Marzy mi się RSV1000R od 2007 roku, podrasowana do 180-190 KM. Tańszy wariant to GSX-R 1000 k5 podrasowany do 220 KM. Tak po prostu, obok SVki w garażu chciałbym jakiegoś potwora.

Ja co prawda po Inazumie, ale marzy mi się Hayka. Megauniwersalna, megamocna

Co do zeta....
Pozycja po sv 650s jest MEGA wygodna, motocykl o wiele lepiej daje znać o tym co się dzieje i jednocześnie jest odrobinę mniej radykalny od sportów. Zawieszenie po przeglądzie nie przysparza najmniejszych powodów do narzekań (z jednej strony chce się założyć lagi od 636 i amor od zx-10, praktyka "doświadczonych" szybko ucina ten pomysł, z1000 rzadko niedomaga w zawiasach). Heble są takie sobie jak na taki sprzęt, silnik cierpi na typową przypadłość starszych dużych rzędówek, z niskich obrotów jest ok, ale czujesz wyraźnie, że co 2k wchodzisz o kolejny ząbek bliżej stratosfery. Poza tym złopie jak głupi, mniej niż np. vtr, ale poniżej 7L nie masz co liczyć, nawet przy względnie spokojnej jeździe.
Ja jestem z zeta zadowolony, ale nie jest to motocykl "dla każdego".

To samo, RSV wersja przed V4 albo VTR 1000 sp2

mi długo po głowie borykała się myśl dotycząca rc51 sp1, ale jest to sprzęt totalnie podporządkowany pod sport (zawieszenie, pozycja) a przy moim wzroście 1,9 to już tak średnio....później w grę weszła haya....ale w sumie jakoś w mieście przepychać sie tym smokiem, aczkolwiek bardziej wydaje się cięższa niż jest w rzeczywistości, przynajmniej jak dla mnie, ponieważ od 3 sezonów użytkuje vfr800 która z płynami ma niecałe 240kg.
W przeciwieństwie do większości z Was coraz częściej do głowy wbija się pomysł związany z sv1000 lub kontynuacja szybkiego turystyka i rozwinięcie vfr'y czyli jak ktoś wcześniej wspomniał 3garowy st1050, których jest na naszym rynku jak na lekarstwo
Ale ten dźwięk....no i 127hp

cloud moja jest sprawdzona więc przyjedź, karniesz się, zobaczysz co i jak sv1000 nie ma co porównywać do 650 (chyba że ta od Słonia ) jest o niebo mocniejsza zapraszam zdjęcia masz pod moim podpisem

A miał ktoś doczynienia z KaTeM 950/990 SM (R) ?

Pomyśl raz jeszcze, przymierz się, a najlepiej przejedź

Musiałbym zawracać dupę sprzedającym ten motor i udawać zainteresowanego klienta (za co sam bym kogoś zabił ) , bo nikt ze znajomych nią nie jeździ. Dwa razy widziałem na żywo Hayabuse, raz jechałem za nią w korowodzie, a drugim razem zobaczyłem bok, jak się wryła pod moje koła (tak w tedy myślałem), a po chwili widziałem już tylko małe światełko..

Masz jeszcze inną alternatywę http://www.piaseczno.suzuki.pl/index.php?id=wynajem

Ja się zastanawiam nad bmw r1100s ale to będzie za parę sezonów bo nie zmieniam motocykli co rok

Fajna sprawa, ale wychodzi jakieś 15 tysiaków za sezon

http://www.kawasaki.nl/Objects/99/w1150h625_0000034080499997.jpg
http://www.bikewalls.com/pictures/Kawasaki__Z1000SX_2011_16_1280x960.jpg


Z1000SX, piękna machina i ma owiewki
Szkoda, że nie ma ich na rynku wtórnym, musiały wyjść w roku ubiegłym, albo tym.

Edit: Byłem dzisiaj w salonie przymierzać się do GSXR 750, mieli na stanie L1, piękna maszyna, ale jest sporo mniejsza od SV, co mnie na prawdę mocno zdziwiło !
Nie wiem jak wypada w porównaniu do innych sportów, ale gix był całkiem komfortowy

Wczoraj polatałem swoją suzi po zakrętach i ogólnie po mieście. Kurcze - jakie to jest zwrotne moto! Zakochałem się na nowo!

Jest na rynku od 2011 roku, ale faktycznie używane to rzadkość. Jeździłem nim - super sprzęt.

