+1

Ja kupuję goldwinga przecież!

I pozostanie Ci tylko pokonywanie winkli w tak cienki sposób jak na w/w obrazku

W Słowenii objechała mnie pani na F800gs. Jechał tak, że brakło jej 2cm żeby kuframi jechać po asfalcie.
Tak więc jednak umiejętności też się liczą

Fakt - tak Goldasem jak i kuframi trzeba umieć "przycierać"

Ja ostatnio myślałem jaki moto może być tak idealny jak SV a jednak ciut mocniejszy, trochę szczuplejszy wizualnie (od mojego 2002 N), wyższy, z lepszą pozycją i był N'ką ale zarazem miał V'alke w 2 cylindrach, kompreche gdzie puszczasz z gazu i lecisz przez kierownice i o to znalazł się wymarzony następca (nie, nie mówię tu o sv 1000 ) tam tam taradam tam taradam prezentuję wam ^^ -> Aprilia Shiver 750


Bla bla bla wiem że drogie, mało części etc nie psujcie mi marzeń

A czy to nie jest trochę tak, że za bardzo opierasz się rękoma o kierownicę? Ja angażuję mięśnie brzucha, pochylam ciało i trzymam mięśniami brzucha, więc ręce mam luźne. Na początku też opierałem się rękoma, co wpływało na sterowność SV. Teraz kiedy czuję, że ręce są luźne mam lepszą sterowność.

Co do wibracji - taki urok tego motocykla. Mnie też się zdarzy odwrócić za jakąś rzędówką.

Tom

Dla mnie SV 650 to taki FUN BIKE. W trasy nim nie śmigam, trochę miasto, trochę poza miastem, dla odprężenia mózgu. Gdybym miał się przesiadać to tylko na coś, czym śmigałbym po torze.

Tom

Tylko pytanie po jakim? Na Radom, Lublin, Stary Kisielin lub inne kartingowiska SVka IMO jest OK (po drobnych zmianach w zawiasie i podniesieniu setów lub min. wykręceniu ograniczników). Dopiero na szybsze obiekty warto mieć coś mocniejszego, żeby się nie wkurzać na mistrzów prostej Ale tutaj wzrastają już znacznie koszty - jeden wyjazd i zazwyczaj komplet opon schodzi. Do tego koszty szlifu zazwyczaj są wyższe ... .

No chyba że w grę wchodzi motocross . Albo supermoto ... .

Witam, zastanawiam się nad zmianą moto na przyszły sezon. Wiem, wiem jeszcze jeden się dobrze nie zaczął, a myśli o następnym, ale to pomińmy, lubię planować do przodu. I jak w temacie - pojemność raczej 600 rocznik 2002 - 2003. Kolega z Włoch przyprowadza, dam mu znać, że chce tylko nie wiem który, bo chce się dowiedzieć, po której stronie jest więcej zalet niż wad. Może trafi mu się dobry egzemplarz to mi zostawi.

Post został przeniesiony w odpowiedni temat.

Kumpel miał 2004 cbr 600 i narzekał że moto jest powolne, ale sam nigdy nim nie jeździłem.

Masterbike 2004 - CBR600RR kręciła najgorsze czasy - 0.840 sekundy brakowało jej do wyniku najszybszego wtedy ZX6R.

Ah ta honda, bardzo powolna jest


EDIT: Masterbike sprawdza motocykle sportowe w kategorii w której są najlepsze - na torze. CBR600RR jest wolna w niskim zakresie obrotów, ale tylko tam. Więc dla przeciętnego Kowalskiego faktycznie będzie "słaba".

Aj CBR 600RR z 2005 roku ładnie przyspiesza.
Jak się trzyma moto na 3-5 tys obrotów to faktycznie można mieć wrażenie, że nie przyspiesza, ale trzymaj około 7-8 tys obrotów .
Wtedy będzie to to jechało, bo masz jeszcze do 16tys obr. miejsce na szaleństwa.

Bardzo szybko się przyzwyczaiłem na trzymanie obrotów powyżej 6 tys

Rozwinę temat trochę bardziej. Była SV, jest Gsx-r 750. Co dalej?
Myśl zmiany gixa przyszła mi po przejechaniu niewielkiej trasy z niewielkim bagażem. Gixa trzymałem dosłownie do po zapierdalania sobie w wolnym czasie, chwilami była też opcja wypadów na tor. Niestety wszystko przemija, z dnia na dzień odwaliło mi. Marzy mi się turystyk o sportowym zacięciu, tak abym po przesiadce z 750ccm, nie był zawiedziony zmianą. Może ktoś rzuci ciekawą podpowiedź, pozdro.

Maćko to tobie tylko hayabusa zostaje.... heh.

A może:

Oj mi sie VFRka marzy, oj jak bardzo... ale wiadomo z jakich względów nie kupie

VFR1200 zacny sprzęt, ale raczej srogo przekracza mój budżet.

A VFR800?

Az taki dramat jeśli chodzi o podróże??
Ja właśnie myślę a nawet powoli się przygotowuję do zmiany SV na gsx-r 600 lub 750.