Sporo VFRka jeździłem, i nie leży mi zbytnio ten V-tec mnie wpienia.

A może ZX12R? Albo ZZR 1400?

Słoniu, myślałem raczej nad czymś czym będę chciał latać po 120-160, a nie tak jak Gixem czyli podobne wartości tylko z "dwójką z przodu".

DL 1000

Ta - DL1000 se kup, i nie zapomnij pójść z nią w plener z fotografem - może pobijesz mistrza

Myślę nad CBF1000, ale czas pokaże. Tym czasem jeśli byłby ktoś zainteresowany niekiepską szlifierką, to Gix stoi Parcia nie mam, co będzie to będzie.

Jeśli myślisz nad cbf, to może duży bandzior? W kolejce soi jeszcze xjr/fjr, gsx1400. Gdzieś tam po horyzoncie "podobnych" maszyn majaczy jeszcze np z1000.

kilofazer?

A może SV1000S?

Plastik kontra Naked.

Ja ten temat też przerabiałem, zawsze mi się plastiki podobały, ale pozycja niestety jest dla mnie mecząca. Taki standardowy Naked były okej ale wygląd jakoś mi nie odpowiadał i waga mnie trochę przerażała. Jedynie np.z1000, cb 1000 czy Fz1 były okej ale niestety finansowo trochę drogie. Po paru jazdach testowych na takich różnych wynalazkach stwierdziłem że do mojego stylu jazdy i sposobu do czego i jak używam motocykl bliżej mi do Nakeda niż do ścigacza, zdecydowałem poczekać ze zakupem aż moje finanse i ceny będą się ze sobą jakoś zgadzały. W tym roku dorwałem litrowego Fazer, po 5 latach na SV 650 s, jak dla mnie jest narazi okej.

Uważam że dużo ludzi przy kupnie kieruje się tym np."bo mi się ścigacza podoba to go kupie" ale nie zastanawiają się na tym jak i do czego potrzebny jest im motocykl. Rozbraja mnie jak ktoś kupi ścigacza do turystyki (600-750 pojemność nie przekracza 8000 obrotów i we dwie osoby chce Europe objechać ), albo np. SV650N- chce nim bić rekordy prędkości, lub np. XJR 1300-używać do jazdy na jednym kole albo V-Strome po to żeby się ścigać na torze - tak pewnie że można ale dla mnie jest to bez sensu.

Jak kupiłem sv650s z przelotowym wydechem, żeby wyrywać dziewczyny

Ja takiego problemu nie mam (dwie w domu mom ) , no ale jak się córka na motor wdrapuje to niestety uchwyty dla pasażera obowiązkowe były - dlatego litrowy Fazer a nie np. z1000

Motocykl który jest tylko ładny. Jeździ tak sobie, widelec przedni niedomaga a skastrowany jest do 250km/h. No i do tego kosztuje jakieś chore pieniądze.
Nieporozumieniem jest dla mnie bak o pojemności 18,5l przy spalaniu 6.5/100.

No ale VFR 1200 jest piękna

A dlaczego piszesz że jeździ tak sobie? Na razie nie wykorzystuję jeszcze potencjału swojego moto, ale gdybym miał zmieniać to póki co tylko VFR1200.

Miałem się dzisiaj przejechać fazerem 8 bo mają demowkę w salonie ale chcieli 5000$ depozytu i zostałem poinformowany że jeżeli coś się stanie z mojej lub nie mojej winy to skasują mi 5 koła z karty kredytowej, a więc odpuściłem, niech spadają z ich yamahą, będę szukał svs 1000

Ciekawy test pokazujący że nie koniecznie trzeba szukać czegoś poza sv

Tylko dlaczego chciałbyś zmienić na VFR?

Dla mnie to moto mimo, że piękne, odpadło przy porównaniu z innymi motocyklami w tej klasie.
Trochę nietrafiony silnik jak do turystycznego moto. Duże fałki tracą wszystkie zalety małych vidlastych silników. Moment jest umieszczony wyżej niż przy tej samej pojemności w 4R, maksymalna moc i prędkość są mniejsze niż w 4R ale za to pali sporo więcej. Mały bak skutecznie ogranicza zasięg. Do turystyki wolałbym FJR1300, jeździ porównywalnie i pali zdecydowanie mniej.
Do tego VFR1200 ma mega twardą kanapę, szczegół i można to zmienić małym kosztem ale jednak minus.

Szybka sportowo-turystyczna jazda? Też tak sobie. Wspomniane ograniczenie prędkości, duże spalanie i taka sobie stabilność przy szybkiej jeździe w łuku.

Jeżeli jeszcze VFR1200 ma wady małej VFRy czyli wysokie koszty serwisu i mega skomplikowana konstrukcja to trzeba ją kochać żeby na nią nie narzekać

Co do wykorzystywania potencjału, to ja nie znak nikogo kto potrafi w pełni wykorzystać potencjał SV650

PS: Znalazłem ocenę znajomego z forum żeby nie było, że to tylko moje marudzenie
http://motodriver.eu/sport-naked-turyst ... 17162.html

A ja po SV1000S myślę o:


lub:


jeśli już coś takiego padło to wybaczcie, ale przeczytałem 8 stron wstecz i nie znalazłem ani mi cierpliwości do dalszego czytania nie starczyło...

oba motocykle zacne, odmienne charaktery, ale jedna wspólna cecha:


Póki co SVka litrowa mi wystarcza, a po wyjeździe turystycznym jeszcze bardziej się do niej przekonałem, mimo że to już drugi sezon razem i widzę jeszcze duży zakres niewykorzystanych możliwości przed nami...

słusznych wyborów

Aprilla fajna, ale Moto Guzzi Griso to inna liga, piękne połączenie oryginalności, klasyki i nowoczesności.





Tu krótki opis: http://serwisy.gazeta.pl/motocykle/1,59445,4160694.html
Za względu na cenę, pozostaje w sferze marzeń.

Griso wygląda pięknie, ale więcej pali i jest słabsze od SV 1000... będzie ci się przykrzyć