypie się na pierwszym łuku, bądź zabraknie miejsca przy wyprzedzaniu, mijaniu innych pojazdów, rzeczy, ludzi.. grupa, oczywiście nie patrzy czy ostatni nadąża, i ma to w d***, że ryzykują życie mniej doświadczonego uczestnika "wycieczki". Wszędzie jest tak, że najmniej doświadczony jedzie pierwszy, najbardziej doświadczeni pilnują tyłu, zaś w grupach małpich wygłupów, nagrywania swoich "popisów" wszyscy lecą na pałę, jak dzieci z przedszkola wypuszczone na ogródek na przerwę. Pozwolę sobie przytoczyć dobry felietonik, który dobrze ukazuje to co mam na myśli, polecam przeczytać. http://www.motogen.pl/swiat-wedlug-wiew ... 16177.htmla to na deser http://www.motogen.pl/Dwiescie-po-miesc ... 18464.html
_________________ YAMAHA XT600 TENERE -->> SUZUKI SV650 N YDV -->> TRIUMPH SPRINT ST 1050 ABS
|
13 kwi 2014, o 15:14 |
|
|
Montana
SV Rider
Dołączył(a): 23 lut 2010, o 09:47 Posty: 2660 Lokalizacja: Bjaczystok
Płeć: kobieta
Moto: Trufel 675
|
Re: Ku przestrodze.
Lober zawsze znajdzie się taka ekipa "spod kolumny". Ja pamiętam jeszcze jak 7 lat temu nie miałam motocykla ale za każdym się obracałam i wiedziałam gdzie się spotykają. Oczywiście centrum miasta żeby jak największej liczbie lasek zaszpanować. Po tylu latach zmieniła się miejscówka i niektórzy ludzie ale mentalność ta sama. Ustawka o 18, przejazd przez miasto (dokładnie taki jak opisałeś- prędkość, wyprzedzanie się nawzajem i innych na zapałki no i oczywiście ściąganie się na kole spod świateł) i koło 19 powrót do centrum. Dołączy ktoś nowy i powtórka- przejażdżka tymi samymi ulicami miasta i powrót na papierosa. I tak potrafią codziennie przez 3 godziny. A kiedy takie ludzie mówią mi że chyba mało jeżdżę bo mnie nie widać na mieście to ich wyśmiewam. Bo jak ktoś rzuca hasło o niedzielnej trasie do Augustowa (100km w jedną stronę) to raptem nikt kasy nie ma. Bo przecież motocykl jeżdżony codziennie po mieście na kole tyyyle pali... :-D Ano i kiedy ja jeżdżę na tor to oni na obwodnicy na dwóch zakrętach w prawą stronę urządzają "track day" i się jarają zejściem na kolano osób się tam wysypało kilkanaście na pewno, niektórzy nawet po 3 razy ale dalej nie pójdą po rozum do głowy. I te ich słowa że "motocykl służy do zapierdalania i że jak chcesz jeździć wolno to kup se czopera" ...
_________________ Suzuki SV 650s 2006 -> Honda VTR 1000 SP1 2001 -> Triumph Street Triple 675 2012
|
13 kwi 2014, o 17:55 |
|
|
Lober
SV Rider
Dołączył(a): 8 mar 2011, o 11:29 Posty: 937 Lokalizacja: W-wa
Płeć: mężczyzna
Moto: SV650N SPRINT ST1050
|
Re: Ku przestrodze.
święta prawda kozaków jest mnóstwo, jarających się ganianiem u siebie "po osiedlu". Rozumiem, że czasami ktoś nie ma kasy lub czasu i na dłuższy wypad nie może sobie pozwolić, niema nic złego w przejażdżce po mieście, ale z zachowaniem pewniej kultury!
