a jakbyś się zadeklarował ?

Muszę wziąć do reki ustawę i poczytać. Coś mi przemknęło kiedyś, że tylko przy grzywnach wysokich, gdzie zamiast niej można odbyć areszt lub właśnie wymienić na prace społeczne.

Lepsze prace społeczne, niż płacenie tej łysej pale (de facto się pajac farbuje) od finansów. I tak zdefrauduje te pieniądze.

za nie opacanie wyroków sądowych typu alimenty to ok do więźnia wysyłają, ale za mandaty? mandat to wykroczenie, nie przestępstwo.

Komu się będzie chciało przerzucać papiery żeby odebrać 300 zł mandatu w pracach społecznych... Żeby tak podchodzili do sprawy to by nam cały kraj autostrad tacy dłużnicy wybudowali, bo każdy niepłacący sru go do roboty Tylko jest jeden problem u nas za dużo dłużników a za mało takich miejsc pracy.
Wersja hardkor:
W praktyce (skoro nie masz dochodów i nie składasz PITa) to za około 2,5 roku zgłosi się do ciebie komornik (on też ma to w dupie chyba że jakiś narwaniec), jak nie zapłacisz dobrowolnie po jakichś tam upomnieniach (nadal nie będziesz miał nic na siebie) pojawi się pod adresem Twojego zameldowania. Tak tak spróbują wyegzekwować długi od waszych krewnych niby nie mają do tego prawa ale niech będzie cień przesłanki, że dysponujesz jakimś mieniem nie musi ono być Twoją własnością no to jest już podstawa do zajęcia. I mamy Cię (była kiedyś nawet sprawa w interwencji że komornik zajął auto które dłużnik pożyczył czy coś-witamy w Polsce )
Do BIK cię nie podadzą bo tam chyba od 500zł dopiero wpisują (chyba że coś się zmieniło i jest mniej). Wtedy 10 lat jesteś pozbawiony zdolności kredytowej.
do 300zł to ze 24 zł za wezwanie sobie doliczy komornik roześlą do ZUS, US, banków zapytania i jak zechce dobije do 500zł.
Jak u Was komornik działa sprawnie to zapłać, bo szkoda tej udręki i zawracania sobie dupy. Mało tego zechcesz pracować w jakiejś fajnej firmie wyślesz CV i oni popatrzą o jest w BIK i już krzywiej popatrzą.
Przytoczyłem bardziej hardkorowy scenariusz ale wiele zależy od komornika.
A teraz ten realny :
W praktyce (skoro nie masz dochodów i nie składasz PITa) to za około 2,5 roku zgłosi się do ciebie komornik (on też ma to w dupie chyba że jakiś narwaniec), jak nie zapłacisz dobrowolnie po jakichś tam upomnieniach (nadal nie będziesz miał nic na siebie) odpuści sobie na jakiś czas. Tyle że przedawnienia dla roszczeń stwierdzonych prawomocnym wyrokiem lub nakazem mają już 10 lat no i przez ten okres prędzej czy później będziesz mieć coś na siebie. Mało tego bieg tych 10 lat można zaczynać od nowa i uwierz mi prawdopodobnie ściągną ten mandat i nie będzie to już 300 zł bo w końcu będziesz mieć konto czy dochody. (nie sieję herezji: 3 lata to na dochodzenie dlatego bliżej końca tego okresu czyli po około 2,5 roku sprawa trafia do sądu i komornika)
Wniosek: Zapłać a chcesz być kozak to nie daj się im złapać wtedy wygrasz z systemem

Słoniu wątpię, że będziesz miał możliwość wyboru miejsca odpracowania. Znam przypadek, że gość odpracowywał na wysypisku śmieci, odkręcają zakrętki z butelek plastikowych i segregując je (o doznaniach zapachowych w takim miejscu chyba nie muszę wspominać). Znajomy dostał kiedyś mandat, ale wylatywał do Anglii i stwierdził, że nie będzie go płacić. Po 4 latach wrócił do Polski i po około 6 miesiącach pracy (już w Polsce) dostał wezwanie od komornika. Mało tego, najadł się jeszcze wstydu w pracy, bo komornik zajął mu jakiś % pensji (teoretycznie informacje poufne, ale wszyscy w pracy wiedzieli). Kwota też konkretnie po tym okresie wzrosła.

Nie wiem czy ktoś o tym napisał. Poniżej przydatna informacja dla wszystkich którzy uważają że pisma nie odbiorą i będzie git.
W dużym skrócie. Zgodnie z obecnym prawem pismo nie odebrane uznaje się za dostarczone. Paranoja? Owszem ale ukróciła akcję pt. nie odbiorę wezwania.

#Edit: Tak US ma dział egzekucji i kieruje sprawy do komornika.

Kodeks postepowania administracyjnego:
Art. 44.
§ 1. W razie niemożności doręczenia pisma w sposób wskazany w art. 42 i 43:
1) poczta przechowuje pismo przez okres czternastu dni w swojej placówce pocztowej - w przypadku doręczania pisma przez pocztę,
2) pismo składa się na okres czternastu dni w urzędzie właściwej gminy (miasta) - w przypadku doręczania pisma przez pracownika urzędu gminy (miasta) lub upoważnioną osobę lub organ.
§ 2. Zawiadomienie o pozostawieniu pisma wraz z informacją o możliwości jego odbioru w terminie siedmiu dni, licząc od dnia pozostawienia zawiadomienia w miejscu określonym w § 1, umieszcza się w oddawczej skrzynce pocztowej lub, gdy nie jest to możliwe, na drzwiach mieszkania adresata, jego biura lub innego pomieszczenia, w którym adresat wykonuje swoje czynności zawodowe, bądź w widocznym miejscu przy wejściu na posesję adresata.
§ 3. W przypadku niepodjęcia przesyłki w terminie, o którym mowa w § 2, pozostawia się powtórne zawiadomienie o możliwości odbioru przesyłki w terminie nie dłuższym niż czternaście dni od daty pierwszego zawiadomienia.
§ 4. Doręczenie uważa się za dokonane z upływem ostatniego dnia okresu, o którym mowa w § 1, a pismo pozostawia się w aktach sprawy.

Jak przyjdzie pismo do mnie, że mam się skontaktować z komornikiem to się zwyczajnie wymelduję.
Jak ktoś nie ma miejsca zamieszkania, konta, pracy, żadnej własności to człowieka - ducha nie będą ganiać.

Słoniu, w Korei Płn. Cię nie dopadną!

Dopadną mnie, ale Koreańczycy - jestem kapitalistyczną świnią przecież!

Mieliby duuuuużo jedzenia hmm...kapitalista bez kapitału

A wszystko to z powodu 300zł mandatu, mówisz jakbyś wkrótce chciał nazbierać ich więcej (czego oczywiście Ci nie życzę). Faktycznie nie będą Cię ganiać bo z pewnością jesteś tylko kroplą w morzu kiedyś jak się gdzieś zmaterializujesz to sobie ściągną jak nie to nie.
Skoro pisałeś, że się nie obrazisz jak za parę lat będziesz pracował i sami ściągną sobie z konta to olej temat i nie płać. Jedno jest pewne głowy nie urwą a do pierdla też nie wsadzą bo tam przeludnienia

a dług publiczny rośnie Z tym zajęciem konta nie jest tak kolorowo, bo nie zajmą 300zł tylko całe konto chodź byś w totka wygrał i 15mln by ci przelali na konto to ci całą kwotę zablokują

Z niedawnych doświadczeń (nie moich na szczęście) doliczają ci do debetu w koncie i bank się tobą zajmuje.