To już lepsza opcja do MT-07 to MT-09

Właśnie MT-09 niekoniecznie jest lepszą opcją - zwłaszcza jak weźmiesz pod uwagę Street Triple R. MT-09 też jest budżetowy chociaż nie można powiedzieć, że pozbawiony charakteru

Ma też budżetowa cenę 33900* kontra 41900*. Jest delikatna różnica , a spotkałem się z opiniami że MT-09 ma ciekawszy silnik ale niestety gorsze zawieszenie (zestrojone bardziej komfortowo od Triumpha), ale myślę, że za tą cenę jest to akceptowalne

*wzięte z cenników 2015 z oficjalnych stron producentów

Zależy czego oczekujesz od moto ja tam wolę lepszy zawias z możliwością regulacji niż mocniejszy silnik którego nie wykorzystam bo zawieszenie niedomaga.

Mi się osobiście po prostu MT-09 bardziej podoba i gdybym miał kupować nowe moto to chyba wolałbym sobie za te kilka tysięcy różnicy zrobić zawias w MT-09

Co kto lubi Całkiem sensowna droga - wtedy masz praktycznie motocykl z takimi samymi możliwościami jak Triumph i jeszcze Ci się podoba

Te 42K to chyba za wersję R Trypla...
Jest jeszcze trzecia droga... czekasz na promocję i kupujesz dużego dorsza w cenie niższej niż wspominany Street Triple R i wyższej niż MT-09. Silnik ma wtedy właściwą ilość cylindrów zawieszenie jest na poziomie, do którego (w moim przypadku) to jeszcze długo będe musiał się starać dorównać.

Minus to zużycie paliwa i zasięg, ale jak mawiają Francuzi: Who cares...

P.S.
Kumplom na kwadracie możesz zawsze powiedzieć, że do mniej niż litra nie siadasz...

P.S.2
W sumie to głupi pomysł, przecież to włoski motocykl... Z pewnością zaraz się zepsuje...

Matispy napisał o triple street R to podałem cenę R

~Dziaku

Racja

dorsoduro to w ogóle zarąbiaszcze jest bez dwóch zdań...a wracając do yamahy to jest jeszcze ta wersja tracer MT-09 wielka kobyła wydaje się ale tyż ciekawa , pewnie świetna do turystki ...mi osobiście te serie mt bardzo się podobaja, tak jak tryple i inne tego typu maszyny

Podobają mi się takie komentarze. Nie jeździłem ale się wypowiem. Ja jeździłem 07mką i moim zdaniem jak ktoś mówi, że silnik w MT jest nudnawy to raczej powinien sprzedać SV. Maszynka bardzo podobna do Suzy w swoim charakterze, fajna pozycja do miejskiego śmigania. Ja po wyjechaniu z salonu i odkręceniu menaty raczej się zdziwiłem na +, tylko dźwięk na seryjnej puszce nie do przeżycia...
Podsumowałem sobie całą przejażdżkę tak: przesiadać się z SVki nie warto, ale jako alternatywa dla nie produkowanego w tej chwili SV wpasowuje się doskonale. Po za tym, kilka minut później, wsiadając na swojego gaźniczka byłem mocno zdziwiony tym jak "niezdarny" się wydaje.


Swoją drogą Trypel też idzie tak na koło jak MT-09?

no właśnie o takie opinie mi chodziło... niby silnik 2R ale przesunięte korbowody (crosplane czy ja to tam sie zwie)... zamiast SV a nie po SV

Wypowiedziałem się tylko o jakości wykonania i tym co dostajemy za tą kasę - specjalnie zaznaczyłem, że nie jeździłem żeby nikt na tej podstawie nie skreślał tego motocykla. Prawda jest taka, że póki nie przejedziesz się niczym z wyższej półki to prawie każdy nowoczesny, budżetowy motocykl będzie kosmiczny Apetyt jednak rośnie w miarę jedzenia

Luzik, chodziło mi tylko o powielanie cudzych opinii.
Moim zdaniem wykonanie jest jak najbardziej ok. Porównywanie do motocykla "z wyższej półki" trochę chyba mija się z celem, no bo i po co. Wiadomo, że za cenę 20k nie znajdziemy w standardzie takiego wyposażenia jak elementy z włókna węglowego, super zawias czy jeszcze inne wodotryski bo te są w stanie kosztować i tyle co cały ten motocykl razem wzięty.