_________________ YAMAHA XT600 TENERE -->> SUZUKI SV650 N YDV -->> TRIUMPH SPRINT ST 1050 ABS
|
13 kwi 2014, o 18:32 |
|
|
kisiel_krzychu
SV Rider
Dołączył(a): 25 lis 2012, o 20:43 Posty: 1795 Lokalizacja: kościerzyna
Płeć: mężczyzna
Moto: sv100s 2003
|
Re: Ku przestrodze.
ja się przyznam że u siebie w mieście przez ostatnie 4 lata tylko dwa razy byłem na rynku motocyklem, i to raz z żoną w pizzerii a drugi raz załatwiałem coś w mieście. czemu? bo nie chce być kojarzona z takimi ludźmi co wokół rynku z 10 razy dookoła przejeżdzają co 5 min, cisnąć na 1 biegu .... teraz to na latanie po mieście szkoda mi moto odpalać bo tak jak montana pisze, wachy ubywa wokół komina a lać trzeba pzdr
_________________ SPRZEDAM MOJĄ SV1000s http://olx.pl/oferta/suzuki-sv-1000-s-d ... d198d58589[/color]
|
13 kwi 2014, o 19:19 |
|
|
Rozkosmany
SV Rider
Dołączył(a): 21 sie 2013, o 21:06 Posty: 2164 Lokalizacja: Crewkerne
Płeć: mężczyzna
Moto: SV 650S
|
Re: Ku przestrodze.
Ja tam wogóle nie kumam jak moźna po mieście jeździć, nieważne nawet jakim stylem. Jadę do roboty-wracam i już mi sie nie chce go oglądać No ale tak jak w zalinkowanym felietonie. Trzeba wyśmiewać Może komuś podatnemu na myślenie uratuje życie. Bo kretyn i tak sie rozwali jak nie na drzewie to w blaszaka przydzwoni albo na przejściu kogoś zabije. "Raz jadąc za szybko, wyprzedzałem kilka ciężarówek i uderzyłem w łopatę koparki, która nagle wyjechała zza ostatniego tira. Skończyło się na złamanej nodze, gipsie do uda przez dwa miesiące" Widzicie to?! Koleś leci z poddźwiękową, wali w łopatę (właściwie łychę) koparki, wstaje, otrzepuje się, zakładają mu na nózię gips i dwa miesiące później znowu :cenzura: salta. Normalnie energia kinetyczna albo nie istnieje, albo Pan Piotr Lat 37 Panigale, to Piotr Lat 37 Ironman. ... ten kawałek najbardziej mnie rozśmieszył. Nie mniej rozumiem doskonale bo znam takiego co by tą łyche pewnie urwał albo conajmniej wgniotkę po strzale z bańki zrobił Ma super kask , ja koło takiego nawet nie stałem jeszcze i nie mam pojęcia jak chroni zajebiście. Nie te badziewia co je zakładam. ps. Swoją drogą to już mu chyba śrubki z nogi wykręcili. Przydzwonił w samochód który przed nim na światłach hamował. Znaczy tak normalnie kobita się zatrzymywała bo czerwone było. Przywalił ze speedem jakie 10 MPh będzie i może nabrał już respektu. Spotkam to o zdrówko się zapytam goscia.
|
14 kwi 2014, o 20:18 |
|
|
Dread
SV Rider
Dołączył(a): 13 wrz 2010, o 09:57 Posty: 1957
Płeć: mężczyzna
Moto: 2x 650s K9 ..... 675
|
Re: Ku przestrodze.
Może krótko opiszę historię z ostatniego wyjazdu motocyklistów z mojego miasta. Łącznie 48 maszyn, jedziemy w jednym szyku, powolutku ok 80-90 km/h, w pewnym momencie grupa delikatnie zwolniła, a w lusterku widzę jak Bandit już pieknie sumie po asfalcie. Kolega dosłownie na chwilkę się zagapił i dał za mocno po heblach - skutek, przerysowana maszyna, rozwalony karter i moto bez oleju na szczescie na ciele strat brak. Wniosek taki, że w grupie jadącej wolno bardzo łatwo o dekoncentrację, a w efekcie błąd.
_________________ 675
|
14 kwi 2014, o 20:59 |
|
|
Tigera1
amelinum!
