http://bialystok.gazeta.pl/bialystok/1, ... jazdy.html
Nawet kierowcy doświadczeni obawiają się egzaminu.

Moja SV z Niemiec też ma wbite 25 kW bo taka zmiana została zapisana w niemieckim dowodzie
ale blokadą były nie tylko tak jak wcześniej ktoś pisał "zwężki" (tak naprawdę blaszane podkładki które ograniczały dopływ powietrza) ale i blaszka
przez którą nie można było do końca odkręcać gazu i do tego był TUV.
I tak naprawdę żeby potwierdzić taką moc diagnosta może sprawdzić czy dane elementy są zamontowane.
A to że wynikiem modyfikacji jest 25 kW w svce potwierdza TUV producenta ogranicznika. W którym dokładnie jest napisane co gdzie i jak
Do tego chyba jeszcze była naklejka która chyba nawet nie została przyklejona na motocykl.

Skoro teraz jest wielki popyt na moto podchodzące kategorii A2 to sprzedaj te 32konie

Mam taki sam problem no może niekoniecznie problem ale też mam te 25kw ,jeszcze nie sprawdzone ale gdzieś doczytałam że może mieć 2 moduły 25kw i 53kw i teraz w przypadku zmiany na moduł 53kw należy udać się na stację diagnostyczną celem zaznaczenia tej zmiany mocy w dowodzie rej ?

Teoretycznie. W praktyce problem może być tylko jeśli nie masz kategorii.

no ale jak policja ma do tego dojsc? watpie tez ze na stacjach diagnostycznych maja hamownie zeby zbadac moc motocykla. chyba nie warto robic sobie problemow

Nie z kategorią prawa jazdy nie ma problemu mam A ,chodzi mi o to jak to z tymi zmianami mocy można kombinować ,czy jeśli zmienię na te 53 kw a w przypadku sprzedaży komuś z kat A2 to czy kupujący chcący np. być w zgodzie z przepisami będzie miał problem z ponowną zmianą na 25kw ?

W Polsce nie ma np. podziału na stawki w zależności od mocy. Poza kwestią kategorii prawa jazdy jest to rubryka czysto informacyjna. Przy "fachowej" (czyt. ASO) przeróbce najprawdopodobniej dostała byś świstek albo skierowanie na hamownię i musiała lecieć wymienić dowód rej. Nie spotkałem się z konsekwencjami za tą niezgodność, chyba że pojazd wzbudzi podejrzenie co do innych obowiązujących norm.

Ok, doczytałem. Chodzi o dodatkowe badanie techniczne po jakichś konkretnych przeróbkach. Po zwykłym oddławieniu ciężko mówić o przeróbkach mogących utopić pojazd w trakcie przeglądu.

Przy sprzedaży można dopisać w ogłoszeniu że motocykl posiadający wpis w dowodzie mniej niż 35kw jest dostosowany pod kategorię A2 i z automatu można dać cenę większą o 500-1000zł.

Ps tylko jak ja będę szukał SV to po forumowej znajomości sprzedacie w normalnej cenie

A co powiecie o nauce i zdawaniu na Hondzie XL Varadero 125V?

150kg, tragedii nie ma. Ale świeżynki na pierwszej godzinie na gladiusie dalej sobie kompletnie nie wyobrażam.

Ktoś na tym dobrze trzyma łapę. Jeszcze rozumiem to wykuwanie na pamięć po staremu i należało to zmienić ale nie taki dobór motocykli do nauki to już celowy zabieg.

wordy nie kupują pojazdów tylko w drodze przetargu biorą wynajem długoterminowy i ustalana jest dzienna stawka wynajmu za pojazd 2 lata temu na kat b wygrało suzuki swift ze stawka 1zl za dobe :-) wiec konkurencja odwołała się (ich ceny były około 100zł) więc ktoś łapę na tym trzyma ;-)

Jak tam rozwiązywaliście te nowe testy? jak poszło...tylko szczerze Gdzies wcześniej w temacie jest wrzucony link do tego.
Było kilka podchwytliwych pytań! ale udało się zdałam hehehe

ja nie zdałem ale mam to w nosie

Ja poleglem na drodze hamowania. Ale zdalem.

Wszyscy narzekaja tak na ten czas - ale da sie rozwiazywac i ogladac film jednoczesnie

http://www.tvn24.pl/wiadomosci-z-kraju,3/rewolucja-w-przepisach-na-motocykl-wystarczy-kat-b,421402.html
Co sądzicie? moim zdaniem 125 cm bez kursu to przegięcie. Ludzie będą się uczyć hamowania przednim hamulcem i uślizgu tylnego koła na własnych błędach... oby nie śmiertelnych

szczerze mowiac to jak to wejdzie to ja sie jadac na motocyklu w korku bede bal. Ze mi wjedzie w dupe jakis kozak na 125, ktory ma kat. B, wiec pozjadal wszystkie rozumy i wie juz wszystko o jezdzie na motocyklu. Bo przeciez skoro jedzie na motocyklu to nie bedzie stal w korku jak samochody.

Ja sam zaczynalem od A1, jezdzilem jakis czas na 125 i uwazam ze te 20 godzin wprawy na placu bylo mi potrzebne (mimo ze calkiem mi szlo juz na pierwszych jazdach) zeby zalapac jak sie hamuje, jak toto skreca w ogole i do ogolnego przyzwyczajenia sie do moto (nie jezdzilem wczesniej na zadnych komarkach ani motorynkach, nigdy w rodzinie nie bylo takich sprzetow). Na jazdach lezalem 2 razy z wlasnej glupoty, ale m.in. dzieki temu na swoim motocyklu jeszcze nie wywalilem sie ani raz.

ale póki co jest mowa o 125 z automatycznymi skrzyniami biegów więc takie większe pierdopędy (czyt. skutery) tylko się załapią

To jest polska, zaraz ktoś wymodzi automatyczną skrzynię do jakichś Aprillek czy innych 125'tek