+1

@TomK - ja się nabijałem z mrOzd'a . Dla mnie turystyka to właśnie zjazd z asfaltu na polne drogi. A z tym "mega power" i szybkie zapierniczanie w parze nie idą. Jeździłem w takim terenie (ukraińskie i rumuńskie Karpaty - tłuczeń, żwir, etc) na SV650S - dałem radę. Ale gdy zamieniłem się z moim kolegą na GSie okazało się, że może być znacznie wygodniej i przyjemniej .

Do wyłącznie asfaltowej "szybkiej" turystyki faktycznie wolałbym coś mocnego, z ogromnym powerem i super zawiasem - i tutaj wybrałbym opcję kol. Kronosa lub (ostatecznie ) B2RT.

Mój mąż poza miastem pomyka sobie ZZR-ą 1100. Wygląda na zadowolonego po powrocie do domu;-) Do jazdy po mieście podbiera mi SV-kę:-/

Podsumowując:
- małej SV do turystyki brakuje: lepszej pozycji, solidniej owiewki i zestawu kufrów
- małej SV do "szybiej turystyki - popierdalania :-)" brakuje też mocy
- do turystyki najlepsze są motocykle turystyczne lub sportowo-turystyczne - taki truizm :-)

Dlatego SV duża jak dla mnie jest idealna bo do tego i tego się nadaje. Taki kompromis turystyczno - sportowy.

Wiadomo że jak coś jest do tego i do tego to jest do dup.. ale SV radzi sobie.

Pokaż który post wg. ciebie jest bez sensu napisany.
Napisałem, że moim skromnym zdaniem jeżeli ktoś chce bawić się w konkretną turystykę to i tak nie kupi nic poniżej litrowej pojemności, przecież to jest oczywiste i logiczne, bo nawet w salonach nic innego się nie dostanie.
No chyba że jest GTR 400 albo FJR 300, ewentualnie suzuki gsx-r 300 ale ja o nich nie wiem

A od kiedy GSX-R to sprzęt turystyczny?

Poza tym bajki opowiadasz że nie dostanie w salonach:
Honda - Transalp, VFR800, Deuville
Suzuki - VStrom 650, Bandit 650SA, GSX650F
Yamaha - Fazer8, XJ6 Diversion
Kawasaki - Versys Tourer (jaka dziwna nazwa, czyżby to turystyk? ), ER-6f
I tak dalej...

Przecież najważniejszy jest lytr

Ja brałbym coś w stylu K1600GTL jakby miała być to turystka między kontynentalna - Duży sprzęt, dużo kufrów, schowków na graty. Jakbym miał jeździć lokalnie, maksymalnie po Europie zachodniej to brałbym coś typu Fazer8, GSX650F itp.

Mój kolega na "konkretną turystykę" (http://www.atacamaexpedition.eu) wybrał się na F800GS. Uważał (i nadal uważa), że był to oczywiste i logiczne


Zmienia się w "szybkiego turystyka" po założeniu sakw

Dokładnie tak Zyg. Turystyka zaczyna się tam gdzie kończy się asfalt. Taka jazda po asfalcie w EU to raczej dojazd na urlop a nie turystyka

Ale....każdy motocykl ma swoje przeznaczenie. Dlaczego ludzie wybierają lżejsze motocykle w teren? Bo są lżejsze!! BMW 1200GS czy ADV to nie są konie w teren. To szosowy pojazd z opcją wjechania w szutry/las. Do poważnego przedzierania się przez tereny lepsze są lżejsze motocykle.

Co do "turystyki" asfaltowej...Małe konie są po prostu tańsze. Dlatego są oferowane w sprzedaży. Jest rzesza ludzi którzy albo nie mają kasy, albo mają świadomość swoich ograniczeń fizycznych, czy po prostu taki motocykl im do szczęścia wystarczy.
Ktokolwiek zasmakuje dużego silnika na asfalcie nie wróci do klasy 600.
Doszukiwanie się przewagi NTV czy FZ6 nad BMW z serii GT, FJR1300 czy jakimkolwiek dużym turystykiem to nieporozumienie.
Bo proszę mi powiedzieć. Jakie zalety ma mały(600-800cm) turystyczny motocykl w porównaniu do dużego turysty?

Jest mały?

Dokładnie, ale niektórzy tego nie pojmą i dla nich litr to tylko szpan i podniesienie sobie statusu społecznego.
Ach ta zazdrość

Dla mnie mała SVka jest szybka, bywa nawet ZA szybka.

Zatem, dla mnie, lyter jest daleko za granicą jakiegokolwiek sensownego wyboru.

Ja bym zakończył już temat jaki motocykl do turystyki, albo dlaczego litr. Temat mamy "Jaki motocykl po SV?".
Wybrałem małą SV bo jest w sam raz na pierwszy motocykl. Ile ma zalet/wad każdy z nas wie bo albo ma albo miał.
Mi w zupełności wystarcza i pewnie parę lat mi jeszcze posłuży. Później zadam sobie kilka pytań:
1. Jak najczęściej użytkuje motocykl?
2. Czego mi brakowało w SV?
3. Jaki motocykl mi się podoba?
4. Skąd wziąść na to wszystko pieniądze? :-)
i kupię drugi lub zamienię SV na coś innego :-).