Dołączył(a): 1 kwi 2011, o 21:39 Posty: 730 Lokalizacja: Warszawa
Płeć: mężczyzna
Moto: SV650S K3+Ducati 848
|
Re: Ku przestrodze.
Montana a to było apropos mojej wypowiedzi ? bo jesli tak to zostałem źle zrozumiany albo źle się wyraziłem Nigdy nie twierdziłem że motocykl służy li tylko i wyłącznie do zapierdalania ale musisz przyznać że niektóre maszyny do tego właśnie zostały stworzone ... Oczywiście nie do zapier... po mieście. Pozdrowienia
_________________ SV 650 S+Ducati 848 Gregor aka TigerA1
|
14 kwi 2014, o 21:03 |
|
|
Miles
SV Rider
Dołączył(a): 17 lip 2012, o 18:46 Posty: 1729 Lokalizacja: 3-miasto
Płeć: mężczyzna
Moto: Versys; SV650N
|
Re: Ku przestrodze.
I dlatego jadąc w grupie, moim ulubionym zajęciem jest "ubezpieczanie" tyłów... trzymam odstęp bardzo duży, czasami chłopaki potrafią zniknąć na krótki czas za horyzontem, ale czuję się wtedy bezpiecznie jak w łonie matki. Pomijając już fakt, że nie przepadam za jazdą w grupie. Niektórym trochę odpierdala i dzieją się różne kwiatki. Wolę się wtedy trzymać od tego z daleka.
_________________ Gdzie zaczyna się pasja, tam kończy się ekonomia.
|
14 kwi 2014, o 21:28 |
|
|
Montana
SV Rider
Dołączył(a): 23 lut 2010, o 09:47 Posty: 2660 Lokalizacja: Bjaczystok
Płeć: kobieta
Moto: Trufel 675
|
Re: Ku przestrodze.
Tigera absolutnie tu nie o Ciebie chodzi! Mam tu takich łebków na sportach, którzy jeżdżą, wróć, zapierdalają po mieście lub najbliższych okolicach i nie widzą w tym nic złego. "Jak nie umiesz jeździć szybko po mieście to nie musisz ale co Ci do naszej jazdy? Potrafimy to jeździmy i w dupie mamy zdanie innych." A potem jęki, że drogę auta zjeżdżają kiedy on cisnął ze swoim głośnym wydechem. Albo że piszą o nich brzydko w gazetach że wyścigi po mieście niby se urządzają a oni jedynie na dwópasmówkach lub obwodnicach jadą powyżej 200, tak to tylko 120. A tak w ogóle to mają zajebiste hamulce i zatrzymają się szybciej niż auto! Ja po prostu gardzę takim wizerunkiem "motocyklisty" bo zazdrościć im nie mam czego, śmieszni są, tylko że przez nich taki wyprzedzony kierowca taksówki z kompleksem małego fiutka wyładuje swoją frustrację na mnie, jadąca spokojnie=będącą łatwym celem. Bo mnie to boli A co do jazdy w grupie to nigdy więcej jak 10 motocykli bo to większe zagrożenie. Generalnie wolę ganiać sama, ewentualnie +2-3 moto ale im dalej w trasę tym mniej ogona. Bo jak taka kolumna 50 sprzętów jeździe 90km/h to chojrak w bemce z pewnością zacznie wyprzedzać i wciskać się w środek.
_________________ Suzuki SV 650s 2006 -> Honda VTR 1000 SP1 2001 -> Triumph Street Triple 675 2012
|
14 kwi 2014, o 22:01 |
|
|
Tigera1
amelinum!
Dołączył(a): 1 kwi 2011, o 21:39 Posty: 730 Lokalizacja: Warszawa
Płeć: mężczyzna
Moto: SV650S K3+Ducati 848
|
Re: Ku przestrodze.
