Ostrzeżenie przed kupnem tego moto SV 1000S !!!
Witam.
Jakiś miesiąc temu byłem w Warszawie oglądać ten motocykl-
http://moto.allegro.pl/rasowa-sv-1000-s ... 94950.html Opiszę teraz wrażenia ................
Właściciel - normalny facet, któremu znajomy sprzedał ten motocykl (jednym słowem :cenzura: go na minę), a ten teraz chce pozbyć się owego problemu....
Na poprzednich aukcjach dodawał nawet w gratisie kask, kurtkę i buty.....
Jeżeli chodzi o sam motocykl to;
-pierwsza rzecz jaką sprawdziłem to olej - musiałem mocno przechylić aby cokolwiek pojawiło się w okienku, klocki przednie - brak (no może jakieś 10 %- chyba że wymienił)
-miał szlifa na prawą stronę, owiewki porysowane.
-brak uchwytu przy owiewce (mocowanie do chłodnicy) - prawa strona
-pęknięte mocowanie dolne owiewki z prawej strony
-pęknięta czasza - prawa strona
-trafiony również prawy wydech
-wyszczerbione wypełnienie pod zegarami z lewej strony
-brak nóżki stopu - dorobiony jakiś wynalazek.
-z lewej strony do mocowania owiewki użyta jakaś śruba meblowa na płaski śrubokręt.
-od środka lewa owiewka klejona żywicą
-brak prawego DB-Killera
A jeszcze nawet nie odpaliłem zmęczonego SV 1000S - a już cena była ustalona na 11000 zł.
Odpaliłem- no i chodzi (silnik ładnie pracuje :-\)
No i jadę, jadę, jadę - puszczam kiere no i OOOOooooo..... chłopie łap szybko z powrotem bo moto ZZZzzziiiiuuuuu na lewo ................
Przyjechałem - sprawdzam ograniczniki ;
-kręcę w lewo - ok, ładnie dochodzi
-kręcę w prawo i..... coś pręży - do ogranicznika brakuje ok 1 cm a tu koniec trzeba było użyć siły aby do niego dobiła - COŚ KRZYWO MUSIAŁO BYĆ...
No i mówię 10500 zł daje i biorę, a koleś mówi że nie, no to mówię do rodzinki że sobie wycieczkę zrobiliśmy do W-awy, pakujemu się w auto i do domu - a blisko nie mam - było w jedną jakieś 250 km.
Jadę, jadę, a gość dzwoni - i mówi ....- wiesz co .. ja nie będę się z tym już pierdolił, i za 10500 zł ci go oddam, no to mówie ...-teraz to 9500 zł, no i niestety gość się nie zgodził i po tych wszystkich przemyśleniach nawet bardzo dobrze że nie oddał jej za te 9500.....
Tydzień później pojechałem do Lublina po moją perełkę gdzie nie miałem nawet do czego się doczepić a gość opuścił mi 1 zł.
W każdym bądź razie życzę wszystkim miłego dnia.
Wspomnę tylko że gość pracuje w W-wie (stąd tam moja wizyta, a pochodzi z Płocka blachy- DPL).