Wiecie co, mam litra, chyba całkiem turystycznego i wcale nie uważam jakoś, że do turystyki litr to minimum i że jak się zasmakuje takiego silnika, to nie wróci się do 600...
Kupiłem v-stroma z dwóch powodów. Pierwszym i najważniejszym był fakt, że kupowałem od kumpla i szkoda by było odpuścić taki egzemplarz. Drugi powód to to, że w dalsze trasy jeżdżę tylko i wyłącznie w 2 osoby. Gdybym jeździł sam, to nawet przez myśl by mi nie przeszło, by zmieniać SV na cokolwiek większego. Do jazdy solo mocy było pod dostatkiem, jazda w 2 osoby i z 3 kuframi była możliwa i nie nazwałbym jej uciążliwą. Oczywiście na sztormiaku jest wygodniej, szybciej itd, tu nie ma się co sprzeczać. Nadmiar mocy przy wadze 400kg też się przydaje, to bez dwóch zdań. I sztormiak zostanie u mnie jeszcze trochę, mam kilka tras w planach, ale jak te trasy zrealizuję, to pewnie pójdzie na handel, a ja wrócę właśnie do czegoś lżejszego/zwrotniejszego/bardziej poręcznego.

A ty mr0zd dalej swoje...

Któregoś dnia dorośniesz do myśli, że motocykl to nie tylko "bycie zajebistym". Pierwszą rzeczą się liczy w trakcie jazdy MOJE zadowolenie jako kierowcy, a maszyna jest tylko narzędziem, które temu służy. I tutaj musimy sobie zadać pytanie, w czym "lyter" (i więcej) jest lepszy od mniejszych pojemności? To, że chociaż wspomniałeś o gsx-r udowadnia, że nie masz o tym bladego pojęcia.
Sad szczerze odpowiedział, niczego nie koloryzował i jego zdanie jak najbardziej szanuję. B2RT cały czas wmawia nam, że jedyna turystyka, to szybka turystyka, ale widzi też inne sposoby jazdy i inne oczekiwania wobec maszyn temu służącym. Twoje wypowiedzi za to obnażają jedynie człowieka o koszmarnie niskiej samoocenie.

Wracając do tematu, dziwi mnie że nikt jeszcze nie wyciągnął tutaj VFR800.

EDIT:
@lasooch:
I to jest właśnie racjonalne podejście

Ja po SV kupiłem Litra VTR

Dlaczego? nie mam racjonalnego wytłumaczenia nigdy nie lubiłem ostro zapierdalać na krawędzi, czy bóg wie co, SV będę wspominał z wielkim sentymentem i gdyby nie to że Dzwonek dał mi się karnąć litrem pewnie dalej bym nią jeździł bo mi starczała Litra nie mam zamiaru zmieniać bo jest wykur**y mocy nadmiar, zabawa przednia a i banan na gębie

Kopiłem litra bo chciałem, niejednokrotnie odpowiadam sobie po co i za chwile dochodziłem do wniosku że okłamuję sam siebie zakceptowałem brak logiki mojego wyboru i dobrze mi z tym, a moto zajebiste

Żeby zwiększyć skill'a

I wydaje mi się że to jest najczęstszy powód kupna tak mocnego motocykla, kupujemy to co nam się wymarzy Ludzie o co wy się kłócicie każdy, rozumie na swój sposób jazdę moto (również ta turystyczną) Jak ostatnio bylem na zlocie V-stroma (lasooch czemu Cie nie było ?) to zauważyłem ze część preferowała turystykę asfaltową (w tym ja ) a część totalny hardcore typu jazda po hałdach czy pół motocykla zanurzona w kałuży (nie wierzyłem dopóki nie zobaczyłem filmików). Dlatego cała ta dyskusja wydaje mi się zbędna

Co do mojej sv to myślę, że ona skończy swój żywot u mnie. Miałem parę propozycji, że ktoś ją ode mnie kupi...silnik i rama okej, można się przyczepić do niefabrycznego lakieru na plastikach, który trochę odłazi przy otworach na śruby. Ale i tak nie sprzedam bo wziąłbym za nią niecałe 7 tys. zł. Brakuje mi mocy, ale jak pojadę powinklować to potem się okazuje, że mocy jest jeszcze pod dostatkiem Byłem teraz pojeździć wokół miejskiego rynku w Legionowie - jest tam ładny, czarny asfalt...no to odkręciłem na jedynce gwałtownie, żeby przyciągnąć spojrzenia wszelkiej młodzieży lansującej się na tym rynku... no i przyciągnąłem bo biało czarny rajder na czarnym motocyklu poleciał powerslidem, grzmiąc przy tym niemiłosiernie. Założę się o grubsze chajsy, że ja na takim małym SV wzbudzam większe zainteresowanie niż jakaś rzędówka - kluczem do sławy jest dźwięk! Jedzie R4 to większość ludzi wie, że jedzie motocykl, jedzie V2 to seniorzy spierdalają bo oni wiedzą, że to Niemcy lecą, a młodzież jest ciekawa, bo jak to możliwe, żeby motocykl tak buczał, grzmiał i strzelał. Poza tym z premedytacją obsrałem zakaz wjazdu dla motocykli na ulicę przy rynku i przeleciałem po podwójnej ciągłej z dużym hukiem, no i od razu wpadłem na patrol policji, który mnie zatrzymał. Zajebistość ociekająca z mojej SV i wystrzeliwana z wydechu sprawiła, że nie dostałem mandatu.

Czyż gaźnikowa nie ma zajebistych kształtów? Zadziorny profil, zgrabny tył...