To nie ma nic wspólnego z prawkiem - przed 2,5 roku i 25 tysięcy km dostałem jeden mandat na VFR Po prostu chciałem lżejszy motocykl lepiej przystosowany do latania po torze a nie chciałem sporta

Ja po SV650S wtryskowej przesiadłem się na CBR 600 F4I.

Postaram się być obiektywny, nie będę działał na zasadzie "każda sroka swój ogonek chwali"

Uważam iż ta przesiadka nie jest dobrym pomysłem.

Patrząc na parametry te motocykle dzieli prawie 40 koni mechanicznych... Nie mało.

Silnik w CBR jest bardzo słaby w dolnym i średnim zakresie obrotów. Fajnie reaguje na gaz od 7 tysięcy obrotów. Od około 11 tys. obrotów daje niezłego ognia.

Jak się okazuje jazda przy wysokiej prędkości obrotowej nie jest niczym przyjemnym. Pomijam ryk silnika. Silnik przy tej prędkości obrotowej generuje bardzo duże wibracje i drgania. Wibracje często są zwiększone przez uwalony napinacz rozrządu. Praktycznie każda CBR ma z tym problem.

Odkręcając manetkę przy około 3 tys. km odnosimy wrażenie jakby sprzęgło ciągnęło. Odkręcanie manetką przy małej prędkości obrotowej powoduje jedynie to, że silnik bardziej buczy.

W dolnych i średnich obrotach motocykl jest niesamowicie zamulony i łagodny. Na wysokich obrotach posiada moc zdecydowanie większą od SV. CBR ma również dużo dłuższe przełożenia. Na drugim biegu spokojnie osiągniemy 160km/h.

Silnik także znacznie szybciej łapie temperaturę, jak również częściej włącza się wentylator.

Hamulce, prowadzenie zbliżone jak w SV. W tej kwestii motocykle są porównywalne.

CBR za to znacznie lepiej sprawuje się w kwestiach turystycznych.

Podsumowując:

Jeśli ktoś chce coś "mocniejszego" niech nie przesiada się z SV650 na CBR. Można powiedzieć, że uwsteczni się.

Jak zwykle nie zgadzam się z Tobą. Czyli - obaj zdrowi.
Zmiana na CBR F4 jest ideologicznie złem. Każdy ma jednak swoje zapatrywania i komuś może sie CBR podobać. Znaczy ja nie znam, ale jestem sobie w stanie to wyobrazić.
Piszesz, że nie jeździ w dolnym!!! i średnim zakresie. Czy jesteś świadom w którym roku wyprodukowano F4i? I wtedy to był motocykl SPORTOWO-turystyczny. Czyli taki co to "z toru na ulicę". Coś dla sportowca co po drodze chciał sobie pojeździć. I z tej perspektywy nie można oczekiwać turystycznych parametrów silnika. On ma taki być. To był motocykl skierowany do ludzi którzy (w owym czasie) umieli jeździć. Tzn. umieli korzystać ze skrzyni biegów. Sorry, ale jazda motocyklem sportowym to nie zamulanie 3 tys. obr/min. Słowo daję nie wpadł bym na to, żeby w ogóle próbować czy da się tak jeździć. A publiczne przyznanie się że próbowałeś przy tych obrotach dodawać gazu ... No nie wiem. Nie chcę Cie obrazić. (Obrazek facepalm znajdź samodzielnie. I oglądając myśl o tym co napisałem)
Ryk silnika przy wyższych obrotach to miód na uszy każdego ściganta (dlatego przeszedłem na turystykę już mnie to nie cieszy). Uwierz na słowo. Ścigacz ma ryczeć. I rozumiem, ze nie chodzi o głośność tylko o samo brzmienie. Kolejny zarzut, że wibracje skwituję krótko. Nie jeździj zepsutym motocyklem. Napraw i nie narzekaj.

Nie uwsteczniaj się. Ciesz się tym co masz. Naucz się jeździć rzędówką, bo to zupełnie inna bajka i niestety z przykrością stwierdzam, ze ma sporo zalet. Mógłbym ich opisać (tych zalet ) ale wiesz, że nie mogę z przyczyn ideologicznych. Ein Volk, ein Reich ein SV!
Sieg Heil!

To są moje odczucia, jeśli ktoś chce CBR niech sobie kupuje, ja mu nie bronię.

Silnik nawet jak jest sprawny, przy 10 tys. obrotów musi już coś wibrować.

Słynny napinacz rozrządu mam naprawiony już.

Jeździłem chyba sprawniejszą sztuką, pod samo odcięcie nie wykazuje żadnych niepokojących objawów. Inna sprawa, że kompletnie przy tym nie daje "odczucia" mocy, licznik szaleje a wrażenia są jak na przerośniętym skuterze. Wielki plus za precyzyjne zawieszenie i dużo, dużo sprawniejsze heble niż mała sv.

fajnie że wrzuciliście opinie o CBR F4i bo zastanawiam się nad nia na przyszły sezon. W zasadzie wyłącznie z ciekawości jak sie lata rzędówką i moja gaźnikowa SV średnio się sprawdza poza miastem (mała owiewka) Jak mi nie podejdzie - wrócę do SV tylko "poliftowej"

jak potrzebujesz lepszej ochrony przed wiatrem, to weź coś bardziej turystycznego. Np. fazera, czy coś w tym stylu

