Sądzę, że ludzie sprzedają swoje SV, bo:
- niepotrafią dogadać się z silnikiem "V"
- nie jest moto do lansu na miejskich szpanerstrasse
- to nie moto sportowe
- ma tylko 70KM itd itd, można by wymieniać w nieskończoność ....
Ja zmieniłem rzęda 98KM na V 70KM i nic mi nie brakuje. Zmienić napewno zmienie (na DL 1000), ale chyba nie tak szybko. SV pasuje mi do turystyki, w miejską dżungle jak i na tor.

no nie trzeba placic karta kredytowa (ktorej sie zapene nie ma) jak sie posiada glupiego "kolege" i jak sie zone wyroluje na cacy, mowiac jednoczesnie jak to sie ja kocha.
a jezdzic jak ostatnia flyja to mozna tez w sumie fiatem stillo

A nie przyszło komuś do głowy, że po prostu szybko się nudzą i już ....
Ja tak np. miałem z samochodami, zmieniałem co rok lub dwa. Lubię to i tyle.

Znam też takich co kupują w dobrym stanie i jak przejeżdżą sezon lub dwa sprzedają, żeby nie dokładać (wymiana opon, łańcucha, nawet oleju) - żeby było jasne, ja tego nie popieram.

tiaaaa


jak to było

lepij sie rozpierd.... nas lytrze niż na 650

patrz, to że jeżdze przepisowo to od razu jestem faja - jakie to polskie

jo jestech hanysem hadziaju jeden. nie jezdzisz przepisowo tylko asekuracyjnie a to dwie rozne rzeczy maj darling.
koniec OT z mojej strony.

Asekuracyjnie 60 po mieście - bo droga hamowania krótsza ...



Tu się zgodzę ... cudzysłów też na miejscu.
Czemu dzwon głośny - bo pusty.

Dzieli nas co najmniej 36 kkm w siodle, 2 dzieci i pogląd na życie.

Ja mam swój ty masz swój.
Tylko, że ty nie możesz pojąć, że ktoś może żyć inaczej niż ty i jest mu z tym dobrze.

jednym słowem przepaść - EOT

Przepraszam! Czy moglibyście rozmawiać po polsku? Jesteśmy na ogólnopolskim forum, więc należy się tutaj wypowiadać w języku polskim. Jeśli posiadacie prywatne kwestie do wymiany, to od tego jest PW

Fest ze mie szforny karlus jak tak moderatorsko prawia, jakbych mioł sztyl od hercówy w żici, pra ni ? Lepszij niż sztajger z heftem !

W moim przypadku SVka była marzeniem od około 15 roku życia. Wtedy zobaczyłem ją na żywo u starszego kolegi, ba nawet usiadłem na niej Nie minęły 3 lata i już śmigałem na swojej SV650S.

To jak z żonami Przyszło, przyszło - mi przynajmniej: przecież coraz więcej znudzonych mamy ostatnimi czasy. "W czasie deszczu dzieci się nudzą"

A może dane im było spróbować innych motocylki przy których SVka delikatnie mówiąc szału nie robi?

Podobnie jak z motocyklistami. Większość szału nie robi.

A to już inna bajka :p

...i mężami

Ja tam swojej szybko się nie pozbędę

Kiedy moją ukradli, zastanawiałem się, czy nie sprzedać jej po następnym sezonie. Nie dla tego że mi się znudziła, albo była za słaba. Czas pokazał, że najwięcej frajdy dają mi dłuższe wyjazdy, a do tego jednak SV S nie została stworzona... Czy się da SVką jeździć turystycznie? Oczywiście! Sam nawinąłem tak ładnych XX tysięcy. Czy jest to motocykl do tego stworzony?
... właśnie dla tego na następcę wybrałem Triumpha Sprinta

