A jeździ ktoś tu alfą 156 (sportwagon jest piękny) lub 166? Interesuje mnie taka po lifcie czyli chyba jakiś 2004 i silnik 2.4 lub 1.9 dizelek. Ciekawi mnie też v6.. wiele słyszałem złego o alfach ale nigdy z pierwszej ręki.

Mój kolega ma przedliftową 166 3.0. Nie polecam takiej bo sypie się na potęgę.

Wszyscy mówią, że alfy się sypią... ja taki goopi jestem, że jak mi się coś spodoba to i tak kupie choćby się sypało Zobaczymy jak będzie tym razem. Nie zawadzi zaciągnąć porady.

Pisałem już o w tym temacie o tej nieszczęsnej alfie mojego szwagra... 156 2.4 V6. W ciągu kilku miesięcy od zakupu (może w ciągu roku) w sumie podwoił wartość pojazdu Co chwila się coś tam sypało, a on głupi po każdej kolejnej naprawie łudził się, że to już ostatni raz. No przecież skoro tyle kasy w nią zainwestowałem, wszystko już tip top, to teraz nie opłaca się już sprzedawać I tak za każdym razem do kolejnej usterki...

Mi też każdy mówi, że Mustang z 2005 roku to zły pomysł, bo pali duuuuużo, bo części nie ma, bo serwisów nie ma.
Ale co z tego, marzenia trzeba realizować. Choćbym miał nim pojeździć rok i sprzedać

Ja też myślę nad takim mustangiem w cabriolecie, wersja GT 4.6l 300KM Ale na razie odpuszczam sobie ze względu na brak funduszy, upatrzyłem już innego cabrioleta i ugadałem się z właścicielem że pod koniec stycznia go wezmę

Kabrio to nie dla mnie, bo jak jest ciepło latam na moto
No i zadowolę się 4.0 V6. Potem zawsze można pokombinować w silniku i body.

Mustang to klasa sama w sobie osobiście choruje na challengera może kiedyś....

No to jest nas dwóch, mnie też każdy mówił nie kupuj amerykańców bo się sypią, ale i tak kupiłem . Parę rzeczy wymieniłem (w 5 letnim samochodzie) ale tragedii nie było, za to przyjemność z jazdy bezcenna (za wszystko inne zapłacisz kartą visa ).
Jakoś bardziej mi odpowiadają wyglądem, rozmieszczeniem wszystkiego w środku. W japońcu mam gaz i hamulec tak blisko siebie że dzisiaj moją wielką stopą wcisnąłem obydwa na raz przez przypadek

Zawsze się śmiałem z ludzi którzy mieli stłuczkę bo wcisnęli gaz zamiast hamulca, teraz już wiem że to możliwe w niektórych samochodach

159 już są całkiem niezłe. Lubisz kombi - sportwagon jest bardzo ładny. Bardzo ważny jest dobry serwis. Benzyna nie nadaje się do gazu. W dieselkach uważać na przebieg. Kolega pracuje w serwisie Fiat/Lancia/Alfa/Hyundai, wiec jak coś będziesz chciał się dowiedzieć konkretnego to napisz - zapytam.

Pozdro

Ja też w okresie letnim głównie tylko motocykl, ale przyjemność jazdy w cabrio jest ogromna... zwłaszcza takim z widlastym silnikiem
Ja upatrzyłem sobie taki z 2.5 V6 163KM. To też amerykaniec, i niestety ten silnik wychodził tylko z półautomatem... przeboleje jakoś
Pochwalę się jak kupię (znaczy się już jest mój zaklepany, ale dopiero wezmę go w styczniu ).

Ło matko, Razor, weź kup auto a nie lansowóz, który ani nie skręca, ani nie jedzie

Zwyczajne auta mam na co dzień do dyspozycji - jakąś cytrynę, mazdę i ewentualnie insignię. Nie kupię normalnego auta bo jest nudne i mi nie potrzebne, a jakieś tam sportowe japońce to nie moja bajka

Nie piszę o normalnych autach, tylko o czymś co przynajmniej jedzie, a nie wygląda na potwora a objeżdża go pierwszy lepszy diesel :-) Jak już chcesz auto z hameryki to nie widzę innej opcji jak V8 :-)

Ja jak miał bym kupić świniaka to -Dodge Charger
co do alfy to teść ma alfe 159 1.9L i chwali sobie, silnik fiatowski multijeta - jak opisuje znajomy mechanik z fiata ,,super silniki".

Wejdę Wam w słowo o Alfach i pochwale się moim nabytkiem Jak to Razor napisał "Nie kupię normalnego auta bo jest nudne i mi nie potrzebne" kupiłem takie oto cudo o mocy całych 34KM

Obyś nie żałował tego półautomatu sam się skusiłem na taki wynalazek też tłumacząc, że jakoś to będzie i powiem szczerze, że nigdy więcej. Pojeżdżę tym co mam i od razu z przyjemnością wrócę do manuala dobrze, że czasami jeżdżę dostawczakiem i chociaż tam mogę powachlować biegami

Ja już wcześniej pisałem że automaty są dla bab albo dla leni, ale w w tym modelu i z tym silnikiem nie ma manuali Ja nie cierpię automatów (choć wiem, że niektóre zmieniają biegi szybciej niż manuale) ze względu na brak pełnej kontroli nad samochodem i pozbycie się tego "funu".

Nie mam zamiaru jeździć tym wagenem na co dzień, będzie mi służył tylko jako środek zastępczy

Właśnie z podobnego powodu sam się dałem na to namówić co prawda w moim aucie występuje manual ale jest cholerną rzadkością, bynajmniej ja po dwóch miesiącach przeszukiwania ogłoszeń zrezygnowałem. Nie powiem bo w korkach to zaleta, ale w normalnej jeździe auto staje się bezpłciowe

A jakież to auto posiadasz?