A co do tracenia wartości to jest jeden wielki MIT. Nowe 250'tki tracą na wartości, jak każde nowe motocykle (ja po roku straciłem chyba 2k, cóż takie ryzyko), ale za to 500'tki trzymają wartość i jak będziesz o niego w miarę dbał, to możesz nawet sprzedać drożej niż kupiłeś.

Zgadza się tylko, że ja postawiłem sobie warunek. Motocykl który kupie nie będzie starszy niż... Wątpię czy za dwa lata mój motocykl będzie więcej wart niż teraz. Chociaż wiem że i takie wypadki się zdarzają.

Tez korciło mnie żeby kupić nową 250, ale skończyło się jak się skończyło. Kupiłem 6cio letnią SVke. Jedyny motocykl w wieku powyżej 10ciu lat jaki mógłbym kupić to był Dukat (ze względu na cenę, młodsze były za drogie) bo to było moje marzenie. Trzeba było trochę dostosować marzenia do realiów i jest jak jest. Mam nadzieje że to nie oznacza podpisania na siebie wyroku śmierci.

No dokładnie. Właśnie pisałem to w postach wyżej. Kolega miał GSa. W tym zaliczył szlifa nie z jego winy, potem ktoś wjechał mu w stojący motocykl. Pieniążki jakie dostał z OC sprawców wyrównały kwotę jaką dał za maszynę. A do tego jeszcze go sprzedał więc bardzo dobrze na tym wyszedł

eehhhh...
dla wszystkich zainteresowanych, podaje szczegóły gleby, jaka zaliczyłem na torze.....
zakręt w prawo 90 stopni, zwyczajny ładnie wyprofilowany, przejechałem go kilkanaście razy, i któregoś razu chciałem się bardziej złożyć w zakręcie, (oczywiście że to był mój pierwszy raz na torze, nie będę wspominał, że składam się na 4 razy)...ale do sedna... wchodząc w zakręt postanowiłem przetrzeć kolanem, zapewne myśl o tym spowodowała brak skupienia, wjechałem szybciej, o trochę szybciej niż zwykle w ten zakręt i spanikowałem.... najzwyczajniej w świecie spanikowałem, wszedłem powrotem na kanapę i co? wcisnąłem sprzęgło A tego na zakręcie się nie robi, zapamiętam to do końca życia.... efektem było kiepskie działanie hamulca (hamowanie hamulcem w porównaniu do silnika, to nic) w rezultacie nie wyhamowałem, pojechałem prosto, piasek, trawa i gleba. Ze strat, to połamany przedni kierunek (całe szczęście że nie zdążyłem założyć LEDowych Barracud ) i tyle. Żółta faga, zajd wszystkich i po 15 minutach jeździłem dalej...

Niestety muszę Cie Rezik zmartwić:) mój przykład nie jest dobry.... ponieważ, nie miało znaczenia czym bym jechał. Błąd jaki popełniłem, spowodowałby miałby taki sam efekt i na GSX-Re i na CB500 i na Komarze.....
błąd człowieka, a nie maszyny....

Zapomniałem dodać.... w sobotę znowu jadę na tor...

Fajna analiza. I duży dystans do siebie. Szacun.

Myślę, że na gs-ie nawet byś nie pomyślał o schodzeniu na kolano Tak mi się wydaje, choć nie znamy się osobiście:)
Cieszę się, że tylko tak się skończyło.

Łatwiej jest niż na SVce, mało tego, na GSie złożysz się znacznie bardziej :-)
Jak myślisz, dlaczego do szkolenia w PM używane są właśnie te motocykle? :-)

Po prostu podchodzę do tego realnie i bez emocji, gleba to gleba, moja wina nic więcej. Nie wstydzę się, tego, że się wywaliłem.. " nie popełnia błędów ten, kto nic nie robi...."
Wywrotka nie zraziła mnie tego moto, ani do toru, a wręcz przeciwnie..... wole się wyglebić tam, niż wpaść pod auto jadące z przeciwka...
nawet po wywrotce, nie uważam SV-ki za diabła wcielonego....
Jak tak czytam podobne frazy, to zastanawiam się, czy ludzie uważający tak, przypadkiem nie chcą dodać sobie.... no właśnie czego.... ?? Że co, jeździmy na takich super trudnych motocyklach, a wy amatorzy nawet nie próbujcie na niego wsiadać.... to jest diabeł....!!
No oczywiście przebarwiłem to mocno - celowy zamysł autora....

Sprawa jest prosta, ja zrobiłem błąd kupując SVkę na pierwsze moto bo nauczyłbym się szybciej tego co umiem. Ale skoro inni chcą popełnić ten sam błąd co ja to tylko i wyłącznie ich sprawa. Jeśli naprawdę zaczną się uczyć jeździć to po sezonie czy dwóch stwierdzą to samo co ja i przyznają mi rację, ale wtedy będzie już za późno.

Ja odradzam, bo jak słucham różnego rodzaju narzekań, jakie to trudności napotykają ludzie zaczynający od tego motoru, to srać mi się chce. A moja opinia o tym czy trudno się jeździ SV nie jest miarodajna, bo wcześniej jeździłem różnymi innymi i dość długo.