Się Mirku nie spinaj, bo ja tak żartem do ciebie z tym hipokrytą Bo mówisz gościom

jakby te 70 kucy powinno wystarczyć (chociaż w zasadzie powinno ), ale sam, moralizator ( ), ma pod tyłkiem 2x więcej
Druga rzecz, to ciągłe zmiany sprzętów - ja najdłużej trzymałem właśnie SV, ale i ona poszła po 3 sezonach, a w międzyczasie miałem i inne bajki w stajni, bo ja po prostu lubię "próbować" nowych motocykli. ale to, że często zmieniam maszyny nie oznacza, że sprzedaję je w złym stanie, że zbliża się serwis, to spuszczam drania ja nie z tych i zwykle oddaję nowemu użytkownikowi niesamowicie zadbane, naprawdę dopieszczone maszynki. po prostu można mieć takie podejście, jak piszesz, ale można mieć i takie, jak ja mam (i pewnie wielu tutaj).

co do wykorzystywania moto w 100% (bo to tym razem chyba ode mnie się zaczęło), to mnie chodziło właśnie o coś przeciwnego, wiecie. uważam, że każdy bajker powinien umieć DOBRZE jeździć. to ważne, choćby tylko dla ogólnego bezpieczeństwa, ale jeśli już taki jeżdżący jak należy ma kaprys kupić sobie moto z mocą większą niż iloraz jego inteligencji i będzie umiał te kuce trzymać na wodzy by nikogo nie skrzywdzić, to niech kupuje. Co z tego, że nie wykorzysta. raz się żyje i warto spełniać marzenia

Spiąłem się jak czytałem te pierdoły o ABSie. TV Trwam, jak nic... To jeszcze zapytam dlaczego moralizator? Co ma moje 2x więcej do tego, że ktoś uważa że 70 to mało? pm2z, Ty kompletnie nie rozumiesz tego co piszę. A szkoda.

Twoje zakręcone ścieżki myślowe każą mi podejrzewać aluzje do mojego podpisu w profilu. A więc:
MZ były fajne ale jak wiadomo to nie do końca to.
XL600 została mi skradziona. Odnalazła się z uszkodzona instalacją. Historia napraw i całej tej walki... Szkoda słów.
DR 800 woził mi dupsko 7 lat. Ponad 70 tysi. Znielubiłem go za słabe hamulce.
RF 900 poległ na Polskim Fiacie. Cudowne moto. Świeć Panie nad jej duszą...
FMX nówka salon niestety sytuacja finansowa zmusiła mnie do wyboru FMX lub SV
SV gaźnik była uzupełnieniem FMXa, do dziś rezyduje w moim garażu, jeździ nią Magdalena. A i ja sam chętnie się czasem kulnę.
Aktualne SV 1000N to była miłość od pierwszego usłyszenia. Rok czasu od poznania minął zanim zaczęliśmy ze sobą chodzić... przepraszam, jeździć. Miłość trwa w najlepsze, chociaż do ideału brakuje jej ABSu.
XR i Maxxer są piździkami leśnymi i również przewiduję długi okres użytkowania.

Czytając cały wątek można dojść do prostego wniosku, każdy ma inne potrzeby, każdy ma inne upodobania i każdy ma swoje kaprysy.
Ze zmianami motocykli jest jak z kobietami (mężczyznami), pojazdami i innymi rzeczami. Każdy ma mniej lub bardziej określony typ np. urody, charakteru do czego innego potrzebuje motocykla i coś innego go kręci (szybkość, spalanie, wygląd, dźwięk, wygoda, bezpieczeństwo itp.).
Z biegiem czasu potrzeby i gusta się zmieniają. Do tego dochodzą jeszcze kaprysy .
Ci którzy potrzeby są zaspokojone przez SV, jeżdżą nią dłużej, Ci których nie są, zmieniają prędzej czy później.
Dla niektórych nie ma też motocykla który zaspokaja ich wszystkie potrzeby więc do pełni szczęścia potrzebują więcej niż jednego.

Znakomite podsumowanie.
Niby to wszystko takie oczywiste. Pytanie zadane było jednak z sensem, bo jest to przecież forum mołośników SV. Okazuje się, że nie miłośników, a co najwyżej użytkowników.

Ja tam miłuję moją SV chociaż jakieś typy przyjeżdżają ją oglądać !

Się znaczy: alfons