No ja pomyślałem o moim tekście pod tytułem virago 535, generalnie gardzę ludźmi, którzy tym jeżdżą ale nie ze względu jak jeżdżą tylko z tego względu że kupują ten sprzęt (skąd innąd naprawdę niezawodny motocykl) i dorabiają ideologię do motocykla a nie odwrotnie. Zaznaczam że nikogo tutaj nie chciałem obrazić ! Ale masz Montana rację, wariatów nie brakuje choć muszę przyznać że sam też nieraz w mieście przyciąłem ostro więc taki "czysty" nie jestem. Ale jak widać do tej pory żyję i połamany tez nie byłem a śmigam już na motongach ładnych parę wiosen i oby tak do końca. Temat dogłębnie zgłębimy na zlocie przy wódeczce i płocie ...
_________________ SV 650 S+Ducati 848 Gregor aka TigerA1
|
15 kwi 2014, o 09:50 |
|
|
piecus88
SV Rider
Dołączył(a): 25 mar 2012, o 18:38 Posty: 595 Lokalizacja: Choszczno / Szczecin
Płeć: mężczyzna
Moto: SV 650s `03
|
Re: Ku przestrodze.
niestety niewiele jest miejsc, gdzie można wytrzepać z chęci zapierdalania, lepiej jest z crossami, więcej torów, ale tam żeby pozapierdalać to trzeba umieć
_________________ szoruję asfalt
|
15 kwi 2014, o 15:22 |
|
|
Rozkosmany
SV Rider
Dołączył(a): 21 sie 2013, o 21:06 Posty: 2164 Lokalizacja: Crewkerne
Płeć: mężczyzna
Moto: SV 650S
|
Re: Ku przestrodze.
No trzeba umieć. Z tym że niektórym wydaje się że aby zapierdalać to trzeba mieć jaja Mózgu zaś nie . Ale ja nie o tym. Nie mam żadnego zapisu bo byłby fajny filmik ku przestrodze z moim udziałem. Dzisiaj wracając z pracy jechałem sobie za motocyklistą. Obserwuję gościa i myśl następująca: Ma stresa, chyba mu się przypomina pierwsza jazda na dziecięcym rowerku gdy tata odkręcił boczne kółka i krzyczy na niego że taka sierota jest Kawałek dalej doganiamy samochód, najpierw mialem myśl żeby obu ich łyknąć i pojechać sobie. Ale pomysłem że kolega na moto poprzedzającym wcale mnie nie widzi. Miałem rację, kolo zaczyna wyprzedzać bez świadomości istnienia mnie za plecami. Ogólne założenie znaczy że za plecami nic już nie ma i jak gdyby nigdy nic przejeźdża mi przed kołem zostaiając luza takiego że pewno cycki z opony mu oberwałem. Ok, jedziemy dalej. Kozaczyć mi się nie chce bo godzina szytu przecie. Kolega dogania cięzarówkę i zabiera się za wyprzedzanie. A co ja robię? Drugi debil znaczy Gdy gościu jest w połowie tira to ja ostro w palnik bez uwzględnienia tego że kolo przecież przed chwila mnie nie zauważył i pewnie tym razem jest tak samo. Koleś wystraszył się pewno turbulencji bo nie dość że szło mu to wolno to jeszcze bardziej zwolnił i nagle po heblu bo zobaczył że na czołowe wali z drugą ciężarówą. I przypomne że ja cały czas za nim. Gościu jakoś się wcisnął w ostatniej chwili przed tego wyprzedzanego tira ale wcale nie odbił na pobocze. Nie widział mnie. A ja sobie k.... jadę z wyrobioną na szczęscie zimną krwią po linii, z tylnym kołem na wysokości tego tira co go tak z kolegą wyprzedzałem i z tym nadjeżdżającym to mijam sie tak że prawie składam lusterko. Jak by co tam z niego sterczało to kaplica. Zostałaby po mnie tylko masa nie załatwionych spraw. Na szczęście , kierownik wyprzedzanej ciężarówki musiał mnie widzieć i chyba kapnął się że ten drugi dzięcioł mnie blokuje na środku i trąbnął. Dobrze że nie za szybko bo dopiero byłaby jazda. Tak więc wniosek: Za żadne skarby nie iśc w takie manewry z przypadkowo napotkanym motocyklistą co do którego mamy wątpliwości odnośnie jego umiejętności. ----- generalnie to gdyby nie moja lekkomyślność i kompletna zieleń tego drugiego pajaca to nie byłoby żadnej krytycznej sytuacji.
