szacun dla koleżanki... dla mnie blackbird to "wielka krowa" w porównaniu z SV dłuuuuugie to ale bardzo bardzo fajny turystyk a mocne to
http://zapodaj.net/feb90f6a67e95.jpg.html

a to akurat nie ma nic do tego co napisałem:p. Bo i ja sobie poradzę i z większym moto. I cbr1000f jest mi super wygodnie i stopy dobrze stawiam. Ale mi chodzi o to żeby być w lepszej symbiozie z moto i bądź co bądź lepiej na nim wyglądać :p


Wysłane z mojego LG-E430 przy użyciu Tapatalka

przymierz się do XX

CBR1000RR 2008 "osiołek" Ci nie podpasuje jeśli byś rozważał. Też jestem podobnego wzrostu i miałam okazję jechać tym motocyklem i powiem tak:
-moc jest, choć sama przetestowałam tylko częściowy jej zakres to czuć że chce i może
-prowadzi się lekko, jak to sportowy sprzęt
-hamulce bajka i ogólnie ochy achy
ALE
-siodło dość wysoko, opierałam się na śródstopiu, w dodatku twardawe i dziwnie wyprofilowane, tak że cały czas spadałam na bak a wiadomo że jak podbije na wyboju i gruchniesz jajami to będą łzy. To był mój główny zarzut bo zamiast cieszyć się jazdą musiałam pilnować pozycji. Może kwestia przyzwyczajenia ale jeżdżąc na Hornecie od razu czujesz że siedzisz wygodnie jak na krześle.
-naporu wiatru nie czujesz dopiero jak się położysz na baku ale skoro rozważasz nakedy to to chyba nie problem.

Ale Gix za to fajny, mały, zgrabny i wygodny (choć dla pasażera nie do końca)

ale po co?

Wysłane z mojego LG-E430 przy użyciu Tapatalka

dzięki za odp. na temat:). Właśnie gix mnie kusi ale chyba będę chciał użyć trochę turystyki. Nakidy mniej mnie interesują ale z1000 2010 straszliwie mi się podoba.

Wysłane z mojego LG-E430 przy użyciu Tapatalka

A co stoi na przeszkodzie żeby używać GSXR'a do turystyki ? Zwłaszcza 750 czy 1000 ?

Niby dla chcącego...
Ja lubię zapierniczać ale mi się wydaję, że jeżdżąc na takim rasowym ścigu będę miał na plecach oczy innych ścigantów kiedy będę chciał jechać luźno i powoli. Cholera. Podoba mi się w diabły ten "garbaty" Gix ale chyba FZ1 Fazer wygrywa w całej stawce.
Ile razy myślę to widzę same plusy. Jedyne co słyszałem negatywnego to, że wałki rozrządu w nim są wystrugane w maśle i trzeba je wymienić już po 25kkm no i koszt bo płytki regulacji i 5 zaworów na cylinder. Ale to jak ten silnik pracuje uff...
Zestaw marzenie --> http://otomoto.pl/yamaha-fz-yamaha-fazer-fz1-M3978977.html

Te 25kkm to chyba po jakimś mocnym ukręceniu licznika. FZ1 Fazer to turustyk i nawet 4 letnie sztuki mogą mieć ponad 100 kkm.

Rozsądek?
Nie rób jaj. Użytkowanie takiego motocykla poza środowiskiem naturalnym (torem) to męczarnia. A zakładanie do niego kufrów, wysokiej szyby i grzanych manetek to barbarzyństwo.

Ja tam nie wiem. To tylko plota może. Może ten test o dupe rozbić http://www.motocykl-online.pl/testy/Yamaha-FZ1-Fazer-cz-3,5014,1

Ostatnio miałem okazję spędzić dzień na BMW F650GS i stwierdziłem, że nawet SV650S jako turystyk to nieporozumienie. A co dopiero gixxer

Poprzedni sezon przejeździłem na CBR 125 (mam 186cm wzrostu). Turystycznie (najdłuższa wyprawa - 1200km w jeden weekend, cały sezon ok 10k km [bez dojazdów do skzoły/pracy - same weekendowe wyjazdy]). W porównaniu z CBR'a 125, SVałka to wygodna kanapa w salonie. Jak ktoś chce, to potrafi, wszystko zależy od tego jak twardą ma się dupę i samozaparcia

Wszystko zależy od tego jaki masz wybór. Jeśli taki jak autor tematu, czyli bardzo szeroki to nie kupujesz do turystyki supersporta
A swoją drogą to jesteś dla mnie arcymistrzem. Serio.

Jeszcze trzeba sobie postawić pytanie co to turystyka. Jeśli miałoby by się to ograniczyć do weekendowych wypadów i jednej dużej wyprawy za granice w ciągu roku to brałbym ... to co najbardziej mi się podoba, nie głowiąc się zbytnio nad aspektami turystycznymi. Zresztą tak też zrobiłem kupując SVkę.

Można też pomalować płot markerem, ale lepszy byłby pędzel

No i z myślą żeby lepiej się jechało to ja zakupiłem CBR 1000F. W sumie kawał klocka jest I przez to nazywa się
Lokomotywa
Dzisiaj postanowiłem wtaszczyć sprzeta bliżej paszczy lwa i jego szopy (znaczy mnie ). Po czym zabrać się za diagnozę co trzeba zrobić.




Do tego momentu w zasadzie tragedii nie było
Po czym zacząłem pruć plastiki

Założyłem nowe gaźniki, przypiąłem akumulator, butelke z benzyną. Odpalił jak gdyby nigdy nic i kilka lat stania w szopie to pryszcz. Pozwoliłem mu się rozgrzać a przy okazji wszelkie robactwo pouciekało.
Pomimo że mam plan zmiany bloku cylindrów, głowicy to sobie słucham bardzo poprawnej pracy silnika.
Po czym lokomotywa wzięła i wybuchła. Rozerwało mianowicie najgrubszą rurę od chłodzenia. Ale chmura była taka jakby kocioł wysadziło w p.....
Ale to dobrze, bo przy okazji wywaliło cały syf jaki ew. się zgromadził

Ale żeby nie było różowo to szczegóły przedstawiają się tak:

Tak więc rękawy zawijam i rozwalam wszystko w drobny mak bo już ugadałem na poniedziałek piaskowanie, moczenie w kwasach, sprawdzenie, dospawanie w razie czego >czegoś albo gdzieś i malowanie proszkowe.

Masakra normalnie Takiego zabytka zgnitego dawno nie widziałem.
Ale ja to lubię właściwie

Rozkosmany jedyne co ciśnie mi się na usta to "sorry taki macie klimat". Fajna koza i dużo grzebania. Z tego co widać to lakierniczo owiewki w nie najgorszym stanie. Będzie szybki klasyk.

Wiem że fajna. Żadnych ledów, filigranowych podnóżków i szerokich opon jak u turka w merolu itd....
Czysta klasyka
Plan chyba zrealizuję i rama jutro pojedzie na kurację odmładzająco-konserwującą



zrobiłem sobie przerwę na kawę. Bo wytargać piec z tego to trochę roboty miałem
Ed. Chyba już to powiedzialem nawet. Kiedys była popularna bardzo piosenkarka Sabrina Niezbyt piękna była ale nadrabiała cycami i fajnie kreciła tyłkiem Śpiewać w zasadzie nie umiała wcale

No i przez to ta cbr u mnie nazuwać się będzie Sabrina Lokomotywa

a jaki piekny naped