!!! a jednego z nas mniej, to nie jest adekwatna kara do popełnionej zbrodni! To nie jest wypadek to morderstwo. Jak się czyta takie rzeczy to aż się ciśnienie podnosi!!!

Ciśnienie podnosi się czytając tak debilne komentarze

BTW w tym wypadku zginął brat cioteczny mojego kolegi Roberta, z którym ostatnio odrestaurowaliśmy junaka M10.
Facet zginął na oczach swojego dziecka !
Ale fakty są takie:
nie miał prawa jazdy kat A, nigdy !
właściwie to nigdy nie jeździł motocyklami !
jeżeli nie rozpoznaliście ze zdjęć to podpowiem to był GSXR 750 !
i najbardziej wstrząsające: faceta po zderzeniu rozerwało na 3 części !!! (głowa, korpus, nogi)
Roztrzaskał się o betonowy mur, z którego wyrwał 2 przęsła...
więc nie jechał 60 km/h
motocykl należał do kolegi tego chłopaka i został kupiony dokładnie na 7 dni przed wypadkiem, zdążyli wymienić napęd i kapcie.
Miał się tylko przejechać kawałek a zabił się pod swoim domem na oczach dziecka, któremu kazał coś potrzymać a on się tylko przejedzie... TRAGEDIA.
Więcej wyobraźni !

Na zdjęciu widać R6 >2008.

czyli w końcu czym jechał R6 czy GSX-R 750? Zabił go pijany czy wpadł na płot, bo jeździć nie umiał? Jaka jest prawa??

Jeździć nie umiał, pijany zajechał mu drogę, odbił się od niego i przywalił w płot (betonowy). Robert twierdzi że jechał na GSXR 750, ja z tego zdjęcia to pojęcia nie mam co to za motocykl ( ale ja się nie znam).
Ktoś tam z wioski podczas pogrzebu twierdził (tak mówi Robert) że licznik zatrzymał się na 200 km/h ? Jaki licznik ? elektroniczny ?
Przyjrzałem się fotce i po ramie (słabo widać) ale po napinaczach to mi na R6 nie wygląda

Chłop się zabił (częściowo) na własne życzenie a wy się kłócicie czy użył do tego noża do mięsa czy do filetowania...

Niestety w artykule ani słowa nie ma, że ten gościu to bez prawka jechał... Oczywiście "rzetelni" dziennikarze przedstawili tylko jedną stronę medalu...



Szkoda chłopaka, kimkolwiek był, ale jak jeździł bez prawka to motocyklistą go nazywać nie możemy...

mickonr, znowu możemy zacząć niekończącą się historie na temat: "czy posiadanie prawa jazdy robi z nas motocyklistę".

Można dorzucić do pieca: "Czy posiadanie motocykla robi z nas motocyklistę?"

Dział jest ku przestrodze.
A sens ostrzeżenia sprowadza się do: "Na motocyklu wypadek nie jest kwestią CZY tylko KIEDY się zdarzy".
Na każdego z Nas padnie lub padło, choć zawsze mamy nadzieję, że nie dziś i nie na Nas. Level nieśmiertelności.
Dywagacje czy miał prawo jazdy są bezprzedmiotowe. Teza że na własne życzenie ? Może warto zastanowić się nad jej sensem.
Nie zabił go brak dokumentu. Zginął człowiek.
Wyrazy współczucia dla rodziny.

To wszystko kwestia braku wyobrazni na drodze.

W moich stronach tez rozwalil się koles na moto. Sypał tak ze klamki palce mu urwały. Kurcze przez wioske, przy skrzyzowaniu z ruchliwą ulicą, do tego słaba widocznosc, drzewa itp.
Co on sobie myslał jadąc tak?

Każdemu kursantowi na prawko A, powinni obowiązkowo puszczać z youtuba Moto Crash Compilation. Żeby wiedzieli czego mozna sie spodziewac. Bo to ze widzisz na km przed siebei prostą, nie znaczy ze mozesz ja przejechac 230km/h. Bo zza rogu wyjdzie ci pies/kaczka/dziecko/pijany/rowerzysta - i pozamiatane.

Pomijam tutaj klasyczne problemy z kierowcami aut, ktorzy patrza tylko czy auto jedzie jak wyjezdzaja (a motocykl juz nie) ale duzo tez zalezy od kierowców na moto.
Troche wyobrazni.

Uwaga - wiosna się zaczęła, traktory atakują..

Pierwsze na moto heblowanie z piskiem dzięki panu z traktora, który mnie nadział na pług prawie..
Nie zablokowałem koła chyba tylko dzięki Crash compilation z youtube

To można się hamowania tak "korespondencyjnie" nauczyć?

Nie kieruję tej uwagi akurat do ciebie (bo nie wiem jak było), ale tak ogólnie: w ciągniku czy ciężarówce wszystko dzieje się duużo wolniej niż na motocyklu. Wyjechanie SVką z bocznej drogi zajmuje 1 s, a załadowaną ciężarówką 8 s. Prowadzenie tak "leniwego" pojazdu sprawia, że i zmysły staje się bardziej "leniwe" i najczęściej nie ma w tym złej woli czy nawet nieostrożności prowadzącego*.
Warto mieć to na uwadze kręcąc manetką.

*Bywa też inaczej... 2 tygodnie temu babsztyl kierujący autobusem z pełną premedytacją zajechał mi drogę skręcając w lewo. Dojeżdżałem do skrzyżowania z prędkością ok. 50 km/h i ja się patrzyłem na babę, ona na mnie (trwało to ze 2-3 s) - i ona bez cienia zażenowania po prostu zajechała mi drogę tak, że musiałem się zatrzymać i poczekać kilka sekund aż zjedzie... Sytuacja miała miejsce w wa-wie na kercelaku, kto zna miejsce ten wie, że nie ma tam mowy o ograniczonej widoczności.

Trzeba sobie powtarzać "Nie za mocno, bo się wyp.. jak wszyscy na YT, nie za słabo, bo twarde blisko "

Hehe, wypróbuję

http://www.epoznan.pl/news-news-56959-Smiertelny_wypadek_na_drodze_krajowej_nr_5

Z tego co wiem, to na tym odcinku już nie pierwszy wypadek z udziałem pieszego i motocyklisty

Otwarcie sezonu.

http://www.pajeczno.policja.gov.pl/inde ... 8&Itemid=8

W grupie niektórym odpierdala. Jak widać nawet starym wyjadaczom.