|
15 kwi 2014, o 19:41 |
|
|
kisiel_krzychu
SV Rider
Dołączył(a): 25 lis 2012, o 20:43 Posty: 1795 Lokalizacja: kościerzyna
Płeć: mężczyzna
Moto: sv100s 2003
|
Re: Ku przestrodze.
człowiek uczy się całe życie..... a ci z cieżarówek pomyśleli sobie obydwoje dawcy szaleją bez opamiętania delikatnie ujmując
_________________ SPRZEDAM MOJĄ SV1000s http://olx.pl/oferta/suzuki-sv-1000-s-d ... d198d58589[/color]
|
15 kwi 2014, o 19:55 |
|
|
Rozkosmany
SV Rider
Dołączył(a): 21 sie 2013, o 21:06 Posty: 2164 Lokalizacja: Crewkerne
Płeć: mężczyzna
Moto: SV 650S
|
Re: Ku przestrodze.
Po tym trąbnięciu przez tirowca gdy kolo na moto załapał w końcu że ja jechałem za nim to odbyłem pogawędkę migowo-lusterkową. Najpierw łapę w górę a potem obrazowo postukałem się w swój własny kask. Gościu wziął zdaje się ze zrozumieniem bo pomachał tylko ręką i pokazał No ale co sobie pomyslał to nawet moja dzisiejsza >wyobraźnia< z powodzeniem wystarcza
|
15 kwi 2014, o 20:08 |
|
|
Goccolo
SV Rider
Dołączył(a): 6 gru 2012, o 13:56 Posty: 900 Lokalizacja: Wa-wa
Płeć: mężczyzna
Moto: KLE-kot
|
Re: Ku przestrodze.
Jak widać błędów nie popełnia tylko ten kto nie jeździ i to powinna być przestroga dla każdego kto generalnie jeździ ostrożnie i "tylko czasem przyświruje". Ze mną na czele
_________________ GSF600 N || SV650 S K4 || ZXR400 || CBR600RR || GSF1250 GT || Street Triple || SV650 S '99 || Versys 650
|
16 kwi 2014, o 11:14 |
|
|
Goccolo
SV Rider
Dołączył(a): 6 gru 2012, o 13:56 Posty: 900 Lokalizacja: Wa-wa
Płeć: mężczyzna
Moto: KLE-kot
|
Re: Ku przestrodze.
Moja dzisiejsza sytuacja, nie tyle niebezpieczna co zabawna: Chciałem elegancko ominąć stojącą w korku puchę z prawej strony i od razu przed nią zmienić pas na środkowy (czyli przejechać jej przed maską). Miejsca było sporo, jechałem jakieś 20 km/h, pewny siebie włączam kierunkowskaz, przymierzam się do skrętu i po minięciu tejże puchy... oczom moim ukazuje się jaskrawa linka holownicza prowadząca do następnego samochodu, naprężona na tyle żebym w razie czego wyrżnął żenującego orła. Obyło się jednak bez stresów.
_________________ GSF600 N || SV650 S K4 || ZXR400 || CBR600RR || GSF1250 GT || Street Triple || SV650 S '99 || Versys 650
|
17 kwi 2014, o 09:04 |
|
|
Lober
SV Rider
Dołączył(a): 8 mar 2011, o 11:29 Posty: 937 Lokalizacja: W-wa
Płeć: mężczyzna
Moto: SV650N SPRINT ST1050
|
Re: Ku przestrodze.
_________________ YAMAHA XT600 TENERE -->> SUZUKI SV650 N YDV -->> TRIUMPH SPRINT ST 1050 ABS
|
17 kwi 2014, o 17:11 |
|
|
Kto przegląda forum |
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość |
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów
|
|