Sad, no nie mów, że Cię Peter zaraził triumphem

Tak sobie czasem do niego zajeżdżam, rozmawiam i jak do tej pory złego słowa o nim nie powiedział

Są 3 opcje do wyboru:
- Sprint
- DL 1000
- Fazer 1000

Sprint najbardziej mnie przekonuje. Chyba, że znajdę DLa wybitnie godnego uwagi
Fazer to ostateczność.

Skąd taki pęd do litra?

Bo:

1. powyższe motocykle są wygodniejsze niż SV
2. mniej męczą się przy większych prędkościach w trasie
3. są bardziej turystyczne (choć zrobiłem już prawie wszystko, żeby moja SV była "turystyczna" )
4. SV zaczynam coraz bardziej kręcić, bo brakuje mi mocy, a co za tym idzie zwiększa się spalanie (choć to najmniejszy problem). Nie mówię już o tym, że ostatnio Dodge Challenger zrobił mnie jak chciał przy przyspieszeniu od 40kmh w górę
5. bo tak

Turystyczne moto to tylko litr albo i więcej...

Proszę Cię przecież ~70 kucy w SVce to ok. 350 KM / tonę.

Ile więcej koni trzeba, żeby kawałek żelastwa ruszyć z miejsca i popędzić 150km/h?

Znowu ta twoja niepodważalna logika...

Powiedział to ten co tylko SV jeździł...

Albo i nie

Edit: Tak patrzę sobie na twoje osiągnięcia, niesamowita historia motocyklowej turystyki

Myślę że odpowiedz numer 5 jest najbardziej odpowiednia

Masz coś jeszcze do dodania?

W SV jak chcesz jechać 150-180km/h np. na autostradzie to musisz kręcić 7-8,5 tyś. obrotów a przy 10,5 tyś. masz red line, więc szybka turystyka raczej odpada. Poza tym jak weźmiesz pod uwagę że SV z pasażerem i bagażem będzie ważyć prawie 400kg to wyjdzie ci 175 KM/tonę.

Brakuje też miejsca na motocyklu na bagaż i pasażera.
Ja bym oczekiwał od motocykla do turystyki:
- niewielkich wibracji i hałasu przy prędkości 150 km/h, co wymaga dość mocnego silnika
- dobrej osłony przed wiatrem
- wygodnej pozycji dla ridera i plecaka
- miejscu gdzie da się zamontować kufry bez dyskomfortu dla pasażera, lub fabryczne kufry

Panowie, jeżeli macie sobie coś do powiedzenia, to PW proszę użyć

Turystycznie to se moją 1k używam (ostatnio nawet zakupiłem kit LSL podwyższający kiere...), ale w mieście itp, to sv1000 jest lekko beznadziejna - pomykam wtedy monsterkiemi - a jak!

Taaaa ... , bo przecież np. DL 650, Transalp, starsze małe GS650, obecnie F 800GS to właściwie nie wiadomo po co są ...

wlasnie po co so??

Dla emerytów? Jako pierwsze moto na start?

Tak na poważnie nie rozumiałem pędu do pojemności zanim nie kupiłem dużego sprzętu.
Jak dla mnie plusy dużych maszyn/silników.
1. Relatywnie (a czasem i rzeczywiście) mniejsze spalanie. (U mnie od 5,6 przy jeździe z kuframi w okolicach 140km/h po 6.6 przy ostrym dzidowaniu) SV650 przy 160-180 na godzinę potrafi już zdrowo siorbać.
2. Elastyczność, to naprawdę trzeba samemu sprawdzić. Na mnie robi wrażenie jak na 6 biegu ciągnie od 60 do ....
3. Liniowe oddawanie mocy - daje to jednak komfort jazdy.
4. Moc/Moment zawsze i wszędzie w całym zakresie obrotów.

Poprostu mr0zd pisze tak bezsensowne posty że się nie da ich nie zauważyć.

+1 dla kolegi kacperski

To turystyki którymi można zjechać z utwardzonych dróg. Jedziesz i podziwiasz krajobrazy.
Oferują wygodną pozycję, ochronę przed wiatrem, fabryczne zestawy kufrów.
Lubię SV ale 650tka niczego z powyższych nie oferuje.
Zauważ też że F800GS ma 85 KM przy 7,500 obr/min i 83 Nm przy 5,750 obr/min.
Jeśli szukać uniwersalnego motocykla do już bardziej SV 1000 się nadaje do turystyki IMO.

Po pierwsze, oddzielmy turystykę od "szybkiej turystyki". Bo żeście się trochę zagalopowali
Ostatnio trochę przećwiczyłem sv a'la obieżyświat, 2 osoby, sakwy i wypchany tankbag. Ostatnia rzecz której mi brakowało to właśnie mocy. Przydała by się lepsza pozycja (szczególnie pasażer z założonymi sakwami ma przerąbane), solidna owiewka, może zestaw kufrów. Przy wyprzedzaniu nie było problemu, chociaż musiałem (o zgrozo!) sięgnąć do skrzyni. A dłuższe przeloty powyżej 130 mnie po prostu nie bawią, zysk w czasie jest marginalny, strata w paliwie i komforcie aż nadto odczuwalna.

Nie próbujcie ukryć, że pod płaszczykiem turystyki chcecie sobie po prostu pozapierdalać