Cześć,

Jestem tutaj nowy, SV to mój pierwszy poważniejszy motung (wcześniej tylko 125cc i motorowery).

Mam mały problem, po około godziny jazdy (albo ciut dłużej, może godzina 20 minut), zad zaczyna mnie już całkiem solidnie uwierać i zaczynam
nim trzeć po siedzeniu i szukać miejsca - najdużej wytrzymałem 2h i musiałem zrobić przystanek na kilka minut, bo było twardo...

Tak, przyznaję, mam mieNTką dupę - mam nadzieję, że nie będę za to dyskryminowany! ; )

Powiedzcie mi proszę koledzy czy znacie może jakieś wygodne akcesoryjne kanapy (do wersji N na wtrysku, rok 2003)?

jakie masz ciuchy bo ja w skórzanym kombiku nie mam problemu, a w jeansach to mam to co Ty zad marudzi, jak na seryjnej kanapie tak i na żelowej.

Hej, dzięki za pierwsze podpowiedzi.

A ja nie jeżdżę ani w jeansach, ani w skórze - aktualnie mam kombinezon tekstylny z Adrenaline (kombinezon + wyjmowana podpinka). Na razie jeżdżę bez podpinki, bo za ciepło.
W poprzednim sprzęcie pupa mnie tak nie bolała - choć przyznam, że czasem po 2h jazdy czułem lekki dyskomfort, ale w porównaniu z SV, to tutaj po 2h moje 4-litery mi odpadają. ; )

Na allegro widziałem usługi obszywania siedzeń, a także jakieś akcesoryjne siodła - wolę jednak niczego w ciemno nie brać.

Zdecydowanie lepsze od seryjnych kanap są tę modyfikowane o własnie wkład żelowy.
Wiadomo - jeżeli będziesz jechał cały czas w jednej pozycji to i na żelowej zacznie być nie wygodnie...
Ja zawsze jak wybieram sie w dłuższa traske, wypalając cały bak, robie sobie 10-15min przerwy żeby tyłek też odsapnął.

Chłopacy, wstyd mi za Was.
Ostatnio śmigaliśmy na motongach, 10h w siodle i nawet plecaki na Kawach z1000 tak nie płakały
Oczywiście w jeździe na moto nie chodzi o to, żeby się biczować, ale też nie spodziewajcie się relaksu przy dłuższych trasach

Też tego nie rozumiem ja mam taki ubaw z jazdy że zapominam o wszystkim a ból dopiero odczuwam jak schodzę z moto i trzeba się wyprostować

Dyskryminacja MieNTkich DupÓW.

Ogólnie koledzy problem był taki, że wcześniej jeździłem na wygodnych kanapkach, także miałem pupcię niemowlęcią - że się tak wyrażę.

Aktualnie postanowiłem, że jednak nie będę zmieniał siodła, ponieważ pupcia mi się po prostu przyzwyczaiła.
Motungiem jeżdżę głównie dla funu "wokół komina", na SV nie planuję żadnych długich tras, do tej pory najdłuższa trasa to 3h w siodle. Na co dzień jeżdżę średnio 1,5 - 2h.
Czasem czuję dyskomfort w zadzie (po dłuższej jeździe), ale to nie jest to, co było na początku.

Ale temat polecam zostawić dla innych, którzy jednak będą mieć większe wymagania co do siedziska.

Na przyszłość planuję spróbować też jakichś typowo sportowych motungów, więc lepiej jednak będzie, jeśli zacznę przyzwyczajać się do twardszego siedziska. ; )