To druga generacja jest wygodniejsza?

nie wiem, ale ładniejsza poprawili sporo względem I gen. - hamulce, dodali ABS, areodynamikę, wadę rozrusznika i tam jakieś inne ustrojstwa. Wydaje mi się że XX jest lepiej jakościowo wykonany, chociaż przy akurat tych dwóch motocyklach trudno się jest do czegoś przyczepić

Dla ładnej można przeżyć wszelkie niewygody

Gdzie to wyczytałeś? Pierwsze słyszę. Hamulce - muszę się z tym zgodzić i potwierdzić, ale to jest do ogarnięcia.

Hayka jest o niebo lepszym i ładniejszym (!) motocyklem od XX-a, koniec kropka

Lober pewnie, że XX jest lepiej wykonana Aby jeszcze bardziej rozwiać twoje wątpliwości mogę dać Ci numer do znajomego, który przesiadł się z XX na Haykę, wytłumaczy Ci w czym tkwi przewaga XX-y nad Hayką.

Taaa... pewnie jak gościu, który kupił moją haykę i sprzedał, bo za szybka... "i nikt mnie nie przekona, że czarne jest czarne, a białe, białe" - jak mówił klasyk
XX jest wielki ciężki, a bez silnika.

Plastic, Hayka przebija XXa mocą, momentem- ogólnie silnikiem, dodać do tego wg mnie należy przedni zawias USD. na forum hayki o tym rozruszniku gadali, jakieś tam sprzęgło rozrusznika padało czy coś takiego.. XX wg mnie "ładniejszy" i chyba jednak lepiej wykonany, waga XXa owszem większa od hayki, ale motocykl prowadzi się ponoć lepiej Zresztą wywalenie wydechów i wrzucenie akcesoryjnych odchudzi XXa o ponad 12 kg. XX jest wygodniejszy, ma większą kanapę i dla plecaczka jest lepiej. System CBS hondy daje wiele lepszy efekt niż hample w hayce. Spalanie w obu motocyklach na przyzwoitym poziomie. Hayabusa też bardzo mi się podoba jako motocykl, ale niestety to w jakim tempie ona zżera napęd i opony... masakra, kolejną rzeczą jest to, że nie wykorzystał bym jej potencjału. XX mi wystarczy, też jest mocny, ale w granicach rozsądku, eksploatacyjnie wyjdzie mi lepiej posiadanie XXa

jedno i drugie to wielkie krowy są nie ma co ukrywać... w moim odczuciu hayka troszku taka niższa jest i chyba niżej środek ciężkości... o hayce to chyba każdy marzył a jak nie to będzie
kurde ale masz fajne dylematy... życiowe wybory oby więcej takich czego sobie i innym życzę

Nie łódź się tym, że założysz coś akcesoryjnego typu 4w1 to aż tak odczujesz przy takiej masie motocykla, bardziej odczujesz zatankowany do pełna motocykl

jeśli chodzi o to zżeranie opon, łańcucha czy koszty eksploatacji to każdy tego typu motocykl tak mam, poczytaj sobie artykuły o tym motocyklu w których jako właśnie za słaby punt przedstawiają koszty eksploatacji. Jeśli go zakupisz to obowiązkowo najmocniejszy DID a i opony muszą być odpowiednie aby nie zeszły po sezonie

...i przez to poręczniejsza i lepiej się prowadząca!!!

mam nadzieje ze będzie mi to kiedyś dane sprawdzić organoleptycznie ...chociaż ostatnio to mi po głowie jakieś takie enrudowate czy supermoto-we po głowie chodzi

Mi tam chodzi po głowie wszystko, tylko nie wszy i hoppery

Hayka czy XX to ta sama liga Po co się spierać

Polecam filmik:
https://www.youtube.com/watch?v=28J4LtZHQl0

Jak powstawał ten film to Yamaha jeszcze nie miała hiperszybkiego turystyka więc jest R1

Jak dla mnie XX wygrywa, bo ma bardziej nowoczesny wygląd jak na tamte czasy. Jednak obecnie nie jest produkowany, więc brałbym VFR 1200

hehe to chyba mam tak samo



takie "spory" są super to jak czy blondynka czy brunetka dwie bym brał

hmmm VFR120...ah... i weś tu człowieku nie popadaj w marzenia ( a u mnie dziś w 1h zrobiła się zima jakieś 5 cm śniegu napadalo...)

