Re: Apteczka w motocyklu.
Wozić, wozić, parę razy mi się przydała (głównie w górach, ale owijałem też łapę psu, który się wykrwawiał po nadepnięciu na szkło). Noszę w plecaku, w bocznej kieszeni. W sklepach outdoor'owych można kupić apteczki, które spokojnie zmieszczą się w zadupku czy kieszeni właśnie - fabrycznie wyposażone czy do uzupełnienia. Są wodoodporne/wodoszczelne, jak np. u Ortlieba (wiadomo - cena, ale kto miał Ortlieba w rękach wie, że za jakość płaci, nie za metkę):
rozmiar Regular:
https://outdoorpro.pl/produkty/apteczki/484/ortlieb_first_aid_kit_regular_uniwersalna_apteczka/4350.htmlrozmiar Medium:
https://outdoorpro.pl/produkty/apteczki_i_akcesoria/477/ortlieb_first_aid_kit_medium_uniwersalna_apteczka/5691.htmllub normalną turystyczną apteczkę wozić w rolowanym dry-bag'u, są takie o pojemności litr-dwa (mi się ten patent sprawdza).
Apteczka to jedno, ale umiejętność udzielenia pomocy to drugie. Miejcie na uwadze, że podręczniki ratownictwa medycznego dezaktualizują się co 5 lat, bo co tyle zbiera się Europejska Rada Resuscytacji i publikuje nowe wytyczne (ostatnio w 2015). To oczywiście problem głównie ratowników, ale warto mieć na uwadze, że co jakiś czas warto sobie odświeżyć wiedzę bo tu też się coś zmienia.
Aktualne wytyczne:
https://cprguidelines.eu///edit:
Jeśli chciałbyś samemu zrobić zestaw do apteczki, to:
1. rękawiczki - najlepiej nitryl/winyl, na lateks niektórzy mają uczulenie - 2 pary, po 1 w woreczku strunowym. Jeśli wyciśniesz z woreczka powietrze, zajmuje nie więcej niż kompres jałowy. Włóż ten woreczek, żeby był pierwszą rzeczą, którą widzisz po otwarciu apteczki, w stresie możesz zapomnieć ich założyć.
2. kompresy jałowe - komentarz chyba zbędny.
3. Bandaż (opaski) - dziana będzie zapakowana w szczelne opakowanie jednorazowe, ale nie jest to produkt sterylny bezpośrednio na ranę, od tego są kompresy. Elastyczne nieznacznie się kurczą na zimnie, więc owijasz nimi z wyczuciem, żeby nie odciąć poszkodowanemu krążenia.
4. plastry opatrunkowe na niewielkie krwawienia/otarcia.
5. chusta trójkątna - zajmuje dość sporo miejsca (tyle co dwie rolki bandaża elastycznego), ale jeśli będziesz miał delikwenta w wybitym/wypadniętym/wiszącym barkiem czy pękniętym obojczykiem, to będzie szybsze niż owijanie bandażem ramienia do ciała.
6. leki sobie odpuść, nie będąc lekarzem nie wolno Ci podać ŻADNYCH leków, wolno Ci jedynie "pomóc przyjąć poszkodowanemu jego własne leki, które ma przy sobie". Nie podajesz mu żadnych własnych, ani nie biegasz do apteki, możesz co najwyżej posłać kogoś do pobliskiej apteki, by zasygnalizował problem. Będzie to miało sens w trzech przypadkach: insulina (poszkodowany jest cukrzykiem i bierze insulinę), nitrogliceryna (poszkodowany jest zawałowcem, ale Ty, albo poszkodowany musi umieć stwierdzić, że to zawał) albo inhalator (jeśli poszkodowany ma atak astmy oskrzelowej). Nie podajesz żadnego z nich nieprzytomnemu/nieświadomemu. Nawet ratownik medyczny (niebędący lekarzem ratownikiem) może ponad ten zestaw podać (z tego, co pamiętam, jest na sali jakiś lekarz?) dożylnie glukozę. Wszystko, co ponadto ma prawo podać tylko lekarz.
7. zamiast wody utlenionej wystarczy przepłukać czystą wodą. Tak samo nie bawisz się w małego chemika na skórze poszkodowanego: żadnego neutralizowania ługu octem czy kwasu sodą. Woda, jak przy oparzeniach 3x15: 15 st.C, 15 minut, 15cm powyżej miejsca urazu. Wszystko to orientacyjne - nie wozisz termometru, miarki czy stopera ale to jest by zapamiętać, że nie bezpośrednio na ranę, woda ma być raczej chłodna i płukać dłużej niż chwilę.
Najważniejsze: nie ma co się bać udzielać pomocy, jeśli to jest poważny uraz to i tak wezwiecie pomoc medyczną, wy jesteście po to, żeby delikwent nie odpłynął do ich przyjazdu. Raczej nie uszkodzicie bardziej poszkodowanego, a nieudzielenie pierwszej pomocy to prokurator.
Jak powiedziała znajoma (ratownik medyczny): jak poszkodowany jest w stanie w którym nie wiecie co robić, to doprowadźcie go do takiego stanu w którym wiecie co robić
Resuscytacja jest 3xDO:
1. do skutku
2. do przejęcia akcji przez ratownictwo medyczne
3. do opadnięcia z sił ratownika
Jeśli nie jesteś lekarzem, nie stwierdzasz zgonu, tylko pompujesz 3xDO
To, co napisałem nie zastąpi Ci oczywiście solidnego kursu pierwszej pomocy, ja nie jestem ratownikiem medycznym, ale mam sporo okazji do uaktualniania wiedzy i z tych okazji korzystam. Polecam.