Nie chcę zakładać nowego tematu, więc poproszę was o pomoc tutaj. Kończy się sezon, mocno doinwestowałem swoją SV650, jednak że wciąż mi czegoś brakuje. Myślę żeby pociągnąć jeszcze przynajmniej połowę przyszłego sezonu i puścić swoją mała w świat. Jeżdżę w 85% po mieście, dojazdy na uczelnie, do pracy, przejażdżki z dziewczyną, śmiganie ze znajomymi i inne duperele typu "jadę po bułki" Reszta to turystyka, głównie po Polsce, nasze zloty, wyjazdy na działki bądź wakacyjne wyprawy. Moja SV o ile w mieście mi raczej wystarcza, to już w trasie niestety zaczyna mocno niedomagać. Pół biedy jeszcze jak jadę drogami krajowymi i tępo jest dość mocno zmienne, ale na autostradzie, gdzie staram się jechać dość optymalnie, pojawia się już zmęczenie, zarówno moje jak i motocykla. Utrzymywanie prędkości rzędu 150 jest już dla małej SV drażniące. na 6 biegu przy tej prędkości obroty są bardzo wysokie, nie jest to ani ekonomiczne, ani zdrowe dla silnika, nie wspominając już o miernych osiągach jakie SV ma w okolicach 150 km/h. Dłuższa jazda nawet nie dla mnie, bo lubię się poforsować i przeżyć przygodę, ale dla mojej dziewczyny staje się niekomfortowa. Po mieście motocykl spisuje się wyśmienicie, walka w ruchu to żywioł tego motocykla, tutaj złego słowa nie powiem, ale potrzebuję czegoś więcej. Zastanawiam się nad kupnem SV1000 (jeszcze nie wiem czy będzie to wersja S czy N), pod uwagę biorę jeszcze Hondę VFR800 VTEC okolice rocznika 2006, jak wystarczy funduszy to KTM Super Duke. Od razu mówię, że nie miałem jak do tej pory prowadzić VFR czy Super Duke'a. Zależy mi na tym, żeby motocykl był poręczny w mieście, żwawy i komfortowy w dłuższej trasie (głównie ze wskazaniem dla pasażera.) Chciałbym, żeby nie dostarczał mi mniej frajdy z jazdy, takiej jakiej dostarcza mi moja SV650N. Liczę się z tym, że spalanie może być większe niż w 650, zwłaszcza jeżeli chodzi o paliwo żerną jednostkę napędową Hondy, aczkolwiek Kawa Z1000 Kacpra zeżarła mniej paliwa przy ostrzejszej jeździe niż moja SV. Roczniki jakie mnie interesują to powyżej 2006 roku. Nie wiem jak w przypadku SV1000, bo jej produkcja zakończyła się chyba wcześniej. Gdybyście mieli mi doradzić, to który z tych motocykli? Może macie coś innego do polecenia, proszę o wasze propozycje, sugestie i opinie.
PS nie linczujcie mnie za te herezje i nie nasyłajcie na mnie egzorcystów

Chcesz zmieniać 650S bo niedomaga w trasie, ale rozważasz 1000N i Super Duke'a? Widzę tu dużą niekonsekwencję, przemyśl na spokojnie czego Ci potrzeba

Nie chodzi o brak owiewek, chodzi o brak mocy i komfort siedzenia. Ważne dla mnie jest to, żeby moja dziewczyna siedząc z tyłu miała też komfortowo. Ja mam 650N.
N'ka bardzo dobrze się prowadzi, a pozycja za sterami jest bardzo intuicyjna, pozwala na wiele. Chodzi głównie o silnik i o pasażera, a jeżeli chodzi o mnie to chcę, żeby było równie dobrze jak w mojej aktualnej SVce, żeby nie było gorzej i tyle.

Sorki nie zauważyłem że masz N-kę.
Nie siedziałem nigdy na litrze, ale podejrzewam że pozycja za sterami i komfort (również plecaczka) będą takie same. Też jakoś ciężko mi sobie wyobrazić żeby na Księciuniu pasażerka miała wygodnie

Z tego co wymieniłeś to rozum podpowiada VFRę, ale serce bije dla KTMa...

dokładnie tak jak piszesz i dlatego mam problem! Nigdy nie ogarniałem, czy w małej sv i dużej siedzenie pasażera jest takie same?

No fakt, trochę niekonsekwencji widzę w twoich wyborach
Goła duża sv i superduke będą cierpieć na podobne problemy w trasie co moja zeta - napór wiatru powyżej 150 zaczyna szybko rosnąć (proporcjonalnie do kwadratu prędkości ). Do tego dochodzi aerodynamika, człowiek nie jest ptakiem i robi za piękny żagiel, każdy golas przy solidnej prędkości zacznie żreć jak głupi i da podobny "komfort".
Na moje oko szukasz sprzętu powyżej 600cc oraz >105KM z normalną owiewką (owiewka w sv bez dużej szyby to żart, chroni jak golas ze standardową szybką givi). We dwójkę to kierowca zbiera wiatr, ale pasażerowi też się poprawi za szybą.
Co do siedzenia, jest problem Rozmawialiśmy o tym, sv ma dużą, miękką kanapę, a na "desce" z kawy siedzi się jej po prostu lepiej (chociaż po pierwszej przejażdżce była pełna obaw). Jedynym wyjściem wydaje mi się zabieranie jej na oględziny i krótka runda żeby oceniła czy jej siedzisko odpowiada.
I jeszcze spalanie, większe piece mają tendencję do bardziej stabilnych wyników. Tu sporo zależy od konkretnego moto (VTR? ), ale w moim przypadku przy jeździe w granicach 100-150 większy wpływ na spalanie ma płynność jazdy niż prędkość, właściciele sv1000 powinni potwierdzić podobne obserwacje.

EDIT: Siedzisko w litrze jest takie samo jak w 650 (s/n), duke też nie grzeszy miejscem dla pasażera