Nie, kolega ma mocno wypracowane te gaźniki bo już maja nalatane ponad 100tys.
A serwisy to ja mijam dalekim łukiem bo sam pracowałem w Volvo i wiem jak się w nich naciąga ludzi na czym się tylko można. Jak kupiłem moto zaryzykowałem i podjechał do ASO z cykającym napinaczem bo nie miał odniesienia do innej Sv-ki i na początku nie wiedziałem że to on padł. Powiedzieli mi że trzeba wymienić cały rozrząd wraz ze ślizgami itd bo inaczej nie będzie chodzić jak należy, w szoku byłem jak mnie podliczyli na 2,5tys. Okazało się że padł sam napinacz na pierwszym garze bo był zapieczony a jak się potem dowiedział od poprzedniego właściciel to łańcuchy maja ok 5 tys nalatane.
Wiem że jednej strony mam racje a ale z drogiej już nie z tymi gaźnikami. Może nie jest to aż tak magiczne urządzenie ale pewną wiedzę trzeba posiadać żeby coś w nich nie popieprzyć i żeby potem się potem nie okazało ze dziwnym trafem moto pali więcej. Ja gdybym w tej budzie miał wtrysk to bym nim nie pogardził pomimo że potrafię regulować u siebie gaźniki z wsadzonym filtrem K&N i pełnym przelotem. Mój brat co nie ma zielonego pojęcia o motocyklach a nie mówiąc już o gaźnikach śmieje się ze mnie że wszystko by mi posprawdzał jak bym miał wersje z komputerem. Mówi mi że u niego na polibudzie praktycznie każdy umie to robić u siebie w aucie.