Jest możliwość go normalnie zarejestrować, ale wiąże się to z nadaniem mu nowych numerów po kradzieży i wyrobieniu tabliczki znamionowej. Z dokumentami od policji musisz się udać do Wydziału Komunikacji, a tam Ci już powiedzą jak to dalej się odbywa.

Mój kolega, który próbował nadać numery nowej ramie (takiej zamówionej w salonie) twierdził, że to droga przez mękę. Wyglądało to tak, ze po zaliczonym dzwonie na torze musiał wymienić ramę. Wyrejestrował więc starą ramę, kupił nową i... katastrofa. Formalności zajęły ok 2 m-cy. Po fakcie stwierdził, że o wiele prościej było nabić stare numery na nową ramę.

W Twoim przypadku tak się nie da, ale lepiej się przygotuj

Gratuluje i super, że sprzęt wrócił do właściciela!!! Szczerze to interesują mnie foty jak moto wygląda po takich przeżyciach. Wrzuć coś na dniach jak masz chwilę.

Chłopaki w moim przypadku mam z górki.
Numery ramy jak i tabliczka sa na miejscu nie ruszone.

Teraz tylko zostal przeglad techniczny i wyrwac pismo z policji o przekazaniu mi motocykla ( zapomnialem zrobic kopie jak odbieralem - moj blad).
I rejestracja.

Obiecane zdjęcia.

Kilka miesięcy minęło a już zdążyli go poobijać

Minęło 17 miesięcy dokładnie.
Moto nie odpalone w ich rękach - jestem 100% pewien.

Poobdzierane co najwyżej w trakcie przenosin z dziupli do dziupli.

Jakieś odszkodowanie przewidziane? Czy czeka Cię naprawa na własną rękę?
Najpierw podpierdolą, a później doprowadzą do takiego stanu...

Zapłakałbym się chyba jakby mi tak podprowadzili moto ... na szczęście jest to bardzo utrudnione z tego powodu że garaż mam pod mieszkaniem a dokładnie moim pokojem i słyszę nawet otwieranie kłódki

mat_mrago musimy się w sezonie zgadać bo często na Mrągowo latam

Hehehe, uśpią cię nawet nie będziesz wiedział kiedy i by cie wynieśli razem z motocyklem.

Dokładnie. Po co mają się skradać, skoro mogą wpuścić gaz usypiający przez wentylację

Słyszałem o takiej sytuacji 3 lata temu w mojej okolicy. Uśpili wszystkich wraz z psem na podwórku, opędzlowali cały dom + samochód z dokumentami, kluczykami etc. i na domiar bezczelności jeszcze sobie po kawie w kuchni strzelili bo zostały kubki na stole, heh

O ile motyw z kawą jest prawdziwy to nieźle pewni siebie te cwaniaki...

Jasne, że trzeba. Jest temat dla War-Maz trzeba się będzie zgadać, może uzbiera się większe grono. Daleko nie mamy

Mojego kolegę uśpili i wyprowadzili z garażu M5 e60 a porszawki nie tknęli tylko opony podziurawili ciul wie po co. Psa też uśpili na kilka godzin. BMW wróciło do kumpla jak przyjechał i zapłacił 50tys okup. Auto było w idealnym stanie, nic nie ruszyli.
Co do cwaniactwa, to sąsiadowi wynieśli z domu 17 kompów i byli głodni, bo zjedli żółty ser i popili cocacolą.

Historia z kawką moim zdaniem wiarygodna, bo dosyć powszechna niestety... Parę lat temu okradli tak samo mojego sąsiada, w sumie kumpla ojca jeszcze z podstawówki. Uśpili rodzinkę, opędzlowali dom z wszystkiego co miało jakąś wartość, załadowali wszystko do mercedesa sprintera, który stał w garażu i owym mercedesem odjechali. Dokumenty i kluczyki do merca leżały tuż przy łóżku śpiącego właściciela. A rano zastał pusty dom, pusty garaż i pozostałości biesiady w kuchni

W takich sytuacjach jedyne racjonalne wyjście to zamontować alarm z czujkami w garażu oraz na wszystkich oknach i drzwiach z powiadomieniem do ochrony. Na noc lub wyjście z domu uzbrajać, ale pamiętać by nie wchodzić do pomieszczeń z czujkami i nie otwierać okien, bo Ci z security nie pytają się kim Pan jest zanim powalą Cię na ziemie

Czujniki do wykrywania gazu wykryją gaz usypiający? Bo nie wiem czy mam się dalej bać .

Nie do gazu czujki ruchowe i zbliżeniowe hehehe

Ale owcy chodziło o ty czy zwykłe czujniki gazu wyczują gaz usypiający

Tak czytam i widzę że ta metoda jest nadal powszechna z tym gazem usypiającym. Pierwszy raz słyszałem od znajomego o czymś takim jakieś 11 lat temu jak wyczyścili kolesiowi mieszkanie na Tarchominie z ochroną, alarmem, psem, sąsiadami za ścianą. Tylko że wtedy wydawało się to jak jakaś opowieść bardziej z filmu niż realna kradzież właśnie w ten sposób.

Ja nie mieszkam w domku jednorodiznnym tylko w bloku i tak wypadło, że garaż mam pod sobą Druga sprawa że poprzez wentylacje mnie nie uśpią bo nie ma takiej możliwości. Dochodzą też sąsiedzi, którzy na pewno by zareagowali i sadze też że nikt by nie ryzykował dla jednego moto + jakiś tam narzędzi. Mam też masywne stalowe drzwi których w żaden sposób nie można podważyć łomem czy czymś innym i zanim ktoś by się tam dobrał, narobiłby ładnego hałasu.
A i jeszcze mam inne "zabezpieczenia"
Nie mowie też że jestem super extra opancerzony bo, dla chcącego nic trudnego

Jasne. Ja od siebie też może parę osób wezmę żeby było ciekawiej Wiem że jeszcze sporo czasu ale jak będziesz leciał na zlot na Twierdze Boyen to się odzywaj. Mieszkam raptem 300 metrów od tego miejsca