To coś flotę zmienili ... ja tam nigdy gs nie widziałem a cb 500

Ojj nic a nic mnie nie zmartwiłeś.. jesteś dobrym przykładem, a mając komarka nawet nie wyjechał byś na tor tak że spokojnie. Ja wiem że maszyna sama nie popełnia błędów i zawsze jest ten czynnik ludzki (no chyba że błąd konstrukcyjny), ale jedne sprzęty wybaczają niektóre błędy inne nie bardzo.

Wiem że wiele osób wybiera Sv-ke na pierwsze moto śmigają i jest ok.. w porządku.., oczywiste jest że nie każdy kto kupi ten motor będzie leżał na glebie co chwile.. Ale wstrzymał bym się z propagowaniem go dla świeżaków, bo jednak z tym modelem trzeba troszkę popracować aby go opanować.. wiedzcie że to co piszecie na forum czytają inni i biorą sobie to do głowy i jeśli ktoś pisze że sv jest ok dla nowicjuszy i nie widzą różnicy między nią a komarkiem to już pisze bzdury.. a ktoś przeczyta kupi SV, będzie troszkę mniej ogarnięty wypierdzieli się czy nie daj boże zabije i będziecie mieli tę osobę świadomie bądź mniej na sumieniu.. bo to Wy wciskaliście mu że ten motor jest ok, a on mógł nie dać rady go opanować.. a może jak by kupił mniejszy spokojnie by się nauczył i z czasem kupił te wymarzone Suzuki..

Pozdrawiam.

taaa jakby wiedzial ze sie przewroci to by usiadl sobie na dupce.. demonizujecie i tyle. komu sie podoba powinine kupic i sie cieszyc z jazdy.

Właśnie może...

Tego nie wiemy jak by było. Wszystko zależy od danego osobnika. Jeden będzie jeździł niebezpiecznie dla siebie i innych na komarze, a drugi będzie wzorem kultury i właściwego traktowania motocykla na R1. Mówię tu o początkujących.

Także żeby już więcej niepotrzebnie nie zaśmiecać tematu swoimi wypocinami po raz ostatni:
Moim zdaniem każdy ma wolną wole i zrobi co chce (kupi co chce), a do jazdy motocyklem potrzebna jest wyobraźnia, bo bez niej nawet ten co najlepiej schodzi na kolano i najszybciej robi kółko na torze może źle skończyć na pierwszej dziurze w asfalcie, czy na wiejskiej krzyżówce.

Pozdrawiam

Wlazł pod stół i się wstydzi, masz 100% racji

Truizm... Tylko że tu nikt nikomu nie chce zabronić kupowania hajabusy na pierwsze moto tylko sugerują że łatwiej nauczyć się na mniejszym moto... ale po przeczytaniu wszystkich postów w tym wątku zmieniam zdanie i każdy powinien kupić sobie na pierwszą maszynę motocykl dokładnie taki jaki mu się podoba! A to czy skorzysta z rad starszych (stażem) i bardziej doświadczonych motocyklistów to już jego sprawa

Nie no Rezik, teraz to pojechałeś takiego pitolenia dawno nie słyszałem a co tutaj downy siedzą? Jak ktoś bez doświadczenia będzie chciał szaleć to i na gruchocie z silnikiem 250 się rozwali, albo skuterem.....

Nie wiesz, dlaczego się wywaliłem, nie widziałeś, ale wywody snujesz Powtarzam jeszcze raz, wcisnąłem sprzęgło przed zakręcie, a wtedy moto już nie hamuje, przynajmniej ja nie umiem i pojechałem prosto, i powtórzę jeszcze raz, nie miało to znaczenia czy jadę na SV, czy R1, czy CB500 fizyka działa na każdy motor tak samo, masa motocykla na sprzęgle jest trudna do wyhamowania i pojechałem prosto więc po co takie pisanie..... Zrobiliście z tego motocykla jakiegoś demona... już ten wątek mi się przestaje podobać... polecam przenieść go na jakieś mocniejsze moto... będziecie mieli większe pole do popisu....

Perfecki ciekawe czy byś to uznał za pitolenie jak bym kupił Sv bo mnie namówiłeś na nią i się wypierdoli* bo nie opanowałem motoru i poszedł do piachu.. Podchodzę do tematu rozsądnie i proszę szanować moje zdanie.

Pozdrawiam.

Rezik.... tak dla ścisłości, to może skorzystasz z mojej propozycji i może przejedziesz się tym diabłem wcielonym, tym szatanem nieokiełznanym....??? bo jak na razie Twoje słowa są tylko teorią, niestety....

p.s.

Wybacz, jeśli czyś Cie uraziłem, szanuje twoje, chociaż kompletnie się z nim nie zgadzam, jesteś zbyt zachowawczy.....

Perfecki, jak dla mnie jeździj sobie czym chcesz.. Twój wybór.. ale nie proponuj tego motoru początkującym.. bo to że Ty nim jeździsz nie znaczy że ktoś inny sobie będzie radził tak samo.. i ja krytykuje i będę krytykował takie próby wciskania początkującym tego motocykla, a nie fakt posiadania go przez kogokolwiek.

Pozdrawiam.