Witam, ostatnio usłyszałem od kolegi ,że japońskie motocykle nie mają prowadzonych książeczek serwisowych. Sprowadził moto z zachodu i chcąc sprawdzić przebieg dzwonił do serwisu marki motocykla, i tam uzyskał taką informację. Jak to jest naprawdę, czy większość ma te książeczki "pogubione" bo nie zgadzają się z prawda, czy faktycznie nie zawsze są wydawane? Pytanie dręczy mnie ponieważ jak wiadomo im lepiej sprawdzimy stan motocykla tym lepiej i taniej dla nas, ale mieć oryginalny przebieg na liczniku też jest miło, bo po nim też możemy planować wymiany czy serwisy podzespołów motocykla. Wiadomo jak u nas w kraju i nie tylko wygląda oszukiwanie ludzi w przebiegach samochodowych itd. Czy można uzyskać informacje o przebiegu w inny sposób? Jakie macie z doświadczenia w tym temacie. Pozdrawiam.

Jak kupujesz nowy motocykl w salonie to dostajesz książeczkę serwisową (czy raczej przeglądów/napraw gwarancyjnych) oraz instrukcję obsługi. Wiadomo że z czasem położy się je w takim miejscu że człowiek zapomni i 5 lat później przy sprzedaży z gapiostwa nie da ich nowemu nabywcy. A jeśli np. sprzęt był sprowadzony z zagramanicy jako rozbity to cebulaczek sam wyrzuca takie książeczki żeby nie było wiadomo ile przebiegu cofnął.
Jedyne co, to możesz sobie sam taką książeczkę założyć i wpisywać do niej co i kiedy robiłeś. Przydaje się dla samego siebie i nawet później przy sprzedaży. Nawet jeśli nie ma wcześniejszej historii to choć wiadomo, że Ty dbałeś o motocykl.

Kupiłem w Polsce w salonie Hondy nową CBR 5 lat temu i dostałem do niej książkę serwisową. Przeglądy w nią wbijane zgodnie z harmonogramem były podstawą gwarancji. Oczywiście przeglądy tylko ASO. Tak więc książki są Może poprostu ASO nie prowadzą ewidencji z motocyklami, dlatego w serwisie nic mądrego się nie dowiesz, a jedyny ślad napraw i przebiegów to ten w książkach?

Jak nie masz, a chcesz prowadzić dziennik to kup sobie z JM książkę do wbijania przeglądów i napraw w serwisie, a to co samo robisz zapisuj do zwykłego zeszytu w kratkę. Ja tak przynajmniej robię, bo też do moto serwisówki nie miałem