ide do tego!

Zapraszam(y)!

To i ja się wybiorę;)
Cloud - SVkę rób na fightera!

Cloud głowa do góry. Otarcia się zagoją, motocykl "się" naprawi, a co do serca.... Mój przykład: prawko na motor (w sensie kurs) dostałem w prezencie od żony (na kolejną rocznicę ślubu), po pół roku od wspomnianego wydarzenia ta sama żona namówiła mnie żebym w końcu zdecydował się na jakiś motocykl i go kupił. Podsumowując można w dzisiejszych czasach fajną kobietę (która Cię rozumie) spotkać.
Wszystkiego dobrego Cloud

Ja się pytam gdzie takie rzeczy?!

Pomorze zachodnie, Szczecin --> Bezrzecze

Lepiej się nie przyznawaj gdzie dokładnie, bo nagle zaczną się tam kręcić tłumy motocykli w poszukiwaniu Tej kobiety

"wez idz polataj, bo nie da sie tu z Toba wysiedziec"

a taka mozna znalezc w Krakowie... aczkolwiek ten model juz zajety:)

ee tam wbrew pozorom sporo takich
tylko trzeba nie oceniać po okładce i nie kierować się kolorem lakieru a brzmieniem silnika..
czy jakoś tak...
ale wiecie o co kaman

Potwierdzam że takie kobity istnieją
Miałem identyczną sytuację tylko z innej okazji
A taka jest w Wawie i też zajęta

"Chcesz się gdzieś przejechać? Nudno tu w domu" oraz "Jeździłeś beze mnie? ubieraj się jeszcze raz"

...a co jak chłop kobicie nie pozwala latać, a sam jeździ...i słyszeć nic nie chce o motocyklu dla żony...hęęę? Wiecie, ile ja się musiałam na porodówce nacierpieć i nastękać, żeby zmiękczyć kozika? ...ale w końcu ustąpił
Baby jak baby, ale chłopy też się trafiają oporne w tych sprawach.

https://fbcdn-sphotos-e-a.akamaihd.net/ ... 9214_n.jpg

Letnie latanie w t-shircie...

Szczerze to mu się jeszcze nic nie stało. Miał w cholerę szczęścia.

no troche przerypane..
a ja latam w koszulce często. Trudno jednak to nazwać lataniem bo to prędkości rzędu 0-50km/h, a tak też lata się na rowerze. Czasami szybciej więc wg mnie to mozna wyskoczyć na luzie w miasto...
Oczywiście w dalsze trasy, a co za tym idzie większe predkości lepiej się ubrac porządnie...

ja wyglądałem praktycznie tak samo, z tym, że łopatki nie poharatane, a co ciekawe, miałem skórzaną kurtkę Richa, która się przetarła, a na łokciu nawet ta wzmacniana wstawka z czegoś co wygląda jak kevlar też poszła w 3 tyłki

Ja tylko raz wywaliłem sie w jeansach i dupa wuglądała tak samo.Teraz może być +40 w cieniu i zakładam kombi.Wolę się pocić jak świnia niż kwiczeć jak świnia...

[/quote]Teraz może być +40 w cieniu i zakładam kombi.Wolę się pocić jak świnia niż kwiczeć jak świnia... [/quote]

mam tak samo .. wiadomo co asfalt potrafi to lepiej nie ryzykować .. xD

Święte słowa, do zapamiętania dla każdego

Koszty ciuchów masz wliczone w kalkulację szkody? Dobrze żeś cały. Ja też miałem ostatnio trochę szczęścia - poszedłem przez wysepkę (z własnej winy). Chyba coś jak Infi rok temu. Znak mi się udało ominąć ale na nieszczęście ta była z wysokim krawężnikiem i na nim wyleciałem... Po jakichś 60 -70 metrach ocknąłem się w rowie - dobrze, że nie było chodnika tylko pobocze i rów, dobrze, że byłem ubrany w kombi tekstylnym, dobrze, że miałem crashe od Lasooha i wogle dobrze, że się tak skończyło... Straty: lusterko lewe (kupię:D) kierunek prawy przedni oryginał (kupię:D) i dźwignia zmiany biegów (kupię:D). Felga do prostowania. I mam nadzieję, że to wszystko. Bo stało się to tydzień temu a tak naprawdę jeszcze nie oglądałem motóra... Ja cały tylko poobijany...

Uważajmy

Pzdr,
misiuto