Powiem tylko tyle. Miałem za małolata karty z motocyklami na których porównywało się różne parametry i ten który miał lepszą wartośc wygrywał. Pamiętam, że jak miałeś Haykę to było po imprezie bo wygrywała wszystko i ze wszystkim. Tym akcentem kończę spór. HAYABUSA KRÓL

ahaa co miało więcej kuniów i szybciej jechało to wygrywało
przypominałeś mi Gumę Turbo http://www.obrazki.jeja.pl/7127,zdjecia ... turbo.html

Gorzej gdy marzenia się spełniają, a Ty stwierdzasz, że to był błąd - mam VFR 1200 i z wielką chęcią zamieniłbym na haykę i na pewno nie na XX-a. Rozumiem, że są gusta i guściki, ale jak ktoś pisze, że XX jest ładniejszy, to mogę z nim iść na podryw, bo laseczki będą moje, a brzydule jego Oczywiście jakieś względy praktyczne mogą wziąć górę - ale k... jakie - łączona kanapa!? Przecież wiadomo, że dzielona to większy szpan

...dlatego mam SV

pier...cie Wszyscy co jeździli XXem mówią zgodnie, że jest zwrotniejszy od Hayki, program FAST BIKES znam i kocham! Niestety potem ZX12r pozamiatało i ZZR, Haykę i blackbirda
Problem u mnie jest błahy i oczywisty, za dobrą hayke musiałbym dać 15-16 tys, za dobrego XXa 11-12 tys. Do łączonej kanapy nic akurat nie mam, a komfort się bardzo liczy, ja sporo będę jeździł po mieście, mimo, że nie są to sprzęty na miasto, i jak gadałem z ludźmi którzy posiadali te dwa motocykle to wskazywali na XXa jako poręczniejszy sprzęt. Faktem jest, że XX wydłuża ramiona przy przyspieszaniu, zaś hayabusa wyrywa stawy, rozciąga kości i jest istnym szatanem, ale xx wygodniejszy i po prostu jest lepszym motocyklem pod względem designu I tak du*a, bo SVka przykleiła się do mnie jak flaszka do "ministra", żadnego zainteresowania nie ma tym motocyklem. Przyznam, że ciągnie mnie w stronę Hayki jako power bika, ale boję się, że bym się przewiózł z czymś takim na inny świat, albo dożywotnio stracił uprawnienia do patrzenia, dotykania i znajdowania się w pobliżu jakichkolwiek pojazdów mechanicznych. Jeżdżę dużo z Dominiką i to u mnie gra kluczową rolę. Oba motocykle będą drogie w eksploatacji, ale im mniejsze osiągi tym taniej. Przyznam, że u Triumpha mimo antyhoppingowego sprzegła, komputera, nowszego designu, ciekawego silnika i innych bajerów, brakuje mi przede wszystkim tego powera, dostępnego zawsze i wszędzie w ogromnej ilości, to akurat ma XX i Hayka. Dylematy dylematami, mam od groma wydatków i spraw na głowie, ale o nich nie będę na tym forum pisał, dlatego pisze tutaj tylko o dylemacie związanym z wyborem następcy SV-ki.

Kup XX, bo jest fajny Zaobserwowalem, ze Honda nie zawsze stawia na 1 miejscu na osiagi motocykla, a bardziej na "dopracowanie". Niestety, ale mocarne Suzuki zawsze bedzie szybsze i mocniejsze... Ostatnio szukalem motocykla dla siebie, porownywalem GSF 1250 z CBF 1000. W moim przypadku Honda jesli chodzi o osiagi to byla troszke gorsza od Suzuki. Jednak kultura pracy silnika, wykonczenie, jakosc lepsza u Hondy... Dodatkowo w Suzuki wygrywa cena, sa te motocykle po prostu tansze, a Honda zawsze jest drozsza... Oba sa tak samo niezawodne, wiec co do tego nie mozna miec watpliwosci... Bralbym XX, szkoda, ze juz go nie produkuja W ogole Honda ma to do siebie, ze wiele ciekawych modeli znika z oferty, czemu nie ma VTRa nowego? Nie ma tez CB13000 Do kitu...