A swoją drogą jeżeli ktoś miałby ochotę na nieco frajdy to polecam kanał na youtube "Luczyn"- w rolach głównych mały Duke oraz MT07 właśnie.

Tylko dochodzi jeszcze kwestia możliwości kupna używki - i wtedy okazuje się, że ta wyższa półka jest w zasięgu ręki Jak dla mnie MT-07 wykonany jest ok tylko masa... wiem, że nie czuć ale jak by użyli "amelinium" to by było miodzio. Duke byłby idealny gdyby był ciut większy.

No niestety księgowi górą. Jakoś SV mogło mieć ameliniową ramę ale gladius już jest skonstruowany na stali, MT tak samo. I chociaż nie uważam 180 kg za jakiś fortepian, bo to i tak mniej niż SVka, to jednak świadomość pewnie by mnie męczyła.

Tutaj wtrącę swoje 3 grosze, bo miałem SVkę, mam Dorsza, o którym można powiedzieć, że to waga super-ciężka w porównaniu do Suzuki... 227 kg. SVka nie umywa się do poręczności Dorsoduro i łatwości z jaką ten motocykl się prowadzi. Wiadomo inna geometria, pozycja itd. niemniej zgodnie z rozumowaniem "to co ciężkie jeździ ch wo, bądź gorzej niż lekki motocykl" Aprilia powinna być deklasowana przez SVkę, a tak nie jest. Jeszcze lepszy przykład byłby, gdyby wypowiedział się ktoś kto posiada Apkę z silnikiem 750. Wtedy osiągi byłyby porównywalne.
Shiver i Dorsoduro są o kilkanaście, jak dobrze pamiętam, kilogramów cięższe. Zapytajcie kolegów, którzy przesiedli się na te motocykle, albo nimi jeździli o wrażenia z jazdy...
Z800 toż to ciężkie jak lokomotywa... kto to kupuje??
Larem wybierz się na jazdę testową jakąś ciężką Aprilią świadomość się Tobie zrelaksuje, odpręży...

A kto mówi, że nie jeździłem. Bardzo powoli się przymierzam do przesiadki na Shivera, także tego... Problem tylko jest taki, że celowałbym w nieco świeższy rocznik, a do tego mój fundusz rozrywkowy musi dojrzeć.

Wszystko zależy od tego jak chcesz jeździć - VFR 800 też się lepiej jeździ niż małą SV pod warunkiem, że to jazda typowo drogowa. Wpadnij na tor (zwłaszcza kręty, wolny), porównaj oba motocykle i nagle okazuje się, że ta masa jest wyczuwalna. Jak coś pytaj koroviova Nie mówię, że przeszkadza ale wyraźnie ją czuć. Dla mnie objawieniem była jazda VFR, potem MV Agustą F3 800 i na koniec Gixxerem 750. Faktycznie dwa sporty ale samo wsiadanie na Agustę jest diametralnie inne niż na VFR, nie mówiąc nawet o szybkości zmiany kierunków...

Pozwoliłem sobie dodać wcześniej 3 grosze, bo rozmowa tyczyła się motocykli... hmmm popularnych, codziennego użytku, budżetowych... Nie chodziło o zakup sprzęta do łojenia po torze i robienia najlepszych czasów na okrążeniu, gdzie fakt, czy pilot zaliczy wizytę w WC przed, czy po wyścigu może mieć kolosalne znaczenie dla jego przebiegu. (Nie uczestniczyłem w wyścigach, w najbliższym czasie nie będę uczestniczył, moja wiedza jest w tej kwestii zerowa, lub bliska zeru... o przepraszam grałem kiedyś w kapsle, ale ta wyścigowa wiedza, raczej tutaj się nie przyda...)
Podsumowując chciałem jedynie zauważyć, że wyższa masa niekoniecznie musi dyskwalifikować zakup danego motocykla. Ważne jest jeszcze kilka innych elementów, które w zależniści od przeznaczenia motocykla bedą odgrywały większą, lub mniejszą rolę.
W tym temacie możemy polemizować długo i namiętnie, podobnie jak się to ma z olejami, wyborem brunetki, czy blondynki, itd...
Pozwolę sobie jedynie zaznaczyć, że wg mnie najważniejszy, w przypadku dowolnego motocykla, zawsze będzie "Fun Factor" jaki daje on swojemu właścicielowi i właśnie ten właściciel sam określa co dla niego jest najfajniejsze w danym pojeździe.