Jeździłem dzisiaj Banditem 1200S. Jest następca dla SV w przyszłym sezonie jak tylko zrobię A (czyli w lipcu ). Jako iż częściej jestem w trasie niż na torach, a 240kg bandyty w ogóle nie czuć podczas jazdy, czego najbardziej się obawiałem to chyba będzie dobrym wyborem. Pozycja mega wygodna, silnik cudowny, prowadzi się lepiej niż myślałem. Jest parę drobiazgów, ale to są tanie rzeczy (szersza kierownica by sie przydała na pewno, jakiś przewody w oplocie itp.). Chciałbym jeszcze tego na wtrysku 1250 objeździć, ale to w przyszłym sezonie się pomyśli. No i Triumphy 1050, Sprint St i Tiger, nie dają mi spokoju.

Weź poprawkę na to ile bandyta 1200 może zeżreć. Ja wiem że ktoś może napisac: nie stac na wache to piździk se kup.

Ale, jako stary maszynista Mowię ci Dziaku, weź poważnie pod uwagę to co ci mówię. Bo jakikolwiek wiekszy wypad zrobi ci taki przegląd w finasach że jeszcze taki komornik się nie urodził który by tego dokonał.
No chyba że srasz kasa i ci wsio wisi.

A to że bandyta spali 5/100 zapomnij. Chyba że z kasprowego na luzie się będziesz toczyć.

(przy takim samym tempie jazdy do jakiego przywykł pierwszy z brzegu użytkownik SV Bandit 1200 zacznie gadke od 8-9 litrów a potem sie rozkręci )

W 1250 w trasie to już 6,5l/100 przy 140, czyli akceptowalny poziom, tak wynika z relacji użytkowników z którymi gadałem. Nie potrafię natomiast odnaleźć informacji na temat spalania gaźnikowca, ale coś tam słyszałem, ze robi w wir w baku tak jak gadasz

Duża pojemność, duża masa, musi coś spalić.

Hayka jest cięższa, a przy podróżnej w okolicach 180 km/h pali 6,5 l/100 km. Pewnie aerodynamika...

Diavel waży 10 kilo mniej, ma 50 koni więcej a pali tylko średnio pól litra więcej niż SV w tych samych warunkach

100% racji. Dorsoduro jak się spuści ze smyczy to komputer grubo ponad 10 pokazuje... Przekraczasz 100 na tym motocyklu i już z pewnością poniżej 7-8l nie zejdziesz, no chyba, że jak już to ktoś ujął na luzie z Kasprowego...

Mój kolega zapałał kiedyś afektem do bandyty 1200. Gaźnikowca Poprzednio śmigał na Hornecie, tak więc jakoś specjalne wyżarty czy oszczędny nie był ten motocyl. Cóś jak SV znaczy.
No więc zapodał se bandyte i kilka dni potem już marudził że chlaaaaa masakrycznie. I nawet to go specjalnie nie ruszało tylko wpieniał go zasięg. No bo co pod korek mu nalał, ledwo się zagrzał to on znowu na cpn-a chce.
No dobra, odżałował krate browara, przykulał do mnie cobym ja obadał gaźniki.
No węc patrze ja, mierzę synchro
Wszystko jak należy, nie ma co regulować.
Mierzymy ciśnienia i apiać psia kość. Wynik jak z książki serwisowej wychodzi.
---
Jadę troche ja w celach zapoznawczych i tak jak Dziaku napisałeś. Po prostu zajebiście wszystko i można go za to polubić. Co do tego ne ma wątpliwości że sprzęcior jak należy. No ale to chlanie.
Niestety problem nie do rozwiązania w sposób inny niż bardzo delikatne potraktowanie manety.
No i zdaje egzamin ta metoda, nie powiem że nie. Ale działa to podobnie jak w mojej Lokomotywie.
Da radę się kulać z wynikiem powiedzmy 6.5 l/100 ale to lipa panie. Lipa a nie jazda. Normalnie męczarnia psychologiczna bo wiesz jak to moto śmiga normalnie. Zapodasz w miarę radosnego tryba jazdy i 8 litrów to minimalna dawka jaka utrzyma ci może nie roześmianą gębę, ale przynajmniej uśmiech.

Dlatego też ja generalnie chyba popadłem w zbieractwo. SV i CBR 1000 naprzemiennie bo każdy z nich ma coś czego nie ma drugi. Teraz doszła stara Reverka która sprawia mi masę radochy, w porównaniu z CBR to ledwie pełza ale za to po całym dniu kulania zastanawiasz się skąd ona ma paliwo bo kranik cały czas na normalną pozycję i słyszysz że w baku ciągle chlupocze

Następne moto jakie kupie będzie z silnikiem V, no chyba, że jakieś z silnikiem R4 który nie będzie pochodził ze sportowego moto.

Pomimo, że moja CBR nie jest wersją "sport" (te silniki się różnią), to i tak jeśli chodzi o charakterystykę pod turystyczne moto ten silnik wypada słabo.

Słusznie prawi. Polać mu.

Dla mnie jedyny słuszny wybór po SV to 3 w rzędzie czyt. Daytonka 675

Ja na pewno będę szedł w stronę SuperMocniaka jakiegoś.. jeszcze się zastanawiam jaki konkretnie

Kacior