Re: Szykam posiadacza sv1000n z okolic Gdyni...
To co wiedziałem to sprawdziłem, ciśnienie w kołach to na pewno nie jest
-przednia opona wymieniona na nową i wyważona, opona tył wygląda wizualnie ok ale nigdy nie wiadomo
-pozostałe też sprawdzone
Nie ukrywam że moto po dzwonie, może nawet rama być przekoszona...
Wrażenie jest takie jak by rama nie miała sztywności, jak się jedzie od 100 w górę to po pchnięciu kierownicy motor wpada
w takie jakby bujanie, na moment. Im szybciej się jedzie tym bardziej reaguje na pchnięcie kierownicy i bardziej zaczyna wężykować, przy 150 staje się to nieprzyjemne i niebezpieczne. Lagi w półce ustawiłem według serwisówki, napięcie wstępne i tłumienie też ustawienia fabryczne. Sprawdzałem mocowania silnika w ramie i wahacza wizualnie wygląda ok, śruby wyglądają jak by nigdy nie były ruszane. Jedyne co wczoraj zauważyłem to dziwny (jak by brakowało tulejki) sposób przykręcenia crashpada (rama jest za pomocą niego przykręcona do głowicy pierwszego cylindra), ale nie miałem się okazji przejechać bo jakieś przeziębienie złapałem, dzisiaj miałem 39 rano więc tylko z łóżka podziwiałem piękną aurę za oknem