A mi wczoraj na trasie SVka spaliła tylko....5,46l/100km(zobaczymy teraz jak ją zatankuję i wyjdzie dużo to znaczy że za mało wlałem ale wątpię) prędkości przez część trasy 130-170 potem jak zjechałem z głównej to już 110-140.

Ech, teraz to jeszcze myślę, że wiele (bardzo wiele) zależy od tego co i gdzie wlewamy do baku. Ostatnio w Łodzi na BP znajomy zatankował wachę z wodą. Ja po LukOilu miałem wrażenie braku mocy, a na powrocie z Jeziorska podjechałem na jakąś małą stacyjkę (bo już musiałem tankować) i weszło mi do baku coś jakoś dużo, wciąż bym lał, ale forsa się skończyła. Ilość nie była niemożliwa, ale jakoś wątpiłem...
Różnie z tym bywa.

a ja dzis mialem rekor. 205 km do rezerwowego swiatelka. wycieczka z bardzo spokojna ekipa i tylko czasem pozwalem sobie na normalna jazde kiedy zakrety id odbry asfalt juz nie pozwalaly zasypiac za kierownica. spa;anie na poziomie 6,5 to dla mnie rekord.

Mój max na dzień dzisiejszy to 218kph i 7.18l/100km. Minimum miałem na poziomie 4.48l. Przejechałem 207 km i rezerwa nawet nie mignęła.

160 do żyda
Trochę gumowałem i paliłem.

No nieźle. Chyba wycieczka była nudna. Mi max udało się przejechać 200 km do zapalenia żółtego.

sam oczom nie wierzylem... ale chyba dlugo z nimi nie pojezdze wiec saplanie wroci do normy czyli 170-180 i żydowka zapalona

Czyli, żeby było ciekawie trzeba pałować?? Mam nadzieję, że źle zrozumiałem.

Wiesz jak się jedzie w towarzystwie czopków na 15 maszyn i w zakręty przechyły w granicy 90st to jest mocno nieciekawie.
A prędkości na prostej dochodzą do 100km/h z górki, to jest jedna wielka nuda.

Nie no spokojna jazda to dla mnie tak 90-120 cały czas.

Ja się dobrze bawię do 150 potem ten motocykl mija się z celem, przynajmniej N-ka, ale jak mówię więcej do szczęścia nie jest mi potrzebne.

Człowiek przez kolejne sezony się rozwija i to, co było fajną jazdą w jednym roku, dwa lata później jest już nudne, taka prawda. Opisane przez ciebie warunki mnie już od dawna by nie zadowoliły.

U mnie na początku była prędkość na prostych. Pierwszy sezon ostrożnie 160-200 to było szaleństwo. Kolejny sezon wartości znacząco wzrosły. Obecnie prędkość - niee. Kręte i trudne odcinki wymagające balansowania ciałem, przeciwskrętów, schodzenia z siodła, szybkie szykany - ooo tak.
Prędkości chwilowe na poziomie 180-200 to świat. Przeważnie jeździ się do max 150

ja lubie zakrety, lubie kombinowac przeciskac sie na drodze hamowac, przyspieszac... od czasu jak zdemontowalem owiewke 200 jade bardzo rzadko i staram sie unikac dwupasow. w takiej jezdzie silnik sv sie sprawdza zankomicie choc niestety po 170 km rezerwa sie swieci...

Kolega wycisnął z "Mariolki" licznikowe 22Xkm/h. Spalanie zaskakująco malutkie minimum ciut poniżej 4l, maksimum 5,8l. Zazwyczaj oscyluje w okolicy 5,5l/100km.

Ciekawe jak Ty jeździsz, że takie spalanie masz...

Pewnie ECO Driving... z systemem STOP & GO na każdych światłach i jazdą na 6 max 50km/h w mieście

Wolno Maćku, jestem początkującym i chcę przeżyć pierwszy sezon. Ale warto nadmienić, że pali mi te 5,5l nie przy jeździe turystycznej ze stałą prędkością, tylko przy mieszaniu biegami, ciągłym hamowaniu i przysieszaniu na górskich drogach (90% przebiegu), zazwyczaj przy 8k obr/min zmieniam bieg na wyższy.

Ja przy 5 000 obr/min wrzucam kolejny bieg... lubię ciszę
Przy pałowaniu 10 000 obr/min i zmiana na wyższy bieg.
Co do spalania to ostatnio jeżdżę różnie - czasami delektuję się wolniutką spokojną jazdą, a czasami pocinam na złamanie karku... i pali 6 litrów

Tomek zapomniałeś dodać, że ważysz poniżej średniej krajowej i z moją masa która wynosi pewnie 150% twojej nigdy nie uda się osiągnąć niskiego spalania. Pamiętajcie, że najlepszym tuningiem motocykla jest obniżenie masy kierowcy