Kombi skórzane, zawsze bielizna termoaktywna pod spodem.

Ja np wczoraj mało brakowało skasowałbym Cyklopa na jednej z pierwszych prób na mieście ... chyba bym się zapłakał

Kobiecina jadąca przede mną lewym pasem stwierdziła, że będzie zawracać przelotką na dwupasmówce i bez kierunkowskazu nagle wcisnęła po heblach. Pech, że za nią jechal jakiś dostawczak (który od razu przeskoczył na prawy pas) i jej nie widziałem co jeszcze skróciło czas na moją reakcję....
Efekt: około 15 metrów śladu po blokowanym tylnym kole plus ostatnie +/- 4m ślad tez po przednim! Pisk i lot bokiem jak na żużlu..

Komentarz kobiety jak juz podjechalem z lewej strony: ''Ojezuuu ale mnie pan wystraszył!''. -ż jej samochód zgasł..( niektórzy powinni zdawać dodatkowe testy. Bez kitu! Nie mówię tylko o kobietach teraz)...
oczywiście moja też wina bo nie zachowałem większej odległości.. tyle.

W sumie to nie wiem jak to się stało, że nie było gleby. Mimo blokowanego tylnego koła i mocnego zlożenia kiery w prawo czułem jakbym mógł całkiem nieźle kontrolować ten poslizg. Opony zrobiły mega robote! Bardzo miekkie kapcie.
Nawet mi nie skoczyło ciśnienie

Dla mnie zj....by, na torach mogą sobie fikać nic mi do tego ale na drodze...

Nie wiem czy kojarzycie wywiad z trupem: http://motormania.com.pl/felietony/wywi ... tocyklowe/

Niestety, ale jeden z pomysłodawców zginął w wypadku. Niektórym znany z forum polishbanditcrew.pl pod nickiem Macieksoko

http://motormania.com.pl/newsy/kraj/mac ... -nie-zyje/

http://www.sadistic.pl/ciezarowka-vs-mo ... 217151.htm

Drugi mniej drastyczny (chociaż nie wiem, czy ojcem już zostanie):
http://www.sadistic.pl/wypadek-motocykl ... 217131.htm

Gdy przeglądam ten temat (dość często) zastanawiam się, jakim trzeba być świrem żeby jeździć na moto...

Witajcie i zarazem zegnajcie. Wczoraj kobieta wymusiła mi pierwszeństwo i paskudnie się rozjebałem. Piszę do Was ze szpitala - więcej na motor nie wsiadam - obiecałem Kornelii, że tego nie zrobię.
Opiszę sytuacje, ku przestrodze wszystkim.
Jechałem drogą 44, z Oświęcimia w kierunku na Zator, tuż przed Zatorem jest 90, brak skrzyżowań i w zasadzie prosta droga. Wyjechałem z za górki i zobaczyłem, że samochód wrzuca lewy kierunek (jechał z przeciwka, przejechałby przez mój pas) i depnąłem po hamulcach, jednak samochód się zatrzymał, więc odpuściłem. Gdy byłem jakies 10-15 metrów przed nim, zdecydował się, że jednak zdąży.. Położyłem się na lewy bok, motor odbił się od samochodu i następne, co pamiętam, to to, że przestaje się turlać, wstaje i gonie samochód, bo myślałem,że ucieka

Ale nie uciekła? Była policja, pod względem prawa i finansów będzie ok?
Kurde, strasznie kiszkowo... Mam nadzieję, że może jednak zmienisz decyzję, ale mimo wszystko rozumiem. Zdrowiej i odzywaj się czasem nas forum, jak się sprawy układają.

No właśnie są cyrki, bo mają moje pierwsze ślady hamowania 100 metrów przed skrzyżowaniem ( jak tylko zauważyłem, że wrzuciła lewy kierunek, to depnąłem po hamulcach), ale nie zahamowała, więc jechałem dalej i jakieś 15-20 metrów przed skrzyżowaniem są następne ślady po hamowaniu i glebie i jakiś kretyn policjant uparcie twierdzi, że hamowałem 100 metrów, a potem jeszcze się turlałem kilkadziesiąt. Kobieta oczywiście odrazu przyznała, że to jej wina i że bierze wszystko na klatę, ale wiesz w jakim kraju żyjemy ...

Wracaj do zdrowia kolego
Pozdrawiam

Mam ta samą myśl .... Ogólnie przeglądając artykuły i linki jakie wstawiacie to większość wypadków jest z winy niestety motocyklistów .... Wychodzi z tego myśl .... Jechać wolno i sie nigdzie nie wcisnąć ... Jechać w kolejce i nigdzie sie nie spieszyć ... I po co nam moto o większych silnikami jak 250 jak w mieście tylko ograniczenie do 50 km/h ..... A ubranie na sobie to najlepiej mieć ubrane podwójnie ....

Cloud współczucie i wracaj szybko do zdrowia, a jak jednak zmienisz zdanie to i na moto

Przechlapane, wracaj do zdrowia !

Jadę ja sobie dzisiaj przez Słowację. Nagle wesoły pan policjant mnie zatrzymuje, okazało się, że miałem o 10 za dużo i musiał się doczepić. Cóż taki los, bywa. 50 łojro, po które jeszcze jechali ze mną do bankomatu. Najlepsze było to, że podchodzimy do tyłu moto a tu zonk, tablica rejestracyjna zniknęła Kopara mi opadła. Mocowanie było dobre z alu a tu jakimś cudem musiało pęknąć z jednej strony a z drugiej to już urwało podczas jazdy albo ktoś zayebał na postoju. Całą trasę dzisiaj jechałem turystycznie, góra 120 na dwu pasie a tak to 70-80. Tyle dobrze, że puścili mnie bez tego. Szukałem jej całą drogą z Starej Bystricy ale Wprost cudnie, znowu UK Zgłosiłem tylko na policję, że mi zniknęła, żeby nikt paliwa na nią nie nakradł. Kij z mandatem - stać mnie ale kurde jak ta tablica zniknęła?

Cloud- zdrowia życzę

Chmurko! wracaj szybko do zdrowia! mam nadzieję, że szybko opuscisz szpital o własnych siłach!

Dzięki za życzenia Wyszedłem ze szpitala, praktycznie bez złamań, no, może poza sercem, bo wracam bez narzeczonej, ale z wizją nowego motocykla

P.S.
Link do wypadku:
http://www.oswiecimskie24.pl/newsy,9981 ... tocyklista
http://www.faktyoswiecim.pl/fakty/mrocz ... w-szpitalu - dobry zakręt, nie?