Sprawdzę to

Jeśli chłopaki mają stare opony takie jak ja niedawno w postaci kartofli to raczej nic nie pomoże ich dogrzewanie czy właściwe jej ciśnienie, pewnych niedogodności się nie przeskoczy co byśmy nie robili. Nieraz się uda efektownie wystartować ale innym razem nawet się nie będziemy spodziewać jak nam tył odjedzie w bok

Mam nówkę oponę. Na starej tak było i na nowej też, no ale fakt jest taki, że teraz chyba trochę ciężej rozgrzać oponę,a zawsze jak wsiądę to mam taki odjazd może pojeżdżę i to sprawdzę.

Nie chcę zaczynać kolejnego flame'a ale dla mnie dobre opony to podstawa...

Zależy na czym się śmiga ale moje poprzednie mezki były na zimno tak twarde, że czasami miałem wrażenie przez pierwsze parę minut, że lewituję

Co do młodego cycka trzeba było mu strzelić z tłumika nad uchem to by nie wiedział gdzie ma gaz a gdzie hamulec

Najlepsza metoda przyspieszenia i hamowania + jazda "wężykiem" i papcie szybko gotowe do akcji!

Przyspieszenia i hamowania owszem, ale jazda wężykiem w oponach motocyklowych nie służy do ich rozgrzewania...

Gdyby nie nissan micra na moim pasie to pomimo tego że moto stanęło bokiem był by mój A co do opon to dopiero drugi sezon na nich śmigam, więc obstawiam że były zimne bo dopiero co wyjechałem od kolegi ze sklepu motocyklowego

Są tacy co powiedzieli by, że nawet do ochładzania.

Dla mnie jazda wężykiem = rozgrzewka dla mózgu.

Są też tacy z cyklu " nie znam się to się wypowiem " interesowałem się kiedyś tematem szybkiego i skutecznego rozgrzania opon. I właśnie takie techniki są uważane za najbardziej skuteczne. Z resztą obczajcie sobie chociażby moto gp, F1 , czy rozgrzewki w TT.

Jadąc tylko i wyłącznie prosto nie rozgrzejesz jednakowo całej powierzchni opony. No a już najlepiej to sobie koce kupić

Jak już podglądasz wyścigowe techniki to poczytaj też po co to robią, bo to jeden z błędnie powtarzanych mitów. Opony są rozgrzewane kocami a na boki bujają się żeby w oponie poprawnie ułożył się karkas. Poza tym te opony mają temperaturę pracy powyżej 100 stopni i możesz sobie tylko pomarzyć że takim bujaniem rozgrzejesz cokolwiek.

A opony w autach mają zupełnie inną konstrukcję i tam to wszystko działa odrobinę inaczej.

Oczywiście, że stosuje się koce i że to innego rodzaju opony. Ale nadal jestem przekonany, że na pewno to nie zaszkodzi i chociaż minimalnym stopniu pomaga.

Opona podczas pracy rozgrzewa się od tarcia. Teraz sobie porównaj jakie tarcie masz przy ostrym przyspieszaniu czy hamowaniu a jakie przy bujaniu się na boki. A jak już chcesz porównywać z F1 to przyjrzyj się w jaki sposób to robią - bujają się na boki jadąc praktycznie w poślizgu żeby zwiększyć tarcie i tym samym temperaturę.

Nie chodzi mi o bujanie się na boki jak Zenek po kilku piwach tylko o przechylanie motoru tak by jak największa powierzchnia opony miała kontakt (tarcie) z asfaltem. Z resztą temat rzeka jak wiele innych Jestem po prostu zdania, że na pewno to nie zaszkodzi.

To nie temat rzeka, od bujania się opony się nie rozgrzewają Przyspieszanie i hamowanie i niestety na tym temat ten się kończy, bo tego nie przeskoczysz

Ok w takim razie od kontaktu z asfaltem opony stygną. Koniec tematu
p.s. Praw fizyki oszukać się nie da.

ehhhhh.....

Dokładnie 100% racji, od bujania to oponę z piachu oczyścisz nie rozgrzejesz.

Foch forever??

Nie wiem co znaczy foch, bo nie jestem gimnazjalistką. Ale za to pamiętam wzór na tarcie z fizyki i jestem pewny że jego wynikiem nie jest chłodzenie się dwóch trących o siebie powierzchni ale ich nagrzewanie się na skutek tracenia energii kinetycznej którą dysponują Więc co mogę zrobić skoro wiem że 2+2 = 4 a ktoś upiera się że wynik to 3?! Uśmiechnąć się ładnie I rzecz jasna metoda wężykowania nie jest może najskuteczniejszą metodą nadawania oponom odpowiedniej temperatury (z resztą wymieniłem ją na miejscu 3, pomijając koce które nie mają racji bytu w codziennej eksploatacji motocykla) ale na pewno nie zmniejsza ich temperatury.