Opuszczał skrzyżowanie? Jak na moje oko to on dopiero WJECHAŁ na to skrzyżowanie kiedy już do niego dojeżdżałeś (mniej więcej w momencie kiedy przejeżdżałeś obok namalowanej wysepki przed skrzyżowaniem). A w 0:04 mijasz znak mówiący że masz pierwszeństwo przejazdu.

W sumie rozumiem nerwy, ale też nie ma co się spinać, w zatłoczonym mieście takie sytuacje są na porządku dziennym. A na skrzyżowaniach bez świateł czasami trzeba tak wjechać bo inaczej można stać do usranej śmierci. Tu akurat nie wymusił gość na Tobie gwałtownego hamowania (bo jechałeś z odpowiednią prędkością).

Ale facet mógł po prostu powiedzieć "sorry" i po sprawie, zamiast głupa rżnąć i pytać "kiedy?"... Klaksonu też nie słyszał?

IMHO auto wymusiło pierwszeństwo ale Twoja reakcja była niewspółmierna do jego wykroczenia. Może i nie zauważył Twojego motocykla ale prędkość była na tyle mała i odległość dosyć spora byś mógł bezpiecznie, bez napinki wyhamować.

Na następny raz zachować zimną krew tablice były widoczne wiec jechać na komisariat i zgłosić zagrożenie w ruchu drogowym. Zmarnujesz trochę czasu ale "burak" się nauczy albo wybierze się do okulisty bo jego tłumaczenie "ja nie widziałem" to śmiech na sali.

Miał pierwszeństwo, bo opuszczał skrzyżowanie, na które nie miał prawa wjechać?

Spoko policjant... i weź tu z takimi dyskutuj

Nie miał prawa, ale wjechał. Jak wjedziesz na teren Rosji bez wizy to też nie masz prawa Zlituj się.

Czyli skoro już wjechał, to ma pierwszeństwo?

Sorry nie mogę teraz obejrzeć filmu. Jak go zobacze to sie wypowiem.
A co do pytania to jest podobnie jak z wyjazdem z podporządkowanej w prawo. Wyjeżdżając patrzysz tylko w lewo oczywiście prawda? Przecież z prawej na "twoim" pasie NIE MA PRAWA być nikogo. W myśl art. 24 pkt.7 p.o.r.d
Szczęśliwego weekendu. Ja wyjeżdżam.

Raczej nie widzę tu analogii do wklejonego przez kolegę przypadku z filmiku... Polecam obejrzeć, klasyczne wymuszenie z lewej

No faktycznie. Egzaminu na prawo jazdy by nie zdali hehe.
Ale że motocykliście nie szkoda prądu na dyskusje? Ot, chłopak nie zauważył. Wielkie rzeczy. Wyprzedzić i jechać dalej. Szkoda czasu.

Reakcja troszkę zbyt agresywna, ale uwagę bym zwrócił aby na przyszłość kierowca się rozglądał uważniej. Niestety, w mieście już tak jest, że człowiek stara się korzystać z każdej większej 'luki' aby dołączyć się do ruchu.

I to jest klasyczny przykład skąd się biorą wypadki. Widziałeś już wcześniej ten samochód ale nadal liczyłeś że nie wyjedzie? Ewidentnie widać że hamujesz już na skrzyżowaniu a nie strasz się zwolnic wcześniej widząc z daleka co się święci z udziałem tego Forda. Ty miałeś pierwszeństwo ale jakie to miało by znaczenie kiedy byś teraz leżał na oddziele dla połamańców? Może po mieście jeżdżę nie za szybko ale non stop biorę poprawkę na takich.

Kozik - true, miedzy innymi takie podejscie do tego co na ulicy wyprawiaja kierowcy bylo powodem dla którego wybralem sfalke.
Szczegolnie w miescie i w takich sytyacjach. Cmentarze tez pelne są takich co mieli pierwszeństwo. Zresztą ciezko jest upierac się o pierwszenstwo kiedy spotyka sie na drodze walec, tira czy chlopa z widłami .
A na sfale co strace na odpuszczeniu durniowi i tak za chwilę , za pare metrów nadrobie lekkim ruchem manetki. Mowia ze rodzaj motocykla jakim sie jeździ pokazuje temperament kierowcy i podejscie do innych - cos w tym jest. :-)

Pozdrawiam
T.

Tak?Ja myślałem, ze motocykl odzwierciedla raczej stan portfela.

A to juz jak Szanowny Pan sobie zyczy
Znam kilka osób, ktore mogłyby kulac sie "salonowymi sztuka nowka nie smigana" a jezdza takim badziewiem jak uzywane Suzuki SV. , wiec może nie kazdy patrzy przez prymat kasy

http://www.youtube.com/watch?v=Q17mh8Zy ... e=youtu.be
a to np. moja sytuacje z wczoraj

Sytuacji z wymuszeniem jest już tyle, że nawet nie chce mi się dyskutować z samochodziarzem a i sam święty na drodze nie jestem. One dużo uczą, że może coś się zdarzyć i trzeba być czujnym.

Obrotomierz Ci nie działa

No proszę, widać ziomal że osiągnąłeś kolejny etap motocyklowej nirwany - co tam wymuszenia i killerzy drogowi - obrotomierz ważny
Niestety przyznaję się bez bicia, że to co się dzieje na polskich drogach tak już mi spowszedniało, że tylko niewielki procent spotkanych sytuacji powoduje większe emocje.
Jak w dowcipie o robotnikach na budowie: już mi się nawet nie chce napierda..ć


pozdrawiam
T.

Mam dokładnie jak Ty
Pozdro!

Wymuszenie zgadza się, ale takie manewry to standard w większych miastach a zwłaszcza na tym skrzyżowaniu (góra Borkowska) i skręt w zawiła od strony zakopianki. Tam światła są tak krótko że wcale się nie dziwie... a później czekasz z 5minut na następne.
Fakt garbus poszedł już trochę po bandzie ale na szczęście nie było stacji stresowej.

https://www.youtube.com/watch?v=wotLht2UKL0